Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Marcysia8

Zatwardzenie lekarka

Polecane posty

Cześć, ostatnio byliśmy w przychodni z 4 miesięcznym dzieckiem które nie mogło zrobić kupy i które bolał brzuszek. Lekarka w niemiły sposób zamiast zbadać i poszukać przyczyny odrazu skierowała nas do gabinetu zabiegowego gdzie małej wsadzila czopka w tyłek. Mieliście też taka sytuację w waszych przychodniach przy zaparciach? Bo uważam, że Pani doktor zbagatelizowala sprawę 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestescie przewrazliwieni. Uklad pokarmowy caly czas jeszcze dojrzewa. Jednorazowe zatwardzenie sie czasami zdarza. Dopiero jakby dzien w dzien dziecko mialo problem z wyproznieniem, to moznaby sie zastanawiac czy to nie jakas alergia albo nietolerancja.

Nie lec z kazda ...a do lekarza. Koronawirus jest grozniejszy niz zatwardzenie. 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Marcysia8 napisał:

przy zaparciach

Jeśli zaparcie nie trwa kilka dni, to nie lecisz z tym do przychodni 😉 Lekarka zrobiła to, co mogłaś zrobić sama w domu. Jeśli czopek pomógł to spoko, wiesz co robić na przyszłość.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masaż brzuszka, herbatka z kopru włoskiego, espumisan profilaktycznie, nóżkami rowerek... Na luzie, czasem to się zdarza, nawet dorosłemu. Czopków bym się bała, zwłaszcza "pakowanych" przez obcą osobę. Przecież tą małą dziurkę można uszkodzić takiemu maleństwu. Zresztą czopek to chyba ostateczność, najlepsza profilaktyka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Yskra napisał:

Masaż brzuszka, herbatka z kopru włoskiego, espumisan profilaktycznie, nóżkami rowerek... Na luzie, czasem to się zdarza, nawet dorosłemu. Czopków bym się bała, zwłaszcza "pakowanych" przez obcą osobę. Przecież tą małą dziurkę można uszkodzić takiemu maleństwu. Zresztą czopek to chyba ostateczność, najlepsza profilaktyka. 

Pielegniarki w przychodniach dla dzieci mialy okazje podawac tysiace czopkow w male pupki i krzywdy nie zrobia. Podobnie leki przeciwgoraczkowe takim malym dzieciom zaleca podawac sie w postaci czopkow by oszczedzac ich przewod pokarmowy. Rodzice czesto robia to sami w domu i zapewniam Cie, ze nie krzywdza w ten sposob dziecka. 

Dzieciom zaparcia sie zdarzaja. Raz na jakis czas, ma ten problem niemal kazdy maluch. Do tygodnia bez kupy mozna czekac i starac sie pomoc inaczej, powyzej trzeba juz koniecznie pomoc dziecku. Wtedy czopek jest nieoceniony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hm, ale lecieć z tym do lekarza? Oczywiście, że czopek w ostateczności jest nieoceniony, rozumiem to. Ale jeśli da się zapobiec czopkom poprzez profilaktykę zaparć, to chyba lepiej nie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Yskra napisał:

Ale jeśli da się zapobiec czopkom poprzez profilaktykę zaparć, to chyba lepiej nie? 

Jak już przylecieli z zapartym dzieckiem, to ciężko o profilaktykę, łatwiej o leczenie objawowe 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Yskra napisał:

Hm, ale lecieć z tym do lekarza? Oczywiście, że czopek w ostateczności jest nieoceniony, rozumiem to. Ale jeśli da się zapobiec czopkom poprzez profilaktykę zaparć, to chyba lepiej nie? 

Ja bym z dzieckiem z zaparciem do lekarza nie leciala, ale kazdy jest inny. Lekarz musial cos zrobic i zrobill. Profilkatyka, profilkatyka, ale jak dziecko bedzie mialo miec zaparcie to bedzie je mialo chocby rodzice stawali na rzesach. To sie zwyczajnie zdarza, nawet kiedy robisz wszystko to co opisalas. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AgsAgsAgs napisał:

Ja bym z dzieckiem z zaparciem do lekarza nie leciala, ale kazdy jest inny.

My byliśmy raz w tzw. "opiece weekendowej", ale mały był już od prawie tygodnia zaparty, nic nie pomagało i doszło do tego, że nie chciał już jeść, bo jelita przepełnione. A próbowaliśmy dosłownie wszystkiego, żeby to zaparcie mu rozpędzić.

Trafiliśmy na internistę, który chyba przespał wykłady o leczeniu małych dzieci, zalecił espumisan w kroplach (który i tak podawałam) i nie wiedział jak go dawkować - w zasadzie to mu to wyrecytowałam. Jedyne co zrobił, to wystawił skierowanie do szpitala, gdyby jednak przez weekend sytuacja się nie poprawiła.

Na szczęście w końcu jelita zaskoczyły jakoś wieczorem tamtego dnia i to był jedyny taki ekstremalny wyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo też ci lekarze interniści niektórzy to tacy lekarze, że my z poradami z netu jesteśmy lepsze 😄

Ags, masz rację, wiem o co chodzi. Niemniej jednak rutyna przeciętnej pielęgniarki mnie przeraża, wolałabym sama zaaplikować czopka dziecku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×