Macie konflikty w pracy?

4 minuty temu, Poetka napisał:

Przychodzą ze mną pogadać

To jest cywilizowane podejscie, omowic na spokojnie i sprobowac sie dogadac. 

Te dwie osoby? Myślały, że można mi jazdę dla zabawy zrobić. Pierwszy stopień najczęściej jest przez to, że bardzo nie lubię byle jakiego podejścia do pracy, nie lubię też gdy ktoś próbuje zwalić pracę na kogoś innego lub gdy ma chamskie zachowania do innych w pracy. Nie pozwalam źle traktować moich lub innych ludzi w pracy.

4 minuty temu, Niburdiama napisał:

Ciekawe to. A jaki masz na to system? 

W temat uderzam  

4 minuty temu, Electra napisał:

Nie obgaduje, nie intryguje, jestem uczynna i koleżeńska. Jeśli ktoś ma problemy z powyższym to mogę stać się jego problemem

Mysle ze nie wszyscy podzielaja Twoje podejscie, bo nie kazdemu chce sie zgodnie pracowac czy tak? 

3 minuty temu, Niburdiama napisał:

Poszla skarga? 

Poszłam do jej przełożonej zgłosić mobbing. Fantastyczna reakcja, której nie spodziewałam się.

5 minut temu, Electra napisał:

Zmiana przełożonego, inny wydział.

I pomoglo? 

2 minuty temu, Misiowie puszyści napisał:

Te dwie osoby? Myślały, że można mi jazdę dla zabawy zrobić. Pierwszy stopień najczęściej jest przez to, że bardzo nie lubię byle jakiego podejścia do pracy, nie lubię też gdy ktoś próbuje zwalić pracę na kogoś innego lub gdy ma chamskie zachowania do innych w pracy. Nie pozwalam źle traktować moich lub innych ludzi w pracy.

I co zrobiles z takimi nieposlusznymi ? 

3 minuty temu, Pawel93 napisał:

W temat uderzam  

A konkretniej? 

2 minuty temu, Niburdiama napisał:

Mysle ze nie wszyscy podzielaja Twoje podejscie, bo nie kazdemu chce sie zgodnie pracowac czy tak? 

Z facetami nie miałam nigdy spięć, tylko w babskich rojach.

1 minutę temu, Electra napisał:

Poszłam do jej przełożonej zgłosić mobbing. Fantastyczna reakcja, której nie spodziewałam się.

Jaka? 

1 minutę temu, Electra napisał:

Z facetami nie miałam. nigdy spięć, tylko w babskich rojach.

A pracowalas z facetami? Faceci tez bywaja rozni

Ja reaguje wtedy jak ktos jest rażąco zlosliwy. A jezeli nie to nie ma takiej potrzeby. 

2 minuty temu, Niburdiama napisał:

I pomoglo? 

Najwspanialszy szef, najlepsza ekipa. Ogromny sentyment do tych ludzi. 

1 minutę temu, Niburdiama napisał:

A pracowalas z facetami? Faceci tez bywaja rozni

Tak. Nie narzekałam.

Przed chwilą, Niburdiama napisał:

A konkretniej? 

Ktoś jest szefem i kieruje, a inni słuchają albo droga wolna.Ważne by być człowiekiem nie tyranem.

6 minut temu, Niburdiama napisał:

Jaka? 

Nie tylko zmiana przełożonego, ale otrzymałam wsparcie i dostałam jasny komunikat, że gdybym odczuwała po przeniesieniu jakieś macki zemsty mam natychmiast przyjść to zgłosić.

1 minutę temu, Pawel93 napisał:

Ktoś jest szefem i kieruje, a inni słuchają albo droga wolna.Ważne by być człowiekiem nie tyranem.

dokładnie,  taka jest prawda. 

Amen.

1 minutę temu, Pawel93 napisał:

Ktoś jest szefem i kieruje, a inni słuchają albo droga wolna.Ważne by być człowiekiem nie tyranem.

Jako przełożona nigdy nie rozkazywałam, zawsze grzecznie prosiłam, szłam na rękę, nie było problemów ze zmianami w grafiku, urlopami itd. Daj komuś władzę, a wyjdzie z człowieka wszystko co najgorsze.

Po prostu zlewam takie osoby i odmawiam współpracy z nimi. Beze mnie mają bardzo pod górkę a do tego nie pracują same i tym którzy z nimi pracują też się robi pod górkę w pracy z winy tej osoby. Bardzo rzadko to nie wystarcza. Musi być ktoś naprawdę tępy lub powalony by próbował zaostrzyć sytuację i bym musiał robić coś więcej.

4 minuty temu, TwojaMuuza napisał:

dokładnie,  taka jest prawda. 

Amen.

I TwojaMuuza gra  

4 minuty temu, Electra napisał:

Jako przełożona nigdy nie rozkazywałam, zawsze grzecznie prosiłam, szłam na rękę, nie było problemów ze zmianami w grafiku, urlopami itd. Daj komuś władzę, a wyjdzie z człowieka wszystko co najgorsze.

Dlatego trzeba mieć władzę w rękach, a nie tylko w rozumie

14 minut temu, Pawel93 napisał:

Ktoś jest szefem i kieruje, a inni słuchają albo droga wolna.Ważne by być człowiekiem nie tyranem.

Czasem to nie jest takie proste, bo pracownikow jest wiecej i jezeli trzymaja sztame to utrudniaja zarzadzanie  i co wtedy bys zrobil? 

14 minut temu, Electra napisał:

Nie tylko zmiana przełożonego, ale otrzymałam wsparcie i dostałam jasny komunikat, że gdybym odczuwała po przeniesieniu jakieś macki zemsty mam natychmiast przyjść to zgłosić.

To rzeczywiscie konstruktywna rozmowa. 

11 minut temu, Electra napisał:

Jako przełożona nigdy nie rozkazywałam, zawsze grzecznie prosiłam, szłam na rękę, nie było problemów ze zmianami w grafiku, urlopami itd. Daj komuś władzę, a wyjdzie z człowieka wszystko co najgorsze.

Szef jest po to żeby zarządzać! Ale nie tyranizować i mobbingowac. 

Przed chwilą, TwojaMuuza napisał:

Szef jest po to żeby zarządzać! Ale nie tyranizować i mobbingowac. 

Niestety woda sodowa uderza niektórym do główki. Bardzo mądrze to ujęłaś!

13 minut temu, Electra napisał:

Jako przełożona nigdy nie rozkazywałam, zawsze grzecznie prosiłam, szłam na rękę, nie było problemów ze zmianami w grafiku, urlopami itd. Daj komuś władzę, a wyjdzie z człowieka wszystko co najgorsze.

Cos w tym jest. Czlowieka poznaje sie po tym jaki jest jak otrzymuje wladze rowniez

13 minut temu, Misiowie puszyści napisał:

Po prostu zlewam takie osoby i odmawiam współpracy z nimi. Beze mnie mają bardzo pod górkę a do tego nie pracują same i tym którzy z nimi pracują też się robi pod górkę w pracy z winy tej osoby. Bardzo rzadko to nie wystarcza. Musi być ktoś naprawdę tępy lub powalony by próbował zaostrzyć sytuację i bym musiał robić coś więcej.

Ale jednak sa hardcorowcy i co wtedy??

Wtedy były stopnie drugi i trzeci.

1 minutę temu, Misiowie puszyści napisał:

Wtedy były stopnie drugi i trzeci.

A zdradzisz szczegoly? Czy lepiej nie?

2 minuty temu, Kulfon napisał:

Jestem bezkonfliktowa, zresztą mam fajnych ludzi w pracy i nie ma u nas konfliktów. W przeszłości różnie to bywało, w każdym razie nawet jak za kimś nie przepadam to staram się być profesjonalna.

A gdybys spotkala kogos kto chcialby Cie wygryzc. Hipotetycznie przychodzi nowa piekna dziewczyna utalentowana, Ty ja uczysz, a Ona za plecami kombinuje? I co wtedy robisz? oczywiscie oby nigdy tak nie bylo, ale hipotetycznie co wtedy?