Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Claudia78200

Kobietki bardziej doświadczone w związkach i uczuciach, pomóżcie

Polecane posty

Cześć kochane.

Mam nadzieję, że któraś z was, chociaż jednostka, przeczyta to do końca i coś mi doradzi i może zamknie lub otworzy oczy.

Otóż spotykałam się z 15 lat starszym facetem od ponad pół roku. Na początku nasz związek był idealny, przez pierwsze pół roku. Mimo, że jestem bardzo młodziutka to wszyscy to w miarę zaakceptowali i pozwalali nam żyć swoim życiem. Ponadto jest w trakcie rozwodu i ma ze swoją żoną 3 letnie dziecko, co było lekkim utrudnieniem, ale później to dało się zaakceptować.

Przejdźmy do rzeczy. Zaczęło się między nami psuć około 2 miesiące temu, kiedy nas obojga przycisnęła praca, a ja wyprowadziłam się od niego do innego miasteczka. Co zabawne w całej historii, że z początku wcale nie chciał żebym się wyprowadzała i mówił, że z czasem to zniszczy nasz związek.

No ale do sedna, zaczęliśmy się mniej spotykać, często odmawiałam spotkania kiedy on dzwonił do mnie późniejszym wieczorem i pytał czy może wpaść na chwilę.

I tak początkowo rozstaliśmy się, ale on twierdził, że chce się starać i żebym do niego wróciła dopiero wtedy, kiedy będę chciała zacząć na poważnie.

No i tak widywaliśmy się jako kumple i pewnego razu pojechałam do niego na weekend, bo miałam kilka zaplanowanych wyjść do znajomych w tym czasie i chciałam jakoś fajnie spędzić czas razem.

Siedziałam z koleżankami, piłam po winku, potem drugim i tak dalej. Potem zadzwoniłam do Niego czy nie przyszedłby, bo siedzi sam w mieszkaniu. Początkowo nie chciał, ale po 15 minutach przyszedł. Ja po kilkunastu minutach zaczęłam przysypiać, bo wziął mnie alkohol i zapytałam czy da mi klucze od swojego mieszkania żebym poszła i się położyła. Dał mi kluczyki i poszłam, nie mieszkał daleko, dwa budynki dalej od naszych znajomych. 

Kiedy weszłam do mieszkania położyłam się na łóżku i usłyszałam jak zadzwonił jego telefon. Coś mnie podkusiło, żeby go wziąć i sprawdzić, a że byłam sama i znałam kod, nic się nie zastanawiałam. Przejżałam wiadomości i odkryłam jedną rozmowę, kiedy pisał do innej dziewczyny, że liczy się tylko ona, jest cudowna i że dla niej skończy wszystko. 

Dalej nie czytałam, pijana porobiłam sobie zdjęcia tej rozmowy, ale tylko częściowo, część była rozmazana i nieduża część była widoczna.

Spakowałam rzeczy które u niego miałam i zaniosłam do innej znajomej wcześniej pytając czy mogę u niej spać. Potem poszłam do tego mieszkania gdzie był ON i wyciągnęłam go na rozmowę. Zaczęłam krzyczeć że mnie zdradza, że naobiecywał mi rodziny i wspólniej przyszłości, a takie rzeczy odwala. On na to powiedział, że za dużo sobie nawyobrażałam, po czym ja poszłam w stronę mieszkania mojej znajomej, jak się okazało on poszedł za mną i z uśmiechem na twarzy chciał ze mną pogadać, ale kazałam mu wypier...

Tej samej nocy kiedy spałam u znajomej on zadzwonił do niej i zapytał czy przyjdzie się do niego napić. Podobno pijany mówił, że to największy błąd jego życia, że był wtedy pijany i nigdy się z tamtą dziewczyną nie spotkał. Rano zadzwonił też do mnie, że zostawiłam kilka rzeczy u niego i żebym przyszła. Wtedy pokłóciliśmy się i powtarzał mi to samo, ale nie chciałam słuchać. 

Później kilka razy się widzieliśmy, odwoził mnie do domu, gadaliśmy o tym, że było źle w naszym związku i miał wyrzuty sumienia, że po pijaku pisał do tej dziewczyny i wtedy tak naprawdę był u naszego wspólnego znajomego i nigdy się z nią nie spotkał.

Początkowo nic nie chciałam, a tamten czas był pasmem samych kłótni. W końcu jego i tak kiepski stan zdrowia się pogorszył i wylądował w szpitalu (to było 2 dni temu) i ja jako że wciąż gnoja kocham to nie chciałam żeby był sam po operacji więc zadzwoniłam i zapytałam czy nie będzie potrzebować pomocy. I tak zaczęliśmy normalnie gadać, trochę się kłócić, on wciąż mówił, że to pomyłka i że mnie kocha.

Aż do wczoraj tkwiłam w tym samym.

Rozmawiałam z byłym chłopakiem tej dziewczyny, do której pisał. Twierdził, że regularnie się spotykali i kilka osób może to potwierdzić, mówił nawet mi o restauracjach w których byli, ja znałam te restauracje... powiedział też, że to prawdopodobnie on nakręcił ich rozstanie i zmanipulował, wiele razy zapraszał go na wódkę i podobno proponował, żebyśmy się spotkali wszyscy razem i pogadali o tym kto z kim sypia...

Potem pokazał mi wiadomość, w których mój były chłopak pisał do tej dziewczyny (która początkowo napisała mu, że może mi powiedzieć, że to było jakiś czas temu i że do niczego nie doszło). On na to odpowiedział jej, że sam zostawiał telefon na wierzchu po to żebym go przeglądała i żeby to wszystko zakończyć i że niczego nie żałuje i nie chce, żebyśmy gadali, bo jest bardzo zły, ale nie żałuje. I na tym te wiadomości się kończą, było też kilka powyrywanych z kontekstu, ale niezbyt potrafiłam to wszystko powiązać. 

Jeszcze wczoraj zadzwonił do mnie ze szpitala jak gdyby nic i pytał jak spędziłam dzień i czy przygotowałam się na studia i że jak wyjdzie to pojedziemy razem kupić książki.

Pogubiłam się strasznie, nie rozumiem o co chodzi i co się stało... proszę, powiedzcie mi coś... nie wiem jak mam z nim o tym porozmawiać, nie chcę być oszukiwana... a teraz już sama nie wiem w czym tkwię. Kocham go, ale teraz już nawet nie wiem czy on serio się rozwodzi ze swoją żoną, czy na prawdę nie spotyka się z dziewczynami, nic nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Claudia78200 napisał:

co się stało

 

8 minut temu, Claudia78200 napisał:

często odmawiałam spotkania kiedy on dzwonił do mnie późniejszym wieczorem i pytał czy może wpaść na chwilę

Dlaczego odmawiałas? Olałaś go. 

9 minut temu, Claudia78200 napisał:

twierdził, że chce się starać i żebym do niego wróciła dopiero wtedy, kiedy będę chciała zacząć na poważnie.

No i tak widywaliśmy się jako kumple

Podjęłaś decyzję, kumple to kumple. 

10 minut temu, Claudia78200 napisał:

chciałam jakoś fajnie spędzić czas razem.

Nadal nie z nim. 

11 minut temu, Claudia78200 napisał:

Kocham go

Taaa piesku ogrodnika😙 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Electra napisał:

 

Dlaczego odmawiałas? Olałaś go. 

Podjęłaś decyzję, kumple to kumple. 

Nadal nie z nim. 

Taaa piesku ogrodnika😙 

Ale co w związku z tym wszystkim co napisałaś?

Nie chciałam, żeby ktoś oceniał mnie, tylko sytuację.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Nie ma co wymagać, zebys dojrzała, bo to proces, który trwa. Jesteście niedojrzali, nieodpowiedzialni i robicie sobie psikusy. Jak dzieci. Współczuję byłej żonie i małoletniemu dziecku. 

Ale to nie chodzi o to co my robimy, chciałabym czegoś poważniejszego, ale nie wiem co robić, boję się, że jestem po środku jednego, wielkiego kłamstwa i jestem zbyt ślepa i głupia, żeby dostrzec z której to strony 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Nie ma co wymagać, zebys dojrzała, bo to proces, który trwa. Jesteście niedojrzali, nieodpowiedzialni i robicie sobie psikusy. Jak dzieci. Współczuję byłej żonie i małoletniemu dziecku. 

Facet w jednym momencie jest w jakichś relacjach jednocześnie z trzema kobietami. Qrwa mi życia na trzech braknie😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Dałabym sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Tak. Daj sobie spokój. Zobacz, on niszczy. To Pan Destrukcja. Z powodu tego, że go swędzi, rozwala życie różnym kobietom. Obiecał żonie, że jej nie opuści, powołał na świat dziecko, jeśli byłby odpowiedzialny, to zajął by się swoją rodzina. Znalazł sobie Ciebie, mlodsza od żony, świeższa i mniej problemowa, po to, żeby namacic Ci w życiu. A Ciebie chce wymienić na kolejną. Której też prawdopodobnie zniszczy kawałek życia, odbierze święty spokój, zmanipuluje, przerobi na swoją modlę i też porzuci. Nie wiklaj się w takie pseudo związki, dla swojego zdrowia psychicznego. Wiem, że taki bawidamek nęci i kręci Cie sexualnie, ale żeby zbudować zdrowy związek, oparty na zdrowych zasadach, to trzeba jednak czegoś więcej  niż modne  greyowe wygiby. Ten Twój men to jakiś Pan Chodzace Nieszczescie. Miota się, od jednej do drugiej i do "jedenastej" pogubiony taki. Może usiądźcie przy stole, jak ludzie. Porozmawiajcie jak on to wszystko dalej widzi. Żeby nie było tak, że ugrzezniesz w tym pseudo związku, a on zabierze Ci automatycznie Twoje najlepsze dziewczyńskie  lata. Jak wiadomo, chociaż nie wiem jakkolwiek byśmy się  starały, czas płynie nieubłagalnie. Niech któreś z Was będzie mądrzejsze. Bardziej rozsądne. Wiem, że to  co napisałam, brzmi jak rady cioci kloci, ale cena za scenariusz, który przedstawiłaś może być bardzo wysoka. Dla wszystkich. Niestety, ale czasem trzeba to wszystko co się wokół nas dzieje, przekalkulować. 

To jest bardzo dobra rada, dziękuję za nią z całego serca. Czy możemy o tym porozmawiać w wiadomościach prywatnych? Myślę, że jest Pani odpowiednią osobą do szczerej i myślę prawdziwej i otwartej rozmowy oraz może mi Pani dobrze doradzić. Tak jak mówiłam, wciąż jestem bardzo, bardzo młoda 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po co z o tyle starszym weszłaś w związek? Jesteś młoda, strzelam, że masz 19 lat, skoro zaczynasz studia. Wiadomo, że chodzi mu tylko o s e k s, jak każdemu starszemu facetowi, który poszukuje młodszej. Zostawia żonę i dziecko, jeszcze nawet się nie rozwiódł. Jesteś młoda, nie trać czasu na niego bo widać, że kręci. Przy jednej dupie ciężko mu zostać. Znajdź sobie chłopaka w mniej więcej swoim wieku - na pewno poznasz wiele bardzo miłych, mądrych i przystojnych kolegów. 

Btw. nie pisze się do dziewczyny "jesteś najważniejsza" itd., itp. jak nawet się nie spotkali. Pewnie spotkali się, nie dała mu tyłka i cóż, chciał jeszcze posłodzić.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też uważam że nic dobrego z tego związku dla autorki nie będzie. Ten facet już to wszystko miał, ślub, żonę, dziecko. Myślisz że drugi raz będzie mu się chciało brać ślub? Wątpię. Pomyśl też jak się czuje tamta kobieta którą zostawia z 3 letnim dzieckiem. Facet nawet jeszcze się nie rozwiódł.

Jestem pewny że mogłabyś znaleźć jakiegoś porządnego faceta mniej więcej w Twoim wieku albo kilka lat starszego. Trzeba tylko wykazać trochę inicjatywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Hellies napisał:

Ten facet już to wszystko miał, ślub, żonę, dziecko. Myślisz że drugi raz będzie mu się chciało brać ślub

Panieee, poniosło Pana, naprawdę😉 nie mówię o bohaterze historii, ale mało drugich ślubów i dzieci z następnego związku? 🤦‍♀️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Electra napisał:

Panieee, poniosło Pana, naprawdę😉 nie mówię o bohaterze historii, ale mało drugich ślubów i dzieci z następnego związku? 🤦‍♀️ 

Owszem to możliwe, ale jak obydwoje naprawdę się kochają i mają jakiś zasady. Nie zostawia się żony z 3 letnim dzieckiem żeby sobie radziła sama.

W tym przypadku widać wyraźnie że facet tylko potrzebuje związku, pewnie dla seksu. No i pewnie nie będzie się śpieszył ze zobowiązaniami typu ślub, dzieci itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×