Wiktoria Julia 2 Napisano Październik 3, 2020 Postanowiłam wrócić do pracy, bo już miałam dosyć wiecznego płaczu mojego narzeczone że chciałby wyjść na piwko z kumplami ale nie ma kasy na to lub chce coś pogrzebać w aucie ale nie ma czasu. Nie należę do osób, którzy nie chcąc. Po dwóch tygodniach znalazłam pracę na produkcji, od poniedziałku do piątku po dziesięć godzin. Ustaliłam z ukochanym podczas rozmowy podział obowiązków, byłam zadowolona z tego że będę mieć mniej roboty w domu. Ledwo co minęły dwa dni odkąd zaczęłam pracować, to mój zaczął udawać wielce zmęczonego. Siedzi osiem godzin w burze i prawie nic robi w pracy a do jego obowiązków są to wsadzenie brudnych naczyń do zmywarki, wymiana worków, wyniesienie śmieci i wożenie córki do rodziców przed pracą. Powiedziałam mu, że ja jakoś nie płacze że po dziesięciu godzinach muszę wypełnić swoje obowiązki które mam od niego więcej. Od rana chodzi obrażony, nawet słowem nie odezwał się. Miłego wieczoru życzę, kochani. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Solero 946 Napisano Październik 3, 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, Wiktoria Julia napisał: Postanowiłam wrócić do pracy, bo już miałam dosyć wiecznego płaczu mojego narzeczone że chciałby wyjść na piwko z kumplami ale nie ma kasy na to lub chce coś pogrzebać w aucie ale nie ma czasu. Nie należę do osób, którzy nie chcąc. Po dwóch tygodniach znalazłam pracę na produkcji, od poniedziałku do piątku po dziesięć godzin. Ustaliłam z ukochanym podczas rozmowy podział obowiązków, byłam zadowolona z tego że będę mieć mniej roboty w domu. Ledwo co minęły dwa dni odkąd zaczęłam pracować, to mój zaczął udawać wielce zmęczonego. Siedzi osiem godzin w burze i prawie nic robi w pracy a do jego obowiązków są to wsadzenie brudnych naczyń do zmywarki, wymiana worków, wyniesienie śmieci i wożenie córki do rodziców przed pracą. Powiedziałam mu, że ja jakoś nie płacze że po dziesięciu godzinach muszę wypełnić swoje obowiązki które mam od niego więcej. Od rana chodzi obrażony, nawet słowem nie odezwał się. Miłego wieczoru życzę, kochani. Ale mi obowiązek "Wynesienie śmieci" Chyba że macie macie śmieci po 50kg 4 razy w tygodniu żenada!!! To są właśnie te związki z miłości Edytowano Październik 3, 2020 przez Solero Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiktoria Julia 2 Napisano Październik 3, 2020 1 godzinę temu, Solero napisał: Ale mi obowiązek "Wynesienie śmieci" Chyba że macie macie śmieci po 50kg 4 razy w tygodniu żenada!!! To są właśnie te związki z miłości Dla mojego chłopa, to jest zbyt ciężkie xd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiktoria Julia 2 Napisano Październik 3, 2020 1 godzinę temu, KorpoSzynszyla napisał: Obawiam się że twojego faceta nie było stać na założenie rodziny i pewnych rzeczy dobrze nie przemyślał i nie policzył. Sama zobacz. W pracy kokosów nie zarabia, w domu się leni, focha strzela... Może to baba a nie facet? Może za parę dni przestanie, zobaczymy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiktoria Julia 2 Napisano Październik 3, 2020 (edytowany) 51 minut temu, KorpoSzynszyla napisał: Foch może tak, a niskie zarobki i lenistwo zostaną.... Na swoje zarobki nie narzeka, ale jest przyzwyczajony że wszystko kobieta robi xd. Edytowano Październik 3, 2020 przez Wiktoria Julia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Październik 3, 2020 2 godziny temu, Wiktoria Julia napisał: Może za parę dni przestanie, zobaczymy. Pewnie tak. To normalne, że najpierw jest opór przed zmianą. Dopiero później przychodzi pogodzenie się z sytuacją i wzięcie w garść. Daj mu trochę czasu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiktoria Julia 2 Napisano Październik 4, 2020 (edytowany) 11 godzin temu, KorpoSzynszyla napisał: Jak to nie? rodziny nie stać go utrzymać i kobietę do pracy wygania A jak się przyzwyczaił to i się odzwyczai Ma dwie sprawne ręce, to da radę. Edytowano Październik 4, 2020 przez Wiktoria Julia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiktoria Julia 2 Napisano Październik 4, 2020 11 godzin temu, Nemetiisto napisał: Pewnie tak. To normalne, że najpierw jest opór przed zmianą. Dopiero później przychodzi pogodzenie się z sytuacją i wzięcie w garść. Daj mu trochę czasu. Dałam mu, u niego to długo będzie godzenie się z tym; znam go długo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach