Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kobietka2019

Powrot do Polski z obcokrajowcem

Polecane posty

Cześć dziewczyny,

Od miesiąca, czyli od powrotu z wakacji w Polsce nie mogę od siebie odgonic mysli o powrocie do Polski.

Jestem od 1.5 roku we Francji, wyjechalam bo  już nie widzialam szans na spotkanie jakiegos sensownego faceta, z ktorym moglabym zalozyc rodzine. Jestem wyksztalcona, normalna a mimo wszystko w Polsce od dawna bylam singielką. Przezywalam kolejne rozczarowania po randkach z Polakami smutasami, narzekaczami, dziwakami, egoistami lub krętaczami,  w wieku 30 kilku lat już lysolkami lub z dużym bebenkiem zamiast brzucha. I nie chcę tutaj nikogo obrazić, ale dziewczyny ktore mieszkaly zagranica wiedzą o czym piszę.

Wyemigrowałam z Polski, bo właśnie wkurzali mnie Polacy, nastawieni na siebie, na bycie adorowanym, pasywni, pesymistyczni, nastawieni bardziej na branie niz dawanie. Mialam depresje i zupelnie stracilam ochote szukania i spotykania się z nowymi osobami.

Wyjechalam i od razu poznalam Francuza,  z ktorym jestem juz 1.5 roku. Jest bardzo troskliwy, szarmancki, ugodowy i bez problemowy, gotuje, sprząta, nosi cięzkie rzeczy. Nie narzeka i nie obgaduje. Ma dobre relacje z rodziną i przyjaciółmi i dobre serduszko. Dobrze mi z nim, choć rownoczesnie przeraza mnie roznic w interesach.

Po 1.5 roku czasu  zaczęłam tesknić za rodziną, siostrą i swoimi bratankami,  ktorych wczesniej widzialam  co kilka dni, za ciotkami, za to, że mogę w każdej chwilii ich odwiedzić.

Zaczyna mi doskwierać to życie na emigracji, mniejsze bezpieczenstwo, wysokie podatki, biurokracja, bajońskie ceny nieruchomości, dziwna lewacka mentalność, normalnie wszystko pod górką. Mi się w sumie dobrze żyło w Polsce. W Polsce moglam sobie spokojnie pozwolić na kupno domu, tylko co to za życie w samotności.

Zaczeły mnie ogarniać myśli powrotu, już jestem w wieku (37 lat) gdzie ważniejszy jest komfort i bezpieczeństwo. Chciałabym w końcu stabilizacji, żyć w swoim domku z ogródkiem, zalożyc rodzinę a nie gonić za nieznanym. Nie zastanawiać się co będzie za rok czy dwa.
 

Rozmawialam o mojej tęsknocie ze swoim partnerem, on ma we Francji rodzicow w podeszlym wieku, ktorzy mają tylko jego.  Nie bil entuzjazmem jak mu powiedzialam o moich wątpliwościach. Pracuje w IT, więc pracę w Polsce pewnie by znalazl, z drugiej strony on nigdy nie mieszkal zagranicą. Rozumiem, więc ten jego brak entuzjazmu.

Czy mam prawo wymagać od niego przeprowadzki w imię milosci i lepszego komfortu/bezpieczenstwa?

Czy macie/ miałyście takie dylematy?
Zostać czy wracać? Czy partner zaaklimatyzuje się w Polsce?

 

Proszę o rady WYLACZNIE osob, ktore mialy doczynienia z podobnym dylematem. 

pozdrawiam Was

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty ciągniesz do kraju który znasz ale jego wyciągasz z kraju który on zna. Trudna sprawa i raczej nie do przeskoczenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: zależy co facet lubi, co go kręci, czy fascynuje go nasz region. Ja mam to szczęście, że mój przyleciał do Polski. Wiedział, że mnie trudniej będzie znaleźć pracę, on pracuje też w branży, gdzie potrzeba ludzi i od razu miał kilka propozycji pracy. I ogólnie lubi Polskę, nasze zwyczaje, klimat. Niektóre koleżanki dziwiły się czemu nie w drugą stronę - że w ciepłym kraju na zachodzie życie musi być super i nie zastanawiałyby się nad wyjazdem. Ale ja bym się chyba na wyjazd nie odważyła.

W IT spokojnie znajdzie pracę, pytanie czy podoba mu się Polska, nasz klimat. Czy ma tu znajomych. No i z rodzicami też problem, oni na stare lata pewnie nie są chętni na żadne zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, dementia napisał:

Powiem tak: zależy co facet lubi, co go kręci, czy fascynuje go nasz region. Ja mam to szczęście, że mój przyleciał do Polski. Wiedział, że mnie trudniej będzie znaleźć pracę, on pracuje też w branży, gdzie potrzeba ludzi i od razu miał kilka propozycji pracy. I ogólnie lubi Polskę, nasze zwyczaje, klimat. Niektóre koleżanki dziwiły się czemu nie w drugą stronę - że w ciepłym kraju na zachodzie życie musi być super i nie zastanawiałyby się nad wyjazdem. Ale ja bym się chyba na wyjazd nie odważyła.

W IT spokojnie znajdzie pracę, pytanie czy podoba mu się Polska, nasz klimat. Czy ma tu znajomych. No i z rodzicami też problem, oni na stare lata pewnie nie są chętni na żadne zmiany.

Wow. To mnie pocieszylas bo jednak Polska nie jest popularnym i znanym kierunkiem dla obcokrajowców  z zachodu. Opowiesz więcej ?( chętnie na proc jeśli nie chcesz tutaj)

Jak zaczęłaś z nim rozmowę o przeprowadzce I jak dobrze znał on wcześniej Polskę? Gdzie mieszkaliscie i ile już mieszkacie w Pl? Jak mu się podoba i idzie nauka polskiego? Przeprowadziliscie jak już mieliście nagrana pracę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczegóły wysłałam na priv. Ogólnie mówiąc - znał już wcześniej Polskę, mieszkał już tu lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Bolek napisał:

Czyjego komfortu? Na pewno nie jego.  To ty porzuciłaś wszystko by znaleźć lepsze życie, pewnie się nasłuchał jak to w Polsce jest źle , jacy ludzie niedobrzy i wszystko be. 

Wiesz dlaczego w kraju byłaś sama? Bo rozpoznajemy księżniczki i traktujemy je jak na to zasługują, teraz i francuzik się dowie co to fochy, ciche dni i brak ochoty na sex, bo "w imię miłości" nie chce zmienić całkowicie swojego życia, porzucić starych rodziców i spełnić kaprysu księżniczki. 

Hej, dziękuję za Twoją wypowiedź jednak nie rozumiem czemu jest taka wroga. Ty mnie nie znasz, skąd wniosek że jestem księżniczka i jakieś dasy czy ciche dni robię? Prosiłam o odpowiedź  osoby które miały podobne dylematy, bo właśnie inaczej nie jest się w stanie zrozumieć tęsknoty za krajem i za rodziną.  I skąd przypuszczenie że ja się negatywnie o Polsce wypowiadam? Czy byłby sens namawiać kogoś na przeprowadzkę do miejsca o którym się źle wypowiadam? Ja ucieklam z Polski właśnie przed taka wrogą agresywną chamska mentalnością ale z drugiej strony wiem, że nie wszyscy są tacy i Polska mimo wszystko ma dużo do zaoferowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja kuzynka jest w takiej sytuacji ,poznała Włocha,wyprowadziła się do niego na stałe.Wzieli ślub.Dzieci już niestety nie mają ,bo to wszystko działo się blisko 40.Wygladaja na szczęśliwych,mają fajnego psa.Dogadali się tak ,że do emerytury mieszkają we Wloszech, a potem z włoską emerytura wracają do Polski.Tylko,że on lubi Polskę i Polaków i często tu bywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Francuzi nienawidza Polakow a w szczegolnosci Polek. Wbijcie sobie to w koncu do glowy. Pobawi sie troche, a potem wroci do kraju i zwiaze sie na stale ze swoja rodaczka, ewentualnie z Amerykanka albo Wloszka, na pewno nie z Polka. Mieszkam od 10 lat w Paryzu. Dla nich jestesmy zwyklymi smieciami i nie ma znaczenia czy masz wyksztalcenie, doktorat - jestes zwykla prostytutka, ktora przyjezdza wydoic chlopa z kasy.

Radze tez poczytac sobie artykuly na francuskich stronach, gdzie Francuzi przescigaja sie w tym jak rozkochac w sobie Polke, przeleciec ja a potem rzucic. Polki tez wygrywaja we francuskich rankingach na najlatwiejsze i najglupsze dziewczyny

Na poczatku bedzie mowil ze kocha, a w miedzyczasie bedzie sie chwalil kolegom ze pute polonaise jest na jego zawolanie i ze nie musi wydawac kasy w burdelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×