Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niburdiama

Mieliscie kiedys milosc nieodwzajemniona?

Polecane posty

2 minuty temu, ToBezZnaczenia napisał:

Nic wartego opowiadania.

Chyba nie mozna sie zrazac niepowodzeniami. W koncu gdzies ktos jest kto czuje podobnie. Tylko trzeba sie rozgladac i optymistycznie patrzec w przyszlosc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niby normalny napisał:

Ta ich relacja była bardzo ciekawa.

I prosze okazalo sie ze to milosc ❤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Poetka napisał:

A jakie masz zainteresowania jak już zacząłes o tym?

A po co zainteresowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Poetka napisał:

Bo jestem sfrustrowaną feministką i muszę bronić honoru kobiet

No to sama widzisz, juz masz zainteresowanie ruchami społecznymi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niby normalny napisał:

A po to by mieć z kimś wspólny temat,w związku fajnie jest robić coś wspólnie.

A no tak, kiedys to przerabiałam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bennie1 napisał:

Nigdy, to ja zawsze byłem tym ch’ujkiem, a szkoda bo przydałby mi się taki kopniak.

To zostales sam. Taki kopniak nie wystarczyl Ci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Niburdiama napisał:

Chyba nie mozna sie zrazac niepowodzeniami. W koncu gdzies ktos jest kto czuje podobnie. Tylko trzeba sie rozgladac i optymistycznie patrzec w przyszlosc. 

Jakoś nie jestem przekonany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, ToBezZnaczenia napisał:

Jakoś nie jestem przekonany.

Ogolnie chyba nie wyglada to wszystko optymistycznie ale przeciez wszystko kiedys mija. Nawet to co zle. I znowu jest ok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niby normalny napisał:

Cieżko w to wierzyć jak się żyje już prawie 30 lat,a wydaje ci się że co chwile zbijasz lustro lustro które daje ci 7 lat nieszcęścia.

Mysle ze kazdy ma w zyciu takie zakrety, ale nie kazdy o tym mowi. Tym niemniej trzeba ruszac dalej naprzod bo i tak nie ma na to wplywu. Prawda? A moze jednak cos dobrego wydarzy sie tez. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdy byłem młody i głupi biegałem za taką jedną przez jeden rok. Pisałem już o tym tutaj. Ona od samego początku nie odwzajemniała mojego uczucia. Ja byłem niedoświadczony w tych sprawach więc sądziłem, że gdy będę się bardzo starał, ona w końcu odwzajemni moje uczucie. W końcu zrozumiałem, że moje postępowanie było pozbawione jakiegokolwiek sensu i że odwzajemnienia sobie nie wybiegam. Dobrze, że trwało to "tylko" jeden rok, a nie kilka lat gdyż zmarnowalbym kilka kolejnych cennych młodzieńczych lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka Mi
3 godziny temu, Niburdiama napisał:

Jak dlugo sie kocha taka osobe?

Pytam, bo nie wiem. 

Tak, kochałam dopóki ten „ktoś” nie wylał mi wiadra zimnej wody na głowę. Ten czas kochania był bardzo, bardzo długi. Na dzień dzisiejszy nie czuję nic, nawet nienawiści. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Malutka Mi napisał:

Tak, kochałam dopóki ten „ktoś” nie wylał mi wiadra zimnej wody na głowę. Ten czas kochania był bardzo, bardzo długi. Na dzień dzisiejszy nie czuję nic, nawet nienawiści. 

To dobrze, ze przynajmniej czujesz tylko obojetnosc i oby trafil Ci sie ktos wart uwagi kochajacy oraz czuly. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Esox napisał:

Gdy byłem młody i głupi biegałem za taką jedną przez jeden rok. Pisałem już o tym tutaj. Ona od samego początku nie odwzajemniała mojego uczucia. Ja byłem niedoświadczony w tych sprawach więc sądziłem, że gdy będę się bardzo starał, ona w końcu odwzajemni moje uczucie. W końcu zrozumiałem, że moje postępowanie było pozbawione jakiegokolwiek sensu i że odwzajemnienia sobie nie wybiegam. Dobrze, że trwało to "tylko" jeden rok, a nie kilka lat gdyż zmarnowalbym kilka kolejnych cennych młodzieńczych lat. 

Cale szczescie. Szkoda marnowac czas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niby normalny napisał:

Tu nawet nie chodzi o tą wiarę, może źle się wyraziłem.Wiara jest, tylko ciągle podstawiane mam kłody przed nosem, a im więcej wiary tym większy potem zawód, bo jakaś kometa zniszczy ci wszystko co chciałem osiągnąć. 

Przez to myślę że krąży nade mną złe fatum które bardzo się stara o to bym nie był nigdy szczęśliwy 😐

Za dużo tych zbiegów okoliczności by myśleć inaczej 😑

Uwazasz ze u mnie jest latwo? Tez moglabym to tak nazwac. I setki innych osob moglyby to tak nazwac. Ale mysle o tym w ten sposob, ze kiedy jestes wyczerpany tym ciaglym zmaganiem i walka o lepsze jutro to trzeba wlasnie odnowic energie i isc dalej. Isc dalej bo tak to jest. Glowa do gory. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niby normalny napisał:

Każdy ma swoją historie życia ale jak sama mówisz, do ciebie czasem uśmiecha się los i są pogodne dni, u mnie wiecznie pada deszcz. 

Ale nie wiesz jaki u mnie padal deszcz. Poza tym tez na pewno masz lepsze dni? Przypomnij najlepszy ? Zaloze sie ze i tak nie chcialbys byc na moim miejscu w tym moim deszczu.😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Niby normalny napisał:

Dzięki za odpowiedź od niechcenia 😑

Raczej to absurdalny humor. Coś w stylu:"zabili go i uciekł.." 😬😁

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Niby normalny napisał:

Polemizowałbym

ok. A co mam takiego czego Ty nie masz? I co bylo u Ciebie najgorszego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Niby normalny napisał:

Jak powiesz co masz to się dowiem

Jak uwazasz. Twierdze ze nie wszystko jest takie na jakie wyglada. I to ze ktos ma usmiech na twarzy numer 1 nie oznacza ze nic nie przezyl. Ale nie kazdy robi z tego dramat i twierdzi ze ciagle deszcz pada. Skad mozesz to wiedziec skoro nie jestes w srodku tej sytuacji? Powiem Ci jedno - nie porownuj sie z innymi, z tym co maja, a czego Ty nie masz, bo kazdy absolutnie kazdy ma problemy takie czy inne i z czyms sie zmaga. A w Twoim najlepszym interesie jest to by zrobic jak najwiekszy uzytek ze swoich talentow i znalezc milosc, mimo braku nadziei, bo zycie jest tylko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Opowiem Ci taka historie. Mialam kiedys znajoma, ktora zawsze swietnie wygladala, super szczupla, nigdy sie nie starzala, miala super kochajacego meza i wszystko jak zaczarowane. Czego nie dotknela zamienialo sie w perly. A u mnie padal deszcz tak jak pada u Ciebie. I pomyslalam: jak Ona to robi ze wszyscy ja kochaja? I zgadnij jaki jest final tej historii? Wygladala na bogata i high life, elegancka praca, wszystko o czym mozesz zamarzyc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaloze sie, ze nie chcialbys byc na jej miejscu. 

Zmierzam do tego, ze nic nie jest takie jakie sie wydaje na pierwszy rzut oka. Moje zycie nie jest idealne ale ciesze sie ze jestem kim jestem i dziekuje ze jestem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niby normalny napisał:

Ale ja nie mówie że inni nie mają źle czy gorzej ode mnie, tylko że słońce sie do mnie nie uśmiecha, choć sam staram się ten uśmiech dawać. 

Co mam Ci powiedziec? Ze zycie jest trudne? 

Ja dopiero w tym tygodniu zobacze swojego lubego, a potem znowu nie bede go widziec. Smutno mi i tesknie. Moglabym powiedziec: dlaczego u mnie pada deszcz mimo ze tak sie nastaralam i usmiechalam do zycia. Ale patrze na to inaczej - dobre i to. Mam AŻ to. Rozumiesz? 

Probuj nadal szukac szczescia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niby normalny napisał:

Zobacz sama ty czekasz na swego lubego, na pewnie jakiś wyjazd z nim albo cokolwiek, ja na nic nie czekam nie ma żadnego wydarzenia w moim życiu, wyjazdu itd. Każdy dzień jest praktycznie taki sam od wilelu wielu lat a modlenie sie o jakąś zmiane jest naiwne. 

Nie. Czekam az Go zobacze. Tylko tyle. Schowam mu laptopa i poczochram wlosy pytajac: co tam? I zjemy cos dobrego. Tylko o tym marze, zeby posiedziec sobie razem w spokoju i pogadac.

A Ty czekasz na to, zeby Twoja przyszla luba odnalazla Cie i zebyscie zyli razem dlugo i szczesliwie. A moze nagle wprowadzi sie do domu obok? Kto wie, kto wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Niby normalny napisał:

Ja nie żyje takimi marzeniami tylko działam. Bo same marzenia mi nic nie dadzą

To dobrze ze dzialasz. Ale popracuj nad efektywnoscia, zeby marzenia sie wreszcie spelnily. 😎trzym sie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mywyoni
21 godzin temu, Niburdiama napisał:

Jak dlugo sie kocha taka osobe?

Pytam, bo nie wiem. 

 

19 godzin temu, Niburdiama napisał:

Jak dlugo sie kocha taka osobe?

Pytam, bo nie wiem. 

Ja np. byłem przekonany, że nie uda mi się już nigdy więcej tak prawdziwie, szczerze i bezgranicznie Kogokolwiek pokochać...  po tym gdy usłyszałem od Osoby, za którą bym oby dwie ręce i nogi oddał: "tak, mam innego". 
Latami byłem wyssany z uczuć, zimny, obojętny, ze skorupą nie do skruszenia, jak głaz zalany betonem.. i nie rozumiałem dlaczego wciąż taki jestem, nawet wtedy, gdy poznałem Kobietę, która naprawdę coś do mnie czuła, zależało Jej na mnie... była prawdziwa, szczera, z urody piękna a z zachowania po prostu kochana i wspaniała.

Nie wierzyłem, już w miłość i prawdziwe uczucia... aż tu nagle, parę miesięcy temu... niespodziewanie zjawiła się i przekonałem się na własnej skórze, że "to coś" pojawiające się nie wiadomo skąd... nie jest opowiadaną legendą, głupią bajeczką o pięknych uczuciach, niesamowitym szczęściu dodającym skrzydeł... tylko zaskakującym urzeczywistnieniem się słów... "że gdy spotka się tą właściwą Osobę, to od razu wiadomo, że to właśnie ta". 

Ze szczęścia i niesamowitego uczucia, które aż trudno ubrać w słowa... by dobrze, właściwie je opisać...  straciłem dla Niej głowę... momentami dostając głupiutkiego rozumu, niczym dziecko, któremu marzyły się klocki lego... i nagle wysypano mu kontener klocków z nieba na głowę. 

Po paru tygodniach, niestety zwątpiła we mnie, w moje słowa... być może nie wierzyła mi... być może sądziła, że to jakiś podstęp, aby się do Niej zbliżyć... nie wiem... nie mam pojecią... w każdym bądź razie zmieniła się niespodziewanie, odwidziała się Jej dalsza znajomość i zdystansowała się, chwilę później nabierając całkowitej niechęci do dalszego kontaktu...

Minęło pół roku... całe miesiące bez kontaktu...a ja nadal czuje to co czuje... ani troche nie przechodzi... nadal zrobiłbym dla Niej wszystko.. i głupi wierzę, że stanie się może kiedyś cud i po raz kolejny oszaleje znów z radości gdy się zjawi... tym razem zostając na całe życie... 

Odpowiem Tobie szczerze i być może... i nawet całe życie... szczerze obawiam się tego... i wolałbym aby nie... 
lecz jak będzie... to zycie pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×