Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Natka9898

Czy powinnam się martwić?

Polecane posty

Hej, mam 22 lat mój chłopak 29. Spotykamy się od prawie dwóch lat a prawie rok mieszkamy razem. Na pierwszy rzut oka nasz związek jest idealny. Natomiast gdy się przyjrzysz widzisz pewne wady. Wprowadziłam się do jego mieszkania, kupił je jakieś 3 lata temu. Pracuje i studiuje. Moje koszty domowe to mój samochód i zakupy do domu (ale też nie zawsze) on opłaca mieszkanie i kredyt. On kupuję też rzeczy do mieszkania. Ostatnio jakiś tam gadżet do domu. Ustaliliśmy, że będzie stał w danym miejscu ale sprawdził, że tam się nie nadaje i postawił przy samym wejściu do jednego z pomieszczeń. Mówiłam, że mnie to denerwuje ale jakoś go to średnio obchodzi. Kolejną rzeczą jaką jest dla mnie bardzo denerwująca on zawsze wie najlepiej. Prawie w każdym temacie ma ogromną wiedzę ale mówi mi nawet w kuchni jak mam coś jego zdaniem zrobić. Robiłam ostatnio ciasteczka wybrałam sobie jak to robić to mówi może zrób to w taki sposób. On nie rozumie, że na dłuższą metę jest to trochę wkurzające. Kiedy jest ktoś kto ciągle Ci mówi jak by było lepiej coś zrobić. Kolejną kwestią jest to, że ja mieszkałam z rodzicami w dużym domu i miałam masę zwierząt a tu po prostu ich nie ma. Chciałam psa, bardzo. On też je lubi. Natomiast stwierdził, że nie bo pracujemy po 12h. Kiedy to przemyślan stwierdziłam, że okej. Natomiast ostatnio przytrafiło mu się dłuższe chorobowe, obecnie to już 3 miesiąc, stwierdziłam, że może pies. Odpowiedź była nie. Dodam, że nie miał problemów ruchowych więc mógł chodzić na spacery.  Po prostu w domu to on odejmuje decyzję, jasne ja mogę zdecydować o obiciu szafki, czy jakie kupić kubki ale później moja rola się już kończy. 

Jako, że uważam go za tego mojego jedynego to rozmawialiśmy o ślubie i dzieciach. On jest mocno nie wierzący, a jestem zagubiona i sama nie wiem. Natomiast wymarzyłam sobie białą suknię, wesele i imprezę (wszystko z umiarem) ale było, że nie. On chce ślub cywilny i nie będzie imprezy bo to strata kasy. Dzieci też nie ochrzcimy bo nie będziemy ich zapisywać do tej sekty. To, że ja miałam inne zdanie nie miało znaczenia. 

Tak jest super facetem. Troskliwy, miły, uprzejmy, bardzo zadany i wiele innych plusów ale obecnie nasz zawiązek przeżywa kryzys. Chyba bardziej ja przeżywam kryzys. Czy powinnam się zastanowić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×