Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Monikamaja11

Czy flirt i czule sms sa do wybaczenia?

Polecane posty

Wybaczyłabyś mezowi zbyt czule smsy pisane do kolezanki? 

Cos w stylu dzien dobry milej pracy, dobranoc słodkich snów, 

Niby nic ale takie słodko pierdzace smski. Niby o pracy a potem co tam u ciebie i tak troche za czesto?

Jak się wydalo to się skonczylo. 

A mnie jednak kreci w brzuchu ze złości i zaufanie spadło do zera. 

Jakie są wasze granice? Co jestescie w stanie znieść a co juz jest zbyt dużym przegieciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry i dobranoc oraz milej pracy jest normalne. Ale mowione. A niekoniecznie smsowo chyba ze pracuja razem i to niby jest standard. Co slychac tez ok. Ja ogolnie z nikim nie pisze, On tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Monikamaja11 napisał:

A ukrywanie takich wiadomosci chyba juz nie wygląda najlepiej?

Kiedyś czytałam fajną definicję zdrady - zdrada jest wtedy, kiedy ukrywasz SMSy.

Co do Twojego męża, to faktycznie głupia sytuacja, mnie też by się nie podobała, ale przecież nie będziesz się rozwodzić z powodu "dzień dobry". Powiedz mężowi, żeby zaczął stawiać granice w swoim kolegowaniu się, jeśli on wie, że Ty wiesz o tych SMSach. A potem udaj, że zapomniałaś, i obserwuj go dyskretnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Filifionka napisał:

Kiedyś czytałam fajną definicję zdrady - zdrada jest wtedy, kiedy ukrywasz SMSy.

Co do Twojego męża, to faktycznie głupia sytuacja, mnie też by się nie podobała, ale przecież nie będziesz się rozwodzić z powodu "dzień dobry". Powiedz mężowi, żeby zaczął stawiać granice w swoim kolegowaniu się, jeśli on wie, że Ty wiesz o tych SMSach. A potem udaj, że zapomniałaś, i obserwuj go dyskretnie.

Hmm ja tak postawiłam sprawę ze koleżeństwo z ta dziewucha skonczylo się na dobre. Maz juz u niej nie pracuje, sama go poprosilam. Na początku twierdził ze to tylko praca ale z czasem sam zrezygnował bo widzial ze ja mam z tym spory problem. 

Kiedys mnie juz zdradzil co prawda jak mielismy po 20 lat i dlugo przed ślubem ale jednak niesmak pozostal. Teraz dmucham na zimno. Tym bardziej że wiem ze nigdy do nikogo tak nie pisal. 

Sam przyznał ze to bylo niepotrzebne i głupie. No ale ja to jestem trochę niedowiarek. No bo po co kasujesz jak nic złego się nie dzieje...

Mam problem z samoocena przez ta zdrade sprzed lat. Myslalam ze juz mnie nic takiego nie podłamie na duchu a jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Monikamaja11 napisał:

Hmm ja tak postawiłam sprawę ze koleżeństwo z ta dziewucha skonczylo się na dobre. Maz juz u niej nie pracuje, sama go poprosilam. Na początku twierdził ze to tylko praca ale z czasem sam zrezygnował bo widzial ze ja mam z tym spory problem. 

Kiedys mnie juz zdradzil co prawda jak mielismy po 20 lat i dlugo przed ślubem ale jednak niesmak pozostal. Teraz dmucham na zimno. Tym bardziej że wiem ze nigdy do nikogo tak nie pisal. 

Sam przyznał ze to bylo niepotrzebne i głupie. No ale ja to jestem trochę niedowiarek. No bo po co kasujesz jak nic złego się nie dzieje...

Mam problem z samoocena przez ta zdrade sprzed lat. Myslalam ze juz mnie nic takiego nie podłamie na duchu a jednak...

Problem z samoocena masz nie przez zdrade sprzed lat, tylko dlatego, ze masz niska samoocene. Zdrada tylko to wyciagnela na swiatlo dzienne, lub bardziej uswiadomila. 

Wybaczyc da sie wszystko. Pytanie lezy gdzie indziej: dlaczego ta druga osoba to robi.

Czasem ludzie lubia sie pomiluszyc z kims innym dla zwyklej rozrywki, zeby bylo weselej w pracy. Mile slowa, nawet komplementy, nie oznaczaja, ze sie do ich adresata cokolwiek czuje, czy tez go pragnie.

Ale czasem to jest zauroczenie, ktore moze prowadzic do zdrady. 

U twojego meza chyba nie ma nad czym sie zastanawiac. Przyznal, ze to bylo glupie, zakonczyl kontakt, skasowal rozmowy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, cru napisał:

Problem z samoocena masz nie przez zdrade sprzed lat, tylko dlatego, ze masz niska samoocene. Zdrada tylko to wyciagnela na swiatlo dzienne, lub bardziej uswiadomila. 

Wybaczyc da sie wszystko. Pytanie lezy gdzie indziej: dlaczego ta druga osoba to robi.

Czasem ludzie lubia sie pomiluszyc z kims innym dla zwyklej rozrywki, zeby bylo weselej w pracy. Mile slowa, nawet komplementy, nie oznaczaja, ze sie do ich adresata cokolwiek czuje, czy tez go pragnie.

Ale czasem to jest zauroczenie, ktore moze prowadzic do zdrady. 

U twojego meza chyba nie ma nad czym sie zastanawiac. Przyznal, ze to bylo glupie, zakonczyl kontakt, skasowal rozmowy. 

Kurcze. Wiesz ze twoja odpowiedz zrobila mi dzien 😄 

Maz tez to w sumie tak tlumaczyl. 

Chyba jestem trochę niepoprawna optymistka ze maz bedzie patrzył tylko na mnie i będziemy sobie pic z dzióbków cale życie. Trochę nas rutyna i proza życia przytłoczyła. 

Ale nie ma tego złego.... teraz przynajmniej maz sobie o mnie przypomnial i relacje sie mocno poprawiły. Nawet kwiatki przynosi czasami. A to wszystko dlatego ze przypomnieliśmy sobie ze trzeba duzo rozmawiać... 

Ale i tak będę go mocno obserwować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czasami taki lekkie odskoki od pionu uswiadamiaja obu stronom, jak duzo mozna stracic, gdy zwiazek popadnie w rutyne, a milosc stanie jedynie przyzwyczajeniem. 

Przyjazn i rozmowy oraz czule dbanie o dobrostan drugiej osoby to podstawa do dynamiki i satysfakcji w zwiazku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ja lubie takie rady "to nic złego" "wszystko da sie wybaczyć". Jasne, to Twoja wina że wyolbrzymiasz 😎

No dobra, przeprosił, kwiaty w zębach przynosi, fajnie. Ale żyj tak przez miesiąc, dwa, pół roku. I zobacz czy tak wybaczyłaś. Tzn wróć, wybaczyłaś ale nie zapomniałaś. Zaufanie zerowe i ta wiecznie zapalona lampka " a co jeśli mnie zdradza". Jeżeli chcesz ratować to ratuj, ale generalnie popatrz na to w sposób taki że mąż dążył do tego by w jakiś sposób zdradzić, a że się wydało to lipa 🤷‍♀️ Pomysl co by mogło być gdyby to trwało dłużej. Oczywiście fajnie się obudzić i dostrzec co sie do tej pory zaniedbywało ale wychodzenie z założenia że mąż przecież nie będzie patrzył tylko na Ciebie jest troche głupim tłumaczeniem jego wybryku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, cru napisał:

Czasami taki lekkie odskoki od pionu uswiadamiaja obu stronom, jak duzo mozna stracic, gdy zwiazek popadnie w rutyne, a milosc stanie jedynie przyzwyczajeniem. 

Przyjazn i rozmowy oraz czule dbanie o dobrostan drugiej osoby to podstawa do dynamiki i satysfakcji w zwiazku. 

Tylko czemu tak łatwo zapominamy ze trzeba dbać o tą drugą osobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Lili_96 napisał:

Jak ja lubie takie rady "to nic złego" "wszystko da sie wybaczyć". Jasne, to Twoja wina że wyolbrzymiasz 😎

No dobra, przeprosił, kwiaty w zębach przynosi, fajnie. Ale żyj tak przez miesiąc, dwa, pół roku. I zobacz czy tak wybaczyłaś. Tzn wróć, wybaczyłaś ale nie zapomniałaś. Zaufanie zerowe i ta wiecznie zapalona lampka " a co jeśli mnie zdradza". Jeżeli chcesz ratować to ratuj, ale generalnie popatrz na to w sposób taki że mąż dążył do tego by w jakiś sposób zdradzić, a że się wydało to lipa 🤷‍♀️ Pomysl co by mogło być gdyby to trwało dłużej. Oczywiście fajnie się obudzić i dostrzec co sie do tej pory zaniedbywało ale wychodzenie z założenia że mąż przecież nie będzie patrzył tylko na Ciebie jest troche głupim tłumaczeniem jego wybryku. 

Nie tlumacze. Próbuję zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Lili_96 napisał:

Jak ja lubie takie rady "to nic złego" "wszystko da sie wybaczyć". Jasne, to Twoja wina że wyolbrzymiasz 😎

No dobra, przeprosił, kwiaty w zębach przynosi, fajnie. Ale żyj tak przez miesiąc, dwa, pół roku. I zobacz czy tak wybaczyłaś. Tzn wróć, wybaczyłaś ale nie zapomniałaś. Zaufanie zerowe i ta wiecznie zapalona lampka " a co jeśli mnie zdradza". Jeżeli chcesz ratować to ratuj, ale generalnie popatrz na to w sposób taki że mąż dążył do tego by w jakiś sposób zdradzić, a że się wydało to lipa 🤷‍♀️ Pomysl co by mogło być gdyby to trwało dłużej. Oczywiście fajnie się obudzić i dostrzec co sie do tej pory zaniedbywało ale wychodzenie z założenia że mąż przecież nie będzie patrzył tylko na Ciebie jest troche głupim tłumaczeniem jego wybryku. 

Maz nigdy nie bedzie patrzyl tylko na ciebie i twierdzenie inaczej jest czyms glupim. 

Owszem, wszystko da sie wybaczyc, jezeli ktos chce wybaczyc. Nawet, jesli ludzie zadecyduja sie rozstac, warto wybaczyc, chocby dla wlasnego spokoju ducha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie. Nie próbowałabym tłumaczyć czegoś takiego. A może tak odwrócić role? Czy Twojemu mężowi podobałoby się gdybys Ty pisała smski kolorowych snow do kolegi? Lub witała go rano? Dla mnie chore i nienormalne. Niech do Ciebie pisze z pracy „miłego dnia kochanie”, a nie z koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Monikamaja11 napisał:

Tylko czemu tak łatwo zapominamy ze trzeba dbać o tą drugą osobę?

Bo mija poczatkowa fascynacja, ktora pcha nas do tego dbania. Wspolne zycie staje sie przyzwyczajeniem, wszystko jest na miejscu, poprawne, ta osoba jest przy nas i zycie sie kreci z dnia na dzien. 

Ale wlasnie ta rutyna moze niepostrzezenie wkrecic w zycie nude i zobojetnienie.

"Milosc nie odnawiana kazdego dnia staje sie przyzwyczajeniem, a z biegiem czasu niewola" /Kahlil Gibran/

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Monikamaja11 napisał:

Nie tlumacze. Próbuję zrozumiec

Slusznie. I dobrze, ze rozumiesz roznice pomiedzy usprawiedliwianiem czegos, a zrozumieniem natury i niusansow tegoz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, cru napisał:

Bo mija poczatkowa fascynacja, ktora pcha nas do tego dbania. Wspolne zycie staje sie przyzwyczajeniem, wszystko jest na miejscu, poprawne, ta osoba jest przy nas i zycie sie kreci z dnia na dzien. 

Ale wlasnie ta rutyna moze niepostrzezenie wkrecic w zycie nude i zobojetnienie.

"Milosc nie odnawiana kazdego dnia staje sie przyzwyczajeniem, a z biegiem czasu niewola" /Kahlil Gibran/

 

Bardzo mądrze napisane 🙂 zgadzam się. Niestety to tez trochę smutne bo chyba nie ma związku w którym wcześniej czy później nie pojawia się rutyna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, mariannaa. napisał:

Bardzo mądrze napisane 🙂 zgadzam się. Niestety to tez trochę smutne bo chyba nie ma związku w którym wcześniej czy później nie pojawia się rutyna. 

Najgorsze ze ja kocham ta rutynę. Ten spokoj ducha ze wszystko jest ok. Ze dziecko zdrowe. W pracy ok. Z mezem tez wydawało mi się ze wszystko idzie w innym kierunku. 

 

22 minuty temu, mariannaa. napisał:

Nie. Nie próbowałabym tłumaczyć czegoś takiego. A może tak odwrócić role? Czy Twojemu mężowi podobałoby się gdybys Ty pisała smski kolorowych snow do kolegi? Lub witała go rano? Dla mnie chore i nienormalne. Niech do Ciebie pisze z pracy „miłego dnia kochanie”, a nie z koleżankami.

No i tak też przedstawiłam sprawę. Oczywiście ze mu się takie odwrócenie sytuacji nie spodobało. 

Ja sytuacji postanowiłam nie bagatelizować. Postanowilam działać. Bo ogolnie to mój mąż to naprawdę fajny facet. Ale takie akcje dla mnie sa nie do przyjęcia.

Mam tylko cicha nadzieje ze dałam mu wystarczająco do wiwatu i ta jego postawa poprawy jest szczera i dlugotrwala. A zaufanie no cóż  trzeba poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Monikamaja11 napisał:

A ukrywanie takich wiadomosci chyba juz nie wygląda najlepiej?

Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Monikamaja11 napisał:

Najgorsze ze ja kocham ta rutynę. Ten spokoj ducha ze wszystko jest ok. Ze dziecko zdrowe. W pracy ok. Z mezem tez wydawało mi się ze wszystko idzie w innym kierunku. 

 

No i tak też przedstawiłam sprawę. Oczywiście ze mu się takie odwrócenie sytuacji nie spodobało. 

Ja sytuacji postanowiłam nie bagatelizować. Postanowilam działać. Bo ogolnie to mój mąż to naprawdę fajny facet. Ale takie akcje dla mnie sa nie do przyjęcia.

Mam tylko cicha nadzieje ze dałam mu wystarczająco do wiwatu i ta jego postawa poprawy jest szczera i dlugotrwala. A zaufanie no cóż  trzeba poczekać.

Wiesz, że ja tez lubię rutynę 😉 gorzej, że mój mąż nie. Ja uwielbiam kocyk, film i lampkę wina przy kominku obok kochanej osoby, a mój mąż chętnie zaprosiłby wszystkich sąsiadów co drugi wieczór 😂 i jak tu żyć hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, mariannaa. napisał:

Wiesz, że ja tez lubię rutynę 😉 gorzej, że mój mąż nie. Ja uwielbiam kocyk, film i lampkę wina przy kominku obok kochanej osoby, a mój mąż chętnie zaprosiłby wszystkich sąsiadów co drugi wieczór 😂 i jak tu żyć hehe

To może kompromis? Jeden dzień pod kocem a drugi z sąsiadami 😝

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Monikamaja11 napisał:

Nie tlumacze. Próbuję zrozumiec

Ok. Doskonale Cie rozumiem. Ale po prostu bądź czujna i dbaj głównie o swój komfort psychiczny 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, cru napisał:

Maz nigdy nie bedzie patrzyl tylko na ciebie i twierdzenie inaczej jest czyms glupim. 

Owszem, wszystko da sie wybaczyc, jezeli ktos chce wybaczyc. Nawet, jesli ludzie zadecyduja sie rozstac, warto wybaczyc, chocby dla wlasnego spokoju ducha. 

Jak mąż puknie koleżankę to też będzie ok?  Bo nie będzie ciągle jednej?

Ale wybaczysz mu bo najważniejsze jest wybaczenie? No sorry ale nie rozumiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Lili_96 napisał:

Ok. Doskonale Cie rozumiem. Ale po prostu bądź czujna i dbaj głównie o swój komfort psychiczny 🙂

 

Bede bede. A o komfort psychiczny jesienna pora w dobie koronawirusa to bedzie ciezko 😅

Nawet nie mozna wyskoczyć na balety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Monikamaja11 napisał:

Bede bede. A o komfort psychiczny jesienna pora w dobie koronawirusa to bedzie ciezko 😅

Nawet nie mozna wyskoczyć na balety

No tak, to prawda. Wyrwałam się po kilku latach do klubu, obiecałam sobie że będę robić to częściej i co? Wszystko zamknięte, zostało tańczenie w domu przed lustrem 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Monikamaja11 napisał:

To może kompromis? Jeden dzień pod kocem a drugi z sąsiadami 😝

Tak tez robimy 😂 problem się pojawia, gdy po paru godz ja poszłabym się położyć, a on do sąsiadów „dajcie spokój, jeszcze młoda godzina” 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×