Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 Jestem żoną alkoholika. Już nie mogę! Dzisiaj wróciłam z pracy a on jak zwykle na...y. Ukradł pieniądze z konta aby móc pić. Nic Go nie interesuje aby chlanie. Zero pomocy, oparcia, dobrego słowa... Nic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gretta_ Napisano Grudzień 5, 2020 2 minuty temu, Maciejka... napisał: Jestem żoną alkoholika. Już nie mogę! Dzisiaj wróciłam z pracy a on jak zwykle na...y. Ukradł pieniądze z konta aby móc pić. Nic Go nie interesuje aby chlanie. Zero pomocy, oparcia, dobrego słowa... Nic. Długo już to trwa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 Za długo. Stanowczo. Nawet święta nie cieszą. Znowu nie będzie mógł wysłowić się przy opłatku bo będzie tak pijany Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izaiza 28 Napisano Grudzień 5, 2020 15 minut temu, Maciejka... napisał: Jestem żoną alkoholika. Już nie mogę! Dzisiaj wróciłam z pracy a on jak zwykle na...y. Ukradł pieniądze z konta aby móc pić. Nic Go nie interesuje aby chlanie. Zero pomocy, oparcia, dobrego słowa... Nic. A dlaczego jeszcze z nim jesteś ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 Trzyma mnie tylko mieszkanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izaiza 28 Napisano Grudzień 5, 2020 3 minuty temu, Maciejka... napisał: Trzyma mnie tylko mieszkanie. Zniszczysz się przy nim ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Grudzień 5, 2020 Przed chwilą, Izaiza napisał: Zniszczysz się przy nim ... Oj tak. Wpływ na psychikę takiej osoby jest niewyobrażalny. Nie można mu pomóc? Próbowałaś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 Podobno i tak nadaję się dla lumpów z parku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 To właśnie On tak powiedział. A jego koleżance do pięt nie dorastam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 Nie mam polotu do niego. Ja 50 kg a on 120 i dwa metry wzrostu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 Przychodzą chwile, że czekam aż zdechnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 Albo ja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 A kto łazienkę będzie sprzątał Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 A najgorsze jest to, że nikogo nie mam do wygadania. Jestem naprawdę sama. Rodziców już dawno nie mam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 A miałam taki dobry dzień... W pracy jacyś tacy wszyscy normalni, uśmiechnięci... Przyjdziesz do domu to aż flaki się wywracają Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AZS56 144 Napisano Grudzień 5, 2020 12 minut temu, Maciejka... napisał: A najgorsze jest to, że nikogo nie mam do wygadania. Jestem naprawdę sama. Rodziców już dawno nie mam... Poszukaj AA w Twoim miescie, tam znajdziesz zrozumienie i pomoc, bo jestes co-uzalezniona. Potraktuj powaznie rady Prawiczka. Trzymaj sie:), dasz rade. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izaiza 28 Napisano Grudzień 5, 2020 1 minutę temu, Maciejka... napisał: A miałam taki dobry dzień... W pracy jacyś tacy wszyscy normalni, uśmiechnięci... Przyjdziesz do domu to aż flaki się wywracają Dzieci masz ? I czyje mieszkanie jest formalnie ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciejka... 0 Napisano Grudzień 5, 2020 Nie mamy na szczęście. Mieszkanie jest na nas. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izaiza 28 Napisano Grudzień 5, 2020 7 minut temu, Maciejka... napisał: Nie mamy na szczęście. Mieszkanie jest na nas. Ja rozumiem,że mieszkanie to "dobro " , którego ciężko się wyrzec , ale ja na Twoim miejscu bym się wyprowadziła . Wynajelabym pokój , wystąpiła o rozwód i podział majątku. Musisz wiedzieć jedno ... alkoholikowi nie pomożesz , jeśli sam nie będzie tego chciał . Póki on nie widzi problemu to nic z tym nie zrobisz. Ja byłam związana przez parę lat z alkoholikiem,tzw.wysokofunkcjonującym. Pan w garniturze, nigdy mnie nie obraził , nie podniósł głosu, ale nie mogłam patrzeć jak topi smutki w białym winie ... i zabija się na raty. Jak przestał pić to paradoksalnie stał się innym człowiekiem, gorszym . Ale to inny temat . Reasumując, pewnie napiszesz, że go kochasz ? Tylko co to za miłość, jeśli ktoś Tobą pomiata . RATUJ siebie ...Tak jak ktoś wyżej napisał, jesteś współuzależniona i potrzebujesz fachowej pomocy. Myśl teraz o sobie. Wiem, że to niełatwe, ale inaczej zmarnujesz sobie życie . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gretta_ Napisano Grudzień 5, 2020 1 godzinę temu, Maciejka... napisał: Podobno i tak nadaję się dla lumpów z parku Chyba on. Tak? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gretta_ Napisano Grudzień 5, 2020 47 minut temu, Maciejka... napisał: Nie mamy na szczęście. Mieszkanie jest na nas. To jest swój dom czy w bloku? Bo jak w bloku to będzie łatwiej.Dzieci nie masz, zaczynasz życie od nowa, sama.Pytałam ile to trwa? O wiele za długo nic nie mówi. Kilka miesięcy, lat, kilkadziesiąt lat? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach