Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Connor777

Co o niej sądzicie

Polecane posty

Poznałem pannę X na osiemnastce, super nam się gadało. Ona zna moich kuzynów, mamy wspólną znajomą która jest jej psia psi.

Ona mi się spodobała jak żadna inna, z tego co słyszałem ja jej też ale nie wiem na ile. Mieliśmy trochę wspólnego. Ogólnie wydawała się na idelną dla mnie pod każdym względem.

Umówiliśmy się na spotkanie w restauracji z tą wspólną znajomą i jej chłopakiem. Od razu przeczuwałem że źle się to może skończyć bo jestem nieśmiały i przy znajomych lipa może wyjść. Faktycznie jakoś głupio mi przy nich było i mało z nią gadałem.

Ta koleżanka mówiła mi potem że jak wracali to X była zła że mało gadaliśmy, znajoma do niej że jestem nieśmiały i mogło się zdarzyć.

Pisała potem z zainteresowaniem tak jak prędzej. Chciałem naprawić nieudane spotkanie i umówiłem się z nią z wyprzedzeniem kilkudniowym. Od początku coś kręciła że nie wie czy będzie miała czas. Koniec końców odmówiła godzinę przed... "chciałabym się spotkać w innym terminie ale słabo teraz z czasem". Dopiero jak po kilku dniach kumpel powiedział że mnie olała zacząłem podejrzanie na to patrzeć.

Wszystko stanęło w miejscu na 3 tygodnie póki dzięki znajomej nie rozstrzygnęliśmy - ja myślałem że jej nie zależy a ona że mi bo na podwójnej randce nie gadaliśmy.

Po tej rozmowie sama mnie zaprosiła, spotkaliśmy się we dwoje, niby wszystko spoko. Po spotkaniu pisała jeszcze częściej, po tygodniu już tak nie.

Próbowałem ją znowu zaprosić, 2 razy dostałem odmowę bo to idzie na osiemnastkę to mama ograniczyła jej wyjścia przez wirusa (ma 18 ja 20 lat). Choć dowiedziałem się przez chłopaka tej psia psi że się z nią spotkała. Nawet że mówiła że do 20 ma czas a spotkały się o 14.

Mówiłem jej że jeśli nie chce się spotkać to niech mi powie - mówi że chce ale jest zalatana, jakby nie chciała to by napisała. Nie pisałem jej tego ale nie chciało mi się wierzyć że nie ma chociaż 2 godzin dla mnie.

Po 2 tygodniach nie wytrzymałem i palnąłem po pijaku pół żartem pół serio że kręci z jakimś innym - dowiedziałem się że jakiś typo takie ploty puszcza i że ona ogólnie mu wprost napisała że nic z tego, że sobie dodaje i nie ma takich rzeczy gadać.

X była za to na mnie zła, że nie jest z nikim i wie lepiej ode mnie i nie widzi potrzeby tłumaczenia się przede mną.

Przeprosiłem ją, ona odpisała że nie jest jakoś zła. No ale od tamtej pory zaczęła totalnie oschle pisać - rzadziej, mniej aż czasem miałem wrażenie że piszę sam do siebie.

Po 9-ciu dniach od małej kłótni i 3 tygodnie od spotkania nadal jej nie przeszło, spytałem o kolejne spotkanie a X na to - muszę najpierw pozałatwiać moje nowe sprawy (gdzie prędzej wymigiwała się starymi xd).

Po tym definitywnie zakończyłem znajomość, mimo że mi na niej zależało i nadal o niej myślę.

Powiedzcie co sądzicie o jej zachowaniu, zapewniała mnie na początku znajomości że nie jest toksyczna ale czy nie właśnie tak się zachowywała? Czy to ja spieprzyłem wszystko? Słusznie się tym przejmuję? Czy może miałem dalej o nią ubiegać, czy to byłoby już głupie latanie za nią?

Sorry że tak długo ale chciałem wszystko dokładnie opisać xD

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Connor777 napisał:

Czy to ja spieprzyłem wszystko?

Tak, spieprzyłeś swoim brakiem cierpliwości i stałości zaangażowania. I durnymi zachowaniami takimi jak te oskarżenie o to, że kręci z kimś innym.  Miotałeś się jak szczeniak na łańcuchu zamiast spokojnie być sobą.

Nauczysz się kiedyś. Tego kwiatu jest pół światu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Nemetiisto napisał:

Tak, spieprzyłeś swoim brakiem cierpliwości i stałości zaangażowania. I durnymi zachowaniami takimi jak te oskarżenie o to, że kręci z kimś innym.  Miotałeś się jak szczeniak na łańcuchu zamiast spokojnie być sobą.

Nauczysz się kiedyś. Tego kwiatu jest pół światu.

No jak dla mnie udawanie niedostępnej jest żenujące i odstraszające.

Znasz zasadę 2 próśb? Po drugim odmówieniu kasujesz numer. To samo kiedy odwołuje tuż przed spotkaniem, dla mnie zachowanie toksyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×