Cisza 70 Napisano Styczeń 24, 2021 Przed chwilą, Żebrak napisał: Szacunek dla siebie? Jak również tych, których spotykamy na swojej drodze... Nie można po kimś jeździć w te i we wte i oczekiwać zachwytu... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cisza 70 Napisano Styczeń 24, 2021 Przed chwilą, robięjaklubię napisał: Racja, dostajesz tyle ile dajesz. Nie koniecznie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agnied 7 Napisano Styczeń 24, 2021 1 godzinę temu, Żebrak napisał: A kiedy przychodzi ten odpowiedni moment, w którym rezygnujemy z zabawy na rzecz odpowiedzialnego życia? Wiesz co? Jak człowiek raz ucieknie to już będzie zawsze uciekał. Ucieczka to najłatwiejsze rozwiązanie, a ucieczka w zabawę to już sam cymes. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cisza 70 Napisano Styczeń 24, 2021 4 minuty temu, Żebrak napisał: Chyba zbaczamy z tematu. Jak uważasz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agnied 7 Napisano Styczeń 24, 2021 1 godzinę temu, Żebrak napisał: A kiedy przychodzi ten odpowiedni moment, w którym rezygnujemy z zabawy na rzecz odpowiedzialnego życia? Wiesz co? Jak człowiek raz ucieknie to już będzie zawsze uciekał. Ucieczka to najłatwiejsze rozwiązanie, a ucieczka w zabawę to już sam cymes. Wtedy, gdy nie jestesmy az tak nieszczesliwi jak autorka pierwszego postu. 22 lata... przepiekny czas wzrastania, nauki, poszukiwania, probowania. Niech nikt jej nie zabiera mlodosci. Nie ma tutaj mowy o zadnej ucieczce czy balowaniu co noc do rana. To skrajnosc. Ja mowie o bawieniu sie dzieci w powazny dom. Przyjdzie na to czas, gdy autorka przestanie rozmyslac o lepszym zyciu i bedzie chciala ciszy, dzieci, domu z ogrodkiem i psa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cisza 70 Napisano Styczeń 24, 2021 5 minut temu, Żebrak napisał: Tak właśnie uważam. To sobie uważaj. Ja ci nie bronię. To nie znaczy, że można kogoś dobijać, tylko dlatego, że ma się takie możliwości... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AZS56 144 Napisano Styczeń 24, 2021 Jezeli czujesz, ze sama sobie nie radzisz szukaj pomocy w zwiazku z Twoim dolkiem, moze zacznij od psychologa? Nie poddawaj sie. Nie skreslaj siebie jako kierowcy. Wez wiecej godzin jazd jezeli nie czujesz sie opanowana za kierownica. Znam kilka osob, ktore zdawaly kilka razy egzamin, braly dodatkowe jazdy i dzieki temu sa teraz na prawde dobrymi kierowcami. Cwiczenia czynia mistrzem. Zajmowanie sie domem zredukuj do niezbednego minimum, zyskany czas mozesz przeznaczyc na nauke. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
virriel1999 37 Napisano Styczeń 24, 2021 Autorko powinnaś zrobić prawo jazdy i to jak najszybciej. W dużym mieście da się bez niego funkcjonować bo jest komunikacja a zakupy spożywcze można sobie zamówić przez internet i jeszcze wybrać godzinę o której Ci dowiązanie pod dom, ale na wsi żyje się inaczej. wTwojej sytuacji prawko to must have. Będzie Ci łatwiej znaleźć pracę... nawet na tej produkcji, taka praca to żadna ujma poza tym sama pojedziesz do sklepu po zakupy, do znajomych po prostu będziesz niezależna od chłopaka. Teraz szukasz sobie wymówek i marnujesz czas. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agnied 7 Napisano Styczeń 24, 2021 3 minuty temu, Żebrak napisał: Wiesz co? Znam przypadek, że facet musiał zacząć się bawić w dorosłe życie mając trzy lata. Brzmi absurdalnie, ale czasami życie bywa samo w sobie absurdalne. Kiedy przyjdzie ten czas? Czas to warunki jakie mamy. Nikt nas nie teleportuje. Oczywiscie. Swiat nie daje wszystkim rownych szans. Ale jesli ktos ma wybor to polecam najpierw poznac siebie i tego czego sie w zyciu chce. By nie tylko uszczesliwic siebie, ale takze by uszczesliwic innych. Dzieci, maz, zona - wystarczy, ze jedno jest nieszczesliwe i powrot do domu jest ciagle meka. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magda13 122 Napisano Styczeń 24, 2021 19 godzin temu, Kopciuszek@ napisał: Proszę niech mnie ktoś wesprze. Przepraszam że tak długo(i tak starałam się streszczyć) dziękuję za przeczytanie. Dorośnij dziecko! Życie to nie bajka kopciuszku, ciągle mówisz o sobie że coś Ci nie pasuje, czegoś nie chcesz. Wiesz co myślę, że to on się powinien zastanowić czy chce być z taką księżniczką jak ty. Pewnie jeszcze będzie musiał dłużej pracować żeby zarobić na karocę z woźnicą dla ciebie, bo ty prawa jazdy nie chcesz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agnied 7 Napisano Styczeń 24, 2021 9 minut temu, AZS56 napisał: Jezeli czujesz, ze sama sobie nie radzisz szukaj pomocy w zwiazku z Twoim dolkiem, moze zacznij od psychologa? Nie poddawaj sie. Nie skreslaj siebie jako kierowcy. Wez wiecej godzin jazd jezeli nie czujesz sie opanowana za kierownica. Znam kilka osob, ktore zdawaly kilka razy egzamin, braly dodatkowe jazdy i dzieki temu sa teraz na prawde dobrymi kierowcami. Cwiczenia czynia mistrzem. Zajmowanie sie domem zredukuj do niezbednego minimum, zyskany czas mozesz przeznaczyc na nauke. Dokladnie. Tylko rozwoj siebie moze nas uratowac. I to nie musi byc lot w kosmos. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agnied 7 Napisano Styczeń 24, 2021 (edytowany) 1 minutę temu, Żebrak napisał: Zgadzam się. No! To teraz moge isc w spokoju pobiegac. Pozdrawiam Cie serdecznie! Edytowano Styczeń 24, 2021 przez Agnied Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agnied 7 Napisano Styczeń 24, 2021 (edytowany) Zebrak. Pobiegac ide. Slowa zapomnialam z roztargnienia. Edytowano Styczeń 24, 2021 przez Agnied Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cisza 70 Napisano Styczeń 24, 2021 2 minuty temu, Żebrak napisał: No! Ja też! Serdecznie życzę Ci niezapomnianej niedzieli. Stach się bać normalnie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kopciuszek@ 0 Napisano Styczeń 24, 2021 Dnia 23.01.2021 o 14:22, Kopciuszek@ napisał: Hej wam, mam 22 lata od roku mieszkam z chłopakiem. Wiem że jest mężczyzna mojego życia. Przed za mieszkaniem razem chodziliśmy razem do szkoły, wiadomo inaczej to wygląda, pracowałam on pracował dużo się widzieliśmy. Chodzi o to że zamieszkaliśmy razem daleko od miasta, na wsi. dostał propozycje przyjęcia domu i zamieszkaliśmy razem mimo że miałam opory przez mój brak prawa jazdy i skazanie na jego łaskę lub autobus któremu nie można ufać. Straciliśmy pracę ja cały czas szukam i w tym czasie zajmuje się domem. On dostał pracę także sęk w tym wychodzi o godzinie 5 i wraca o 20. Wolne tylko niedzielę. Coraz bardziej przytłacza mnie to że go nie ma całymi dniami i jestem sama. Wiem że utrzymuje i zarabia na nas, ale coraz bardziej męczy mnie że cały dom który nie jest mały należy tylko do moich obowiązków sprzątam gotuje zajmuje się wszystkim co w domu dodatkowo trójka zwierząt. Ja wiem że nie mogę mieć pretensji bo robi to dla nas, ale nie tak wyobrażałam sobie życie razem i podział obowiązków. Trudno mi znaleźć prace tak daleko od miasta bez prawa jazdy(którego nie chce zrobić bo nigdy nie chciałam) całymi dniami siedzę sama w domu. Proponowałam mu wyprowadzke do miasta w którym byłoby mi łatwiej z pracą a nawet do kontaktów z przyjaciółmi. Ale on bardzo lubi ten dom, bo jest na prawdę fajny ale 16 kilometrów do miasta. Nie mogę zrobić nawet sama zakupów bo gdziekolwiek jechać muszę z nim a zdarza się to żadko bo ciągle pracuję. Strasznie mnie wszystko przytłacza i nie wiem jak mam sobie z tym radzić przez to wszystko siedzę na depresji nie śpiac i nie jedząc. Proszę niech mnie ktoś wesprze. Przepraszam że tak długo(i tak starałam się streszczyć) dziękuję za przeczytanie. Ciężko jest zrozumieć kogoś przez internet ja wiem. Jestem i byłam zawsze osoba która chce dużo się uczyć i kształcić, mam bardzo dużo planów życiowych,ale są pewnie sytuację w życiu które człowieka po prostu łamią. Nie jestem księżniczka i nigdy się za nią nie uważałam daje z siebie wszystko w tym związku i wiem że dopóki będziemy o to razem walczyć to przetrwa. Nie bawię się także w dorosłą, ponieważ przez trudne dzieciństwo z alkoholem w domu musiałam szybko nauczyć się żyć sama oraz zajmować się młodszym rodzeństwem co mnie bardzo ukształtowało. Jestem z natury bardzo wrażliwa. Dopadł mnie czas w którym sobie nie radzę i może sama nie wiem dlaczego. Zawsze silnie staram się ze wszystkim walczyć i nie daje po sobie poznać że tak na prawdę chciałabym się schować. Chciałam tylko wyżalić się że w tak trudnym dla mnie czasie byłoby łatwiej mi w mieście, żeby choć troszkę spróbować sobie poradzić ze swoimi lekami jakim jest chociażby prawo jazdy. Wiem ze jest ogromnie ważne ale uważam także że nie należy robić tego na siłę kiedy człowiek nie czuje sie gotowy. Wiem także że mógłby mieć lepszą, ale miłość nie wybiera i dopóki będziemy razem o nią walczyć damy radę. Dziękuję za Wasze opinię a także krytyke. Pozdrawiam was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach