podzastaw 0 Napisano Luty 2, 2021 Potrzebuję pogadać z ludźmi, którzy wzięli duży kredyt na mieszkanie. Kiedy podjęcie takiej decyzji się zmaterializowało zaczynam zastanawiać się czy jest sens i czy ryzyko nie jest zbyt duże? Jak Wam się żyje z takimi zobowiązaniami? Mamy na oku mieszkanie 4 pokoje (plusem jest, że nie trzeba szukać za kilka lat większego w przypadku powiększenia rodziny), dobry dojazd do centrum komunikacją miejską i jednocześnie cicho, infastruktura wokół, niska zabudowa, praktycznie zaraz odbiór, budynek już stoi. Co mnie martwi? To, że po urządzeniu to będzie wartość 900 tysięcy, a więc kredyt, który weźmiemy oscyluje wokół 700 tys... Teraz jest ok, gdy żyjemy tylko we dwoje z partnerem, ale co kiedy dojdzie dziecko i nieprzewidziane wydatki? Oboje zarabiamy praktycznie tyle samo: kilkanaście tysięcy brutto, ale czasy niepewne, jak jedno straci pracę może być źle, a wiadomo chcielibyśmy nadpłacać w miarę możliwości. Macie doświadczenia w podobnej sytuacji do naszej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Luty 2, 2021 1 godzinę temu, podzastaw napisał: Macie doświadczenia w podobnej sytuacji do naszej? Można to tak ująć. 20 lat temu zarabiałem 8-10tys. brutto. Była żona najniższą krajową. Wtedy koło 1800 brutto. Bez żadnych kredytów w cztery lata zbudowałem dom. Z Waszą pensją spokojnie można zrobić tak samo. Z drugiej strony, w trudnych czasach lepszy jest kredyt, więc czemu nie? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bringy 1 Napisano Luty 7, 2021 Rzeczywiście skoro macie takie zarobki to możecie odłożyć po prostu pieniądze. Choć wiadomo , że to trochę potrwa, kilka lat minimum, może 10, może więcej. Dlatego kredyt wydaje się bardziej atrakcyjny bo mielibyście mieszkanie na już teraz. Osobiście myślę, że naprawdę katastrofa musiałaby się stać byście nie byli w stanie go spłacać, przecież raczej nie planujecie iść na bezrobocie a teraz za mieszkanie (pewnie wynajmowane) jakoś płacicie. Zawsze też możecie pogadać z doradcą finansowym/kredytowym , polecam Bold Invest, który może zaproponuje jakieś ciekawe warunki by ten kredyt wyszedł jak najkorzystniej dla Was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2827 Napisano Luty 8, 2021 Dnia 2.02.2021 o 17:27, Nemetiisto napisał: Można to tak ująć. 20 lat temu zarabiałem 8-10tys. brutto. Była żona najniższą krajową. Wtedy koło 1800 brutto. Bez żadnych kredytów w cztery lata zbudowałem dom. Z Waszą pensją spokojnie można zrobić tak samo. Z drugiej strony, w trudnych czasach lepszy jest kredyt, więc czemu nie? Przepraszam za niedyskretne pytanie - czy miałeś z żona rozdzielność majątkową? Oczywiście jeśli nie chcesz nie odpowiadaj. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Luty 8, 2021 35 minut temu, Bimba napisał: Przepraszam za niedyskretne pytanie - czy miałeś z żona rozdzielność majątkową? Oczywiście jeśli nie chcesz nie odpowiadaj. Nie, nie miałem. Była wspólność. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2827 Napisano Luty 8, 2021 To musiałeś po rozwodzie ją spłacić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PinkEwa 0 Napisano Luty 8, 2021 Jak nie trzeba - to nie brać. Moje dwie koleżanki teraz wzięły i płaczą - i co można poradzić? Jedną zostawił mąż, druga straciła dobrą pracę i teraz dorabia w najzwyklejszym sklepie - akurat tyle, co rata. A gdzie życie? Na razie trochę pomaga rodzina, trochę pożycza - ale ile tak można? Bringy ma rację - lepiej za gotówkę, zwłaszcza dziś. My we dwójkę zapłaciliśmy 80% wartości - dobraliśmy tylko 20% wartości kredytu, a i tak z duszą na ramieniu czekałam, aż minie te 4,5 roku. Świadomość, że miesiąc w miesiąc musisz te 2000 mieć mi nie pozwalała spać spokojnie - i to mimo tego ,że nasze zarobki wspólne spokojnie są czterokrotnością. Nie daj Bóg, choroba, utrata pracy - wypadek losowy - i jest problem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach