Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
XXXxXXX

Czy to kobieca manipulacja?

Polecane posty

Witam. Mam 20 lat i ostatnio przeżyłem nie jasną dla mnie sytuację. W pracy poznałem bardzo atrakcyjną kobietę, której się spodobałem i zaczęliśmy ze sobą pisać. Po tygodniu pisania zaczęliśmy się spotykać w weekendy. Pierwsze spotkanie poszło całkiem dobrze(luźna rozmowa itp.) Drugie spotkanie, które zainicjowałem przebiegło jeszcze lepiej. Usiedliśmy na ławce i przytulając się do siebie opowiadaliśmy o naszych byłych relacjach. Po wszystkim odprowadzając ją do domu pocałowaliśmy się(W tym momencie poczułem, że od czasu zakończenia ostatniego związku w końcu może los się do mnie uśmiechnął).Wtedy pomyślałem, że może coś z tego być.
Podczas następnego spotkania nie było już tak kolorowo. Wyczułem wyraźny dystans i zimno z jej strony. Nie raczyła się nawet przywitać w normalny sposób tylko zwykłe "Cześć" i do przodu. Zapytałem czy coś się stało to odpowiedziała, że nic. Spotkanie było bardzo słabe, ale stwierdziłem, że może ma gorszy dzień. Mimo wszystko pisaliśmy ze sobą w dalszym ciągu intensywnie. Podczas dalszych rozmów zaczęła pokazywać mi ludzi, którzy do niej "świrują"(wysyłają kwiaty i kartki pod jej dom itp.) tylko, że nigdy im nie odpowiadała. Na początku wydawało mi się to bardzo dobrą oznaką, ale po parunastu razach odpisałem jej, że zaczyna mnie to lekko irytować. Zauważyłem, że robię się zazdrosny. Po 2 tygodniach miało dojść do następnego spotkania. 2 godziny przed nim dostałem wiadomość, że jest zmęczona i nie da rady. Następne spotkanie znowu przełożyła.. Zacząłem dostrzegać, że coś tu nie gra więc się lekko odsunąłem i przystopowałem z pisaniem. Po 2 dniach ciszy zaczęła dzwonić z zapytaniem co się stało. Opowiedziałem jej, że to wszystko mi się nie podoba i albo zacznie szanować mnie i mój czas albo zakończmy to jak najszybciej. Przeprosiła, odpowiedziała że nie spodziewała się takiej reakcji. W końcu się spotkaliśmy. Na całe 2godziny... po 3 tygodniach... bo na weekend umówiła się ze znajomymi do Poznania i musiała szybko wracać. Zbyt wielu uczuć już w tych spotkaniach z jej strony nie wyczuwałem, ale natomiast ja ciągle coś do niej czułem. Później było o wiele więcej sytuacji gdzie się kłóciliśmy głównie z jej winy, a jej wytłumaczenia były kuriozalne. Szczerego wytłumaczenia nigdy nie miała, a jej słowa były nie poparte czynami. Kiedy pytałem czy jej zależy odpowiadała, że tak i że ciągle bardzo chce mnie poznawać. Miałem mętlik w głowie totalny. Ciągle pisaliśmy, "bajerowaliśmy" i po pewnym czasie zacząłem jej ponownie ufać . Nie trwało to zbyt długo. Pewnego popołudnia dowiedziałem się od niej, że jedzie do domu swojego ex. bo utrzymuje kontakt z byłymi teściami i to właśnie oni zaprosili ją na kawę. Od razu się wkurzyłem i napisałem do niej, że nie chce aby tam jeździła. Odpowiedziała, że nie będę jej mówić co ma robić bo nie jesteśmy jeszcze parą. Postanowiłem, że po tylu wcześniejszych dziwnych sytuacjach nie ufam jej na tyle aby to łyknąć i to koniec naszej relacji.
Po 2 tygodniach zacząłem dostawać wiadomości, że tęskni i przeprasza, że mnie rozumie i pewnie zareagowała by tak samo jak ja, że chce porozmawiać aby to wyjaśnić na co ja po prostu odmówiłem bo obawiałem się kolejnych kitów. Była chwila ciszy, ale po paru miesiącach w pracy dostaje sygnały, że chce w jakiś sposób nawiązać ze mną kontakt poprzez zapraszanie na wydarzenia zorganizowane albo składa mi życzenia z okazji świąt/urodzin. W samej pracy oczywiście ze sobą nawet nie rozmawiamy.
Tutaj rodzi się moje pytanie. Czy to wszystko od początku co wymieniłem to była tylko gra manipulacyjna aby się dowartościować? Czy warto z nią porozmawiać i wyjaśnić całą sytuacje raz jeszcze? Czy lepiej zostawić ten temat w spokoju? Boję się wracać do niej bo obawiam się, że to tylko zagrywki abym to łyknął i wróciła by do tego co robiła wcześniej, ale z drugiej strony cały czas o niej myślę i nie daje mi to spokoju... No chyba że faktycznie może coś zrozumiała i ma chęci aby to naprawić (w co szczerze wątpię). Ostatnie pytanie. Skoro kobiecie nie zależało to dlaczego ona chce wrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo jej podświadomość każe Cię złamać, a Ty się nie dałeś. Dlatego nadal jesteś dla niej wyzwaniem. Jak się jej uda to Cię zostawi.

Zastanawia mnie jeszcze to chwalenie się prezentami. Może ona tylko po to utrzymuje relacje z facetami?

Trudno coś powiedzieć, bo za mało napisałeś o niej.

Edytowano przez przegość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, przegość napisał:

Bo jej podświadomość każe Cię złamać, a Ty się nie dałeś. Dlatego nadal jesteś dla niej wyzwaniem. Jak się jej uda to Cię zostawi.

Zastanawia mnie jeszcze to chwalenie się prezentami. Może ona tylko po to utrzymuje relacje z facetami?

Trudno coś powiedzieć, bo za mało napisałeś o niej.

Nie chce o się o niej bardziej rozpisywać. Osobiście rozważam 2 opcje. 1 to zemsta na facetach bo często wspominała jak narzeczony ją zdradzał kiedy mieszkali razem. 2. To szukająca atencji kobieta która manipuluje ludźmi żeby się dowartościować. Nie ma co oszukiwać jest bardzo ładna i codziennie pisze do niej po pare osób. Mimo tego, że nie fer wobec mnie zachowywała to życzę jej, aby jej ego nie wystrzeliło aż do marsa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, expresis verbis napisał:

To manipulacja, ktora sie zreszta powtorzy, kiedy znowu poczuje sie u ciebie na pewnym gruncie. Kobieta potrzebuje jak widac ciaglej adoracji, lubi wzbudzac zazdrosc wymyslajac nawet konkurentow, typowe zachowania niedoroslych emocjonalnie pan.

Akurat nie wymyślała konkurentów. Osobiście te wiadomości widziałem. W sumie dzięki niej dowiedziałem się jacy mężczyźni potrafią być natrętni, zdesperowani a wręcz zachowywać się jak psychopaci tylko po to aby kobieta do nich coś odpisała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, TakaJedna napisał:

A może faktycznie coś zrozumiała? Dopóki nie porozmawiasz to się nie dowiesz. Każdy z nas popełnia błędy. Skoro nie jest Ci obojętna to warto spróbować ten ostatni raz i spotkać się z nią. Wtedy zdecydujesz. 

To było parę miesięcy temu. A wewnętrznie z jakiegoś powodu bije mnie to coraz bardziej. Świadczy to o tym że obojętna mi nie jest. Gdyby w tym momencie do mnie zadzwoniła, albo napisała to zgodziłbym się na spotkanie żeby chociaż wszystko wyjaśnić. Tylko na ten moment pojawiają się inne problemy.
1. Jeżeli faktycznie jest manipulantką to pisząc do niej pokażę jej, że może jeszcze działać co nie będzie dobrze mi wróżyć bo czuje psychiczne zmęczenie i mogę ulec. (Ciężko mi się śpi, ciągle myślę/wyobrażam sobie rożne scenariusze). Już w samej pracy ciężko mi przechodzić obojętnie.
2. Nawet gdyby doszło do owego spotkania to zdecydowanie nie wiedziałbym w co wierzyć. Przypominam sobie jakie bzdury ona kiedyś do mnie pisała typu że nie odzywała się do mnie przez 2 tyg bo jej siostra mogła chore dziecko urodzić i wolała ją wspierać. Głupota totalna aż jeszcze większy dym jej o to zrobiłem ale to już przeszłość.
3.Nigdy nie potrafiła mi szczerze powiedzieć dlaczego tak postępuje, co jej leży na sercu. Kiedyś próbowałem do niej dotrzeć ale nic to nie dawało. Teraz od tak miało by się to zmienić? Na dodatek w momencie kiedy moje zaufanie do niej jest zerowe? Słabo to widzę.


Bardziej oczekuje prawdziwego działania, abym znów mógł zobaczyć, że ona się stara o mnie. Gdzie dla niej może być to problemem bo podejrzewam, że takie jak one wolą brać to co mają na tacy zamiast się starać. Przynajmniej takie wrażenie odnoszę (co jest przykre 😕 )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, TakaJedna napisał:

Rozumiem. Czasami każdy z nas potrzebuje chwili wytchnienia. Problemy i inne... Nie każdy chce się z tym uzewnętrzniać. Moim zdaniem, nie powinieneś liczyć na to, że kobieta będzie za Tobą biegać. Prędzej zostawi to, tak jak jest. Powodzenia. 

Wiele rzeczy jestem w stanie zrozumieć. Nie każdy potrafi się zwierzać od tak i tego nie zmienię. W porządku.
To nie do końca tak, że liczę na to, że będzie za mną biegać. Tylko w tej sytuacji to ona powinna chcieć naprawić to co zepsuła jeżeli jej zależy i stanowczo mi to udowodnić. Ja przed zakończeniem tej relacji starałem się to ratować, ale nie mogę myśleć, chcieć i starać się za dwie osoby. Takie zachowania jak odwoływanie spotkań na ostatni moment z byle powodu albo jeżdżenie po domach swoich ex daje sporo do myślenia bo mi by nawet do głowy nie wpadło coś takiego gdybym się z kimś innym już spotykał. Dla mnie zainicjowanie takiego spotkania będzie niosło za sobą ryzyko, że jawnie wyjdę na głupca, którego może oplatać wokół palca kiedy chce.

Edytowano przez XXXxXXX

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, XXXxXXX napisał:

To było parę miesięcy temu. A wewnętrznie z jakiegoś powodu bije mnie to coraz bardziej. 

Jeden z podstawowych chwytów jakich uczą handlowców, to dać zakosztować towaru, a potem go zabrać. Ludzie nie znoszą uczucia straty. Dała Ci potrzymać a potem zabrała i złapałeś się na haczyk. Miej na uwadze, że to mogło być celowe zagranie.

Jeśli chcesz tu jeszcze coś ugrać, musisz zaaranżować przypadkowe spotkanie. Ale takie, które będzie wyglądało absolutnie na przypadek. Zapytaj ją wtedy czy nie żałuje straconej szansy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×