Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Misiowie puszyści

Dziś dużo nudziłem się w pracy a wtedy głupoty wymyślam. Światowa premiera!

Polecane posty

Przed przeczytaniem należy uiści Leżaczkowi opłatę w wysokości 466zł 69gr
Romero i Dżulia
Sztuka w aktach sztuk jeden mówiąca o potędze tragedii miłości.
Autor: Dilluś Sheakeapear
Scena pierwsza: Grom jasny uczucia nagłego na głowy bohaterów spadający.
Scenografia: przypadkowy temat forum niszowego w odmentach internetów ukrytego.
Dżulia wchodzi na temat na którym Romero posta swojego napisał właśnie a awatar jego oczęta jej przyciągnął.
Dż: Kim żeś jest o Romero mi nieznajomy?
R: Jam Ci jest Romero o Dżulio mi nieznajoma!
Dż: Oh Romero!
R: Oh Dżulio!
Gdy słowa te bohaterowie kończą pisać uczucie nagłe razi ich (efekt dźwiękowy jakby piorun jepnoł)
Dż: Oh Romero przyńdź do mnie!
R: Oh Dżulio ma ukochana Jedyna! Nie mogem! Albowiem Matula ma zaborcza zła w piwnicy na łańcuchu trzyma mniem! Kiszonką nieświeżą karmiąc i prętem stalowym po zadzie napiertalając! Ratuj mnie Dżulio ma!
Dż: Już pędzę najdroższy! Tylko suknię od komuni do ślubu założę! Na skrzydłach miłości mej niczym sęp przybędę! o Luby mój ze szponów Matuli złej wyrwę Cię!
Koniec sceny pierwszej
Scena druga w której z jednej strony sceny Dżulia próbuje wcisnąć się w ...enkę od komuni. Co nie chce się zmieścić dobrzy ludzie nogami pomagają upchnąć. Następnie przedziera się przez bory szumiące, bagna oparami smrodliwymi publiczności łzy wyciskające. Przepływa rzekę walcząc z krokodylami o truchło antylopy które potem piecze na brzegu i posila się przed dalszą drogą. Cały czas przy tym mrucząc pod nosem "Mój Ci On!"
Z drugiej zaś strony sceny Romero w piwnicy klęczy. Z obrożą na szyi, przykuty na łańcuchu do ściany kiszonkę nieświeżą przeżuwa szepcząc żałośnie do tego "Dżulio, Dżulio gdzie żeś Ty! Kiedyż cierpienia me skończą się! O Dżulio, Dżulio gdzie żeś Ty!". Stara matka siedząc za niim na wózku prętem stalowym po zadzie go napieratala krzycząc bez końca w kółko "Żryj kiszonkę! Żryj kiszonkę! Żryj kiszonkę!.." Całości towarzyszy muzyka dramatyczna.
Koniec sceny drugiej.
Scena trzecia w której Dżulia dotarwszy do miejsca kaźni Romera ratuje go i wszystkie dalsze wynikłe z tego wydarzenia.
Dżulia po dotarciu w pobliże siedziby Matuli złej wpina we włosy pióra kurczaka i niczym ninja z plemienia Winnetou czołga się do okienka piwnicznego. Chwilę przygląda się kaźni ukochanego jej Romera oceniając taktycznie sytuację i błyskawicznie wsuwa się do wnętrza piwnicy. Przegryza łańcuch, łapie za pozostały przy obroży kawałek. Wyskakuje przez okienko piwniczne, wyciąga Romera. Zarzuca go sobie na plecy i hyżo daje dyla w las. Za nimi, na wózku ciągniętym przez psy wściekłe niczym Cerber w jaja kopnięty, rusza Matula zła.
Dżulia mimo posilenia się po drodze do Romera zaczyna opadać z sił. Słysząc zbliżający się pościg Matuli w akcie rozpaczy wspina się na drzewo by choć poślubić ukochanego przed śmiercią niechybnie ich czekającą. Z braku czasu oraz warunków niesprzyjających ceremonii ślubu Dżulia skraca ją do konsumpcji małżeństwa z ukochanym jej Romerem. Pod drzewem na którym odbywa się kosumcja związku bohaterów kłębią się rozwścieczone psy i wydziera się siedzącą na wózku Matula.
M: Kiszonki Matuli żerć nie chciałeś! Pręta zad Twój hartującego nie ceniłeś! Dla pierwszej spotkanej spódniczki Matulę porzuciłeś! Wyrzekam się Ciebie! Psom na pożarcie Cię rzucę! Przeklęty!
 Przy słowach otatnich Romero będąc w szczytowym momencie konsumpcji związku małżeńskiego z Dżulią równowagę traci i spada pomiędzy kłębiące się pod drzewem psy. Psy rozszarpują żywcem Romera lecz ten umiera z uśmiechem na ustach krzycząc do Dżuli
R: O Dżulio ma! Mimo wybicia straszliwej godziny śmierci mej szczęśliwym odchodzę ze świata tego albowiem miłość Nasza wielką była niesłychanie i pamięć o niej przetrwa po wsze czasy w pieśniach ludowych oraz sztukach teatralnych granych na deskach teatrów od Raciborza aż do Mielna nad błękitem wód morza bezkresnego gdzie dziki na plaży wczasowiczów ganiają!  Więc nie płacz po mnie ptaszyno ma tylko uciekaj na skrzydłach uczucia jakim się obdarzyliśmy! Leć ku szczęściu ptaszyno ma!
I umiera a Dżulia wspina się na czubek drzewa, skacze i machając rączkami jak koliberek odlatuje w stronę zachodzącego słońca. Lecz żal po stracie ukochanego serce jej przepełnia więc lot swój kieruje nad pobliskie skały i rzuca się na nie z wysoką ginąc na miejscu.
Tu rozlega się muzyka jeszcze bardziej dramatyczna. Kurtyna opada.
Koniec
Po przeczytaniu należy uiścić Leżaczkwi opłatę w wysokości co najmniej 466zł 69gr. Może być więcej, to już zależy jak wam uda się wynegocjować z Leżaczkiem

PS Jak już wspomniałem nudziłem się w pracy no i wymyśliłem taką głupotę 😁 To z przymróżeniem oka i mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony 😉

  • Thanks 2
  • Haha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
4 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Ja mogę grać złą matkę, psy może mieć Inakurangi , trzeba zapytać czy pożyczy , wózek też potrafię zmontować 

🤔 Tylko kto zagra drzewo ? Agent? Bennie ?

Mogę być drzewem. 😕 Albo kiszonką... A owsiki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
4 minuty temu, Elciaa29 napisał:

Czyli wszystkie role obsadzone czy nie wszystkie ? 😁

Rola matki jeszcze jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Benniee napisał:

Rola matki jeszcze jest.

To Szynszyla chyba zajęła 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, agent of Asgard napisał:

Romero został.... 😈

Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Puchacz Rolny napisał:

Jeśli nie chcesz mojej zguby, Korkodyla daj mi, luby! 

A tak się dziś zarzekałem, że mnie Pan nie bajeruje, a jednak Pan skrycie na mnie leci...

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee

Możemy koty przebrać za psy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm czyli jak by nie patrzeć rolę dalej nie ustalone ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
11 minut temu, irukangi napisał:

Kotów też nie wolno karmić byle czym. 

Też prawda, szkoda ich na takie coś. 😕 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Benniee napisał:

Też prawda, szkoda ich na takie coś. 😕 

Jak tak dalej pójdzie to przedstawienie się wcale nie odbędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Yyyy to już obsada jest robiona?! Rolę psów mogą zagrać dinozaury. One dawno wyginęły i im już nie robi żadnej różnicy w czym i kogo grają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
9 minut temu, Elciaa29 napisał:

Jak tak dalej pójdzie to przedstawienie się wcale nie odbędzie.

Ja mogę dziś żreć kiszonke, tylko na to zasługuje. 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Benniee napisał:

Ja mogę dziś żreć kiszonke, tylko na to zasługuje. 🤣

Czyli chcesz zagrać Romero ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
4 minuty temu, Elciaa29 napisał:

Czyli chcesz zagrać Romero ?

Mogę być owsicznym Romeo, prawdziwy aktor nie boi się żadnej roli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Benniee napisał:

Mogę być owsicznym Romeo, prawdziwy aktor nie boi się żadnej roli

Brawo synu ! Mama jest dumna z Ciebie ! 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benniee
1 minutę temu, Elciaa29 napisał:

Brawo synu ! Mama jest dumna z Ciebie ! 😁

Stanę na wysokości zadania i przyniosę rodzinie chlubę. 😚

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Misiowie puszyści napisał:

Przed przeczytaniem należy uiści Leżaczkowi opłatę w wysokości 466zł 69gr
Romero i Dżulia
Sztuka w aktach sztuk jeden mówiąca o potędze tragedii miłości.
Autor: Dilluś Sheakeapear
Scena pierwsza: Grom jasny uczucia nagłego na głowy bohaterów spadający.
Scenografia: przypadkowy temat forum niszowego w odmentach internetów ukrytego.
Dżulia wchodzi na temat na którym Romero posta swojego napisał właśnie a awatar jego oczęta jej przyciągnął.
Dż: Kim żeś jest o Romero mi nieznajomy?
R: Jam Ci jest Romero o Dżulio mi nieznajoma!
Dż: Oh Romero!
R: Oh Dżulio!
Gdy słowa te bohaterowie kończą pisać uczucie nagłe razi ich (efekt dźwiękowy jakby piorun jepnoł)
Dż: Oh Romero przyńdź do mnie!
R: Oh Dżulio ma ukochana Jedyna! Nie mogem! Albowiem Matula ma zaborcza zła w piwnicy na łańcuchu trzyma mniem! Kiszonką nieświeżą karmiąc i prętem stalowym po zadzie napiertalając! Ratuj mnie Dżulio ma!
Dż: Już pędzę najdroższy! Tylko suknię od komuni do ślubu założę! Na skrzydłach miłości mej niczym sęp przybędę! o Luby mój ze szponów Matuli złej wyrwę Cię!
Koniec sceny pierwszej
Scena druga w której z jednej strony sceny Dżulia próbuje wcisnąć się w ...enkę od komuni. Co nie chce się zmieścić dobrzy ludzie nogami pomagają upchnąć. Następnie przedziera się przez bory szumiące, bagna oparami smrodliwymi publiczności łzy wyciskające. Przepływa rzekę walcząc z krokodylami o truchło antylopy które potem piecze na brzegu i posila się przed dalszą drogą. Cały czas przy tym mrucząc pod nosem "Mój Ci On!"
Z drugiej zaś strony sceny Romero w piwnicy klęczy. Z obrożą na szyi, przykuty na łańcuchu do ściany kiszonkę nieświeżą przeżuwa szepcząc żałośnie do tego "Dżulio, Dżulio gdzie żeś Ty! Kiedyż cierpienia me skończą się! O Dżulio, Dżulio gdzie żeś Ty!". Stara matka siedząc za niim na wózku prętem stalowym po zadzie go napieratala krzycząc bez końca w kółko "Żryj kiszonkę! Żryj kiszonkę! Żryj kiszonkę!.." Całości towarzyszy muzyka dramatyczna.
Koniec sceny drugiej.
Scena trzecia w której Dżulia dotarwszy do miejsca kaźni Romera ratuje go i wszystkie dalsze wynikłe z tego wydarzenia.
Dżulia po dotarciu w pobliże siedziby Matuli złej wpina we włosy pióra kurczaka i niczym ninja z plemienia Winnetou czołga się do okienka piwnicznego. Chwilę przygląda się kaźni ukochanego jej Romera oceniając taktycznie sytuację i błyskawicznie wsuwa się do wnętrza piwnicy. Przegryza łańcuch, łapie za pozostały przy obroży kawałek. Wyskakuje przez okienko piwniczne, wyciąga Romera. Zarzuca go sobie na plecy i hyżo daje dyla w las. Za nimi, na wózku ciągniętym przez psy wściekłe niczym Cerber w jaja kopnięty, rusza Matula zła.
Dżulia mimo posilenia się po drodze do Romera zaczyna opadać z sił. Słysząc zbliżający się pościg Matuli w akcie rozpaczy wspina się na drzewo by choć poślubić ukochanego przed śmiercią niechybnie ich czekającą. Z braku czasu oraz warunków niesprzyjających ceremonii ślubu Dżulia skraca ją do konsumpcji małżeństwa z ukochanym jej Romerem. Pod drzewem na którym odbywa się kosumcja związku bohaterów kłębią się rozwścieczone psy i wydziera się siedzącą na wózku Matula.
M: Kiszonki Matuli żerć nie chciałeś! Pręta zad Twój hartującego nie ceniłeś! Dla pierwszej spotkanej spódniczki Matulę porzuciłeś! Wyrzekam się Ciebie! Psom na pożarcie Cię rzucę! Przeklęty!
 Przy słowach otatnich Romero będąc w szczytowym momencie konsumpcji związku małżeńskiego z Dżulią równowagę traci i spada pomiędzy kłębiące się pod drzewem psy. Psy rozszarpują żywcem Romera lecz ten umiera z uśmiechem na ustach krzycząc do Dżuli
R: O Dżulio ma! Mimo wybicia straszliwej godziny śmierci mej szczęśliwym odchodzę ze świata tego albowiem miłość Nasza wielką była niesłychanie i pamięć o niej przetrwa po wsze czasy w pieśniach ludowych oraz sztukach teatralnych granych na deskach teatrów od Raciborza aż do Mielna nad błękitem wód morza bezkresnego gdzie dziki na plaży wczasowiczów ganiają!  Więc nie płacz po mnie ptaszyno ma tylko uciekaj na skrzydłach uczucia jakim się obdarzyliśmy! Leć ku szczęściu ptaszyno ma!
I umiera a Dżulia wspina się na czubek drzewa, skacze i machając rączkami jak koliberek odlatuje w stronę zachodzącego słońca. Lecz żal po stracie ukochanego serce jej przepełnia więc lot swój kieruje nad pobliskie skały i rzuca się na nie z wysoką ginąc na miejscu.
Tu rozlega się muzyka jeszcze bardziej dramatyczna. Kurtyna opada.
Koniec
Po przeczytaniu należy uiścić Leżaczkwi opłatę w wysokości co najmniej 466zł 69gr. Może być więcej, to już zależy jak wam uda się wynegocjować z Leżaczkiem

PS Jak już wspomniałem nudziłem się w pracy no i wymyśliłem taką głupotę 😁 To z przymróżeniem oka i mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony 😉

No cóż, ta sztuka to objawienie na miarę "Czekając na Godota" Beckett'a... 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×