Dorime 6 Napisano Luty 28, 2021 Witam . Proszę Was o poradę bo już naprawdę nie wiem co z tym zrobić... Otóż mam koleżankę, która co tydzień przyjeżdża do swojego faceta. I on,i ja mieszkamy w tym samym mieście,kilka przystanków autobusowych od siebie. Za każdym razem kiedy przyjeżdża ,chce do mnie przyjść.. Ona dojeżdża do niego 60 km . Kiedyś gdy on był jeszcze w pracy,a ona już tu przyjechała, zaprosiłam ją na kawę.. Jeszcze wtedy nie wiedziałam co mnie czeka... Była kilka godzin i miała problem z wyjściem. A teraz problem mam ja bo nie mogę się od niej opędzić. Jest bardzo nachalna. Chciałam dobrze, wyszło jak zawsze . Nie umiem być asertywna i to mnie gubi. Aktualnie teraz też u niego jest. I wczoraj mi wysłała kilka smsów, że jej facet musi dziś iść do pracy,a ona nie chce siedzieć sama w domu więc na siłę wpycha się do mnie. W ogóle nie bierze pod uwagę, że ktoś może mieć inne plany. Powiedziałam, że mam inne plany,na co ona do mnie- " tak? A jakie? Nic nie mówiłaś" . A czy ja mam obowiązek tłumaczenia się co będę robić? Sama wyznaczyła godzinę,że może być u mnie o 11. Zaznaczam, że jej facet pracuje do 18 więc są marne szanse, że wyjdzie wcześniej.Mam już tego serdecznie dość! Zaczyna mi brakować pretekstów żeby się nie spotkać...I nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem osobą niegościnną, ale wizyty co tydzień naprawdę mnie męczą,a przecież ja mam swoje życie.. Zaznaczam, że ani razu nie zaprosiła mnie do siebie. Kiedyś na próbę kolejnego wproszenia się do mnie, napisałam jej, że ja mogę przyjechać do niej, chętnie się przejadę...I wiecie co mi odpisała? Jedno słowo- Zobaczymy . Pomóżcie mi jakoś z tego wybrnąć bo ja już nie daję rady. Jest jej za dużo w moim życiu. Dzwoni do mnie codziennie,i jeszcze co weekend chce u mnie bywać...Na dłuższą metę nie da się tego znieść. Z perspektywy czasu widzę, że jest to wyjątkowo toksyczna osoba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krajobraz 7 Napisano Luty 28, 2021 Ja bym nie miała problemu. Pisze Ci, że przyjdzie, odpisujesz, że dziś nie, bo wychodzisz do koleżanki /sąsiadki /mamy /kogokolwiek. Jeśli dopytuje, odpisujesz, że nie musisz się jej tłumaczyć. Krótko i zwięźle. Nie i koniec. Ona sobie pozwala, bo widzi, że dajesz się wykorzystywać, a jak twardo to utniesz i zobaczy, że nie może sobie z Tobą pogrywać, da sobie spokój. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Esox 337 Napisano Luty 28, 2021 Nie odbieraj każdego telefonu od niej. Odbieraj telefon tylko wtedy gdy masz czas i ochotę z nią pogadać. Nie otwieraj drzwi gdy przyjdzie do Ciebie wtedy gdy nie masz ochoty na jej wizytę. Nie odbieraj domofonu ani telefonu. Udawaj, że nie ma Ciebie w domu. Ja miałem kilku kolegów, którzy bardzo często do mnie dzwonili. Rozmowy były długie. Gdybym wciąż odbierał od nich każdy telefon, około dwóch-trzech godzin dziennie musiałbym poświęcać na rozmowy telefoniczne. Teraz odbieram tylko wtedy gdy mam czas i ochotę z nimi pogadać. Oni to wyczuli i dzwonią teraz rzadziej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nenesh 545 Napisano Luty 28, 2021 (edytowany) 14 godzin temu, Dorime napisał: [...] Nie umiem być asertywna i to mnie gubi. [...] Określiłaś swój problem i teraz masz idealną okazję nad nim popracować. 14 godzin temu, Dorime napisał: [...] Kiedyś na próbę kolejnego wproszenia się do mnie, napisałam jej, że ja mogę przyjechać do niej, chętnie się przejadę...I wiecie co mi odpisała? Jedno słowo- Zobaczymy . [...] Widzisz, jakie to proste? Możesz się trochę już czegoś nauczyć Przestać być całkiem otwartym, zwiększać dystans, kiedy chcesz, wyznaczać mocne granice. I nie tłumaczyć się, tylko informować. Masz do dyspozycji regulowanie czasu i warunków kontaktu (rozmów, wizyt), żartobliwe docinki, ironię, sarkazm oraz milczenie, i grunt, by przestać się obawiać ich stosowania. Jeśli będziesz zbyt miła i będziesz pozwalać sobą zarządzać, to każda osoba pokroju tej koleżanki wejdzie Ci na głowę. Broń się. Edytowano Luty 28, 2021 przez Nenesh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach