Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Milanaa

Fobia społeczna

Polecane posty

Hej , zastanawia mnie czy jest dużo osób które ,mają fobie społeczną ? Jak sobie z tym radzicie bądź radziliście ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja mam ,ogolnie ludzie mnie nie interesuja i draznia mnie.ja mam duzo rzeczy,ktorymi sie interesuje a mam takie szczescie,ze do mnie doczepiaja sie glaby takie co tylko nazrec sie,wyyysrac i poruuuchhhhac. najlepiej czuje sie sama .kontakty z ludzmi ograniczam do minimum.teraz rzadko mozna spotkac kogos,kto interesuje sie czyms powaznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam depresje, która wiążę się z takową fobią. Przykro mi, gdy inni rozmawiają i się śmieją, a ja tak nie potrafię. Unikam ludzi i wegetuje sobie sam w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hey 😉

Z reguły jest tak że fobia społeczna to akurat problem który potrafisz dostrzec jako pierwszy bo jest akurat widoczny. 

Z reguły ma to drugie dno niestety. 

Ja poszłam do psychiatry z objawem takiej właśnie fobii , trzęsące się ręce , złość i frustracja i próba unikania innych ludzi , generalnie radziłam sobie w życiu jak każdy kto takie objawy posiada ale takie życie to życie z bólem niestety . 

Dopiero psychoterapia pomogła, psychotropy brane przez 4 lata nie bardzo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też mam fobię społeczną. Głównie chyba przez niską samoocenę i dużo wewnętrznej krytyki w stosunku do siebie. Mam to świństwo już od ponad 20 lat. W międzyczasie były jakieś krótkie terapie. Może dlatego krótkie, że wyglądało to tak - kiedy miałam dobry dzień i siłę na wyjście z domu, to szłam na spotkania, ale więcej było tych złych dni, kiedy ogarniał mnie paraliżujący strach przed wyjściem z domu, zetknięciem się z ludźmi, przejazdem autobusem - odbyciem całej tej drogi z punktu A do punktu B, także tak kończyły się moje terapie.

Aktualnie jakoś funkcjonuję, bo muszę, ale nie jest to życie, to jak udręka. Kto ma tę fobię wie o czym piszę. Może znajdzie się tu ktoś, kto chciałby powymieniać się ze mną swoimi doświadczeniami związanymi z fobią, może razem będzie lżej, raźniej, łatwiej.

To moje namiary: kasiakomarb@gmail.com

Kasia z Warszawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×