Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Moc91

Brak uczuć w związku

Polecane posty

Czytam te wszystkie Twoje wypowiedzi autorze i zastanawiam się na ile jesteś zorientowany w sytuacji tego, co sie między Wami dzieje? rozumiem, popełniłeś błąd, chcesz z tego wyjść itd. Ale nie rozumiem czemu żona ma mieć pracę na czarno? Jak można w ogóle komuś coś takiego proponować? Poza tym skoro wiecej Cię w domu nie było niż byłeś, jaki masz kontakt z dziećmi? Nie chodzi mi o to czy cię znają, bo sa duże i wiedzą, że jesteś ich ojcem. Chodzi mi o to co o nich wiesz, czy akceptują Cię jako osobę decydującą? Jak sobie z nimi radzisz? Czy zostajesz sam z nimi i jak w tedy przebiega Wasza relacja? Czy w ogóle się nimi zajmujesz? Czy tylko wymagasz, bo jesteś ojcem? Sam fakt bycia nim nie sprawia że dzieci chętnie z Tobą zostaną skoro cały czas były z mamą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę edytować 🙂 coś mi się zacięło, więc przepraszam, piszę kolejny raz 😄

Czytam te wszystkie Twoje wypowiedzi autorze i zastanawiam się na ile jesteś zorientowany w sytuacji tego, co sie między Wami dzieje? rozumiem, popełniłeś błąd, chcesz z tego wyjść itd. Ale nie rozumiem czemu żona ma mieć pracę na czarno? Jak można w ogóle komuś coś takiego proponować? Poza tym skoro wiecej Cię w domu nie było niż byłeś, jaki masz kontakt z dziećmi? Nie chodzi mi o to czy cię znają, bo sa duże i wiedzą, że jesteś ich ojcem. Chodzi mi o to co o nich wiesz, czy akceptują Cię jako osobę decydującą? Jak sobie z nimi radzisz? Czy zostajesz sam z nimi i jak w tedy przebiega Wasza relacja? Czy w ogóle się nimi zajmujesz? Czy tylko wymagasz, bo jesteś ojcem? Sam fakt bycia nim nie sprawia że dzieci chętnie z Tobą zostaną skoro cały czas były z mamą.... Po za tym co oznacza stwierdzenie że żona twierdzi że źle o niej mówisz? Wiesz, to bardzo szerokie pojęcie. Odnośnie sygnałów że jest ok a potem ona nic nie chce może ma dość tej sytuacji. Oddaliliście się od siebie, macie poważne problemy wśród których ona chce żyć normalnie i nie żreć się co chwila o to samo a argumenty o sytuacjach które były wyciąga gdy bardzo nalegasz? Czasem jest tak że ktoś z biegiem czasu będąc ranionym zamyka się w sobie i tak stara poradzić sobie z sytuacją z której nie umie uciec. Poza tym wydaje mi się, że problemy zaczęły się wcześniej, skoro mówisz, że tak szybko ten ogień ustał. Urodziło się dziecko i instynkt macierzyński tak czasem działa , że poświęcamy się dzieciom bez opamiętania , odsuwając partnera na bok. Partner bardzo często czuje się w tedy odtrącony, zazdrosny o dziecko bo po prostu tego nie rozumie. Natomiast awantury i naleganie na zmianę tylko pogarszają sytuację. Tu trzeba było by rozmowy, delikatności, próby odciążenia mamy w obowiązkach przez kogoś komu ufa. Jeśli masz to być Ty, pokaż że jesteś gotów przejąć obowiązki nie tylko tym że odstawisz dzieciaki do przedszkola. Prawdą jest, że mimo wszystko obydwoje musicie zakasać rękawy i wziąć się do pracy, ale nie oczekuj że ktoś za Ciebie posprząta ten burdel. I jeszcze jedno- zona powinna iść do pracy legalnie, cokolwiek jej się w pracy stanie, leżycie oboje. Poza tym w pracy na czarno ona praktycznienie ma szansy rozwoju. Utknie gdzieś w gównianej robocie i znienawidzi Cię jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, aggraffka2015 napisał:

Czytam te wszystkie Twoje wypowiedzi autorze i zastanawiam się na ile jesteś zorientowany w sytuacji tego, co sie między Wami dzieje? rozumiem, popełniłeś błąd, chcesz z tego wyjść itd. Ale nie rozumiem czemu żona ma mieć pracę na czarno? Jak można w ogóle komuś coś takiego proponować? Poza tym skoro wiecej Cię w domu nie było niż byłeś, jaki masz kontakt z dziećmi? Nie chodzi mi o to czy cię znają, bo sa duże i wiedzą, że jesteś ich ojcem. Chodzi mi o to co o nich wiesz, czy akceptują Cię jako osobę decydującą? Jak sobie z nimi radzisz? Czy zostajesz sam z nimi i jak w tedy przebiega Wasza relacja? Czy w ogóle się nimi zajmujesz? Czy tylko wymagasz, bo jesteś ojcem? Sam fakt bycia nim nie sprawia że dzieci chętnie z Tobą zostaną skoro cały czas były z mamą....

Od 2 lat z miesięczna przerwa jestem w pl, do tego od roku ciągle w domu. Kontakt mam z dziećmi bardzo dobry. Starszy syn miał problemy z akceptacją sytuacji jak pracowałem za granicą ale nigdy z akceptacją mnie. Kochają mnie bardzo i ja ich widać to na każdym kroku. Oczywiście że zostaje z nimi sam i stwierdzam że nawet są wtedy spokojniejsi i grzeczniejsi. Niestety w tej rodzinie ja jestem od "dawania kar" czy upominania dzieci jak się źle zachowują. Żona wręcz czasami podważa to co mówię, dziecko krzyczy i zaczyna płakać a ona z nim 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, aggraffka2015 napisał:

Ale nie rozumiem czemu żona ma mieć pracę na czarno? Jak można w ogóle komuś coś takiego proponować?

Jak to czemu?

Żeby mieć i wypłatę i zasiłki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z czegoś trzeba te długi pospłacać, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

Jak to czemu?

Żeby mieć i wypłatę i zasiłki. 

Dokładnie 1700zl zasiłku na ziemi nie leży a tak pójdzie do pracy za max 2 i będzie mieć 300 więcej na papierku a w rzeczywistości minus paliwo czas to nieopłacalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Bimba napisał:

Kolejny cwaniak.

 

Co mam przez to rozumieć? Że chce korzystać z tego co mogę? 

Edytowano przez Moc91

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Moc91 napisał:

Co mam przez to rozumieć? Że chce korzystać z tego co mogę? 

Nie, nie możesz z tego korzystać bo to jest przestępstwo.

Wyłudzanie zasiłków jest przestępstwem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Korzystasz z zasiłków, gdy żona pójdzie na 1/2 etatu, to nie przekroczyć pułapu i będą dodatkowe pieniądze. I  bez kombinowania jak tu orżnąć państwo (A tak dokładnie wszystkich Polaków po trochu- bo pieniążki może i są robione w mennicy państwowej, ale de facto pochodzą z kieszeni podatników). Poza tym doświadczenie, jakiekolwiek zawodowe, wcześniej czy później jej się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem to tak, chcesz mieć więcej kasy, zakasuj rękawy i do roboty. Pensję większa niż zasiłki można znaleźć i pracować godnie. Nie każdy chce być robolem i pomiataczem a tak bywa na "stanowiskach" na czarno.  Czego Ty się spodziewasz? Co jej może ten pracodawca zaoferować? Znam pracodawców którzy tak zatrudniają ludzi i powiem ci, że musiała bym naprawdę mieć podbramkową sytuacje by tak pracować. Ci ludzie nie mają szacunku do pracownika i zawsze na takich stanowiskach ludzie są wykorzystywani i pracują więcej niż inni. Bo pracodawca wie, że jeśli godzisz się na pracę w takich warunkach, to masz minimalne wymagania i zrobisz więcej niż inni. to tobie bardziej zależy. Jeszcze facet, jak ma fach w ręku, nie ma szkoły ale coś rzeczywiście potrafi, to ok. wykończeniówki, budowa, gdzieś coś tam załapie i rzeczywiście może zarobić kasę. Ale kobieta na czarno ma przeje...ane.

Edytowano przez aggraffka2015

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

przede wszystkim skończyć z użalaniem się nad sobą i z egocentryzmem. Jeśli masz możliwości znalezienia pracy na twoją miarę to bierz sie za to, chyba że masz aspiracje do bycia prezesem banku. Zastanów się jak wrócić do tego co było kiedyś, może tylko i aż żona potrzebuje być przy tobie bezpieczna, mieść swoój azyl w związku z tobą a nie znajduje tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Bimba napisał:

Nie, nie możesz z tego korzystać bo to jest przestępstwo.

Wyłudzanie zasiłków jest przestępstwem.

 

Wyłudzanie? Nikt z nas nie ma umowy o pracę więc jakie wyłudzanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty też jesteś teraz na garnuszku podatników?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Moc91 napisał:

Nikt z nas nie ma umowy o pracę 

A L4 to skąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Moc91 napisał:

Wyłudzanie? Nikt z nas nie ma umowy o pracę więc jakie wyłudzanie

Po co piszesz posty? Liczysz na odpowiedź "Weź za grzywę, zaciągnij do wyra i wywal potem do roboty"? Człowieku, ogarnij się. Życie spełnia tyle naszych oczekiwań na ile sobie zapracujemy. Spójrz na rzeczywistość człowieku, masz dwoje dzieci i chyba czas zmądrzeć i ruszyć mózgiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, robięjaklubię napisał:

Nie licz na to że jak jej będziesz dokładał to coś poprawi. Wiem, że nie jesteś zadowolony z tego co jest, ale na siłę nic nie osiągniesz a już tym bardzie wyzywaniem. Lepiej mów, że tęsknisz za nią, że ci brakuje tego co było, że ją kochasz. Kobiety bardzo potrzebują takich słów i niekiedy to bardzo dobry klucz do serca i nie tylko.

Prosiłem i pytałem setki razy. Temat się nie zaczął wczoraj tylko szczerze mówię od dawna ale widzę że niebardzo ją cokolwiek rusza.ciagle wypomina każde słowo powiedziane w kłótni nawet te sprzed kilku msc. Jestem miły a mnie olewa pytam dlaczego to mówi że ciągle ja wyzywam i mówi o czymś co było dawno i tak w kółko się broni w ten sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bimba napisał:

Ty też jesteś teraz na garnuszku podatników?

Podatników niemieckich, ubezpieczenie niemieckie, wypadek miałem będąc zatrudnionym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Moc91 napisał:

Prosiłem i pytałem setki razy. Temat się nie zaczął wczoraj tylko szczerze mówię od dawna ale widzę że niebardzo ją cokolwiek rusza.ciagle wypomina każde słowo powiedziane w kłótni nawet te sprzed kilku msc. Jestem miły a mnie olewa pytam dlaczego to mówi że ciągle ja wyzywam i mówi o czymś co było dawno i tak w kółko się broni w ten sposób

Może najzwyczajniej w świecie ma dosyć cwaniaka krętacza, ale nie może odejść bo ma małe dzieci i sama się nie utrzyma.

Odejdzie jak dzieci podrosną i odłoży trochę kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

Może najzwyczajniej w świecie ma dosyć cwaniaka krętacza, ale nie może odejść bo ma małe dzieci i sama się nie utrzyma.

Odejdzie jak dzieci podrosną i odłoży trochę kasy.

Ma prawie 3 socjalu, dostała by alimenty i by spokojnie starczyło ale wtedy musiała by być odpowiedzielna sama za wszystkie rachunki i koszta i nie zostało by za wiele dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Moc91 napisał:

Ma prawie 3 socjalu, dostała by alimenty i by spokojnie starczyło ale wtedy musiała by być odpowiedzielna sama za wszystkie rachunki i koszta i nie zostało by za wiele dla siebie

Teraz też za wiele nie ma na zbytki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Moc91 napisał:
8 minut temu, Bimba napisał:

Może najzwyczajniej w świecie ma dosyć cwaniaka krętacza, ale nie może odejść bo ma małe dzieci i sama się nie utrzyma.

Odejdzie jak dzieci podrosną i odłoży trochę kasy.

Ma prawie 3 socjalu, dostała by alimenty i by spokojnie starczyło ale wtedy musiała by być odpowiedzielna sama za wszystkie rachunki i koszta i nie zostało by za wiele dla siebie

Więc właśnie dlatego jeszcze z tobą jest.

Skończą się niemieckie zasiłki, skończy się związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Moc91 napisał:

[...] Żona odrazu zaszła w ciążę i 9msc po ślubie urodził się nam syn.zaczely się problemy finansowe. Ja zarabiałem troszkę więcej niż najniższa krajowa, żona miała 1500zl świadczeń socjalnych. Zacząłem brać chwilówki. Chwilówka na chwilowke.latwo się zapętlać. Wszystko w tajemnicy no bo przecież jako głowa rodziny powinien dawać radę. [...]

Jako głowa "rodziny" powinieneś być przede wszystkim odpowiedzialny i umieć współdzielić tę odpowiedzialność za rodzinę z żoną. Zamiast działać potajemnie i burzyć jej zaufanie do Ciebie należało być szczerym i przedstawiać sytuację wprost, wspólnie poszukując rozwiązań (wspólnota, zacieśnianie więzi poprzez wspólne stawianie czoła przeciwnościom). Paradoksalnie, chwilówki są dla stabilnych finansowo i z zabezpieczoną przyszłością, a nie dla tych, których 'jutro' jest wysoce niepewne. Zamiast więc pakować się w bagno głębiej,  warto było rozejrzeć się za dorobkiem, lepszą pracą w kraju oraz zadbać, by żona również do niej ruszyła, odkładając decyzję o drugim dziecku. Nie patrzyłeś perspektywicznie, nie przewidziałeś potencjalnych konsekwencji i skutków rozłąki z rodziną, więc tutaj przede wszystkim zawiera się Twoja pierwsza nauka do wyciągnięcia na przyszłość. Dodatkowo, będąc świadomym swoich zobowiązań finansowych, potrafiłeś kontynuować swoje ryzykowne hobby i narażać się... Nic dziwnego, że w oczach żony straciłeś autorytet i poważanie. Teraz musisz zacząć zachowywać się rozsądnie, konkretnie zaplanować budżet domowy i spłatę długów. Popełniłeś wiele błędów, ale Twoja żona wciąż z Tobą jest, więc masz prawo oczekiwać jej wsparcia. Zrób to, czego nie zrobiłeś wcześniej - poważnie z nią porozmawiaj. Przemyślcie razem, jak możecie wykaraskać się z sytuacji, na spokojnie, bez zbędnych emocji i wzajemnego obwiniania się. I nie staraj się już zgrywać samodzielnej "głowy rodziny", skoro nie masz po temu predyspozycji. Inaczej tylko sprawisz, że żona uwiesi się na Tobie w biernym oczekiwaniu, aż ze wszystkim poradzisz sobie sam. 

11 godzin temu, Moc91 napisał:

[...] ja zabiegam o nią ale ile można się samemu starać [...]

Nie staraj się, biegając i podlizując się, jak zbity pies, tylko będąc odpowiedzialnym i zdecydowanym oraz potrafiącym zarządzić, kiedy potrzeba. Żona ma swoje fochy i urazy, Ty powinieneś mieć swój cel i osiągnięcia. Kiedy weźmiecie się w garść i zaczniecie wychodzić z problemów, postawa Twojej żony zapewne też się zmieni, spojrzy na Ciebie przychylniej. 

Edytowano przez Nenesh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, .Kobietka napisał:

Teraz też za wiele nie ma na zbytki. 

3 to mało? Zapłaci z tego max przedszkole i trochę zakupów do domu które często później wyrzuca bo kupi i zrobi za dużo bądź wrzuci na tył lodówki i się pezypomni za kilka dni jak już jest nieświeże.kazdy dzień to chaos organizacji zero nigdy nie można niczego jej powiedzieć bo odrazu odpowiada agresją. Kiedy rozmawiamy bie patrzy nawet na mnie a jak proszę o to to widzę nienawiść w oczach i odrazu krzyczy. Nie potrafi spokojnie rozmawiać tu jest problem

Edytowano przez Moc91

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Moc91 napisał:

Dokładnie 1700zl zasiłku na ziemi nie leży

 

10 minut temu, Moc91 napisał:

Ma prawie 3 socjalu,

To w końcu ile ona dostaje tego zasiłki?

Raz piszesz że 1700, raz że 3000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Nenesh napisał:

Jako głowa "rodziny" powinieneś być przede wszystkim odpowiedzialny i umieć współdzielić tę odpowiedzialność za rodzinę z żoną. Zamiast działać potajemnie i burzyć jej zaufanie do Ciebie należało być szczerym i przedstawiać sytuację wprost, wspólnie poszukując rozwiązań (wspólnota, zacieśnianie więzi poprzez wspólne stawianie czoła przeciwnościom). Paradoksalnie, chwilówki są dla stabilnych finansowo i z zabezpieczoną przyszłością, a nie dla tych, których 'jutro' jest wysoce niepewne. Zamiast więc pakować się w bagno głębiej,  warto było rozejrzeć się za dorobkiem, lepszą pracą w kraju oraz zadbać, by żona również do niej ruszyła, odkładając decyzję o drugim dziecku. Nie patrzyłeś perspektywicznie, nie przewidziałeś potencjalnych konsekwencji i skutków rozłąki z rodziną, więc tutaj przede wszystkim zawiera się Twoja pierwsza nauka do wyciągnięcia na przyszłość. Dodatkowo, będąc świadomym swoich zobowiązań finansowych, potrafiłeś kontynuować swoje ryzykowne hobby i narażać się... Nic dziwnego, że w oczach żony straciłeś autorytet i poważanie. Teraz musisz zacząć zachowywać się rozsądnie, konkretnie zaplanować budżet domowy i spłatę długów. Popełniłeś wiele błędów, ale Twoja żona wciąż z Tobą jest, więc masz prawo oczekiwać jej wsparcia. Zrób to, czego nie zrobiłeś wcześniej - poważnie z nią porozmawiaj. Przemyślcie razem, jak możecie wykaraskać się z sytuacji, na spokojnie, bez zbędnych emocji i wzajemnego obwiniania się. I nie staraj się już zgrywać samodzielnej "głowy rodziny", skoro nie masz po temu predyspozycji. Inaczej tylko sprawisz, że żona uwiesi się na Tobie w biernym oczekiwaniu, aż ze wszystkim poradzisz sobie sam. 

Nie staraj się, biegając i podlizując się, jak zbity pies, tylko będąc odpowiedzialnym i zdecydowanym oraz potrafiącym zarządzić, kiedy potrzeba. Żona ma swoje fochy i urazy, Ty powinieneś mieć swój cel i osiągnięcia. Kiedy weźmiecie się w garść i zaczniecie wychodzić z problemów, postawa Twojej żony też się zmieni, spojrzy na Ciebie przychylniej. 

Aktualnie nie brakuje nam pieniędzy, żona zamawia do domu a to nowy stół z krzesłami a to byliśmy na większych zakupach w Ikei, nie narzeka na długi wogóle. Ja wiem ze jeżeli ja będę zabiegał podchodził przytulał to odwzajemni ale nigdy sama pierwsza nie zacznie i czuje sie to że to wszystko jakoś bez miłości jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

 

To w końcu ile ona dostaje tego zasiłki?

Raz piszesz że 1700, raz że 3000

1700 opiekuńcze i 2x500plus z czego z pierwszego może korzystać tylko kiedy nie ma umowy o pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ochocho!!!

To widzę że w Polsce faktycznie nie opłaca się pracować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Bimba napisał:

Ochocho!!!

To widzę że w Polsce faktycznie nie opłaca się pracować!

Poszła by do pracy miała by koło 6 a rąk by se nie urwała napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dajcie spokój, ludzie o czym my mówimy,. Ja nie wiem, może ja w innym świecie żyję, ale jesteśmy z moim facetem wiele lat. wiele sie wydarzyło bo on raczej nie umie sobie radzić, gdy życie stawia kłody pod nogi. Może inaczej, jest zaradny i pracowity, ale emocjonalnie sobie nie radzi ze stresem gdy coś poważnego się dzieje. Szybko sie denerwuje, mało komunikuje i ogólnie wiadomo tylko że o coś chodzi ale o co nie wiadomo. Ja jestem cierpliwa i wiem, że nie moją winą jest jego nastrój więc to olewam. Czasem się o coś pokłócimy i jestem wściekła, przecież nie powiem że nie. Ale w chwilach kryzysu kiedyś chlapnął ozorem za dużo. Raz, jeden raz i to były rzeczy których nigdy więcej nie powtórzył, chyba że w myślach. Do tej pory kiedy się pokłócimy to pamiętam i mam żal. Ogólnie nigdy do siebie nie przeklinaliśmy. Nigdy nie było wyzwisk. Raz kazałam mu spieprzać i nie było go całą noc. Jak widzę ludzi, którzy sie żrą i wyzywają od jakich tylko, to nie wiem jak potem mogą ze sobą być.... jak moga się kochać i porządać... I nigdy nie rozumiałam czemu kogoś kogo podobno się kocha tak szybko i łatwo mówi się tak chamskie i obrzydliwe rzeczy? Trzeba umieć radzić sobie z emocjami i problemami. Życie bywa czasem naprawdę do dupy i nigdy taka wredna i chamska postawa nikomu nie pomogła. Ale zazwyczaj bieda, problemy finansowe czy inne niepowodzenia są świetnym wytłumaczeniem do przemocy psychicznej i fizycznej. I u mnie w domu nie ma na to zgody. Nie wiem, oże jak bym miała faceta takiego "męskiego" co chętnie by przyłożył i wszystko przepijał...ale w tedy bym z takim nie była to oczywiste. 

Jeśli u was było tak jak piszesz- wyzwiska i awantury, brak szacunku i egoizm, to co sie dziwisz?  Nie znam twojej partnerki, nie wiem jakie ona ma zdanie na ten temat i trudno wyrażać opinie znając tylko spojrzenie jednej ze stron... Ale po tym co piszesz wnioskuje, że dla ciebie te wszystkie wypowiedziane w złości słowa są jak wiatr. Były i uleciały. Ty do nich nie przywiązujesz wagi. Nie każdy tak potrafi. Ja bym chyba nie darowała. 

Moja kumpele zdradził facet na imprezie z jakąś laską której obydwoje wcześniej nie znali. Przebaczyła, wytłumaczyła, że był pijany, że mieli kryzys, że to tylko raz.... Ja bym nie mogła. Nawet pozostając w związku ze względu na finanse, musieli byśmy żyć osobno. Ja bym nie wybaczyła. Jak człowiek ma kłopoty i nerwy, powinien sie liczyc ze słowami, chyba że się nie kontroluje ale tacy ludzie zazwyczaj potrafią niezłą jazdę zrobić, więc ...

  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×