Kakubi 3 Napisano Kwiecień 6, 2021 Hej wszystkim... Od niedawna w moim życiu wszystko się wali. Mój ojciec poważnie choruje od 1,5 roku. Rak płuca. Do tego Parkinson, astma. Dzisiaj naprawdę było źle. Drgawki, wymioty z krwią. Bardzo się o niego boję, ale z tym sobie radzę. Pogodziłam się że tak musi być, najwyraźniej. Wspieram moją mamę, babcię i siostrę. Potrzebowałam pomocy dlatego napisałam do mojego najlepszego przyjaciela. Napisałam że z tatą jest źle. Napisałam rano. Sprowadziłam że tylko odczytał wiadomość i nic... Pomyślałam że pewnie jest zajęty i odpowie trochę później. Ale nic takiego się nie stało. Przez cały dzień ani słowa. "Trzymaj się""myślę o was""jestem z tobą" naprawdę to by mi starczyło. To pierwszy raz kiedy ktoś mi bliski odchodzi...i naprawdę mi ciężko. Walczyłam z myślami przez cały dzień. Przyjaciel zapytał o 21 czy mogę rozmawiać, ale ja akurat spałam. Potem napisałam jeszcze że nie jestem sama. Ale to już moim zdaniem nie jest to. Przez cały dzień byłam sama... To już nie pierwszy raz kiedy zostawia mnie bez wsparcia, a wie że mi ciężko. Podobno prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Wiem też że człowiek zdenerwowany działa impulsywnie. Może przesadzam. Może zbyt bardzo łaknę tej pomocy. Może zbyt bardzo się też angażuję. Zawsze jak on ma problem to piszę z dzwonię żeby nie był sam. Jest wrażliwy więc chcę dotrzymać mu towarzystwa i wesprzeć go. A jednak ja nie dostaję tego w zamian. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kakubi 3 Napisano Kwiecień 6, 2021 Przed chwilą, Anastazja 94 napisał: Znalazłaś się na Kafe. To z ludźmi przynajmniej sobie dziś na ten temat porozmawiasz coś Ci doradza ,wygadasz się Dziękuję za odpowiedź... To naprawdę boli. Czuję się okropnie i czuję żal, że on olewa moje problemy. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kakubi 3 Napisano Kwiecień 6, 2021 3 minuty temu, Anastazja 94 napisał: Bardzo mi przykro. Wiesz to nie przyjaciel. Mi się dawne znajomosci naturalnie wykruszyły a przyjaciółmi mogę nazwać właśnie z x lat temu nowych którzy pokazali się w biedzie i potrzebowałam obecności ,się wygadać. Ale nie komuś gdzie autentycznie widzę że ma to w du/ pie. A miałam ciężki rok. Dlatego porozmawiaj z Nim. Niech Ci powie ' jak to jest że gdy On Ciebie potrzebuje to dlatego ZE UWAZASZ GO za przyjaciela może na Ciebie liczyć bo tak postępują przyjaciele ! A gdy Ty potrzebujesz obecności ,parę słów wsparcie i tyle .. to oczywiście Go nie ma '. Zapytaj się Go otwarcie czy ma Cię za przyjaciółkę. Jak się waha to odpuść i odejdź. Z honorem. Swoje przejdziesz. Dasz radę. A będziesz silniejsza ! Zrobię tak. Mam nadzieję, że u Ciebie też będzie lepiej. Bardzo dziękuję za pomoc 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Acid2012 0 Napisano Kwiecień 6, 2021 Współczuję, palił ppapierosy, że ma teraz raka pluc ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach