kejtred 575 Napisano Kwiecień 6, 2021 (edytowany) Jakieś 2 lata temu miałam pewnego przyjaciela. To znaczy od razu napiszę, że on sam się "zakwalifikował" jako mój przyjaciel. Był uczynny aż przesadnie. Tak naprawdę nie był żadnym przyjacielem tylko chciał mnie zdobyć. Po tym jak wyszły na jaw jego prawdziwe zamiary zakończyłam tę znajomość. Minęły 2 lata. Przed świętami zadzwoniła do mnie jego matka, że jest właśnie chory na raka i czy nie chciałabym się z nim zobaczyć. Dzwonił do mnie również jego brat z tą samą prośbą Powiedziałam, że ja już nie mieszkam tam gdzie oni ale przemyślę to. Będę szczera - może zabrzmi to okrutnie, ale nie mam ochoty odnawiać z kimś kontaktu z kim świadomie ten kontakt zakończyłam bo jest chory. Nie wiem czego oczekuje ode mnie jego rodzina. Nie byłam jego dziewczyną, żoną, narzeczoną. Przykro mi, że jest chory ale mam swoje życie, swoje problemy, bliskie mi osoby na których mi zależy. Tym bardziej, że on miał tendencję do "wyobrażania sobie czegoś". Nie chcę by sobie nagle zaczął myśleć, że mi zależy na nim bo tak nie jest. Co o tym sądzicie ? Edytowano Kwiecień 6, 2021 przez kejtred Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kejtred 575 Napisano Kwiecień 6, 2021 49 minut temu, KorpoSzynszyla napisał: Ja bym absolutnie nie jechała, to nie jest ktoś tobie bliski . Rodzina chce dla niego jak najlepiej przy okazji maja gdzieś twoje koszty emocjonalne w tej sytuacji. Nie jedź. Dzięki za słowo Szynszyla bo już myślała, że jestem straszną su)ką. Jak jeszcze raz zadzwonią to powiem, że życzę zdrowia, przeproszę i się rozłączę. Przykro mi ale niech otoczą go opieką i wsparciem osoby mu bliskie. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kulfon 3542 Napisano Kwiecień 6, 2021 Ciezka sprawa, z jednej strony nie masz przymusu robic czegos, na co nie masz ochoty i nie musisz sie z tego tlumaczyc. Ale na Twoim miejscu znajac siebie to bym pojechala, bo inaczej zjadlyby mnie wyrzuty sumienia, zwlaszcza jesli ta osoba by zmarla. Moze chce pozamykac wszystkie sprawy i potrzebuje tej ostatniej rozmowy (Nie wiem jak ciezko jest chory). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Qince Napisano Kwiecień 6, 2021 2 godziny temu, kejtred napisał: Co o tym sądzicie ? Nie przyszło Ci na myśl że on Cię chce przeprosić coś wyjaśnić? Może tylko skontaktuj się telefonicznie z nim. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Qince Napisano Kwiecień 6, 2021 1 minutę temu, Kulfon napisał: Ciezka sprawa, z jednej strony nie masz przymusu robic czegos, na co nie masz ochoty i nie musisz sie z tego tlumaczyc. Ale na Twoim miejscu znajac siebie to bym pojechala, bo inaczej zjadlyby mnie wyrzuty sumienia, zwlaszcza jesli ta osoba by zmarla. Moze chce pozamykac wszystkie sprawy i potrzebuje tej ostatniej rozmowy (Nie wiem jak ciezko jest chory). Też tak myślę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kejtred 575 Napisano Kwiecień 6, 2021 36 minut temu, Qince napisał: Nie przyszło Ci na myśl że on Cię chce przeprosić coś wyjaśnić? Może tylko skontaktuj się telefonicznie z nim. Ja nie mam do niego żadnych żali o nic. Wydaje mi się, że rodzina po prostu chce mu umilić ostatnie chwile bo chyba wiedzą, że on "ma coś do mnie" (pomimo upływu czasu), kompletnie nie myśląc, że jest to pewien dyskomfort sytuacyjny dla mnie. Obawiam się sytuacji, że jak wyzdrowieje (oczywiście tego mu zyczę) to zacznie sobie coś wyobrażać a uwierzcie mi, że ma do tego tendencję. 24 minuty temu, Mieczwpochwie napisał: Szczerze? Jeżeli Autorka ma aktualnie faceta to wystarczy go poprosić by pojechał z nią. I wilk syty i owca cała. Była, wizytę zaliczyła, sumienie uspokoiła i pyski pozamykała. Nie mam faceta. Po prostu mi się to nie uśmiecha i bo nie czuje żadnej więzi emocjonalnej do tej osoby. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Qince Napisano Kwiecień 6, 2021 1 godzinę temu, Whit napisał: Zapewne ma do, Autorki, numer telefonu skoro rodzina ma, to mógł osobiście się skontaktować. W takich sprawach nie są potrzebni "adwokaci". Tęż racja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach