Lucky_Luck 0 Napisano Kwiecień 18, 2021 Witam, opisze krotko. On prawnik po 60, dalszy znajomy Rodziny. Od jego Matki wiedzialam, ze nie zyje z Zona, ale nie sa po rozwodzie. Juz wczesniej jakies podchodziki byly i zainteresowanie moja osoba z kego strony, ale ja moze widxialam go 5 razy za posrednictwem jego Matki. Pewne razu prosilam go o porade prawna, przyjechal normalnie w odeiedziny, zapoznal sie z tematem. Duzo nie zeobil, ale zdarzyl skutecznie zainteredowac sie mna. Taka piekna i ladna slyszalam miedzy porada. Nastepnie umowil sie na spotkanie...niby po drodze na grob Matki. On taki nieszczesliwy w poprzednich latach, samotny, ten rok za moja zasluga bedzie dla niego lepszy. Nie ma szczescia do Kobiet, nikt za nim nie teskni ect. Proponowal w pazdzierniku, zebym z nim szla na bal absolwencki we wrzesniu kolejnego roku. Otwieral, zamykal drzwi w aucie, pomagal zdejmowac, zakladac okrycie wierzchnie, komementowal, cudowal, co mi trzeba, zebym sie czasami odezwala, ptasie mleczka pod drzwi, spotkania w restauracyjkach...niby wszystko przy okazji. W Walentynki przyjechal. Ja z dystansem, dlugo na Pan, ale spotykalam sie bo w zasadzie traktowalam jako znajomego, pozniej jak Kolege, ktory moglby byc Tatusiem. A ten ujezdzal kilometry, zeby sie spotkac. Przy tym caly czas szarmancki dzentelmen. Propozycje spedzenia czasu nalezaly do mnie i tak po 9 miesiacach luznych spotkan i w zasadzie juz jakiegos zauroczenia pojechalam z nim do miejscowosci, gdzie mial tez swoje lokum. Duze miasto, wiec mozna fajnie spedzic vzas, a dazylam zaufaniem i yen starszy Pan, ekscentryk wkrecil mnie juz dosc skutecznie. Nio i lovelas przystapil do akcji, choc i tak odrazu nie uleglam. Oczyeiscie przed upewnialam sie po kilka razy czy kogos ma, czy z kims sypia, odp to zawsze nie i nie. I poszlo, umial tak zauroczyc i nawinac makaron na uszy sie okazuje. Pozniej byly kolejne spotkania, On juz Partnerem jest, pozniej wyjazd wspolny. I po wyjezdzie dzwoni do mnie asystenteczka czy widzialam Pana X w tym okresie. Od tego momentu ja pytania kto to jest, skad ma moj nr, dlaczego sie interesuje jego zyciem. On oczywiscie mial kolejne klamstwo na doczekaniu. Okazalo sie, ze jej zmienil moj nr, ja patrzalam po jego wytlumaczeniach czy Kobieta sie jeszcze odezwie, ale bylo bez echa, wiec troche sie "uspokoilam". On swoj tel zablokowal i Ona nie miala dostepu. Ale jako ta, ktora nigdy by nie pozwolila sobie na bycie ta druga pytalam. Ten dalej klamal jak sie okazuje, a przedena dalej lovelas. Choc juz Przyjaciel do poki mu pozwolę i miotal sie. No asystenteczka jak sie okazuje go "dusila". Wkoncu zadzwonilam do Kobiety i okazalo sie, ze sa ze soba 15 lat, Ona tylko 3 lata starsza ode mnie, o dziecko sie staraja, mieszkaja razem. Kobieta przyjela to ze spokojem, jakby wiedziala ze taki jest i ja zdradza. Choc w kolejnych rozmowach zaprzeczyla. Rozmawiahac wskazywala tylko, ze zyja ponad stan, ona mu wszystko kupuje, te markowe ubrania, okularki, perfumy. Spodnie w Maroko jak byli. Ewidentnie leci na kase i fostatnie, spokojne zycie. Teraz sie obudzila wielce, jak zaraz nie bedzie mogla miec dzieci, ze trzeba sie przebadac i Dziadka. Wydaje sie byc marionetka uzalezniona od "Pana". Sprzata mu, pierze i gotuje, zatrudniona u niego co sprawia, ze nie ma samodzielnosci finansowej, emocjonalnie tez zalezne. Wydaje mi sie, ze nie ma znajomych nawet. Jedynie Rodzina i Dziadzius. Moim zdaniem trzyma ja przy nim kasa. Ja gdy sie dowiedzialam o tym stanie rzeczy napisalamu sms i caly czas prysl. On sie juz nie odezwal. A wczesniej On jeszcze takiej Kobiety nie znal, zadna mu tak nie smakowala, podobamu sie pod kazdym wzgledem i chcialby mnie bardzo i nie moze miec. Zakochany po uszy, ze mna wszedzie tylko do miasta X nie, bo nie ma mieszkania wykonczonego. Ja milcze od tego czasu, to juz niby pol roku, ale i tak ciahle musle. On byl taki absorbujacy, dobry, troskliwy, chetny na wszystko. Kocham, kocham, gdybym poznal 15 lat temu, mielibysmy gromadke Dzieci, komplementowal, najmadrzejsza, najpiekniejsza ect i oszust. Pisze to poniewaz chcialabym azebyscie mi podpowiedzieli dlaczego tak postepuje taki podgatunek i jak tak mozna? Moze ja powinnam byla zachowac sie inaczej. Caly czas zaluje, ze ten Starszy Pan nie byl tym uczciwym. Naprawde moglabym miec wielu, ale nigdy nie interesowala mnie bylejakosc. W Dziadku sie zakochalam, tak w zasadzie to byl to pierwszy Mezczyzna na ktorym naprawde mi zalezalo. On tez nie odpuszczal i dalej brnal w te podle klamsta i powiedzcie mi dlaczego, jak tak mozna. Teraz dwie osoby, ktorym zalezalo na sobie sa sobie wrogami. Dla niego zapewno to byl sport, mialam byc kolejna, ale cos wymknelo sie "Panu i wladcy" spod kontroli ewidentnie. Ta jego Pani sama steierdzila, ze do tej pory nr nie blokowal. Zagral va bank i po co skoro to klamstwo. Nawet gdy ja sugerowalam zakonczenie znajomosci, to On ze nie bo bym za bardzo rozpaczala. Chyba bym rozpaczala, ale ze tracilam czas niewatplowie. Jednak nie potrafie tego zrozumiec. Teraz to ja moglabym powtorzyc keho slowa "chce Cie bardzo i mie moge miec". Prosze napiszcie obiektywnie po co takiemu takie "cos". Nie lepiej, zeby poszedl na kompleksowa obsluge, jak to mowila ta jego asystenteczka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach