Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
downhiil

czy każdy człowiek marzy

Polecane posty

15 minut temu, Niby normalny napisał:

Raczej nie, teraz większość ludzi jest generyczna i mają jeden schemat poglądowy, mody ,stylu życia itd. 

wyróżniasz się to jesteś często wykluczony.

Wykluczony czujesz się kiedy masz potrzebę przynależności. Kiedy jesteś inny, a nie masz parcia na przynależność do większości i wisi Ci to, wtedy nie ma mowy o wykluczaniu. Jestem kobietą nielubiącą kobiet, dolnoslazaczka nie utożsamiającą się ze Śląskiem, wariatką twierdząca że jest zdrowa na umyśle. Czy czuje się wykluczona? Nie, bo nie mam potrzeby przynależeć do żadnej grupygrupy😜

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Niby normalny napisał:

To rebus tak ? 

wychodzi mi z niego że palisz złą żabe 

Sempre jest gorąca, ja diabełka, a Ty masz  błony z samogwałtu jak żaba. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Electra napisał:

Wykluczony czujesz się kiedy masz potrzebę przynależności. Kiedy jesteś inny, a nie masz parcia na przynależność do większości i wisi Ci to, wtedy nie ma mowy o wykluczaniu. Jestem kobietą nielubiącą kobiet, dolnoslazaczka nie utożsamiającą się ze Śląskiem, wariatką twierdząca że jest zdrowa na umyśle. Czy czuje się wykluczona? Nie, bo nie mam potrzeby przynależeć do żadnej grupy. 

Niechęć do człowieka z uwagi na jego płeć jest dość przerażająca, ale niechęć do własnej płci zakrawa już o hipokryzję.

Łączenie się w mniejsze lub większe (w zależności od stopnia introwersji) grupy jest naturalną potrzebą gatunku ludzkiego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, agent of Asgard napisał:

Niechęć do człowieka z uwagi na jego płeć jest dość przerażająca, ale niechęć do własnej płci zakrawa już o hipokryzję.

Dlaczego? Jesteście zrypani, ale nam to dopiero jedzie po garach🤪 Trza mieć jaja żeby mieć odwagę przyznać, że jesteśmy... specyficzne🙃 Mam przejść przemianę płci, bo uważam że kobiety są częściej podłe, fałszywe, kochają plotki i intrygi, częściej są wyrachowane? Nie lubię tego w nas. Od zawsze wolałam mężczyzn, nic na to nie poradzę. 

6 minut temu, agent of Asgard napisał:

Łączenie się w mniejsze lub większe (w zależności od stopnia introwersji) grupy jest naturalną potrzebą gatunku ludzkiego. 

W takim razie jestem zwierzęciem dwunożnym. 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Można się inspirować czyimiś pasjami, ale żeby się tak napalić i podzielać, z tym bywa różnie. 

Zakładam, że mój facet kocha taniec. Za uja nie namówiłby mnie na żaden kurs. Czy to oznacza, że nie wspierałabym go w tej pasji, nie jeździła na turnieje, nie słuchała historii? Nie. Realizowałby się w tym mając moje wsparcie. Nie rozumiem o co chodzi szczerze mówiąc, ale nieważne. 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Ale jeśli robi się coś wspólnie

Jeśli nie podziela się pasji można mieć swoją część życia. Jest jeszczenostwo innych dziedzin, czasu i form spędzania czasu. Facet pójdzie dwa razy w tygodniu na boks to mam się dać okładać po pysku żeby współdzielic pasję? No nie. On idzie na ring poćwiczyć, a ja będę robić na drutach, bo złóżmy że kocham. Jeśli spędzamy czas na innych aktywnościach razem i dzielimy codzienność to jaki problem mieć osobne pasje? Nie trzeba oddychać na siłę tym samym powietrzem 24 na dobę. Różne pasje, swój świat to nie życie obok. Nie poróżnia to przeciez.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Electra napisał:

Dlaczego? Jesteście zrypani, ale nam to dopiero jedzie po garach🤪 Trza mieć jaja żeby mieć odwagę przyznać, że jesteśmy... specyficzne🙃 Mam przejść przemianę płci, bo uważam że kobiety są częściej podłe, fałszywe, kochają plotki i intrygi, częściej są wyrachowane? Nie lubię tego w nas. Od zawsze wolałam mężczyzn, nic na to nie poradzę. 

Mam zatem rozumieć, że nie mam jaj, bo uważam, że do każdego człowieka należy podejść indywidualnie, a nie pakować do jednego wora, np. z uwagi na płeć? Moje koleżanki (a mam ich sporo) nie są ani podłe, ani fałszywe, nie intrygują. Plotki lubi wielu ludzi, bez względu na to, co mają między nogami. 
Nie da się ukryć, że nie lubisz innych kobiet i uważasz się od nich za lepszą, co w przeszłości często podkreślałaś i miałem nadzieję, że już Ci to minęło.

Edytowano przez agent of Asgard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

Moje koleżanki

Bądź kobietą, wejdź między kobiety, a potem podyskutujemy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Bądź kobietą, wejdź między kobiety, a potem podyskutujemy. 

Płci sobie raczej nie zmienię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, agent of Asgard napisał:

Płci sobie raczej nie zmienię.

To nie dyskutuj o spojrzeniu kobiety na kobiety, ok? Dziękuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

To nie dyskutuj o spojrzeniu kobiety na kobiety, ok? Dziękuję. 

Jestem kobieta i zgadzam sie z Agentem. Nie lubisz polowy ludzkosci, bo maja waginę? No sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Electra napisał:

To nie dyskutuj o spojrzeniu kobiety na kobiety, ok? Dziękuję. 

Electra spokojnie tylko się nie denerwuj zacznij głęboko oddychać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę. Ja np. chce się czuć przede wszystkim dobrze sama ze sobą i chcę być szczęśliwa w pojedynkę, nie chcę uzależniać swojego samopoczucia od drugiej osoby. Mam wrażenie, że większość ludzi traktuje związki jako taką kartę przetargową do bycia "happy". Ja się pytam: jakim prawem? Ewentualna relacja romantyczna powinna być dopełnieniem życia a nie jego sensem - nie można drugiego człowieka postrzegać jako lekarstwo na "samotność" . Moim zdaniem takie podejście jest paradoksalnie na maksa egoistyczne i nie podoba mi się taka roszczeniowa postawa. Ba - to jest wręcz toksyczne 🙂

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Ile teorii, tyle dūp. Każdy wuj ma swój strój. I wuj wam do tego. Elo.

Czyli wychodzi, ze nie kazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Mizo napisał:

Nie sądzę. Ja np. chce się czuć przede wszystkim dobrze sama ze sobą i chcę być szczęśliwa w pojedynkę, nie chcę uzależniać swojego samopoczucia od drugiej osoby. Mam wrażenie, że większość ludzi traktuje związki jako taką kartę przetargową do bycia "happy". Ja się pytam: jakim prawem? Ewentualna relacja romantyczna powinna być dopełnieniem życia a nie jego sensem - nie można drugiego człowieka postrzegać jako lekarstwo na "samotność" . Moim zdaniem takie podejście jest paradoksalnie na maksa egoistyczne i nie podoba mi się taka roszczeniowa postawa. Ba - to jest wręcz toksyczne 🙂

Człowiek nie jest stworzony do życia w pojedynkę. Tak nas ukształtowała natura. Gdzieś tam zawsze będzie czegoś brakować. Są oczywiście wyjątki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, lonelyman napisał:

Człowiek nie jest stworzony do życia w pojedynkę. Tak nas ukształtowała natura. Gdzieś tam zawsze będzie czegoś brakować. Są oczywiście wyjątki.

Może i nie, ale nie tylko relacje romantyczne mogą satysfakcjonować. A samotność można odczuwać również w związku i ogólnie w tłumie, więc to, że otaczamy się ludźmi nie znaczy jeszcze, że to jest jakiś przepis na "szczęście". Niektórzy ludzie są ekstrawertyczni a inni introwertyczni - tym pierwszym na pewno trudno znieść odizolowanie od drugiego czlowieka, ale ci pierwsi doskonale soboe z tym radzą. Powiedziałabym nawet, że dopiero w samotności odzyskują witalną energię 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Mizo napisał:

Powiedziałabym nawet, że dopiero w samotności odzyskują witalną energię 🙂

No ja w sumie już 6 lat sam i tutaj gdzie mieszkam jestem praktycznie odizolowany. Widzę że dużo się zmieniłem przez te lata. Bardziej się wyluzowałem życiowo. Może to przychodzi z wiekiem 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Electra napisał:

To nie dyskutuj o spojrzeniu kobiety na kobiety, ok? Dziękuję. 

Dlaczego? Mam duży dar obserwacji.
Idąc tropem Twojej argumentacji mógłbym powiedzieć „nie wypowiadaj się o żadnych innych kobietach poza sobą, bo nigdy nimi nie byłaś”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Mizo napisał:

Może i nie, ale nie tylko relacje romantyczne mogą satysfakcjonować. A samotność można odczuwać również w związku i ogólnie w tłumie, więc to, że otaczamy się ludźmi nie znaczy jeszcze, że to jest jakiś przepis na "szczęście". Niektórzy ludzie są ekstrawertyczni a inni introwertyczni - tym pierwszym na pewno trudno znieść odizolowanie od drugiego czlowieka, ale ci pierwsi doskonale soboe z tym radzą. Powiedziałabym nawet, że dopiero w samotności odzyskują witalną energię 🙂

Jestem bardziej introwertyczny niż ekstrawertyczny, ale i mnie przedłużająca się samotność daje w kość. Inaczej wygląda, gdy jesteś z osobą, która nie narusza Twoich granic i Twojej przestrzeni, która rozumie Twoją czasową potrzebę izolacji, ale emocjonalnie i kiedy trzeba jest obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Jestem bardziej introwertyczny niż ekstrawertyczny, ale i mnie przedłużająca się samotność daje w kość. Inaczej wygląda, gdy jesteś z osobą, która nie narusza Twoich granic i Twojej przestrzeni, która rozumie Twoją czasową potrzebę izolacji, ale emocjonalnie i kiedy trzeba jest obok.

Ydeolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, agent of Asgard napisał:

Dlaczego? Mam duży dar obserwacji.
Idąc tropem Twojej argumentacji mógłbym powiedzieć „nie wypowiadaj się o żadnych innych kobietach poza sobą, bo nigdy nimi nie byłaś”.

Kobiety są inne w mieszanym towarzystwie. Rozumiem, ze nie ogarniasz. Luźno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Electra napisał:

Kobiety są inne w mieszanym towarzystwie. Rozumiem, ze nie ogarniasz. Luźno. 

Nigdy nie przebywałem „w mieszanym towarzystwie”, zawsze bunkruję się w jednopłciowych slumsach. Nawet tramwajem nie jeżdżę i zamawiam zakupy do domu, by przypadkiem nie znaleźć się w towarzystwie osób dwóch różnych płci. 😈😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Ydeolo.

Nie ma ludzi idealnych, ale są ludzie, którzy tylko czasem Cię wkurzają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, agent of Asgard napisał:

Dlaczego? Mam duży dar obserwacji.
Idąc tropem Twojej argumentacji mógłbym powiedzieć „nie wypowiadaj się o żadnych innych kobietach poza sobą, bo nigdy nimi nie byłaś”.

Dokładnie. Osoba bez tej intuicji tego nie zrozumie. 

8 minut temu, Electra napisał:

Kobiety są inne w mieszanym towarzystwie. Rozumiem, ze nie ogarniasz. Luźno. 

Ja jestem taka sama w każdym towarzystwie, bez względu na płeć. Oczywiście przy bliższych znajomych jestem bardziej otwarta i wyluzowana, ale to nie ma związku z płcią potencjalnego towarzysza. Powiedziałabym właśnie, że to faceci się zupełnie inaczej przy kobietach zachowują. Często hamują się ze swoim chamstwem i wulgryzmami i pozują na kulturalnych - szczególnie wtedy, gdy jakaś w gronie im się spodoba i chcą jej zaimponować :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, agent of Asgard napisał:

Jestem bardziej introwertyczny niż ekstrawertyczny, ale i mnie przedłużająca się samotność daje w kość. Inaczej wygląda, gdy jesteś z osobą, która nie narusza Twoich granic i Twojej przestrzeni, która rozumie Twoją czasową potrzebę izolacji, ale emocjonalnie i kiedy trzeba jest obok.

Tu masz rację. Ale osoba ekstrawertyczna zazwyczaj nie rozumie tej potrzeby izolacji i zaczyna w którymś momencie osaczać. Mam taką koleżankę - naprawdę się lubimy, ale czasem mnie drażni, gdy zbyt intensywnie się wczuwa i za często się ze mną kontaktuje. Mimo, że jest mi miło, że ceni sobie moje towarzystwo, to bywa, że mam jej dość. Jest jej po prostu za dużo i mnie to męczy. Ale człowiek z takim charakterem nie zrozumie, że można mieć kogoś przesyt, już to przerabiałam... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Mizo napisał:

Tu masz rację. Ale osoba ekstrawertyczna zazwyczaj nie rozumie tej potrzeby izolacji i zaczyna w którymś momencie osaczać. Mam taką koleżankę - naprawdę się lubimy, ale czasem mnie drażni, gdy zbyt intensywnie się wczuwa i za często się ze mną kontaktuje. Mimo, że jest mi miło, że ceni sobie moje towarzystwo, to bywa, że mam jej dość. Jest jej po prostu za dużo i mnie to męczy. Ale człowiek z takim charakterem nie zrozumie, że można mieć kogoś przesyt, już to przerabiałam... 

Ekstrawertyzm to nie charakter. Ekstrawertyk jak najbardziej może rozumieć introwertyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×