Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Mdjskdn

Toksyczna koleżanka z pracy

Polecane posty

Hej wszystkim, mam problem z koleżanką z pracy. Prosiłabym o rady i opinie na temat sytuacji. Mianowicie, załatwiłam koleżance, która znałam wcześniej, pracę w tym samym miejscu co sobie (obie zaczęłyśmy w tym samym momencie tam pracować ). Zaraz mijają 3 lata, a mi się wydaje że już nawet dnia dłużej z nią nie wytrzymam. 

Nie chce zdradzać za dużo szczegółów bo świat jest mały 😜

Zacznę od tego że ja w tej pracy jestem odrobinę na wyższym stanowisku co od początku było dla tej koleżanki dużym "uwłaczeniem". Mimo że nasza pensja różni się groszami. Mam też dużo więcej obowiązków w pracy. Spędzamy bite 8 godzin razem. Ciągle słucham jakie moje zachowanie w pracy względem "klientów" jest źle. Wszystko zawsze jej nie pasuje. Wstraca mi się w połowie słowa podczas rozmów i neguje moje zdanie przy wspolpracowanikach, klientach, szefostwie. 

Gdy musiałam iść na l4 i wyjść w trakcie dnia bo miałam gorączkę itd. A wiadomo jakie mamy czasy to była tak zła że myślałam że zaraz wybuchnie mimo, że ona ciągle się zwalnia szybciej albo przychodzi później bo jeździ po lekarzach i jak twierdzi "gdybym też miała auto to bym nie musiała się spóźniać" bo ona nie ma prawa jazdy. Cięgle słucham że jak wychodzę z pracy to jest "lepiej". Nie mówi tego wprost ale podaje mi ciągle przykłady jak to się nie zmienia atmosfera jak wychodzę i ona zostaje sama. 

Żyły sobie wypruwam, pracuje po godzinach w domu żeby zawsze mieć wszystko gotowe, czasem jej też przygotowywuje bo to ja jestem rozliczana z "naszej" pracy. 

Skargi od klientów też przyjmuje ja, od 2 miesięcy dostałam już 4 skargi na koleżankę i zawsze jak jej to mówię to staram się ubrać w takie słowa żeby mimo wszystko jej to nie zabolało bo wiadomo że takie uwagi są przykre. 

A ona jak z młota rzuca mi ciągle moimi złymi zachowaniami, a to że jestem zbyt pobłażliwa, a to, że jak czegoś tam nie zrobię to będzie tragedia,itd. A sama robi 100 razy mniej, a jak tylko ja zaczynam coś w pracy ogarniać to ona siedzi nic nie robi i komentuje ze ja tylko ciągle to i tamto robię (cały czas przy osobach 3cich) 

Jak mówię coś przy  klientach (nie chce mówić wprost co to za praca) o tym że np. Coś jest do poprawy to ona komentuje "gdybym ja tam była..." albo "jutro ja to będę robiła to tak nie będzie..." 

 

Mam już serdecznie dość. Płacze prawie codziennie po pracy. Planuję pójść do szefostwa ale mi wstyd bo to ja ją tutaj przyprowadziłam i pytałam czy znajdzie się etat. Myślę o zwolnieniu się bo nie wytrzymuje psychicznie. 

Powiedzcie proszę, co robić... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

i to jest powod dla ktorego nikomu znajomemu, ktorego sie nie zna na 100% od wielu lat pracy sie nie zalatwia, bo pozniej wychodza takie kwiatki. kolegujac sie z nia, nie znalas jej jeszcze od tej strony i teraz widzisz jak pokazala jaka jest naprawde

 

ona ma umowe na stale czy jakas czasowa, przedluzana cyklicznie ? powiedz jak wyglada sprawa przelozonym i niech decyduja co zrobic. Ty pracowalas tam pierwsza, jestes na stanowisku ponad nia, wiec sentymenty na bok i dzialaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, bebe111 napisał:

i to jest powod dla ktorego nikomu znajomemu, ktorego sie nie zna na 100% od wielu lat pracy sie nie zalatwia, bo pozniej wychodza takie kwiatki. kolegujac sie z nia, nie znalas jej jeszcze od tej strony i teraz widzisz jak pokazala jaka jest naprawde

 

ona ma umowe na stale czy jakas czasowa, przedluzana cyklicznie ? powiedz jak wyglada sprawa przelozonym i niech decyduja co zrobic. Ty pracowalas tam pierwsza, jestes na stanowisku ponad nia, wiec sentymenty na bok i dzialaj

Oj tak, nigdy więcej załatwiania pracy... Szkoda ze człowiek uczy się na własnych błędach, a nie na cudzych. 

Umowa na czas określony ale jeżeli miałabym czekać do końca jej umowy... Nie dam rady, wyłysieje do tego czasu, niestety zawsze biorę do siebie takie rzeczy. 

Ale chyba racja że trzeba to załatwić z szefostwem bo czy brak odpowiedzi na jej zaczepki czy odpowiedź typu że ja się chętnie zamienię na stanowiska i żeby to ona brała odpowiedzialność to mówi że nie chce i koniec, potem tylko się nie odzywa do mnie cały dzień a niestety nasza praca wymaga dużej ilości spędzania ze sobą czasu. 

Nawet zapytana czy zrobić jej też kawę potrafi mi nie odpowiedzieć a potem pytać czemu jej nie zrobiłam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kjersti napisał:

I z tym to ma rację, że jesteś zbyt pobłażliwa. Sorry nie chce Cię urazić, ale dajesz po sobie jeździć i ona to wykorzystuje. Jeśli tak dalej będzie to tylko płacz faktycznie zostaje.

Wiem, pracuje nad tym, ale przy niej ciężko się to robi jak ona jest dla mnie nieprzewidywalna. Nie wiem kiedy trzsnie w stół, wyjdzie czy bóg wie co. 

Nawet jak odniosłam jakiś tam sukces (poza pracą) i inne dziewczyny przyszły z kwiatami mi gratulowały itd to ona się obraziła, palnęła przy nich "muszę iść zapalić" i wyszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A Ty jestes jej przelozona? 

Mysle, ze nie obedzie sie bez rozmowy, musisz byc profesjonalna i asertywna. To kolezenstwo raczej i tak sie skonczylo skoro nie mozesz na nia patrzec i najwyzszy czas wyznaczyc granice. Jesli padnie glupi komentarz to zapytaj spokojnie czy ma jakis problem i czy chce go przedyskutowac. Jesli wychodzi wczesniej lub sa skargi od klientow to porozmawiaj z nia jak powinnas, bez prywaty. Musisz do tego podejsc profesjonalnie to i ona moze sie zorientuje, ze to praca a nie przedszkole. Jesli sie tym stresujesz to pomysl o sobie w 3-ciej osobie, jak bys komus doradzila pistapienie w takiej sytuacji? A potem tak zrob. A jak to jej nie orzezwi to zloz skarge wyzej i tyle.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kulfon napisał:

A Ty jestes jej przelozona? 

Mysle, ze nie obedzie sie bez rozmowy, musisz byc profesjonalna i asertywna. To kolezenstwo raczej i tak sie skonczylo skoro nie mozesz na nia patrzec i najwyzszy czas wyznaczyc granice. Jesli padnie glupi komentarz to zapytaj spokojnie czy ma jakis problem i czy chce go przedyskutowac. Jesli wychodzi wczesniej lub sa skargi od klientow to porozmawiaj z nia jak powinnas, bez prywaty. Musisz do tego podejsc profesjonalnie to i ona moze sie zorientuje, ze to praca a nie przedszkole. Jesli sie tym stresujesz to pomysl o sobie w 3-ciej osobie, jak bys komus doradzila pistapienie w takiej sytuacji? A potem tak zrob. A jak to jej nie orzezwi to zloz skarge wyzej i tyle.

Nie jestem jej przełożoną, w dużej mierze nasza praca polega na tym samym, tylko że ja mam za to odpowiedzialność więc z automatu robię więcej, no i w teorii zarabiam więcej (80 zł 😅). Nie mam prawa jej zwolnić czy coś w tym stylu. 

Nie twierdzę, że pracuje źle, bo potrafi być w pewnych momentach ambitna, ale wtedy z automatu ona oczekuje ze będę robić to co ona, a mi po prostu ratuje tym że się za coś wzięła sytuację bo mam wtedy czas na zrobienie czegoś innego. A ona jak już się za daną rzecz weźmie, a ja nie, bo robie w tym momencie co innego, to jest obrażona i mówi mi że też bym mogła się za to wziac. 

 

Trochę chaotycznie to napisałam, ale mam nadzieję że zrozumiecie. 

Ja nie wiem właśnie jak to widzą pozostałe osoby które są w danym momencie przy tym. Czy tylko mi się wydaje że ona taka jest w stosunku do mnie czy faktycznie oni też to widzą. 

Jak ktoś napisał-dobry pomysł z tym żeby wypytać reszty pracowników, dziękuję za każdą radę 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Mdjskdn napisał:

Skargi od klientów też przyjmuje ja, od 2 miesięcy dostałam już 4 skargi na koleżankę i zawsze jak jej to mówię to staram się ubrać w takie słowa żeby mimo wszystko jej to nie zabolało bo wiadomo że takie uwagi są przykre. 

A ona jak z młota rzuca mi ciągle moimi złymi zachowaniami, a to że jestem zbyt pobłażliwa, a to, że jak czegoś tam nie zrobię to będzie tragedia,itd. A sama robi 100 razy mniej, a jak tylko ja zaczynam coś w pracy ogarniać to ona siedzi nic nie robi i komentuje ze ja tylko ciągle to i tamto robię (cały czas przy osobach 3cich) 

Mam już serdecznie dość. Płacze prawie codziennie po pracy. Planuję pójść do szefostwa ale mi wstyd bo to ja ją tutaj przyprowadziłam i pytałam czy znajdzie się etat. Myślę o zwolnieniu się bo nie wytrzymuje psychicznie. 

A ta koleżanka ma jakieś cechy koleżeńskie?
Czy po prostu koleguje się tylko z pobłażliwcami?
(Bo inni poczęstują ją szczerym staropolskim kopem jak to z ham.stwem jest w taktownym zwyczaju)

 

Może zerwij z nią koleżeńskość.
Nie wiem, odfrienduj ją na fejsie....
Od razu będzie Ci łatwiej być mniej pobłażliwą...

Chyba, że Liczysz, że ta spóźnialska Ci kiedykolwiek w czym pomoże?

Ale obawiam się, że to założenie bazujące na pustym słowie koleżanka w tym przykładzie.

 

Zacznij do niej mówić per Pani, i zażycz tego od niej.

Zwłaszcza jeśli to Ty masz wyższe stanowisko.
Choć nie nazwałbym stanowiska wyższego, jeśli to nie Ty ją możesz zwolnić.
(Co najwyżej jest płaca wyższa w takim przypadku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hejka,

Musisz wprost jej powiedziec, co Ci nie pasuje, po prostu byc asertywna i na jej zaczepki odpowiadac od razu, ewentualnie powiedziecTobie tez wiele rzeczy nie pasuje, ale ze jestes kulturalna osoba to nie wyrzygujesz jej wszystkiego. Niektorym ludziom trzeba powiedziec takie rzeczy wprost, bo nie widza swoich zachowan, a jak im cos powiesz to sa zdziwieni jak sa odbierani i zaczynaja analizowac. Z drugiej strony, co Ci zalezy? Od jej zachowania juz prawie wylysialas, wiec gorzej byc nie moze, przeciez nie zwolnisz sie przez kolezanke. Musisz jasno okreslic swoje granice, ja tez kiedys wszystko tlumilam w sobie, analizowalam w domu i plakalam w nocy, az zaczelam mowic ludziom w pracy co mi nie pasuje, i o dziwo lzej mi z tym i ma sie wiekszy szacunek. Takich rzeczy nie mozna tlumic w sobie, bo z tego tylko choroby sie biora. Z doswiadczenia wiem, ze szefostwa takie dramy nie interesuja i maja to gdzies, dopoki robota jest zrobiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Czepek nad kanałem sułeski napisał:

I takie osoby dostają pracę jakie chcą..... Ja w pracy jestm bezkonfliktowa i z każdym się dogaduje niema problemu a dostałam jedna na 200 wysłanych CV i to w polskiej firmie..... A w pracy ja staram się pomóc komuś a nie szkodzić zawsze a takie osoby widzę że są na jakiś stanowiskach a nigdy z własnej winy się nie spóźniłam a innym.widze że mogą się spóźniać... Tak samo keidys w Polsce aplikowałas do lfc i baba mnie nie przyjęła za to przyjęła koleżankę która brała ciągle.zwolnienia na chore dziedzko jak było zdrowe zęby nie iść do pracy i się tym chwaliła.....

Moze mialas zle napisane CV lub zbyt male doswiadczenie, ze sie nie odezwali. Jesli Cie nawet nie zaprosili na rozmowe to nie bralabym tego do siebie, bo Cie nawet nie znaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×