Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Lili_Nika

Nie lubię swojego psa

Polecane posty

Witajcie. Mam nowego psa i strasznie mnie wkurza. W domu jest jeszcze jeden pies, 3 letni, który zawsze był moim oczkiem w głowie. To dla niego zdecydowałam się na drugiego psa w domu. Jest szczeniakiem, zdaje sobie sprawę, że wszystkiego się nauczy, ale coś w niej jest takiego, że jej nie mogę jakoś zaakceptować. Ciągle piszczy, wszystko obszczekuje, sika gdzie popadnie, jak zrobi kupę to się odwraca i od razu ją zżera, mlaszcząc przy tym ze smakiem 🤮 do tego zabiera wszystko temu starszemu. Dostali po smakołyku, to zjadła trochę, zabrała tamtemu i zeżarła. Wyżera mu z miski, zabiera zabawki. I to co mnie chyba najbardziej w niej wkurza, to jej udawanie. Jak się ją skarci, zaczyna wyć, piszczeć i kuleć, za każdym razem na inną łapę. Nie raz tak się drze, że ludzie się zatrzymują i patrzą, czy ja jej przypadkiem krzywdy nie robię. Jest u mnie kilka dni, a mam jej po dziurki w nosie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latarenka
Dnia 6.05.2021 o 07:27, Lili_Nika napisał:

Witajcie. Mam nowego psa i strasznie mnie wkurza. W domu jest jeszcze jeden pies, 3 letni, który zawsze był moim oczkiem w głowie. To dla niego zdecydowałam się na drugiego psa w domu. Jest szczeniakiem, zdaje sobie sprawę, że wszystkiego się nauczy, ale coś w niej jest takiego, że jej nie mogę jakoś zaakceptować. Ciągle piszczy, wszystko obszczekuje, sika gdzie popadnie, jak zrobi kupę to się odwraca i od razu ją zżera, mlaszcząc przy tym ze smakiem 🤮 do tego zabiera wszystko temu starszemu. Dostali po smakołyku, to zjadła trochę, zabrała tamtemu i zeżarła. Wyżera mu z miski, zabiera zabawki. I to co mnie chyba najbardziej w niej wkurza, to jej udawanie. Jak się ją skarci, zaczyna wyć, piszczeć i kuleć, za każdym razem na inną łapę. Nie raz tak się drze, że ludzie się zatrzymują i patrzą, czy ja jej przypadkiem krzywdy nie robię. Jest u mnie kilka dni, a mam jej po dziurki w nosie. 

 

Po co decydowałaś się na jeszcze drugą psinę i to jeszcze szczeniaka? Wiadomo jakie maluchy są ''słodkie''. Albo wytrzymasz te szczenięce harce albo rzeczywiście poszukaj mu nowego domu, bo jak już zdałaś sobie sprawę z tego, że psiny nie lubisz, to już będziesz miała w stosunku do niego jakieś uprzedzenia. Szkoda psiaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, Latarenka napisał:

 

Po co decydowałaś się na jeszcze drugą psinę i to jeszcze szczeniaka? Wiadomo jakie maluchy są ''słodkie''. Albo wytrzymasz te szczenięce harce albo rzeczywiście poszukaj mu nowego domu, bo jak już zdałaś sobie sprawę z tego, że psiny nie lubisz, to już będziesz miała w stosunku do niego jakieś uprzedzenia. Szkoda psiaka.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie była jakoś bardzo słodka. Poprostu zachowanie starszego psa sprawiło, że zaczęłam wątpić w słuszność tej decyzji. Z dnia na dzień jest troszeczkę lepiej. Przypomina mi się, ile problemów tamten sprawiał, zanim,, wydoroślał". Muszę to przetrwać i nie dać jej się zmanipulować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przez wiele lat aktywnie działałam w wolontariacie. Jako wolontariuszka w schronisku dwoiłam się i troiłam, aby jak najwięcej zwierząt znalazło nowe, kochające domy. Każda nieudana adopcja i powrót zwierzęcia do schronu był dla mnie prywatnie ciosem w serce. Ja sama świadomie nigdy nie oddałabym psa. Mam jednak w sobie tą wiedzę i zrozumienie, że są w życiu różne sytuacje życiowo- losowe. Czasami pod przykrywką alergii u dziecka czy przeprowadzki kryją się prawdziwe ludzkie tragedie, które sprawiają, że znalezienie zwierzęciu nowego domu jest najlepszym dla niego rozwiązaniem. Do dziś jednak kompletnie nie rozumiem jak można wziąć psa i po chwili zmienić zdanie. Powiedzieć "On mi się po prostu znudził i ja już go nie lubię". Decyzja o adopcji zawsze powinna być dokładnie przemyślana, a pies nigdy nie powinien być traktowany jak zabawka, którą można wymienić na inny model. Lili, jeżeli jednak jesteś przekonana, że to był błąd i razem męczylibyście się przez kolejne lata, to być może powinnaś rozważyć znalezienie mu takiego domu, w którym ktoś inny go prawdziwie pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×