Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Dżolo na odległość wyczuwa twoją desperację. Równowagi w tym "związku" brak. To on ma gonić króliczka i to on ma paznokcie gryźć z nerwów, że mu jakiś Niuniek pannę wyrwie. A ty mu leziesz na plecy i dyszysz. A ten się ogania, jak od natrętnej muchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 1.06.2021 o 03:11, gosc1235 napisał:

wyjazd jest typowo górski, wiec rozumiem, że jest zajęty

co jakiś czas jest aktywny na instagramie i messengerze

mój tato zaobserwował go wczoraj na instagramie, a mój chłopak w ten sam dzień odwzajemnił obserwacje (wydaje mi się, że nie zrobiłby tego jeśli w jego intencjach byłoby zerwanie)

zaginęła pośród innych czatów? 

Nie usprawiedliwiaj go. Mój mąż systematycznie jeździ w wysokie góry i zawsze kontaktuje się co najmniej raz dziennie. Twój chłopak miał czas na internety, mógł znaleźć chwilę i dla Ciebie (wręcz powinien - i to w pierwszej kolejności, zwłaszcza że swoją mamę miał "z głowy", jako że wyjechał z tatą, który zapewne dopełnił obowiązku głowy rodziny). Nawet jeśli Twoja wiadomość do niego przepadła w czeluściach sieci, miałaś prawo oczekiwać, że coś skrobnie sam z siebie.

Ale też nie nakręcaj się niepotrzebnie. Jesteście jeszcze bardzo młodzi, jego zachowanie może wynikać po prostu z braku dojrzałości albo po prostu z braku doświadczenia z płcią przeciwną.

Gdy wróci, na spokojnie i szczerze i powiedz mu, że było Ci przykro. Zakomunikuj, że masz taką potrzebę emocjonalną, aby dawał Ci odczuć, że jesteś dla niego ważna, w końcu jesteście parą. Oraz że masz potrzebę wiedzieć, że z nim wszystko w porządku (góry to nie przelewki, nawet gdy jest się w nich z ekipą). Omówcie na przyszłość sposoby i częstotliwość komunikowania się podczas rozłąki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, kurka na maśle napisał:

Nie usprawiedliwiaj go. Mój mąż systematycznie jeździ w wysokie góry i zawsze kontaktuje się co najmniej raz dziennie. Twój chłopak miał czas na internety, mógł znaleźć chwilę i dla Ciebie (wręcz powinien - i to w pierwszej kolejności, zwłaszcza że swoją mamę miał "z głowy", jako że wyjechał z tatą, który zapewne dopełnił obowiązku głowy rodziny). Nawet jeśli Twoja wiadomość do niego przepadła w czeluściach sieci, miałaś prawo oczekiwać, że coś skrobnie sam z siebie.

Ale też nie nakręcaj się niepotrzebnie. Jesteście jeszcze bardzo młodzi, jego zachowanie może wynikać po prostu z braku dojrzałości albo po prostu z braku doświadczenia z płcią przeciwną.

Gdy wróci, na spokojnie i szczerze i powiedz mu, że było Ci przykro. Zakomunikuj, że masz taką potrzebę emocjonalną, aby dawał Ci odczuć, że jesteś dla niego ważna, w końcu jesteście parą. Oraz że masz potrzebę wiedzieć, że z nim wszystko w porządku (góry to nie przelewki, nawet gdy jest się w nich z ekipą). Omówcie na przyszłość sposoby i częstotliwość komunikowania się podczas rozłąki.

Dzięki za odpowiedź. Coraz bardziej martwię się o mój związek. Nie odzywa się już 5 dzień. Nie wiem co mam o tym myśleć. Niby w dzień przyjazdu dał znać, ale od tego czasu zero kontaktu. Tak jak mówiłam napisałam w sobotę wieczorem wiadomość, że idę spać i się pożegnałam, wyświetlił ją dopiero we wtorek i nic nie odpisał. Wiem, że ma dostęp do telefonu bo korzysta np z Instagrama, ale też zaledwie raz/dwa w ciągu dnia. Jutro już wraca z tej góry i resztę nocy do niedzieli (chyba) spędzi w hotelu, więc może wtedy się odezwie. Ja nic złego nie zrobiłam, więc musiałoby mu się nagle przestawić w głowie, ze chce zerwać. Ale z drugiej strony to po co odzywał się w piątek i po co odwzajemniał w niedziele obserwacje mojego taty na instagramie, jeśli ma zamiar zerwać. Może średnio podoba mu się wspinaczka i już jest zmęczony ciągłym towarzystwem taty przez to ma zły humor lub co gorsze rzut depresji. Bo zdarza mu się co jakiś czas mieć taki bardzo zły okres. Dlatego może nawet nie zastanawia się czy napisać bo czuje się źle. Jestem raczej przekonana, że tak czy tak spotkamy się po jego powrocie bo jeżeli by chciał zerwać to na żywo. Jednak nie daje mi to spokoju bo zostało jeszcze pare dni i przez ten czas mam cały czas okropny nastrój. Zastanawia mnie czemu nie odpisał, ale no faceci są bardzo dziwni i może stwierdził, że przecież nie ma co odpisać na wiadomość (idę spać kocham cie kolorowych)

Edytowano przez gosc1235

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. Zajmij sie soba, badz aktywna, nie unikaj zmeczenia fizycznego, wysypiaj sie - nie bedziesz miec sily ani czasu, zeby tyle o nim myslec, mielic kazdy szczegol sytuacji, domniemywac. Dopoki nie masz z nim kontaktu, i tak nic nie wymyslisz, szkoda Twojej energii.

2. Nie narzucaj mu sie, nie pisz, nie zagladaj wiecznie do telefonu/komputera. Zrob sobie detoks, wyraznie tego potrzebujesz.

3. Gdy zadzwoni/napisze albo gdy juz wroci, wyraznie zakomunikuj, ze oczekujesz wyjasnienia. Nie placz mu, nie zal sie, zachowaj spokoj.

4. Wysluchaj go. Jesli jego wyjasnienia przekonaja Cie, wybacz mu. Jesli nie, sprobujcie sie dogadac na przyszlosc. Natomiast jesli nie bedzie widzial problemu albo bedzie wymigiwal sie od rozmowy, w zaleznosci od skali reakcji zrob sobie przerwe od niego albo zwyczajnie daj mu czas, niech przemysli, a przy nastepnym wyjezdzie czy innej rozlace zweryfikuj, czy uszanuje Twoje potrzeby.

5. Jego zle nastroje nie zwalniaja go z powinnosci okazywania Ci szacunku. Nie moga odbijac sie na Tobie ani odbierac Ci poczucia bezpieczenstwa w zwiazku.

6. Ty sama siebie tez szanuj. Nie stawiaj go na piedestale, Twoje potrzeby emocjonalne nie sa mniej wazne. Ewidentnie zalezy Ci na tym chlopaku, ale stawianiem siebie w podrzednej roli tylko szkodzisz sobie i temu zwiazkowi. Teraz przede wszystkim postaraj sie przestac w kolko myslec o sobie jako porzuconej, za kazdym razem kieruj mysli na cos innego albo natychmiast mow sobie cos przypominajacego o tym, ze jesli nawet Cie rzuci, to jego strata.

7. Zapamietaj:  "Rozlaka oslabia mierne uczucie, a wzmaga wielkie - jak wiatr gasi swiece, a rozpala ogien."  Nie pamietam, kto to powiedzial, lecz mial racje. Jesli chlopak wroci odmieniony, nie masz czego zalowac. Jesli natomiast steskniony i skruszony, wyciagnij lekcje i nastepnym razem nie martw sie na zapas.

Edytowano przez kurka na maśle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×