Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Marta94x

Pogubiłam się...

Polecane posty

Cześć,

Potrzebuję się wygadać, a przy okazji zaczerpnąć rady mądrzejszych 😉

Zacznę może od tego, że jestem bardzo nieśmiałą osobą. W dzieciństwie zabraniano mi mieć własne zdanie, każde moje "nie" było deptane, moje wybory negowane. W domu, przez dawna przyjaciółkę..  finalnie ciężko jest mi mieć swoje zdanie, lubię być sama ze sobą, a z drugiej strony myślałam, że brakuje mi miłości tej aż po grób. Tak w końcu byłam nauczona. Musiałam dążyć do tego aby założyć rodzinę. 

Moje związki nie układały się pomyślnie. Zazwyczaj partner zostawiał mnie, bo  ylam za cicha, zbyt nieśmiała, miałam za mało energii, nie pasowałam do niego. Każdy mój związek, w który byłam zaangażowana kończył się słowami, że jestem naprawdę cudowna ale chłop tego nie poczul. Nie rozumiałam, bolało, ale dzisiaj już każdy z nich jest kumplem do którego mogę się odezwać, aczkolwiek nie utrzymujemy kontaktów.

4 lata temu poznałam chlopaka przez internet. Wiecie wielka miłość, z tymże mieszkał w Belgii. Ja akurat kończyłam studia, nie było więc przeszkodą żebyśmy spotkali sie na wakacje, pobyli że sobą na żywo, zobaczyli czy wypali. Byłam u niego miesiąc, potem wróciłam na miesiąc do Polski. Oczywiście miałam wrócić bo kocha. Nie kochał, na szczęście szybko mi przeszedł. Wynajęłam sama mieszkanie, był to cudowny czas. Czułam się taka wolna, taka szczęśliwa, tylko brakowało właśnie tej drugiej osoby.

Poznałam go, mieszkał w bloku na przeciwko, zaczęło między nami szybko iskrzyc. W zasadzie wszystko szybko poszło do przodu. W kwietniu 2019 zaczęliśmy się spotykać, w lipcu zamieszkaliśmy razem, w grudniu zaręczyny. Byłam pewna tego uczucia, ciągle nie mogłam uwierzyć, że jest ktoś kto mnie pokochał. To był cudowny czas. 

W między czasie zapisałam się na terapię, potrzebowałam w końcu zrozumieć "dlaczego taka jestem". Bardzo mi pomogła, w głowie już jest lepiej. I sama ze sobą czuję się dobrze. Po skończonej terapii żyłami sobie jak dawniej, lżejsza o ciągle rozmyślanie, ciągle lęki.

W maju tego roku wynajęliśmy wspólne mieszkanie, to był długo wyczekiwany czas. Cieszyłam się, że razem z narzeczonym będziemy mieszkali sami (wcześniej mieliśmy wspolokatora).  

Mój problem pojawia się właśnie w tym momencie, poczułam w sobie, że tak naprawdę chciałabym być sama. Brakuje mi tej mojej "wolnosci". Tęsknię za tym, kiedy wrócę do domu i na spokojnie wypije kawę. Zajmę się tym czym chce, a nie tym czym muszę. Odkąd się wyprowadziliśmy partner ciągle ciśnie mnie żebym ćwiczyła (on bardzo lubi trenowac), mówi że i tak ładnie wyglądam ale chciałby żebym była wwysportowana i pokochała sport jak on, zaczęłam cwicyzc z własnej woli. Jednak nie zawsze mam na to ochotę, każdy opuszczony trening równa się z jakimś przypomnieniem o tym. Choćby najmniejsza wzmianka, czuję jakby mi to wypominał chociaż mówi, że nigdy nie ma tego na celu. No ale kilka razy w ciągu dnia to powie, że trening nie zaliczony. Czasem nawet po tygodniu.. często sprzeczamy się też o jakieś drobne rzeczy. Jednak na takiej zasadzie, że ja rozumiem jego zdanie i nigdy nie mówię, że nie ma racji. Mówię, że rozumiem, że ma odmienne zdanie ale ja bym zrobiła inaczej. No i nie wytłumaczę, że można inaczej. Ma być jak on chce. Jestem też wrażliwa, często płacze jak ktoś mi zwróci chociażby uwagę, tak mam. I chociaż rozmawiałam z nim o tym, że dla mnie też jest to  iekomfortowe to zdarza się, że powie coś na mój temat. Przyklad: mój angielski jest słaby, dlatego że w szkole często inni zwracali uwagę na moją wymowę, że coś źle mówię. Przestałam mówić na lekcjach. Teraz chodzę na kurs angielskiego. I on śmiał się z czegoś co złe powiedziałam. Oczywiście wiecie, w żartach się śmiał, ale mi nawet w żartach robi się przykro. Po 2 latach związku chyba powinien to wiedzieć, szczególnie,że pracuje nad tym. No i kiedyś otwarcie mu powiedziałam, dlaczego nie mówię po angielsku, właśnie dlatego. 

Może to przez te sytuację, a może przez to, że uświadomiłam sobie, że lubię być sama. Szukałam tej miłości bo mi tak wmówiono, że trzeba.  A jak wspomniałam na początku, moje zdanie nie ma znaczenia, nie ma znaczenia to co chce naprawdę. I po terapii to się zmieniło. 

Tylko nie wiem jak mogłabym mu o tym powiedzieć, nie boję się tego że będę musiała się przeprowadzić. Czy co ktoś pomyśli. Myślę o tym czego chce ja, w koncu! Może też xhce dać sobie czas, żeby nauczyć się żyć tak jak chce, a aktualnie nie mogę. Jedyne co mnie powstrzymuje to jego uczucia, strasznie boję się go skrzywdzić. A wiem, że tak będzie jeśli to zakończę. Nie mam pojęcia jak to zrobić. Wiem, że on mnie kocha, to byłby dla niego ogromny cios. Planujemy ślub, ale ja wiem, że nie jestem gotową na bycie żoną, nie dorosłam do tego i jak na złość, uświadomiłam sobie to dopiero teraz 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba wszystko z Tobą jest ok, skoro piszesz, że wpadłaś w wielkie miłości. Po prostu jesteś wrazliwsza i nie ma w tym nic złego. Twój narzeczony mógłby odpuścić z ćwiczeniem i angielskim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Marta94x napisał:

Moje związki nie układały się pomyślnie. Zazwyczaj partner zostawiał mnie, bo  ylam za cicha, zbyt nieśmiała, miałam za mało energii, nie pasowałam do niego. Każdy mój związek, w który byłam zaangażowana kończył się słowami, że jestem naprawdę cudowna ale chłop tego nie poczul. Nie rozumiałam, bolało, ale dzisiaj już każdy z nich jest kumplem do którego mogę się odezwać, aczkolwiek nie utrzymujemy kontaktów

normalnie wymarzona kobieta na związek poliginiczny

7 godzin temu, Marta94x napisał:

Wynajęłam sama mieszkanie, był to cudowny czas. Czułam się taka wolna, taka szczęśliwa, tylko brakowało właśnie tej drugiej osoby.

Poznałam go, mieszkał w bloku na przeciwko, zaczęło między nami szybko iskrzyc. W zasadzie wszystko szybko poszło do przodu. W kwietniu 2019 zaczęliśmy się spotykać, w lipcu zamieszkaliśmy razem, w grudniu zaręczyny. Byłam pewna tego uczucia, ciągle nie mogłam uwierzyć, że jest ktoś kto mnie pokochał. To był cudowny czas. 

W między czasie zapisałam się na terapię, potrzebowałam w końcu zrozumieć "dlaczego taka jestem". Bardzo mi pomogła, w głowie już jest lepiej. I sama ze sobą czuję się dobrze. Po skończonej terapii żyłami sobie jak dawniej, lżejsza o ciągle rozmyślanie, ciągle lęki.

W maju tego roku wynajęliśmy wspólne mieszkanie, to był długo wyczekiwany czas. Cieszyłam się, że razem z narzeczonym będziemy mieszkali sami (wcześniej mieliśmy wspolokatora).  

Mój problem pojawia się właśnie w tym momencie, poczułam w sobie, że tak naprawdę chciałabym być sama. Brakuje mi tej mojej "wolnosci". Tęsknię za tym, kiedy wrócę do domu i na spokojnie wypije kawę. Zajmę się tym czym chce, a nie tym czym muszę. Odkąd się wyprowadziliśmy partner ciągle ciśnie mnie żebym ćwiczyła (on bardzo lubi trenowac), mówi że i tak ładnie wyglądam ale chciałby żebym była wwysportowana i pokochała sport jak on, zaczęłam cwicyzc z własnej woli. Jednak nie zawsze mam na to ochotę, każdy opuszczony trening równa się z jakimś przypomnieniem o tym. Choćby najmniejsza wzmianka, czuję jakby mi to wypominał chociaż mówi, że nigdy nie ma tego na celu. No ale kilka razy w ciągu dnia to powie, że trening nie zaliczony. Czasem nawet po tygodniu.. często sprzeczamy się też o jakieś drobne rzeczy. Jednak na takiej zasadzie, że ja rozumiem jego zdanie i nigdy nie mówię, że nie ma racji. Mówię, że rozumiem, że ma odmienne zdanie ale ja bym zrobiła inaczej. No i nie wytłumaczę, że można inaczej. Ma być jak on chce. Jestem też wrażliwa, często płacze jak ktoś mi zwróci chociażby uwagę, tak mam. I chociaż rozmawiałam z nim o tym, że dla mnie też jest to  iekomfortowe to zdarza się, że powie coś na mój temat. Przyklad: mój angielski jest słaby, dlatego że w szkole często inni zwracali uwagę na moją wymowę, że coś źle mówię. Przestałam mówić na lekcjach. Teraz chodzę na kurs angielskiego. I on śmiał się z czegoś co złe powiedziałam. Oczywiście wiecie, w żartach się śmiał, ale mi nawet w żartach robi się przykro. Po 2 latach związku chyba powinien to wiedzieć, szczególnie,że pracuje nad tym. No i kiedyś otwarcie mu powiedziałam, dlaczego nie mówię po angielsku, właśnie dlatego. 

Może to przez te sytuację, a może przez to, że uświadomiłam sobie, że lubię być sama. Szukałam tej miłości bo mi tak wmówiono, że trzeba.  A jak wspomniałam na początku, moje zdanie nie ma znaczenia, nie ma znaczenia to co chce naprawdę. I po terapii to się zmieniło. 

Tylko nie wiem jak mogłabym mu o tym powiedzieć, nie boję się tego że będę musiała się przeprowadzić. Czy co ktoś pomyśli. Myślę o tym czego chce ja, w koncu! Może też xhce dać sobie czas, żeby nauczyć się żyć tak jak chce, a aktualnie nie mogę. Jedyne co mnie powstrzymuje to jego uczucia, strasznie boję się go skrzywdzić. A wiem, że tak będzie jeśli to zakończę. Nie mam pojęcia jak to zrobić. Wiem, że on mnie kocha, to byłby dla niego ogromny cios. Planujemy ślub, ale ja wiem, że nie jestem gotową na bycie żoną, nie dorosłam do tego i jak na złość, uświadomiłam sobie to dopiero teraz 😭

To jest tak:
Masz chłopaka, chcesz być wol.na, NiE masz chłopaka chcesz go mieć.
Wol.ność największa jest na pustyni:
Tex.as, Ar.izona, A.laska, Sy.beria, bo Nikogo to NiE obchodzi...
co tam się dzieje...

zdaniem niektórych dobrego chłopaka trudniej znaleźć,
a sama z pewnością masz sporą szansę być co najmniej przed Emeryturą,
zwłaszcza jako kobieta w obliczu zbliżającej się 3 w.o.j.ny  świat.owej

Ale decyzja należy do Ciebie

Pewnie musisz znaleźć relację z Sobą samą,
dużo to robi po ślubie, po małżeństwie,
mniej więcej w momencie gdy to ich właśni rodzice u/m.r/ą

i nikt inny NiE klasyfikuje ich sukcesów

 

Prawdopodobnie możesz żałować tego, że  z Nim NiE byłaś,
i prawdopodobnie będziesz żałować tego jak z Nim będziesz

 

Myślę, że trochę szczerości z nim NiE zawadzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×