Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Beyl

Odrzuciłem i po latach mam mętlik

Polecane posty

Niby to forum dla kobiet, ale kto jak nie Wy - kobiety będziecie wiedzieli najlepiej co zrobić w tej sytuacji..

Witajcie!

Piszę z dość nietypowym problemem.. Otóż kilka lat temu odrzuciłem pewną dziewczynę przez fakt, że była niedojrzała na związek.. Miałem wrażenie, że to było czysto na pokaz przed koleżankami („a bo się pokaże z chłopakiem”). Nigdy ze sobą na poważnie nie rozmawialiśmy w cztery oczy a ta zwierzała się swoim koleżankom, że jej na mnie zależy.. No w wieku 14 lat to trochę śmieszne ale okej. Rozmowa jaka była między nami to tylko messenger a w realu to już tak kolorowo nie było. Nic nie szło także byłem w szoku jak ona uznała, że jej na mnie zależy.. Zależeć to może osobie, która mnie poznała i ja coś dla niej zrobiłem oraz wielokrotnie się spotykałem..

Mniejsza o to..

Po dokładnie 4 latach przez ten okres dalej się z nią sporadycznie widywałem ale od tamtego czasu nigdy ze sobą nie pisaliśmy tak jak dawniej. Dawniej to były rozmowy całodniowe a teraz to tylko jak musi się czegoś dowiedzieć. 
Z tego co zaobserwowałem to czasami ucieka jej wzrok na mnie albo obstaje za moim zdaniem gdy rozmawiamy w gronie znajomych.
Jak już z nią zagadam to zwykle ucieka wzrokiem i krótko odpowiada. Szuka też okazji na spotkanie (tu zaproszenie na domówkę czy na wspólną gra w coś) ale co z tego jak już do niej zagadam to dalej rozmowy nie pociągnie..

Jak myślicie? Dalej coś jednak czuje tylko jest mega nieśmiała czy jak?

Teraz w sumie żałuje, że nie pogadałem z nią o tym kilka lat temu tylko tak po prostu odrzuciłem ale nie wiedziałem co zrobić.. Było to naprawdę za wcześnie według mnie na poważny związek..

Nie daje mi to spokoju bo na codzień ją widzę a jak już się spotkamy (z reguły w gronie znajomych) to nic nie mogę zrobić.. Zero zaangażowania z jej strony ;d


Dzięki z góry za każdą odpowiedź!

Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tu blizniaczych plomieni nie widze, powiadam Ci: odpusc sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Beyl napisał:

Zależeć to może osobie, która mnie poznała i ja coś dla niej zrobiłem oraz wielokrotnie się spotykałem.

Serio nie słyszałeś nigdy o uczuciach platonicznych (w powszechnym znaczeniu) i bezinteresownych?

 

6 godzin temu, Beyl napisał:

Dalej coś jednak czuje tylko jest mega nieśmiała czy jak?

Może czuć - żal do Ciebie.

 

6 godzin temu, Beyl napisał:

Zero zaangażowania z jej strony ;d

No to teraz wiesz, jak to jest. 

 

6 godzin temu, Beyl napisał:

Nie daje mi to spokoju bo na codzień ją widzę a jak już się spotkamy (z reguły w gronie znajomych) to nic nie mogę zrobić.

Ale o co Ci chodzi, czego od niej chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś podobną sytuację. Dziewczyna była małomówna i nieśmiała. Wolała słuchać nić mówić. Podczas naszych spotkań dochodziło do momentów, w których panowała nieznośna cisza. Jednak ona podobała się mi, a ja jej. No więc co dalej?  Przecież taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność. Spotkania polegały tylko na rozmawianiu, gdzie to ja głównie mówiłem. Siedzieliśmy oddaleni od siebie. Był między nami dystans. Nawet za ręce się nie trzymaliśmy. Nasza relacja powinna się rozwijać, a nie stać w miejscu na etapie relacji koleżeńskiej. Na szczęście wkrótce sytuacja doszła do normy. Byliśmy na imprezie. Trochę alkoholu i bariery przełamały się. Zmniejszyliśmy dystans fizyczny. Może to zabrzmi dziwnie, ale dopiero od momentu, w którym całowaliśmy się po raz pierwszy, skończyły się drętwe sytuacje podczas naszych spotkań i czuliśmy się z sobą swobodnie w każdym momencie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Esox napisał:

Miałem kiedyś podobną sytuację. Dziewczyna była małomówna i nieśmiała. Wolała słuchać nić mówić. Podczas naszych spotkań dochodziło do momentów, w których panowała nieznośna cisza. Jednak ona podobała się mi, a ja jej. No więc co dalej?  Przecież taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność. Spotkania polegały tylko na rozmawianiu, gdzie to ja głównie mówiłem. Siedzieliśmy oddaleni od siebie. Był między nami dystans. Nawet za ręce się nie trzymaliśmy. Nasza relacja powinna się rozwijać, a nie stać w miejscu na etapie relacji koleżeńskiej. Na szczęście wkrótce sytuacja doszła do normy. Byliśmy na imprezie. Trochę alkoholu i bariery przełamały się. Zmniejszyliśmy dystans fizyczny. Może to zabrzmi dziwnie, ale dopiero od momentu, w którym całowaliśmy się po raz pierwszy, skończyły się drętwe sytuacje podczas naszych spotkań i czuliśmy się z sobą swobodnie w każdym momencie. 

Mam dokładnie tak jak mówisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×