Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
xEvelinex

O co mu chodzi?

Polecane posty

Witam

Potrzebuję porady, bo się pogubiłam

Ponad 2 miesiące temu związałam się z facetem. Przez pierwsze 2 tygodnie myślałam, że wybuchnie z zauroczenia. Po 2 tygodniach nastąpił okres totalnego wycofania. Skończyły się romantyczne wyznania typu jaka to ja jestem cudowna. Stwierdziłam, że przestraszyło go tempo znajomości( które to sam sobie narzucił) i starałam się trochę wycofac i ja. Przedstawił mnie mamie, swojemu przyjacielowi. I wszystko stanęło w miejscu. Nie mam nic przeciwko bo są to dopiero dwa miesiace. Ale od pewnego czasu, on mnie w kółko krytykuje. - za dużo pytam czy wszystko w porządku - przestałam. Moje niepoukładane rzeczy w lodówce- teraz już układam. Za kazdym razem kiedy mówiłam mu coś milego to albo mnie zbywał typu " a tam gadasz" i nigdy nie poczynił niczego w drugą stronę- więc totalnie wycofałam takie rzeczy, ostatnio nawet wkurzyl się o to, że powiedziałam ze zrobił pyszny obiad ( naprawdę mi smakował) i skwitował , że wszystko robi dobrze, taki najcudowniejszy jest. Jak pomógł mi przywiesić lampę i powiedziałam, że jest cudowny to też usłyszalam, zebym przestała się podlizywać. A ostatnio był już hit bo wyjechał mi z tekstem, że zaczynam go przytłaczać- dosyć szybko. Nie jestem jakim wlazodupem, nie laze za nim, nie wydzwaniam, nie wypisuję... ale i tak chyba wkurza go wszystko już co robię. Coś po tym tekście we mnie pękło. Nie mam zamiaru być tym kim nie jestem. Starałam się. Ale nie mam już sił. 

A teraz strona przeciwna. Po 12 godzinach pracy wiecznie przyjeżdża. Mimo, że ja staram się to ograniczać  on tego chce. Nie jest to dla seksu, bo przez moją latającą po domu córkę wie ze z tego nici. Bardzo pomaga mi w domu i sprawach codziennych. Ale emocjonalne zero.

Nie będę ratowała czegoś za wszelką cenę. I nie będę się dłuzej zmieniać i dostosowywać. Zastanawia mnie tylko ... o co tu chodzi? 

Nie zapytam jego o to, bo mam "bana" na takie pytania. I wiem, ze jeśli przyjdę i będę dopytywać to wyjdę znowu na jakąś desperatkę.

Chciałam zapytać ludzi postronnych. Co o tym myślą. 

Ochłodzilam nasze relacje. Z mojej strony skończyło się wszystko. 

Tylko sam fakt tego, co się dzieje mnie rozwala. Pomozecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ten dział ale jak już szukasz pomocy… zostaw go. Po prostu zostaw, nie analizuj, nie próbuj się za wszelką cenę dostosować! Chcesz potem latami udawać kogoś, kim nie jesteś? Jeżeli masz dziecko to zajmij się nim, a nie analizujesz toksyczny związek. Nie możesz o nic zapytać, nie możesz nic miłego powiedzieć. A co możesz? Poszukaj kogoś normalnego.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po dwóch miesiącach znajomości mając dziecko wprowadzasz obcego faceta do domu? Na głowę upadłaś?

W dodatku zastanawiasz jak się dostosować do księcia pana, który jeszcze nie zaistniał dobrze w twoim życiu a już oczekuje że się podporządkujesz. Wróć, ty sama usiłujesz czytać mu w myślach i się dopasować. Nie ma ofiar są tylko ochotniczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×