Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Jak poradziłyście sobie z odejściem od toksycznego męża,  nie mając praktycznie nic i będąc z nim w ciąży? 😪 osoby które były w takiej sytuacji, czy mogłyby mi doradzić i proszę bez niemiłych komentarzy i tak jestem już w rozspce ☹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź ale moi rodzice nie żyją.  Chodzi mi bardziej o to jak zacząć życie od początku.. samej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, July napisał:

Jak poradziłyście sobie z odejściem od toksycznego męża,  nie mając praktycznie nic i będąc z nim w ciąży? 😪 osoby które były w takiej sytuacji, czy mogłyby mi doradzić i proszę bez niemiłych komentarzy i tak jestem już w rozspce ☹

Będzie Ci nie raz trudno. Najtrudniej pierwsze pół roku. Jednak człowiek jest silniejszy niż myśli. Będą dręczyły Cię myśli, wątpliwości, tak to jest po toksyczniej osobie, bo oni są zmienni jak pogoda. Z drugiej strony będziesz czuła ulgę, że masz to za sobą, że było to jedyne słuszne wyjście. Dasz sobie radę. Dzień za dniem, aż poczujesz się pewnie. Odetnij kontakt całkowicie. Pamiętaj nic nie musisz. Nie musisz odbierać telefonów. To ty decydujesz na ile dasz się dręczyć. Jak odetniesz kontakt to szybko znajdzie inną ofiarę, bo ten człowiek musi ją mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przede wszysykim odejsc i uciec kontakt. Nie wracac, nie rozmyslac. Brac dzien za dniem. Bedzie ciezko ale od toksykow lepiej sie trzymac z dala. Ja jestem sama teraz z prawie dwulatkiem. Nie narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję  za porady i podtrzymanie na duchu ! Wiem, że muszę być silna ale tyle lat byłam id niego zależna że teraz czuję się jak dziecko we mgle  szczególnie  że nie przypuszczałam że tak to się zakonczy ... ale wiem że kiedyś poczuje ulgę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, July napisał:

Dziękuję  za porady i podtrzymanie na duchu ! Wiem, że muszę być silna ale tyle lat byłam id niego zależna że teraz czuję się jak dziecko we mgle  szczególnie  że nie przypuszczałam że tak to się zakonczy ... ale wiem że kiedyś poczuje ulgę 

Nie ma seksu, to facet wariuje! Nie mozesz cos z tym zrobic ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A skąd wiesz ze nie ma seksu? Gdyby nie było nie byłabym w ciąży 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Mariner0 napisał:

Nie ma seksu, to facet wariuje! Nie mozesz cos z tym zrobic ?!

To znaczy - dziewczyna wg ciebie ma płacić tyłkiem za spokój w domu i talerz zupy?

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, July napisał:

A skąd wiesz ze nie ma seksu? Gdyby nie było nie byłabym w ciąży 

Aktualnie  nie ma!Na dzien dzisiejszy!  To ze w ogole mial  to jasne ! Ktos to dziecko zrobil ! :) 

Po tym dzisiejszym stosunku do ciebie  poznajesz kim dla niego jestes  i jaka role odgrywasz .Czy jakies zludzenia jeszcze masz?!  :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, July napisał:

A skąd wiesz ze nie ma seksu? Gdyby nie było nie byłabym w ciąży 

Nie jest od Ciebie nikim lepszym, jest nieudacznikiem, bo nie potrafi utrzymać relacji z drugą osobą bez poniżania jej, bez szantażowania, bez deprecjonowania. Nie potrzebujesz go, to nieprawda, że przy nim byłaś bezpieczniejsza, to pozory. Wiedziałaś tylko za mało, bo Cię nie dopuszczał do niczego. Tak naprawdę jest małym robakiem, który im bardziej krzyczy tym bardziej się boi. Dasz radę i będziesz z siebie dumna, a on niech szuka frajerek które będzie niszczył. U ciebie to przeszłość i jeszcze jedno, przestań się bać, to mały ...ujek, nic więcej, spluń i zapomnij, każdy będzie lepszy. Może było Ci to potrzebne byś stała się silniejsza a kiedy się z tym uporasz, szczęście czeka za rogiem. Jeszcze wiele miłych rzeczy Cię czeka 

Edytowano przez robięjaklubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Mariner0 napisał:

Aktualnie  nie ma!Na dzien dzisiejszy!  To ze w ogole mial  to jasne ! Ktos to dziecko zrobil ! 🙂

Po tym dzisiejszym stosunku do ciebie  poznajesz kim dla niego jestes  i jaka role odgrywasz .Czy jakies zludzenia jeszcze masz?!  🙂

Rozwiń jeśli możesz drugą  część swojej wypowiedzi  . Po jakim "dzisiejszym stosunku do mnie "?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, robięjaklubię napisał:

Nie jest od Ciebie nikim lepszym, jest nieudacznikiem, bo nie potrafi utrzymać relacji z drugą osobą bez poniżania jej, bez szantażowania, bez deprecjonowania. Nie potrzebujesz go, to nieprawda, że przy nim byłaś bezpieczniejsza, to pozory. Wiedziałaś tylko za mało, bo Cię nie dopuszczał do niczego. Tak naprawdę jest małym robakiem, który im bardziej krzyczy tym bardziej się boi. Dasz radę i będziesz z siebie dumna, a on niech szuka frajerek które będzie niszczył. U ciebie to przeszłość i jeszcze jedno, przestań się bać, to mały ...ujek, nic więcej, spluń i zapomnij, każdy będzie lepszy. Może było Ci to potrzebne byś stała się silniejsza a kiedy się z tym uporasz, szczęście czeka za rogiem. Jeszcze wiele miłych rzeczy Cię czeka 

Kurde, masz rację! Związałam się z nieudacznikiem, który w pracy walczy o swoje a w związku ma wszystko gdzieś 😔 nawet żonę w ciąży.  To chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona_dziewczyna

Kilka dni temu znalazłam list napisany przeze mnie do św. Mikołaja jakieś 4 lata temu... Ma chyba ze cztery strony. I dopiero ten list uświadomił mi jak wiele musiałam znieść. Ile tego wszystkiego było... I zachowałam ten list. Nie wiem, czy w sądzie (wiem, że to śmiesznie brzmi) w razie może kiedyś jakiejś rozprawy rozwodowej taki list napisany cztery lata temu byłby jakimkolwiek dowodem... 😂 Ale może warto go sobie zostawić. Tak na wszelki wypadek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2021 o 07:36, Zpaznokcilakier napisał:

Ale żony nie można się tak łatwo spławić. Poza tym, przecież macie jakieś mieszkanie, Ty jesteś w ciąży , to co? Ty masz uciekać i skończyć w domu samotnej matki? A on będzie się rozwalał na kanapie przed Tv? I żył jak pączek w maśle ? To tak, to chyba nie działa ? 

Niestety,   mieszkałam w jego domu z dodatkowymi osobami z jego rodziny, dlatego to ja musiałam odejść.  Tak wiem nie powinno tak być , ale w tej sytuacji nie miałam innego wyjścia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, July napisał:

Niestety,   mieszkałam w jego domu z dodatkowymi osobami z jego rodziny, 

Podlinkowuję temat. Dasz sobie radę. W takich sytuacjach zawsze znajdzie się ktoś kto pomoże. Jeśli miałabyś ochotę pogadać zapraszam na prv

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Zpaznokcilakier napisał:

Ty musiałaś odejść. Rozumiem. Jeśli dzielisz dom z osobami ,które są krewnymi męża, to oczywiście, jako żona ,której ten mąż dokucza i robi wszystko żeby ją zniszczyć ,musiałaś odejść. Dla własnego zdrowia , oczywiście.. przykre to.

Wiem, przykre ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, robięjaklubię napisał:

Podlinkowuję temat. Dasz sobie radę. W takich sytuacjach zawsze znajdzie się ktoś kto pomoże. Jeśli miałabyś ochotę pogadać zapraszam na prv

 

Dziękuję bardzo ! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Głowa do góry. Jeśli Cię stać, pomyśl o dobrym adwokacie. Adwokat/radca prawny naprawdę może dużo podpowiedzieć. Nie wiem w jakiej jesteś sytuacji, ale ja usłyszałam, że jak nie pracuje i maż mnie utrzymywał to mam prawo do alimentów na siebie na czas trwania rozwodu. Ja żałuje, że nie odeszłam od męża jak byłam w ciąży. Przez dwa lata przechodziłam piekło, a i tak zakończyło się rozwodem. Takie typy się nie zmieniają. Czekanie na to, że się zmienią, że dojrzeją, że jak dziecko będzie zdrowe, albo starsze to dostrzegą pewne rzeczy jest bez sensu.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Nowa na forum napisał:

Głowa do góry. Jeśli Cię stać, pomyśl o dobrym adwokacie. Adwokat/radca prawny naprawdę może dużo podpowiedzieć. Nie wiem w jakiej jesteś sytuacji, ale ja usłyszałam, że jak nie pracuje i maż mnie utrzymywał to mam prawo do alimentów na siebie na czas trwania rozwodu. Ja żałuje, że nie odeszłam od męża jak byłam w ciąży. Przez dwa lata przechodziłam piekło, a i tak zakończyło się rozwodem. Takie typy się nie zmieniają. Czekanie na to, że się zmienią, że dojrzeją, że jak dziecko będzie zdrowe, albo starsze to dostrzegą pewne rzeczy jest bez sensu.  

Dziękuję 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×