Jak wyjść ze skrajnej głodówki ?

Hejka, z góry zaznaczam, że poruszę tu treści które mogą robić niektórym krzywdę więc jeśli jesteś wrażliwx na temat anoreksji/bulimii nie czytaj.

Mam 18 lat i popadłam drugi raz w skrajne ograniczenia jeśli chodzi o jedzenie. Poprzedniego razu w miesiąc wróciły mi wszystkie kilogramy (bo zaczęłam jeść dość dużo) które straciłam, było to coś koło 5 kilo. Wiem, że to bardzo nie zdrowe i chodze do psychologa itp. ale czy da się dodając np. po 100 kcal tygodniowo zbytnio nie przytyć ? Chce to zrobić tylko dlatego, że wiem, że nie poradzę sobie z większym przyrostem i się poddam. Przepraszam że tak haotycznie, miłego dnia/wieczoru czytającym.

Myślę że to zdrowa taktyka, powinnaś stopniowo zwiększać ilość kalorii w diecie żeby Twój organizm mógł się przyzwyczaić i nie próbował magazynować myśląc że znowu czeka go głodówka. Rozsądne byłoby zastosowanie takiej strategii jak w przypadku wychodzenia z normalnej diety czyli włączanie nowych produktów partiami, czyli np w 1 tygodniu kasze, zdrowe makarony, w kolejnym np nabiał. Dodaj do diety też produkty które podkręcają metabolizm np. Imbir, ostra papryka, siemie lniane. Będzie dobrze, bądź silna!

Tylko tutaj nie wiadomo co dziewczyna jadła w okresie gdy skrajnie się głodziła więc takie kasza może jej nie zaszkodzi szczególnie że organizm przy normalnym żywieniu potrzebuje też węglowodanów 

Ja proponuję dietetyka, a nie czytanie bzdur o głodówkach.

15 godzin temu, anonim-2803 napisał:

Hejka, z góry zaznaczam, że poruszę tu treści które mogą robić niektórym krzywdę więc jeśli jesteś wrażliwx na temat anoreksji/bulimii nie czytaj.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Mam 18 lat i popadłam drugi raz w skrajne ograniczenia jeśli chodzi o jedzenie. Poprzedniego razu w miesiąc wróciły mi wszystkie kilogramy (bo zaczęłam jeść dość dużo) które straciłam, było to coś koło 5 kilo. Wiem, że to bardzo nie zdrowe i chodze do psychologa itp. ale czy da się dodając np. po 100 kcal tygodniowo zbytnio nie przytyć ? Chce to zrobić tylko dlatego, że wiem, że nie poradzę sobie z większym przyrostem i się poddam. Przepraszam że tak haotycznie, miłego dnia/wieczoru czytającym.

A ja ci powiem tak- organizm ma gdzieś twoje preferencje odnośnie wagi. Jest to doskonała maszyna która zrobi wszystko aby przetrwać.

Masz dwa wyjścia- albo wpadasz w anoreksje i nie możesz się przemóc i głodzisz się aż do... Albo jesz minimum 2000 kalorii dziennie, a jeśli ćwiczysz to nawet więcej.

Możesz być normalnie szczupła a nawet chuda jedząc 2000-2500 kcal.  Nie marnuj życia na zaburzenia odżywiania.

Polecam bloga wilczogłodna.

5 godzin temu, Sylwia1991 napisał:

A ja ci powiem tak- organizm ma gdzieś twoje preferencje odnośnie wagi. Jest to doskonała maszyna która zrobi wszystko aby przetrwać.

Masz dwa wyjścia- albo wpadasz w anoreksje i nie możesz się przemóc i głodzisz się aż do... Albo jesz minimum 2000 kalorii dziennie, a jeśli ćwiczysz to nawet więcej.

Możesz być normalnie szczupła a nawet chuda jedząc 2000-2500 kcal.  Nie marnuj życia na zaburzenia odżywiania.

Polecam bloga wilczogłodna.

 

 

Dziękuję napewno przeczytam !

9 godzin temu, dona1321 napisał:

Tylko tutaj nie wiadomo co dziewczyna jadła w okresie gdy skrajnie się głodziła więc takie kasza może jej nie zaszkodzi szczególnie że organizm przy normalnym żywieniu potrzebuje też węglowodanów 

Hmm...faktycznie głodziłam się i jeszcze raz napisze wiem, że nie jest to mądre ale jadłam około 500kcal "na czysto" czyli jeśli np robiłam jakiś trening to dodawałam kcal proporcjonalnie do tego ile spaliłam, czasem wychodziło ich więc ale i tak mało. Jadlam raczej warzywa, czasem jogurty skyr jak byłam głodna rano bądz pod wieczór i obiad zazwyczaj jadałam mały i były to czasem też kasze i makarony, raczej nie patrzyłam na to co to jest, lecz nie były to zbyt kaloryczne produkty.

10 godzin temu, dona1321 napisał:

Myślę że to zdrowa taktyka, powinnaś stopniowo zwiększać ilość kalorii w diecie żeby Twój organizm mógł się przyzwyczaić i nie próbował magazynować myśląc że znowu czeka go głodówka. Rozsądne byłoby zastosowanie takiej strategii jak w przypadku wychodzenia z normalnej diety czyli włączanie nowych produktów partiami, czyli np w 1 tygodniu kasze, zdrowe makarony, w kolejnym np nabiał. Dodaj do diety też produkty które podkręcają metabolizm np. Imbir, ostra papryka, siemie lniane. Będzie dobrze, bądź silna!

Dziękuje podniosłaś mnie tym na duchu :))

10 godzin temu, marine0 napisał:

Moje doswiadczenie odradza wchodzenie w makarony, kasze, pieczywo.To sa produkty bardzo niebezpieczne .Ja po nich blyskawicznie nabieralem wagi.POradzilem sobie w ten sposob ze odnierzam ok 30 dkg Musli Tropikalnego( smak) i to jest moje sniadanie.W ciagu dnia zas kontynuuje diete warzywno-owocowa.Dodaje ok 100g indyka .Tak przez ok 1 miesiac .POtem dopiero zastepuje Musli kasza gryczana w ilosci ok 0,3 kg dziennie.To naprawde malo ale tu chodzi o to aby organizm przywykl do malej ilosci.Dobrze sie sprawdza notowanie w zeszycie kazdego posilku i jego wartosci kalorycznej aby byc wciaz na bierzaco ile juz przyjelismy tych kcal i nie przekraczac dziennego zapotrzebowania.U mnie ekserymentalnuie wykrylem ze z tego co podaja tabele musze jeszcze odjac ok 30% i wtedy waga stoi w miejscu .

Polecam tez tzw szczatkowe glodowki polegajace na tym ze nie je sie 16 godz w ciagu doby a tylko 8 godz i skrzetnie zapisujac ilosc przyjetych kalorii aby nie przekroczyc dziennego zapotrzebowania 

Dziękuję ! Udało ci się po tym wszystkim uspokoić metabolizm i ile przytyłaś ?