Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Curty

Problem z orgazmem

Polecane posty

Cześć wszystkim, 

zdecydowałam się napisać na forum żeby zasięgnąć rady co poradzić z moim problemem bo tak go nazywam. 

Zacznijmy od tego że mam 23 lata i ponad pół roku temu rozstałam się z chłopakiem z którym byłam 3 lata i z nim jako pierwszym facetem miałam bliski kontakt i uprawiałam seks. Nasz związek należał do burzliwych i opierał się głównie na kłótniach które po rozstaniu zmieniły się w groźby z jego strony ponieważ nie chciałam do niego wrócić. Zostawiłam go bo miałam dosyć ciągłych wahań nastrojów, kłótni i tekstów o zostawieniu mnie. Szczerze myślałam że rozstanie przyniesie mi mega ulgę i tak na początku było dopóki nie zaczęły się wyzwiska, nękanie i groźby pod adresem wszystkich moich bliskich. To spowodowało że moja ochota na cokolwiek związanego z seksem jest zerowa, nie potrafię dojść przy masturbacji. Nie mam żadnego mężczyzny w swoim życiu w tym momencie. Ale "nasza" przygoda z seksem również nie zaczęła się dla mnie kolorowo. Ja długo z tym seksem zwlekałam trochę poniekąd przez kompleksy ale gdy w końcu się przekonałam to zaczęło się delikatnie od palcówki której nie wspominam dobrze ponieważ uslyszalam wtedy tekst od mojego ówczesnego chłopak że "ze mną to trzeba mieć palce ze stali" i pomimo że chciałam uprawiać seks to cały związek był on średni, trwał krótko i mój chłopak nigdy nie próbował mnie zadowolić. Kończyło się na słowach "chce żebyś doszła" a po moich wskazówkach było tylko "wiem" i robił po swojemu. Mimo wszystko chciałam ten seks uprawiać i myślałam że może musimy się dotrzeć i będzie lepiej no ale nie, on dochodził bardzo szybko i nie przeszkadzało mi to, rozmawialiśmy o tym i wspierałam go bo miał sobie to za złe ale w pewnym momencie zaczęłam czuć frustrację bo ja nie dostawałam wsparcia. Działało to na zasadzie, nie dochodzisz to twój problem. Pamiętam że doszłam z nim w łóżku tylko trzy razy a przed naszym związkiem, nie powiem, potrafiłam dojść w pięć minut przy masturbacji. Myślałam że nie potrafię dojść z nim w łóżku ponieważ seks jest krótki i on mnie nie słucha.  Ale niedługo po rozstaniu spotykałam się przez chwilę z pewnym mężczyzną, który miał całkiem inne podejście do mnie i chciał żeby to mi było dobrze. Ale orgazmu jak nie było wcześniej tak i z nim również. Nie spotkamy się już ale było mi z nim o wiele lepiej w łóżku niż z byłym chłopakiem ale od pewnego czasu myślę o tych słowach i poniekąd zawsze miałam je z tyłu głowy i chce mi się płakać. Jak tylko zaczynam cokolwiek to przypominają mi się te słowa i jakakolwiek chęć odchodzi i nie potrafie dojść. Jeśli mocno się skupię to czasem się udaje zapomnieć ale jest to bardzo rzadkie. Jestem w szoku jak zmieniło się moje dochodzenie przez cały ten czas trwania związku. Przed nim było mi mega dobrze z samą sobą a teraz nie potrafię dojść męcząc się przez pół godziny. Nie ukrywam że usłyszałam również tekst przy seks telefonie że "zabawiam się sama ze sobą jak ..." gdzie nigdy nie czułam że masturbacja to coś złego i zdarzało się że on dochodził przy rozmowach przez telefon. Czuje się wypruta z emocji i pozytywnych myśli. Czy wizyta u psychologa i rozmowa tylko na ten temat cokolwiek da? Czy powinnam przepracować cały ten związek, bo męczy mnie wiele rzeczy? Czy może udać się do seksuologa. Proszę o rady bo czuje że długo nie pociągne zadręczając się ciągle tym jednym głupim zdaniem. Rozmowy w związku na ten temat były ale według drugiej strony ja wyolbrzymiałam i przesadzałam. Zdaje sobie sprawę z tego że tak jest i że każda kobieta potrzebuje czego innego w łóżku żeby dojść ale męczy mnie to i zabiera mi chęć i szczerze mówiąc jakąkolwiek radość bo łapie doła jak tylko przypomnę sobie o tym że będę się po raz kolejny męczyć żeby było mi dobrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Curty napisał:

Cześć wszystkim, 

zdecydowałam się napisać na forum żeby zasięgnąć rady co poradzić z moim problemem bo tak go nazywam. 

Zacznijmy od tego że mam 23 lata i ponad pół roku temu rozstałam się z chłopakiem z którym byłam 3 lata i z nim jako pierwszym facetem miałam bliski kontakt i uprawiałam seks. Nasz związek należał do burzliwych i opierał się głównie na kłótniach które po rozstaniu zmieniły się w groźby z jego strony ponieważ nie chciałam do niego wrócić. Zostawiłam go bo miałam dosyć ciągłych wahań nastrojów, kłótni i tekstów o zostawieniu mnie. Szczerze myślałam że rozstanie przyniesie mi mega ulgę i tak na początku było dopóki nie zaczęły się wyzwiska, nękanie i groźby pod adresem wszystkich moich bliskich. To spowodowało że moja ochota na cokolwiek związanego z seksem jest zerowa, nie potrafię dojść przy masturbacji. Nie mam żadnego mężczyzny w swoim życiu w tym momencie. Ale "nasza" przygoda z seksem również nie zaczęła się dla mnie kolorowo. Ja długo z tym seksem zwlekałam trochę poniekąd przez kompleksy ale gdy w końcu się przekonałam to zaczęło się delikatnie od palcówki której nie wspominam dobrze ponieważ uslyszalam wtedy tekst od mojego ówczesnego chłopak że "ze mną to trzeba mieć palce ze stali" i pomimo że chciałam uprawiać seks to cały związek był on średni, trwał krótko i mój chłopak nigdy nie próbował mnie zadowolić. Kończyło się na słowach "chce żebyś doszła" a po moich wskazówkach było tylko "wiem" i robił po swojemu. Mimo wszystko chciałam ten seks uprawiać i myślałam że może musimy się dotrzeć i będzie lepiej no ale nie, on dochodził bardzo szybko i nie przeszkadzało mi to, rozmawialiśmy o tym i wspierałam go bo miał sobie to za złe ale w pewnym momencie zaczęłam czuć frustrację bo ja nie dostawałam wsparcia. Działało to na zasadzie, nie dochodzisz to twój problem. Pamiętam że doszłam z nim w łóżku tylko trzy razy a przed naszym związkiem, nie powiem, potrafiłam dojść w pięć minut przy masturbacji. Myślałam że nie potrafię dojść z nim w łóżku ponieważ seks jest krótki i on mnie nie słucha.  Ale niedługo po rozstaniu spotykałam się przez chwilę z pewnym mężczyzną, który miał całkiem inne podejście do mnie i chciał żeby to mi było dobrze. Ale orgazmu jak nie było wcześniej tak i z nim również. Nie spotkamy się już ale było mi z nim o wiele lepiej w łóżku niż z byłym chłopakiem ale od pewnego czasu myślę o tych słowach i poniekąd zawsze miałam je z tyłu głowy i chce mi się płakać. Jak tylko zaczynam cokolwiek to przypominają mi się te słowa i jakakolwiek chęć odchodzi i nie potrafie dojść. Jeśli mocno się skupię to czasem się udaje zapomnieć ale jest to bardzo rzadkie. Jestem w szoku jak zmieniło się moje dochodzenie przez cały ten czas trwania związku. Przed nim było mi mega dobrze z samą sobą a teraz nie potrafię dojść męcząc się przez pół godziny. Nie ukrywam że usłyszałam również tekst przy seks telefonie że "zabawiam się sama ze sobą jak ..." gdzie nigdy nie czułam że masturbacja to coś złego i zdarzało się że on dochodził przy rozmowach przez telefon. Czuje się wypruta z emocji i pozytywnych myśli. Czy wizyta u psychologa i rozmowa tylko na ten temat cokolwiek da? Czy powinnam przepracować cały ten związek, bo męczy mnie wiele rzeczy? Czy może udać się do seksuologa. Proszę o rady bo czuje że długo nie pociągne zadręczając się ciągle tym jednym głupim zdaniem. Rozmowy w związku na ten temat były ale według drugiej strony ja wyolbrzymiałam i przesadzałam. Zdaje sobie sprawę z tego że tak jest i że każda kobieta potrzebuje czego innego w łóżku żeby dojść ale męczy mnie to i zabiera mi chęć i szczerze mówiąc jakąkolwiek radość bo łapie doła jak tylko przypomnę sobie o tym że będę się po raz kolejny męczyć żeby było mi dobrze. 

Zdecydowanie na początek wizyta u seksuologa. Zobaczysz na czym stoisz. Ale moim zdaniem jesteś masakrycznie zestresowana i niepotrzebnie orasz się tym, co powiedział były. Może masz zapędy masochistyczne w tej materii? Szkoda życia na zadręczanie się co, kto, gdzie powiedział. Zrób porządek w głowie, bo to tam zaczyna się problem i Twoja blokada.

W celach zrelaksowania i podkręcenia zalecana jakaś erotyczna książka 😉 . Nie jedna potrafi oderwać głowę od nadmiaru uporczywych myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, TAK, NIE, MOŻE napisał:

Zdecydowanie na początek wizyta u seksuologa. Zobaczysz na czym stoisz. Ale moim zdaniem jesteś masakrycznie zestresowana i niepotrzebnie orasz się tym, co powiedział były. Może masz zapędy masochistyczne w tej materii? Szkoda życia na zadręczanie się co, kto, gdzie powiedział. Zrób porządek w głowie, bo to tam zaczyna się problem i Twoja blokada.

W celach zrelaksowania i podkręcenia zalecana jakaś erotyczna książka 😉 . Nie jedna potrafi oderwać głowę od nadmiaru uporczywych myśli.

Wiem że powinnam zrobić porządek w głowie ale chyba samej mi się to nie uda bo wszystko wraca jak bumerang. Nie wiem czy wizyta u seksuologa rozwiąże moje problemy w 100% ale już rozeznalam sytuację i zacznę od wizyty u psychologa. Dziękuję za rady. 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, marinero0 napisał:

@ Curty

Mysle ze na razie daj sobie spokoj z chlopakami i doprowadz swoje zycie psychiczne do jakiegos spokoju bo tylko spokoju ci trzeba.Wyciszenia przede wszytskim ! 

Z twojego opisu jasno wynika ze to stres jest odpowiedzialany za brak orgazmow.Relaks umyslu to fundament aby cialo reagowalo.Wyjdz na prosta i dopiero gdy wszystko bedziesz miala poukladane i umysl sie zrelaksuje mozesz zaczac sie masturbowac i na pewno bedziesz dochodzila! ksiazki erotyczne tez sa dobre! Jakies fajne filmy soft-porno tez!  Spoko! Uwazam ze nie masz zadnego zaburzenia.Jak sie stresujesz mimo wszystko , mozesz wziasc sobie tabletke Positivum.To lagodny srodek uspakajajacy opary na ziolach.Mozesz tez lyknac tabletke suplementu Centrum Jest tam koktail witaminowy ktory cie skutecznie wyciszy na ok 2-3 godz.To magnez glownie 🙂 

Twoj chlopak  z ktorym bylas 3 lata widac jasno ze to przemocowiec i nie kocha cie:).Ja bym urwal  te znajomosc , zablokowal wszelkie z nim kontakty i zagrozil policja jesli nie da ci spokoju.W razie zlamania twojego zakazu zglos na policje karalne grozby! Powiedz ze sie boisz o swoje zycie .Odbeda  z nim rozmowe a i trafi do ich rejestru.

Nie pozowol mu na kontakty a znudzi mu sie !atakowanie cie ! Atakuje cie  bo widzi ze robi to na tobie wrazenie! ze wystraszysz sie.:) Zastanow sie jednak !Co to za zwiazek oparty na szantazu silowym ?!  Dla mnie to jest przekreslenie tego goscia na cale zycie i tak powinnas postapic! Chcesz byc z facetem ktory cie szantazuje i grozi ci !  bo nie chcesz z nim byc?! Paranoja! On powinien sie leczyc  a nie nie ty! Uznaj tez ten  zwiazek z nim za niewypal i pomylke zyciowa. Szukaj faceta ktory opotrafi cie zrozumiec i docenic.

Po 100 dniach znajomosci ludzie zrzucja maski a po 6 miesiacah pokazuja swe ciemne strony 🙂 i tego sie trzymaj:) w kontaktach z facetami.

Brałam przez chwilę Valused i było lepiej ale nie chce truć organizmu biorąc to przez jakiś dłuższy okres czasu. Z byłym chłopakiem nie mam kontaktu i jest wszędzie poblokowany ale mimo wszystko czuje się winna i zestresowana. Tak jak piszesz, gdy zakończyłam kontakt to atakowania już nie ma ale dalej czuje wewnętrznie strach czy czegoś nie wymyśli bo wysyłał już listy, paczki i przyjeżdżał pod mój dom i dostaje paranoi na sam dźwięk dzwonka. Chyba nie pozostaje mi nic innego jak czas. Dziękuję bardzo 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×