Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
ktoś_taki

Co zrobic?

Polecane posty

Witam, jestem w dosyc dziwnej i ciężkiej sytuacji a nie mam komu się wyzalic ani kogoś kogo mogłabym poprosić o radę, miałam depresje znaczy.. później było nawet dobrze ale to uczucie ciagle nawracało, najgorszy okres w moim życiu zaczął się wraz z pandemia kiedy zaczęło się zdalne nauczanie, przrz jakiś czas nie miałam obecności na lekcjach ponieważ mialam zepsuty mikrofon w telefonie a nie miałam laptopa (moja rodzina ma nieciekawa sytuacje finansowa). w czasach zdalnego nauczania miałam okropna fobie społeczna bałam się nawet chodzić do sklepu bo "ludzie na mnie patrzą", gdy już dostałam nowy telefon od taty bardzo bałam się odpowiadac na lekcji szczególnie jeśli był to jezyk obcy bo miałam blokadę językowa przez co omijalam te lekcje i mogłam byc nieklasyfikowana, w wakacje myslalam tylko o tym ze 1 dzien przed 1-szym września popełnię samobójstwa, gdy był pierwszy września cała noc przepłakałam, miałam atak paniki, nie chciałam czuc takiego strasznego stresu ale jednak bałam sie iść poprostu spac bo gdy obudzę się muszę już szykowac się do szkoly, bardzo źle się czułam bolał mnie brzuch i glowa bylam okropnie zdenerwowana przez co uderzałam głową w ścianę i wzielam całe opakowanie tsbletek które znalazłam w kuchni, nie poszlam do szkoły po 3 tygodniach moj ojciec zapisał mnie do psychologa ale nie brał tego wogole na poważnie mowil psycholozce "mojej córce nie chce sie chodzić do szkoły", nie rozmawiałam z tą psycholog o niczym innym niz o szkole, nie obchodziło ja jak ja sie czuje, jakie mam zainteresowania itd tylko to że muszę iść do szkoly, ale ta terapia wogole mi nie pomogła nie było mnie w szkole 3 miesiące, zaczęły się bardzo duże problemy i od tego czasu mam kuratora czego strasznie się wstydze i nikomu o tym nie mówię, wspomniałam jedynie kilka razy znajomym że mialam leki spoleczne poniewaz w dzisiejszych czasach mówi się więcej o zdrowiu psychicznym ale mam wrażenie że tylko po to by ludzie "wydajniej pracowali", to wszystko ciagnie się za mną  czasem sobie myślę że lepiej byłoby gdybym w tamtym czasie się zabiła, przez całą podstawowke myślałam że nie dozyje szkoly średniej dlatego nie starałam się o nic, teraz jestem w zawodówce na fryzjerstwie a nigdy nie chcialam wykonywać tego zawodu i mi się on nie podoba, mam 3 razy w tygodniu praktyki których nienawidze, kiedy je załatwiałam pani w OHP rzucała komentarze że miałam kiedyś depresje i nie chodziłam do szkoly więc napewno będę opuszczać praktyki, do tego muszę pracowac w tak młodym wieku (nauczyciele w podstawówce straszyli tym uczniów kiedy dostali gorsza ocene), czuje się z tym zle  a chcialabym się jeszcze nauczyć wielu rzeczy, wielu języków itd, kiedyś czytalam bardzo dużo ksiazek psychologicznych i osoby z klasy sugerowały mi kiedys że naprawdę nadaje się na psychologa i mam duża wiedze w tej dziedzinie, tak samo w dziedzinie nauk społecznych, w 8 klasie kochalam tez historie szczególnie 2 wojnę światową zawsze duzo o tym opowiadałam i kochalam o tym mowic, miałam z tyłu głowy myśl że jeśli przeżyje to zostanę nauczycielka historii ale teraz nie wiem co robic, podpisuje umowę z zakładem fryzjerskim za 2 dni, codziennie płacze, szkoła srednia wydawała się kiedyś "nowym początkiem" ale wszystko jest po staremu, nie wiem czy wmawiać sobie ze zmienię ta szkole, na początku września moj tata zaproponował ze pójdziemy do jakiegos prywatnego liceum spolecznego na spotkanie ale nie podobało mi się, są tam zajęcia ze spiewu, malarstwa z których nie da się wypisać, pani dyrektor odrazu była srednio do mnie nastawiona przez moje wyniki szczególnie z matematyki (prawdopodobnie w kazdej szkole nikt nie będzie mnie brać na poważnie przez to jakie mialam problemy, wyniki z matematyki i kilku innych przedmiotów oraz przez to ze nadal bardzo boje sie ćwiczyć na wf) w mojej klasie są same osoby bez prawie zadnych zainteresowan np. dziewczyna przeszła z gastronomii na fryzjerstwo i teraz jeszcze planuje zmienić szkole ze względu na praktyki, i też jest bardzo duzo osob które poprostu nie zdały klasy lub 2 klas i przyszły tam bo w branżowce jrst latwiej, okropnie czuje się w tej klasie, próbuje się nie odzywac ale często coś mowie poniewaz nie mam z kim rozmawiac i ogólnie jestem osoba ktora lubi dyskusje, ale nie powinnam się odzywać w gronie takich osób, wysmiewaja się ze mnie, zaczepiają mnie, z dnia na dzień coraz bardziej nienawidze siebie i myślę o tym by się zabic ale z drugiej strony pojawiają się czasem myśli że w moim życiu mogą też być pozytywne chwilę i że po skończeniu tej szkoły pojde do liceum zaocznie i na studia ale z drugiej strony wiem że jestem poprostu do niczego i nic w zyxiu mi nie wychodzi a do tego stracę 3 lata na szkole branzowa 1 stopnia i przez 3 lata będę smutna i będę musiala chodzić na praktyki nawet w wakacje przez co nigdzie nie wyjadę na dłużej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×