Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Aniaaa123

Co jecie na diecie?

Polecane posty

Skąd bierzecie pomysły na posiłki? Jestem na diecie dedukcyjnej już prawie rok, schudłam w tym czasie ponad 30kg, ale mam problem... Praktycznie wszystko mi się przejadło. Gotować też nieszczególnie potrafię. A i czasu dużo nie mam więc obiad który robi się ponad godzinę niekoniecznie jest dla mnie. Ogólnie niewiele mi smakuje po wielu latach niezdrowego jedzenia trudno mi znaleźć coś zdrowego co będzie mi smakować. Zawzięłam sie i bardzo trzymam dietę przez ten czas mialam może ze 3 odstępstwa od diety. Ale frustruje mnie to że praktycznie się przymuszam do tego jedzenia.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pasty na kanapki

sałatki warzywne z dodatkiem fety, mozzarelli

Sałatki owocowe

Grillowana pierś z kurczaka lub w papirusie,

Koktajle owocowe, warzywne, owocowo warzywne choć one bardziej podchodzą mi jak już jest ciepło na zewnątrz

Warzywa na patelnię z jajkiem, kurczakiem

Ryż z warzywami (kupuje często w biedrze mrożonkę trio warzywne, gotuje na poltwardo, potem trochę duszę na masle i mieszam z ryżem, makaronem ryżowym)

Owsianka na różne sposoby ulubiona z jabłkami i cynamonem, ale też z bananem jogurtem rodzynkami, orzechami/slonecznikiem

Jajecznica też na różne sposoby, tradycyjna, ze szpinakiem, z cukinią i mozzarellą, pomidorkami

Tortilla z pastami na kanapki/po meksykańsku/ala kebab/z wolowina

Ryby pieczone w piekarniku

Kanapki z ciemnym chlebem, z awokado i jajkiem, wędlina drobiowa i pomidorem, ogórkiem papryką

Jogurty vege, uwielbiam z mango lub kokosowy

Chleb chrupki z serkiem smietankowym i ogórkiem kiszonym

Makaron ryżowy z mieszanką chińska

Warzywa pieczone w piekarniku z udkiem kurczaka

Placki kalafiorowe gdy mam wenę😛

Szaszlyki

Naleśniki z jabłkiem i cynamonem

Czasem piekę placuszki owsiane z bananem i rodzynkami, słonecznikiem, praktycznie że wszystkim co jest pod reka

Oj długo by wymieniać, jest tyle w możliwości.

Niestety mnie gubią wieczory, za duże porcje i podjadanie....no i nieszczęsne slodycze, mimo że staram się jesc posilki dietetyczne i zdrowe.

Gratuluję wyniku, dużo już osiagnelas.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2023 o 11:44, MamaMai napisał:

Pasty na kanapki

sałatki warzywne z dodatkiem fety, mozzarelli

Sałatki owocowe

Grillowana pierś z kurczaka lub w papirusie,

Koktajle owocowe, warzywne, owocowo warzywne choć one bardziej podchodzą mi jak już jest ciepło na zewnątrz

Warzywa na patelnię z jajkiem, kurczakiem

Ryż z warzywami (kupuje często w biedrze mrożonkę trio warzywne, gotuje na poltwardo, potem trochę duszę na masle i mieszam z ryżem, makaronem ryżowym)

Owsianka na różne sposoby ulubiona z jabłkami i cynamonem, ale też z bananem jogurtem rodzynkami, orzechami/slonecznikiem

Jajecznica też na różne sposoby, tradycyjna, ze szpinakiem, z cukinią i mozzarellą, pomidorkami

Tortilla z pastami na kanapki/po meksykańsku/ala kebab/z wolowina

Ryby pieczone w piekarniku

Kanapki z ciemnym chlebem, z awokado i jajkiem, wędlina drobiowa i pomidorem, ogórkiem papryką

Jogurty vege, uwielbiam z mango lub kokosowy

Chleb chrupki z serkiem smietankowym i ogórkiem kiszonym

Makaron ryżowy z mieszanką chińska

Warzywa pieczone w piekarniku z udkiem kurczaka

Placki kalafiorowe gdy mam wenę😛

Szaszlyki

Naleśniki z jabłkiem i cynamonem

Czasem piekę placuszki owsiane z bananem i rodzynkami, słonecznikiem, praktycznie że wszystkim co jest pod reka

Oj długo by wymieniać, jest tyle w możliwości.

Niestety mnie gubią wieczory, za duże porcje i podjadanie....no i nieszczęsne slodycze, mimo że staram się jesc posilki dietetyczne i zdrowe.

Gratuluję wyniku, dużo już osiagnelas.

 

 

 

 

Ja na szczęście nie mam problemu ze słodyczami bo nigdy szczególmie ich nie lubiłam, no ale moim problemem jest to że lubię mięsa a większość jest kaloryczna, słone przekąski i fast foody. Na mieście unikam w ogóle jedzenia czegokolwiek. Po prostu myślę że przez lata jedzenia tłusto i dużo mój organizm wyrobił sobie taki gust. No nic spróbuje coś urozmaicić. Chociaż strasznie mnie wkurza że muszę odmawiać sobie wszystkiego co lubię. Teraz może mam nawet łatwiej niz na początku bo motywacja jest większa dlatego że szkoda mi efektu jaki udało mi się osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja jem tak naprawdę wszystko. Tylko, że makaron, ryż i pieczywo ciemne. Korzystałam z diety Vitalia i byłam bardzo zadowolona udało mi się schudnąć tyle ile potrzbowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2023 o 10:20, Aniaaa123 napisał:

Ja na szczęście nie mam problemu ze słodyczami bo nigdy szczególmie ich nie lubiłam, no ale moim problemem jest to że lubię mięsa a większość jest kaloryczna, słone przekąski i fast foody. Na mieście unikam w ogóle jedzenia czegokolwiek. Po prostu myślę że przez lata jedzenia tłusto i dużo mój organizm wyrobił sobie taki gust. No nic spróbuje coś urozmaicić. Chociaż strasznie mnie wkurza że muszę odmawiać sobie wszystkiego co lubię. Teraz może mam nawet łatwiej niz na początku bo motywacja jest większa dlatego że szkoda mi efektu jaki udało mi się osiągnąć.

Mięsa nie są kaloryczne same w sobie. Kaloryczne jest to, jak je przyrządzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.01.2023 o 14:26, Foko Loko napisał:

Mięsa nie są kaloryczne same w sobie. Kaloryczne jest to, jak je przyrządzasz.

No i tu właśnie jest mój problem z mięsami bo smakują mi głównie smażone czyli absolutnie zakazane na redukcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.01.2023 o 14:26, Foko Loko napisał:

Mięsa nie są kaloryczne same w sobie. Kaloryczne jest to, jak je przyrządzasz.

Kiedyś moja dieta była głównie oparta na polskiej kuchni i weekendowo fast foody. Generalnie tłusto i dużo. No więc kiedy już doprowadziłam do prawie 40kg nadwagi w zasadzie to już bardzo konkretniej otyłości przy moim wzroście to doszłam do wniosku że muszę coś z tym zrobić. Schudłam 30kg, nie mówię że nie mam efektów. Ale po prostu już mam dość tego. Unikam wszelkich sytuacji do jedzenia fast foodów. Znam siebie na tyle że wiem że u mnie np. Opcja raz na miesiąc nie przejdzie. Jak zjem raz to już polecę później. Niestety nie ukrywam że od czasu mojej diety mocno też cierpi moje życie towarzyskie no bo przecież nie pójdę na pizzę z koleżankami pić wodę i jeść sałatę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Aniaaa123 napisał:

Kiedyś moja dieta była głównie oparta na polskiej kuchni i weekendowo fast foody. Generalnie tłusto i dużo. No więc kiedy już doprowadziłam do prawie 40kg nadwagi w zasadzie to już bardzo konkretniej otyłości przy moim wzroście to doszłam do wniosku że muszę coś z tym zrobić. Schudłam 30kg, nie mówię że nie mam efektów. Ale po prostu już mam dość tego. Unikam wszelkich sytuacji do jedzenia fast foodów. Znam siebie na tyle że wiem że u mnie np. Opcja raz na miesiąc nie przejdzie. Jak zjem raz to już polecę później. Niestety nie ukrywam że od czasu mojej diety mocno też cierpi moje życie towarzyskie no bo przecież nie pójdę na pizzę z koleżankami pić wodę i jeść sałatę. 

Ale to oznacza tylko tyle, że potrzebujesz psychodietetyka. Bo normalny człowiek nawet na redukcji może jeść wszystko i jak zje hamburgera, to nie będzie potem jeść go codziennie, a pizza nie jest końcem świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Foko Loko napisał:

Ale to oznacza tylko tyle, że potrzebujesz psychodietetyka. Bo normalny człowiek nawet na redukcji może jeść wszystko i jak zje hamburgera, to nie będzie potem jeść go codziennie, a pizza nie jest końcem świata.

Po prostu jeden ma więcej silnej woli inny mniej. Nie szukałabym w tym drugiego dna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Aniaaa123 napisał:

Po prostu jeden ma więcej silnej woli inny mniej. Nie szukałabym w tym drugiego dna. 

To nie jest kwestia silnej woli.

To nawyki. Normalny człowiek może jeść wszystko. Nawet na redukcji. Jeżeli masz poczucie, że rzucasz się na jedzenie typu pizza, to znaczy, że masz doetę, która nie do końca zaspokaja Twoje potrzeby, bo jedzenie jest też w dużej mierze w głowie. Jakbyś wiedziała, że możesz sobie na tą pickę normalnie pozwolić jak masz ochotę, ale zjeść o kawałek mniej niż zwykle, to głowa by Ci tak nie wariowała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, Żaba Monika napisał:

Tez tak uwazam, kiedys bylam na diecie i pamietam, ze wtedy chcialo mi sie np. paczkow i w ogole ciagle myslalam o jedzeniu. Normalnie nie jem paczkow ani nigdy o nich nie mysle. W ogole normalnie nie mysle o jedzeniu non stop, zwykle zapominam calkiem i dopiero jak zglodnieje to mysle co by tu zjesc, a na diecie mialam obsesje, cos mi sie w mozgu przestawilo i mysle, ze to przez mozg ludzie czesto tyja.

Też tak miałam 😂 pierwszy raz w życiu zjadłsm pączka właśnie na diecie. 

Jadłam jednego, wliczałam go w bilans kaloryczny jako podwieczorek i szłam dalej normalnie dietą jak w pozostałe dni. Tak samo picka, tak samo w lecie lody, wszystko. Albo nadrabiałam ruchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Foko Loko napisał:

Też tak miałam 😂 pierwszy raz w życiu zjadłsm pączka właśnie na diecie. 

Jadłam jednego, wliczałam go w bilans kaloryczny jako podwieczorek i szłam dalej normalnie dietą jak w pozostałe dni. Tak samo picka, tak samo w lecie lody, wszystko. Albo nadrabiałam ruchem.

Foko Loko, powiedz ile schudłas, w jakim czasie, kiedy, jak i czy utrzymałas efekty? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

30kg zajęło mi to 2 lata. Zaczęłam w sierpniu 2019, skończyłam w sierpniu 2021.

Najszybciej szło mi pierwsze pół roku, potem przy pandemii tempo mi mocno spadło i już takie wolniejsze zostało do końca. W październiku 2021 zaszłam w ciążę, więc dieta poszła w odstawkę. Urodziłam przedwcześnie w 22tygodniu mając 10kg na plusie i te 10kg zrzuciłam potem w 3 miesiące wracając do wagi sprzed ciąży. Potem ją trzymałam aż do sierpnia 2022 i do drugiej ciąży, w której obecnie jestem 🙂 aktualnie na plusie znowu 10kg, ale po ciąży nie wątpię, że zrzucę.

Ja miałam efekty najbardziej jak chodziłam do biura i zawsze miałam przygotowane jedzenie. Jak zaczęła się praca zdalna, to trochę się rozjechałam, ale już wiem, jakiej wielkości powinnam mieć posiłek, mniej więcej wiem, ile co ma kalorii i nie ograniczam się bardzo. Jak mam ochotę na pizzę to jem pizzę. Mam ochotę na lody, to jem lody. Za to przed ciążą pilnowałam, żeby codziennie wyjść na spacer i zrobić 10 tysięcy kroków, a w lecie co drugi dzień chodziłam na aqua aerobik na basen.

Czasami też robiliśmy z mężem takie spacery po 20-25km. Ruch dużo daje w momencie, kiedy dietowo już jest ciężko zrzucić.

Mam teraz ciążę niestety leżącą ze względu na zagrożenie przedwczesnym porodem, ale jak tylko urodzę to mam zamiar wrócić do robienia tych 10 tysięcy kroków z dzieciorkiem w wózku 🙂

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.01.2023 o 18:16, Foko Loko napisał:

To nie jest kwestia silnej woli.

To nawyki. Normalny człowiek może jeść wszystko. Nawet na redukcji. Jeżeli masz poczucie, że rzucasz się na jedzenie typu pizza, to znaczy, że masz doetę, która nie do końca zaspokaja Twoje potrzeby, bo jedzenie jest też w dużej mierze w głowie. Jakbyś wiedziała, że możesz sobie na tą pickę normalnie pozwolić jak masz ochotę, ale zjeść o kawałek mniej niż zwykle, to głowa by Ci tak nie wariowała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jest zapewne też to że ja nie potrafię gotować dietetycznych potraw. Ciężko żeby coś było dobre zupełnie bez soli, cukru, przypraw. Schudłam bardzo dużo teraz będzie koło 35kg w około rok. Ruch staram sie mieć. Biegam 3 razy w tygodniu nawet mam z tego pewna przyjemność tyle że biegam za wolno żeby było to efektywne. 3 razy w tygodniu po 10km ale w tempie tylko 8km/h. Obecnie moja figura to typowe skinny fat. Zapewne powodem tego jest po pierwsze to że przez pierwsze miesiące diety stosowałam bardzo mocno restrykcyjne diety poniżej 1000 kalorii do tego nie mam siły żeby ćwiczyć siłowo, nie mam kondycji na trenigi cardio dlatego brzuch tłusty jak był tak i jest 🥴 oczywiście trochę mniejszy ale bikini wstyd by było założyć. Po prostu demotywuje mnie to że efekty nie są wcale wybitne a człowiek stale chodzi głodny i wiecznie musi myśleć co może zjeść. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ania dieta nie musi być monotonna. Używaj dużo ziół to naprawdę zmienia i podbija smak. Smażenie zamień na pieczenie w rękawie bądź smaż na patelni grillowej. Gotowanie na parze też ok i to nie wymaga wielkich umiejętności. Staraj się jeść dużo sałatek, smak warzyw jest bardzo różnorodny. Ja do mięsa piekę frytki z warzyw, makaron z cukinii, gotuję kapustę w wersji fit. Jem też mrożone warzywa zimą np. fasolkę a z kalafiora robię purée. Naprawdę jest mnóstwo możliwości. Ciasto na pizzę robię na pełnoziarnistej mące. Można samemu zrobić smaczne fastfoody, odchudzić sosy i używać dobrego mięsa i pieczywa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Aniaaa123 napisał:

To jest zapewne też to że ja nie potrafię gotować dietetycznych potraw. Ciężko żeby coś było dobre zupełnie bez soli, cukru, przypraw. Schudłam bardzo dużo teraz będzie koło 35kg w około rok. Ruch staram sie mieć. Biegam 3 razy w tygodniu nawet mam z tego pewna przyjemność tyle że biegam za wolno żeby było to efektywne. 3 razy w tygodniu po 10km ale w tempie tylko 8km/h. Obecnie moja figura to typowe skinny fat. Zapewne powodem tego jest po pierwsze to że przez pierwsze miesiące diety stosowałam bardzo mocno restrykcyjne diety poniżej 1000 kalorii do tego nie mam siły żeby ćwiczyć siłowo, nie mam kondycji na trenigi cardio dlatego brzuch tłusty jak był tak i jest 🥴 oczywiście trochę mniejszy ale bikini wstyd by było założyć. Po prostu demotywuje mnie to że efekty nie są wcale wybitne a człowiek stale chodzi głodny i wiecznie musi myśleć co może zjeść. 

No dobra, ale po pierwsze, dieta poniżej 1000kcal to głodówka a nie dieta.

Po drugie, nie musisz całkowicie eliminować soli czy przypraw, bo i po co?

Po trzecie, ruch ma sprawiać przyjemność.

Jak tak robisz, to nic dziwnego, że nie masz siły. A dietetyczne potrawy nie są trudne 🤷‍♀️ pierwsze z brzegu, pieczesz w piekarniku kurczaka i dorzucasz do kuskusu i jakiegoś warzywa. Albo do makaronu pełnoziarnistego i warzywa. Albo robisz frytki z ziemniaka, do tego jakieś mięso/ryba i warzywo.

Na dobrze zbilansowanej diecie nie jesteś głodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja jem tak naprawdę wszystko. Tylko, że makaron, ryż i pieczywo ciemne. Korzystałam z diety Vitalia i byłam bardzo zadowolona udało mi się schudnąć tyle ile potrzebowałam. Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×