Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Klitek

Dlaczego od nowego pracownika oczekuje się, że w ciągu kilku dni nauczy się wykonywać obowiązki służbowe na podobnym poziomie jak pracownik, który pracuje w danej firmie już kilka lat?

Polecane posty

Ja kiedy próbowałem jakiejś nowej pracy, to pracownicy, którzy mieli za zadanie nauczyć mnie obowiązków w nowej pracy byli bardzo niecierpliwi i wymagali ode mnie, żebym wszystko znał na pamięć i wszystko wykonywał tak samo dobrze i tak samo szybko jak oni, pomimo, że ja byłem tam zaledwie kilka dni i wszystko było dla mnie nowe, a oni pracowali tam od wielu lat, wszystko było dla nich rutynowe, tak że robili wszystko z przysłowiowymi "zamkniętymi oczami" lub "z palcem w doopie"

Czemu długoletni pracownicy nie rozumieją, że dla NOWEGO pracownika wszystko jest NOWE?

Edytowano przez Klitek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Klitek napisał:

Ja kiedy próbowałem jakiejś nowej pracy, to pracownicy, którzy mieli za zadanie nauczyć mnie obowiązków w nowej pracy byli bardzo niecierpliwi i wymagali ode mnie, żebym wszystko znał na pamięć i wszystko wykonywał tak samo dobrze i tak samo szybko jak oni, pomimo, że ja byłem tam zaledwie kilka dni i wszystko było dla mnie nowe, a oni pracowali tam od wielu lat, wszystko było dla nich rutynowe, tak że robili wszystko z przysłowiowymi "zamkniętymi oczami" lub "z palcem w doopie"

Czemu długoletni pracownicy nie rozumieją, że dla NOWEGO pracownika wszystko jest NOWE?

Dlatego, że są przemądrzali i uważają się za kogoś lepszego od innych i próbują udowodnić tym swoją wyższość, a kogoś kto czegoś nie wie od razu, traktują jak idi.otę.

Edytowano przez Jestem Jaka Jestem
przecinek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Jestem Jaka Jestem napisał:

Dlatego, że są przemądrzali i uważają się za kogoś lepszego od innych i próbują udowodnić tym swoją wyższość, a kogoś kto czegoś nie wie od razu, traktują jak idi.otę.

To chyba główne źródło mega przeogromnego stresu, który towarzyszy zmianie pracy - nie dość, że nowe miejsce i obowiązki same w sobie sa stresem, to nowi współpracownicy, zamiast jakoś pomóc, sprawiają, że że ten stres staje się jeszcze 100 razy większy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, Klitek napisał:

Ja kiedy próbowałem jakiejś nowej pracy, to pracownicy, którzy mieli za zadanie nauczyć mnie obowiązków w nowej pracy byli bardzo niecierpliwi i wymagali ode mnie, żebym wszystko znał na pamięć i wszystko wykonywał tak samo dobrze i tak samo szybko jak oni, pomimo, że ja byłem tam zaledwie kilka dni i wszystko było dla mnie nowe, a oni pracowali tam od wielu lat, wszystko było dla nich rutynowe, tak że robili wszystko z przysłowiowymi "zamkniętymi oczami" lub "z palcem w doopie"

Czemu długoletni pracownicy nie rozumieją, że dla NOWEGO pracownika wszystko jest NOWE?

Dokładnie tak się widzę w hipermarket będą zirytowane że wolno wbijam kase dwudziestoletnie doświadczenia kasjerki hipermarket lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Cześć wszystkim ubogim napisał:

Dokładnie tak się widzę w hipermarket będą zirytowane że wolno wbijam kase dwudziestoletnie doświadczenia kasjerki hipermarket lol

e, trzeba dobry tekst im pocisnąć, coś w stylu: "jak szybko nabijałaś na kasę w pierwszych swoich dniach pracy?".

bez obrażania, ale szpileczka wbita 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Cześć wszystkim ubogim napisał:

Dokładnie tak się widzę w hipermarket będą zirytowane że wolno wbijam kase dwudziestoletnie doświadczenia kasjerki hipermarket lol

tego akurat można się w 1 dzień nauczyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Klitek napisał:

Ja kiedy próbowałem jakiejś nowej pracy, to pracownicy, którzy mieli za zadanie nauczyć mnie obowiązków w nowej pracy byli bardzo niecierpliwi i wymagali ode mnie, żebym wszystko znał na pamięć i wszystko wykonywał tak samo dobrze i tak samo szybko jak oni, pomimo, że ja byłem tam zaledwie kilka dni i wszystko było dla mnie nowe, a oni pracowali tam od wielu lat, wszystko było dla nich rutynowe, tak że robili wszystko z przysłowiowymi "zamkniętymi oczami" lub "z palcem w doopie"

Czemu długoletni pracownicy nie rozumieją, że dla NOWEGO pracownika wszystko jest NOWE?

Czy w dniu wypłaty chcesz być traktowany jak nowy pracownik, czy jak stary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Klitek napisał:

Czemu długoletni pracownicy nie rozumieją, że dla NOWEGO pracownika wszystko jest NOWE?

Poznanie procesu technologicznego nie jest skomplikowaną sprawą. Ty chyba potrzebujesz anioła stróża, który za Ciebie będzie podejmował wszelkie decyzje. Po cholerę mi taki niezdecydowany pracownik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Miecz napisał:

Czy w dniu wypłaty chcesz być traktowany jak nowy pracownik, czy jak stary?

po pierwszym miesiącu, a nawet po pierwszych 3 miesiącach mogę być traktowany jak nowy pracownik - zarówno przy wypłacie, jak i przy wymaganiach ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Klitek napisał:

po pierwszym miesiącu, a nawet po pierwszych 3 miesiącach mogę być traktowany jak nowy pracownik - zarówno przy wypłacie, jak i przy wymaganiach ode mnie

Każdy pracodawca w pierwszej kolejności patrzy na to co pracownik potrafi zrobić, nie na wykształcenie. Nie oszukujemy się, wykształcenie jest na samym końcu. Sam znam przypadki, że młody inżynier na budowie nie miał zielonego pojęcia o szalunkach i ułożeniu zbrojenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Klitek napisał:

...jak i przy wymaganiach ode mnie

Nikt nie zna się na wszystkim, nawet w bardzo wąskiej specjalizacji. Najważniejsze jest jak do tego podchodzisz. Jakie jest Twoje nastawienie. Jeżeli nie boisz się ryzyka, to ok. Jeżeli jesteś zbyt zachowawczy, to nie rokuję nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Klitek napisał:

Ja kiedy próbowałem jakiejś nowej pracy, to pracownicy, którzy mieli za zadanie nauczyć mnie obowiązków w nowej pracy byli bardzo niecierpliwi i wymagali ode mnie, żebym wszystko znał na pamięć i wszystko wykonywał tak samo dobrze i tak samo szybko jak oni, pomimo, że ja byłem tam zaledwie kilka dni i wszystko było dla mnie nowe, a oni pracowali tam od wielu lat, wszystko było dla nich rutynowe, tak że robili wszystko z przysłowiowymi "zamkniętymi oczami" lub "z palcem w doopie"

Czemu długoletni pracownicy nie rozumieją, że dla NOWEGO pracownika wszystko jest NOWE?

Bo mało osób nadaje się do uczenia i szkolenia innych.

U mnie w pracy jak ktoś czegoś nie wie przychodzi do mnie. Nie, że jestem taka mądra i wszystko umiem. Podobno najgłupszą i najprostszą rzecz wytłumaczę 20 raz bez irytacji w głosie, że nie wstyd się przyznać że się czegoś nie wie.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Miecz napisał:

Nikt nie zna się na wszystkim, nawet w bardzo wąskiej specjalizacji. Najważniejsze jest jak do tego podchodzisz. Jakie jest Twoje nastawienie. Jeżeli nie boisz się ryzyka, to ok. Jeżeli jesteś zbyt zachowawczy, to nie rokuję nadziei.

nie ma ani na tym świecie, ani w całej galaktyce, ani w całym wszechświecie, ani na "tamtym" świecie niczego czego bał bym się tak bardzo jak ryzyka

Edytowano przez Klitek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

niech on się cieszy że mu cokolwiek tłumaczo bo mi dajo zadanie do zrobienia i muszę se poszukać materiałów albo wyegzekwować od ludzi przetłumaczyć i poprawić bo am jest błędów od penesa męskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Pokraka napisał:

Bo mało osób nadaje się do uczenia i szkolenia innych.

U mnie w pracy jak ktoś czegoś nie wie przychodzi do mnie. Nie, że jestem taka mądra i wszystko umiem. Podobno najgłupszą i najprostszą rzecz wytłumaczę 20 raz bez irytacji w głosie, że nie wstyd się przyznać że się czegoś nie wie.

ja też taki jestem - jestem bardzo wyrozumiały dla innych jeśli czegoś nie rozumieją, bo wiem, że ja sam praktycznie niczego w pierwszej chwili nie rozumiem, nie "łapię w lot" jak to niektórzy.

Już w szkole tak miałem. Na lekcjach jak na tureckim kazaniu i wpadałem w przerażenie, dopiero kiedy w domu powoli i na spokojnie czytałem notatki z zeszytu, to wszystko rozumiałem, a często okazywało się nawet łatwe

Dlatego z klasówek zapowiedzianych miałem bardzo dobre oceny, ale kiedy nauczycielka brała do tablicy z nowego materiału, to nie umiałem dosłownie nic.

I w sumie już w szkole ludzie lubili jak ja im coś wytłumaczyłem. Bo ja nigdy się nie śpieszę, nie robię skrótów, nie robię czegoś "w myśli", jak wielu, którzy robią to żeby było szybciej, a dla mnie zawsze powoduje to, że jest wolniej

Np ludzie maja zamiłowanie do pisania skrótami, które sa zrozumiałe dla nich, ale np dla mnie nie. Sami wymyślają jakieś skróty, np ZG zamiast "zarząd główny" itp - skąd mam wiedzieć co ktoś miał na myśli pisząc "ZG"????

Edytowano przez Klitek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Klitek napisał:

nie ma ani na tym świecie, ani w całej galaktyce, ani w całym wszechświecie, ani na "tamtym" świecie niczego czego bał bym się tak bardzo jak ryzyka

Ryzyko to też podjęcie decyzji za którą bierzesz odpowiedzialność. To też wiąże się z pieniędzmi, które otrzymujesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Miecz napisał:

Ryzyko to też podjęcie decyzji za którą bierzesz odpowiedzialność. To też wiąże się z pieniędzmi, które otrzymujesz. 

Albo z karą za zrobienie czegoś źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Klitek napisał:

Albo z karą za zrobienie czegoś źle?

Są tak zwane uprawnienia budowlane. Prowadzisz budowę obiektu, zarabiasz. Ale też podpisujesz się pod wszystkim. Jeżeli coś z czasem pójdzie nie tak, to niestety Ciebie biorą w pierwszej kolejności na "rozmowę". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Miecz napisał:

Są tak zwane uprawnienia budowlane. Prowadzisz budowę obiektu, zarabiasz. Ale też podpisujesz się pod wszystkim. Jeżeli coś z czasem pójdzie nie tak, to niestety Ciebie biorą w pierwszej kolejności na "rozmowę". 

Całe szczęście ja nie posiadam żadnych uprawnień w żadnej dziedzinie  - ufff :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Klitek napisał:

To chyba główne źródło mega przeogromnego stresu, który towarzyszy zmianie pracy - nie dość, że nowe miejsce i obowiązki same w sobie sa stresem, to nowi współpracownicy, zamiast jakoś pomóc, sprawiają, że że ten stres staje się jeszcze 100 razy większy

Ja tak do tego nie podchodzę, że dla mnie to jakiś stres. Dla mnie to jest normalne na początku czegoś nie wiedzieć. Też miałam takie sytuacje, że ktoś myślał, że ma do czynienia z nową kre.tynką w firmie, podczas gdy po czasie osobiście uważam się za jednego z najinteligentniejszych pracowników w mojej obecnej firmie, i tych pracujących dłużej ode mnie mogłabym uczyć, bo wiem już nawet więcej niż oni. Po prostu bardziej się przykładałam, i posiadłam więcej wiedzy niż oni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Pokraka napisał:

Bo mało osób nadaje się do uczenia i szkolenia innych.

U mnie w pracy jak ktoś czegoś nie wie przychodzi do mnie. Nie, że jestem taka mądra i wszystko umiem. Podobno najgłupszą i najprostszą rzecz wytłumaczę 20 raz bez irytacji w głosie, że nie wstyd się przyznać że się czegoś nie wie.

Dokładnie. Też to przechodziłam, gdy ktoś patrzył na mnie dosłownie jak na de.bila i mówił jak do de.bila gdy o coś pytałam na początku mojej pracy. Ale dla mnie to z ich strony był brak kultury osobistej i też obnażyło to ich nieumiejętność pracy z nowymi osobami. Bo, mimo iż uważasz że ktoś zadaje de.bilne pytanie, to na początku ma do tego prawo, dlatego trzeba szkolić cierpliwie i wykazać dużo zrozumienia, żeby nie stresować nowego pracownika, i żeby nie bał się on zadawać pytań. Bo zawsze lepiej zapytać jak się czegoś nie wie, niż robić błędy z powodu niewiedzy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Żaba Monìka napisał:

Kiedys kolega w pracy pokazywal mi co robi, a gdy sie go zapytalam po co to robi to nie wiedzial 😄

Tak został przeszkolony. Widać za mało pytał u źródła wiedzy😆

Edytowano przez Jestem Jaka Jestem
dodałam słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×