Opowiem Wam straszną historię sprzed chwili..

6 minut temu, marawstala napisał:

Dlaczego datek? przecież nie jesteś mu nic winna. 

Oki datek spoko ale bez łączenia tego z przebaczeniem. 

A tak po prostu od siebie na szczescie w leczeniu, jesli podadza numer konta, bo tylko byla mowa o krwi. 

Datek w ramach, ze nie zywie urazy.

1 minutę temu, Niburdiama napisał:

A tak po prostu od siebie na szczescie w leczeniu, jesli podadza numer konta, bo tylko byla mowa o krwi. 

Oki rozumiem, no jak na szczęście to czemu nie... 

9 minut temu, Ktoś całkiem obcy napisał:

Ja bym nie dał rady , bo co innego oddać np. krew że nie wiadomo do kogo ona trafi, a co innego do kogoś centralnie gdzie wiadomo dla kogo i w tym przypadku dla wroga. Też nie byłem w takiej sytuacji więc trochę gdybanie. A jak nie ma nr. konta to raczej dają radę, albo olali temat jeżeli był niedobry dla bliskich. 

Na siłę też nie ma co się pchać, ale wybaczyć wrogowi odcinając się emocjonalnie sens jest jak najbardziej i na tym można poprzestać...

Wlasnie troche tak to wyglada i żona taka wystrojona, przepiekna jak nigdy wczesniej...

W kazdym razie nawet w tej ksiazce o Hunie jest napisane, ze sa blokady i nalezy neutralizowac tj. jesli Ty komus nie przebaczysz to i Tobie nie przebacza. Jesli kogos zle potraktujemy to trzeba to naprawic. Jesli odczuwa sie zlosc, nienawisc to sa blokady i szkodzimy sobie, a wiec co bylo to bylo. Teraz sytuacja sie zmienila wiec wychodze z zalozenia, ze wole pomoc a nie szkodzic to pomagam, ale tyle ile moge. Ale to tylko w ostatecznosci i bardziej w tym sensie, ze juz lepiej zrobic cos dobrego niz złego.

10 minut temu, Ktoś całkiem obcy napisał:

W poczucie winy też nie masz co się wpędzać, bo niby dlaczego miałabyś...

Bardziej chodzi o to, że lepiej zrobic dobry uczynek niz zły, prawda? Kumulowanie zlosci tylko przeszkadza wiec lepiej juz wybrac to co pozytywne niz negatywne. 

Poczucia winy nie mam zadnego, bo co ja mam z tym wspolnego? Nic.

17 minut temu, Ktoś całkiem obcy napisał:

Ja bym nie dał rady , bo co innego oddać np. krew że nie wiadomo do kogo ona trafi, a co innego do kogoś centralnie gdzie wiadomo dla kogo i w tym przypadku dla wroga. Też nie byłem w takiej sytuacji więc trochę gdybanie. A jak nie ma nr. konta to raczej dają radę, albo olali temat jeżeli był niedobry dla bliskich. 

Na siłę też nie ma co się pchać, ale wybaczyć wrogowi odcinając się emocjonalnie sens jest jak najbardziej i na tym można poprzestać...

Mysle, że dziadziejemy tj. starzejemy sie pomału wiec nie ma co tak znowu rozpamietywac jakichs spraw z przeszlosci czy tysiaca malostkowych spraw z teraźniejszosci tylko spojrzec obiektywnie, ze nikt nie jest doskonały...wiec najlepiej unikac kontaktu z ludzmi co nam nie pasuja niz sie taplac w jakichs animozjach i myslec o tym co pozytywne by przyciagac to co pozytywne. 

Facet teraz pewnie siedzi zdołowany i wystraszony to po co miałabym mu jeszcze dokładać. To już lepiej nieco pomóc?

3 minuty temu, Niburdiama napisał:

Bardziej chodzi o to, że lepiej zrobic dobry uczynek niz zły, prawda? Kumulowanie zlosci tylko przeszkadza wiec lepiej juz wybrac to co pozytywne niz negatywne. 

Poczucia winy nie mam zadnego, bo co ja mam z tym wspolnego? Nic.

A nic nie robić w tym kierunku przechodząc w obojętność, to też forma nieszkodzenia...

1 minutę temu, Ktoś całkiem obcy napisał:

A nic nie robić w tym kierunku przechodząc w obojętność, to też forma nieszkodzenia...

Moze i tak, ale czy to dla mnie dobre? Pewnie gdybym była az tak obojetna i niewrazliwa to by nie powstał ten topik...prawda?

Robiac dobre uczynki, za ktore nikt nie podziekuje lub nawet obroci sie przeciwko ocalamy przede wszystkim siebie...

Ile razy spotkales sie z tym, ze w najmniej oczekiwanym momencie ktos obcy podaje Ci pomocna dlon? Mi czasem podaja...I Ty podales...

2 minuty temu, Niburdiama napisał:

Mysle, że dziadziejemy tj. starzejemy sie pomału wiec nie ma co tak znowu rozpamietywac jakichs spraw z przeszlosci czy tysiaca malostkowych spraw z teraźniejszosci tylko spojrzec obiektywnie, ze nikt nie jest doskonały...wiec najlepiej unikac kontaktu z ludzmi co nam nie pasuja niz sie taplac w jakuchs animozjach i myslec o tym co pozytywne by przyciagac to co pozytywne. 

Tutaj się w pełni zgadzam tylko trochę poleciałaś z szaleństwem że dziadziejemy

1 minutę temu, Ktoś całkiem obcy napisał:

Tutaj się w pełni zgadzam tylko trochę poleciałaś z szaleństwem że dziadziejemy

hehe, to taki joke jak to pisza tu na forum, ze nie szalejemy juz jak dawniej

12 minut temu, Niburdiama napisał:

Wlasnie troche tak to wyglada i żona taka wystrojona, przepiekna jak nigdy wczesniej...

W kazdym razie nawet w tej ksiazce o Hunie jest napisane, ze sa blokady i nalezy neutralizowac tj. jesli Ty komus nie przebaczysz to i Tobie nie przebacza. Jesli kogos zle potraktujemy to trzeba to naprawic. Jesli odczuwa sie zlosc, nienawisc to sa blokady i szkodzimy sobie, a wiec co bylo to bylo. Teraz sytuacja sie zmienila wiec wychodze z zalozenia, ze wole pomoc a nie szkodzic to pomagam, ale tyle ile moge. Ale to tylko w ostatecznosci i bardziej w tym sensie, ze juz lepiej zrobic cos dobrego niz złego.

Tak jest w tej książce , ale nie można pozwalać się obrażać ani pozwalać na przystawianie broni do głowy, bo jednak asertywność musi być i ja bym to w ten sposób interpretował. Wiesz bo jeżeli ktoś jest dla nas niedobry , a my będziemy nadstawiać policzka to marnie skończymy. 

3 minuty temu, Niburdiama napisał:

hehe, to taki joke jak to pisza tu na forum, ze nie szalejemy juz jak dawniej

Zajechany wracam często do domu jak koń po westernie temu mogę sprawić wrażenie spokojnego. Taki wyciszony bardziej jestem.

8 minut temu, Ktoś całkiem obcy napisał:

Tak jest w tej książce , ale nie można pozwalać się obrażać ani pozwalać na przystawianie broni do głowy, bo jednak asertywność musi być i ja bym to w ten sposób interpretował. Wiesz bo jeżeli ktoś jest dla nas niedobry , a my będziemy nadstawiać policzka to marnie skończymy. 

Wiadomo, ale on i tak raczej nie przeżyje, chyba, ze sie urodzil pod szczesliwa gwiazda i bedzie remisja, ale to juz naprawde musial by miec mega farta wiec co mi szkodzi dac te pare złotych?

2 minuty temu, Ktoś całkiem obcy napisał:

Zajechany wracam często do domu jak koń po westernie temu mogę sprawić wrażenie spokojnego. Taki wyciszony bardziej jestem.

wlasnie i o to chodzi, spokoj i cisza

9 minut temu, Niburdiama napisał:

Moze i tak, ale czy to dla mnie dobre? Pewnie gdybym była az tak obojetna i niewrazliwa to by nie powstał ten topik...prawda?

Ty lubisz przegadać wszytko to jak porządek mieć w papierach, a robić dobre uczynki warto. Tylko że jeżeli ktoś tego nie docenia i krzywdzi innych to należy się odciąć tak bym rozumiał zasady Hunów i ta osoba trafia na kogoś równie złego co ona po czym się wykańczają a nas to nie dotyczy. 

5 minut temu, Ktoś całkiem obcy napisał:

Ty lubisz przegadać wszytko to jak porządek mieć w papierach, a robić dobre uczynki warto. Tylko że jeżeli ktoś tego nie docenia i krzywdzi innych to należy się odciąć tak bym rozumiał zasady Hunów i ta osoba trafia na kogoś równie złego co ona po czym się wykańczają a nas to nie dotyczy. 

Dokladnie. I w tej historii wyglada na to, że tak wlasnie jest..i mnie to nie dotyczy.

Facet siedzi zdołowany i walczy o życie, stresuje sie i nie może z tym pogodzic, a żona chodzi w tym czasie do kosmetyczki i robi piekniejsza niż zwykle jak gdyby akurat teraz mogła dopiero zrobic permamentny makijaż i rożne zabiegi, że twarz jak u modelki, a zawsze była szara myszka i zmienia kolor włosów, pieknie uczesana, choc zawsze włosy nosila rozpuszczone i wygladala szaro...co za koincydencja...

10 minut temu, Niburdiama napisał:

Facet siedzi zdołowany i walczy o życie, stresuje sie i nie może z tym pogodzic, a żona chodzi w tym czasie do kosmetyczki i robi piekniejsza niż zwykle jak gdyby akurat teraz mogła dopiero zrobic permamentny makijaż i rożne zabiegi, że twarz jak u modelki, a zawsze była szara myszka i zmienia kolor włosów, pieknie uczesana, choc zawsze włosy nosila rozpuszczone i wygladala szaro...co za koincydencja...

Może dziedziczy coś po nim dlatego woda sodowa uderzyła do głowy , bo kasa potrafi deprawować.

17 minut temu, Niburdiama napisał:

Dokladnie. I w tej historii wyglada na to, że tak wlasnie jest..i mnie to nie dotyczy.

A wpłacić coś można jak zwykle podają tego typu zbiórki nie łącząc się emocjonalnie.

Jednak sen mnie ogarnia zewsząd. Dobranoc Artystko  

7 minut temu, Ktoś całkiem obcy napisał:

Może dziedziczy coś po nim dlatego woda sodowa uderzyła do głowy , bo kasa potrafi deprawować.

Dziwnie to wyglada, ale nie jest to moj problem

5 minut temu, Ktoś całkiem obcy napisał:

A wpłacić coś można jak zwykle podają tego typu zbiórki nie łącząc się emocjonalnie.

Jednak sen mnie ogarnia zewsząd. Dobranoc Artystko  

A tu akurat nie ma, to dziwne, nie? 

Milych snów Promyku

W każdym razie to nie nasza sprawa