Jaka historia wcześniejszych związków faceta nie robi złego wrażenia na kobietach?

Kiedy do 30 roku życia byłem na etapie, że "jeszcze nigdy nie miałem nawet dziewczyny, nawet z żadną się nie całowałem, nie trzymałem za ręce, ani nie byłem na rance", to bardzo wstydziłem się tego i bałem się, że jak jakaś dziewczyna/kobieta się o tym dowie, to nie będzie mnie chciała.

Ale w praktyce okazało się, że kiedy odważyłem się wtedy zacząć szukać dziewczyny, to moje prawictwo wcale nie było przez dziewczyny odbierane tak źle jak się obawiałem.

Natomiast kiedy kilkanaście lat później jestem po kilku związkach i wydawało mi się, że powinienem być lepiej postrzegany, że w tym wieku mam jakieś doświadczenia, niż że jestem niedoświadczony, to okazuje się, że u kobiet moje poprzednie związki budzą większy niepokój niż kiedy byłem wiecznym prawiczkiem

O co tu chodzi?

I w dodatku okazuje się, że fakt, że byłem w dlugich związkach, po kilka lat każdy, wcale nie robi na nowo poznawanych kobietach dobrego wrażenie. Nic z tego nie rozumiem. Myślałem, że to właśnie powinno na kobietach robić lepsze wrażenie, niż gdybym co chwilę skakał z kwiatka na kwiatek

To jaka historia byłych związków u faceta po 40-stce robiłaby pozytywne wrażenie na kobietach?

Historia takich związkow jest ok. Pewnie coś innego je odstrasza.

powiedz ze spotkales sie kilkoma na raz i zapominales ich imiona co powodowalo klotnie i konczyles ten zwiazek biorąc następną. to odstraszy więkdzosc

jak nie zrobiłeś dziecka to jesteś na to albo zbyt głupi albo zbyt inteligentny i w efekcie każdy związek z którego wylatujesz bez daru bożego obniża twoją atrakcyjność seksualną. jednorazowe przygody seksualne podwyższają twoją atrkcyjność i warto się nimi chwalić, natomiast opowieści o poprzednich związkach i tego jak się rozpadły to jest wielkie nie, nie z babami, bo sam im tłumaczysz w czym się niesprawdziłeś. jak zrobiłeś dziecko i na przykład napierrdalałeś madge bo po ciąży przestałą ci chcieć dawać duupy to jestes samcem alfa i to jest magnes na baby.