Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
RC_+

Nie trzeba odśnieżać auta z rana....

Polecane posty

Ci co wyjeżdżają z garażu też nie odśnieżają, gorzej jak w czasie pracy na pada i trzeba odśnieżać i skrobać by odjechać. Zawsze można wyjść wcześniej odpalić silnik odśnieżyć a potem wrócić odbić kartę  🫣  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, taka_pokraka napisał:

Ci co wyjeżdżają z garażu też nie odśnieżają, gorzej jak w czasie pracy na pada i trzeba odśnieżać i skrobać by odjechać. Zawsze można wyjść wcześniej odpalić silnik odśnieżyć a potem wrócić odbić kartę  🫣  

Ja dzisiaj tak odbijam kartę, ze ide do lekarza, po drodze mam prace , odbije kartę i wracam do domu 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, miszluft napisał:

Ja dzisiaj tak odbijam kartę, ze ide do lekarza, po drodze mam prace , odbije kartę i wracam do domu 😛

U nas małe rzeczy przechodzą, ale pójście do lekarza i kilkugodzinna nieobecność to już nie 😏 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, taka_pokraka napisał:

U nas małe rzeczy przechodzą, ale pójście do lekarza i kilkugodzinna nieobecność to już nie 😏 

 

Ja ide przed a przy okazji odbije se kartę 😝 zeby zaliczyć obecnosc stacjonarna 😝 czekam na lincz ze strony Klaudiuszy i widmokow 😝

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, miszluft napisał:

Ja ide przed a przy okazji odbije se kartę 😝 zeby zaliczyć obecnosc stacjonarna 😝 czekam na lincz ze strony Klaudiuszy i widmokow 😝

A co kogo to obchodzi? Od rozliczania efektów pracy masz kierownika, jeśli robisz i nie mają zastrzeżeń, to co kogo obchodzi kiedy to robisz i ile faktycznie czasu Ci to zajmuje? Nie rozumiem.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, taka_pokraka napisał:

A co kogo to obchodzi? Od rozliczania efektów pracy masz kierownika, jeśli robisz i nie mają zastrzeżeń, to co kogo obchodzi kiedy to robisz i ile faktycznie czasu Ci to zajmuje? Nie rozumiem.  

Prawdopodobnie na kafe sytuacja eskaluje do rangi skandalu z amoniakiem 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, taka_pokraka napisał:

Ci co wyjeżdżają z garażu też nie odśnieżają, gorzej jak w czasie pracy na pada i trzeba odśnieżać i skrobać by odjechać. Zawsze można wyjść wcześniej odpalić silnik odśnieżyć a potem wrócić odbić kartę  🫣  

Zawsze można też kupić auto z funkcją odpalania silnika przez apke, odmraża sie samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, taka_pokraka napisał:

A co kogo to obchodzi? Od rozliczania efektów pracy masz kierownika, jeśli robisz i nie mają zastrzeżeń, to co kogo obchodzi kiedy to robisz i ile faktycznie czasu Ci to zajmuje? Nie rozumiem.  

Klaudiusza to obchodzi 😛

Takie coś mi sie wyświetliło 😌

 

Artur Boruc o tym, jak zdał do technikum samochodowego: "Komuś zależało, żebym się tam dostał, bo mieli dobrą drużynę piłkarską. Wszystko było z góry ustalone, na egzaminie jeden z nauczycieli miał mi podrzucić rozwiązania. Pech chciał, że zdawał ze mną inny Boruc - Mariusz. Siedział ławkę przede mną. Do sali wszedł ktoś, kto mnie nie znał, i zostawił ściągawkę pierwszemu Borucowi z brzegu (śmiech). Za kilka dni miałem egzamin poprawkowy, ale to jest tak abstrakcyjne... Egzaminator kazał mi narysować cyrklem na tablicy kółko. Koniec. W ten sposób zdałem do technikum. Taki rodzaj stypendium sportowego. Do szkoły i tak nie chodziłem, więc dyscyplinarnie przenieśli mnie do zawodówki".

***

Źródło: "Playboy", wywiad Arkadiusza Bartosiaka i Łukasza Klinke (2014)
Fot. Artur Boruc (Instagram)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Śliwka w Polonezie napisał:

Prawdopodobnie na kafe sytuacja eskaluje do rangi skandalu z amoniakiem 🙂

No 😝 ten poziom oszukiwania pracodawcy 😌 

dopisze tylko ze pracodawca bezpośredni ma to trochę gdzieś byle w papierkach sie zgadzało a będzie 😝

Edytowano przez miszluft

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Śliwka w Polonezie napisał:

Prawdopodobnie na kafe sytuacja eskaluje do rangi skandalu z amoniakiem 🙂

Możliwe, podejżewam, że to musi mocno uwierać gdy samemu musi się ostro zapier... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Szon patrol napisał:

Zawsze można też kupić auto z funkcją odpalania silnika przez apke, odmraża sie samo

Nie wiem ile mogłoby kosztować takie auto i nie wiem czy to warto 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, miszluft napisał:

Klaudiusza to obchodzi 😛

Takie coś mi sie wyświetliło 😌

 

Artur Boruc o tym, jak zdał do technikum samochodowego: "Komuś zależało, żebym się tam dostał, bo mieli dobrą drużynę piłkarską. Wszystko było z góry ustalone, na egzaminie jeden z nauczycieli miał mi podrzucić rozwiązania. Pech chciał, że zdawał ze mną inny Boruc - Mariusz. Siedział ławkę przede mną. Do sali wszedł ktoś, kto mnie nie znał, i zostawił ściągawkę pierwszemu Borucowi z brzegu (śmiech). Za kilka dni miałem egzamin poprawkowy, ale to jest tak abstrakcyjne... Egzaminator kazał mi narysować cyrklem na tablicy kółko. Koniec. W ten sposób zdałem do technikum. Taki rodzaj stypendium sportowego. Do szkoły i tak nie chodziłem, więc dyscyplinarnie przenieśli mnie do zawodówki".

***

Źródło: "Playboy", wywiad Arkadiusza Bartosiaka i Łukasza Klinke (2014)
Fot. Artur Boruc (Instagram)

Nigdy nie malałam kopaczy piłki za tytanów intelektu, wiec szoku nie przeżyłam.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, miszluft napisał:

aki rodzaj stypendium sportowego. Do szkoły i tak nie chodziłem, więc dyscyplinarnie przenieśli mnie do zawodówki".

Tak, to ma miejsce nie tylko w Polsce ale na świecie. Młodzi ludzie którzy mają zadatki na wybitnych sportowców, często mają nie po drodze z nauką - nie zawsze, ale często tak jest - coś za coś w naturze.

Jeżeli jest chłopak z zadatkami na dobrego sportowca i szkoła to widzi to go przepchają, pisząc kolokwialnie, bo będzie robił wyniki dla drużyny szkolnej.

W USA ten proceder jest bardzo dobrze znany w High Schools i Colege'ach, gdzie jeżeli gość ma zadatki na dobrego zawodnika ligi NFL (futbol amerykański), to go za wszelką cenę przepychają przez College, nawet jak jest głąbem do kwadratu.

Szkoła jest od tego by dać uczniowi poczucie, że sobie w życiu poradzi wychodząc z niej, a taki zawodnik, to raczej sobie poradził patrząc na Boruca i jego zasobność finansową, mimo, że inteligentny raczej nie jest zbytnio 😉

Edytowano przez RC_+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, taka_pokraka napisał:

Nigdy nie malałam kopaczy piłki za tytanów intelektu, wiec szoku nie przeżyłam.  

Ja mimo wszystko odrobine tak:)

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dorota Wellman - słynna lewaczka, otwarcie w programie "Dzień Dobry tiepałen" opowiadała, jak nauczyciel od matematyki przysłowiowym łokciem przepchał ją przez liceum, bo jak sama twierdziła nie umiała nic z matematyki. Jak nauczyciele zlitowali się nad nią, by tylko jakoś tę matematykę na maturze zaliczyła, by miała szansę na studia. 

Tu trochę w jej przypadku upadł stereotyp, że Semici są zawsze dobrzy z matmy 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ocenianie czyjejś pracy to Stanowski ostatnio odwalił dobra robotę dziennikarska z wywiadem z naukowcem, szok takie mało clickbaitowe jak na niego i ciekawy materiał nawet huh

Edytowano przez Bambo
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, RC_+ napisał:

Tak, to ma miejsce nie tylko w Polsce ale na świecie. Młodzi ludzie którzy mają zadatki na wybitnych sportowców, często mają nie po drodze z nauką - nie zawsze, ale często tak jest - coś za coś w naturze.

Jeżeli jest chłopak z zadatkami na dobrego sportowca i szkoła to widzi to go przepchają, pisząc kolokwialnie, bo będzie robił wyniki dla drużyny szkolnej.

W USA ten proceder jest bardzo dobrze znany w High Schools i Colege'ach, gdzie jeżeli gość ma zadatki na dobrego zawodnika ligi NFL (futbol amerykański), to go za wszelką cenę przepychają przez College, nawet jak jest głąbem do kwadratu.

Szkoła jest od tego by dać uczniowi poczucie, że sobie w życiu poradzi wychodząc z niej, a taki zawodnik, to raczej sobie poradził patrząc na Boruca i jego zasobność finansową, mimo, że inteligentny raczej nie jest zbytnio 😉

Dlatego Forrest ukończył studia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, RC_+ napisał:

Tak, to ma miejsce nie tylko w Polsce ale na świecie. Młodzi ludzie którzy mają zadatki na wybitnych sportowców, często mają nie po drodze z nauką - nie zawsze, ale często tak jest - coś za coś w naturze.

Jeżeli jest chłopak z zadatkami na dobrego sportowca i szkoła to widzi to go przepchają, pisząc kolokwialnie, bo będzie robił wyniki dla drużyny szkolnej.

W USA ten proceder jest bardzo dobrze znany w High Schools i Colege'ach, gdzie jeżeli gość ma zadatki na dobrego zawodnika ligi NFL (futbol amerykański), to go za wszelką cenę przepychają przez College, nawet jak jest głąbem do kwadratu.

Szkoła jest od tego by dać uczniowi poczucie, że sobie w życiu poradzi wychodząc z niej, a taki zawodnik, to raczej sobie poradził patrząc na Boruca i jego zasobność finansową, mimo, że inteligentny raczej nie jest zbytnio 😉

No prawie i tu jest taki problem, ze nie wielu z tych przepychanych sportowców robi kariery w dorosłym życiu. wiekszośc kończy jako sfrustrowani pracownicy fizyczni do prac prostych wspominając lata w collegu. Coś jak Al Bundy  i wspominanie 2 przyłożeń w jednym meczu prze następne 40 lat. 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Śliwka w Polonezie napisał:

Dlatego Forrest ukończył studia 🙂

Też tytanem nie był główkowania 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, RC_+ napisał:

Dorota Wellman - słynna lewaczka, otwarcie w programie "Dzień Dobry tiepałen" opowiadała, jak nauczyciel od matematyki przysłowiowym łokciem przepchał ją przez liceum, bo jak sama twierdziła nie umiała nic z matematyki. Jak nauczyciele zlitowali się nad nią, by tylko jakoś tę matematykę na maturze zaliczyła, by miała szansę na studia. 

Tu trochę w jej przypadku upadł stereotyp, że Semici są zawsze dobrzy z matmy 😉

Być słabym z jednego przedmiotu ew 2 to jednak coś trochę innego niż być słabym ze wszystkiego 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, taka_pokraka napisał:

No prawie i tu jest taki problem, ze nie wielu z tych przepychanych sportowców robi kariery w dorosłym życiu. wiekszośc kończy jako sfrustrowani pracownicy fizyczni do prac prostych wspominając lata w collegu. Coś jak Al Bundy  i wspominanie 2 przyłożeń w jednym meczu prze następne 40 lat. 😉 

Wiadomo, że na sukces sportowy się wiele czynników składa, ale przynajmniej Al nie mógł winić szkoły, że go "zablokowali", więc winę przerzucił na Peg - żonę 😆 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, RC_+ napisał:

Wiadomo, że na sukces sportowy się wiele czynników składa, ale przynajmniej Al nie mógł winić szkoły, że go "zablokowali", więc winę przerzucił na Peg - żonę 😆 

Na szczęście zawsze jest jakiś winny i nigdy nie jest nim sam zainteresowany.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, taka_pokraka napisał:

Na szczęście zawsze jest jakiś winny i nigdy nie jest nim sam zainteresowany.  

Dobrze, że chociaż tutaj nie ma takich schematów 😜 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, taka_pokraka napisał:

No prawie i tu jest taki problem, ze nie wielu z tych przepychanych sportowców robi kariery w dorosłym życiu. wiekszośc kończy jako sfrustrowani pracownicy fizyczni do prac prostych wspominając lata w collegu. Coś jak Al Bundy  i wspominanie 2 przyłożeń w jednym meczu prze następne 40 lat. 😉 

Zależy jakiej dyscypliny to się tyczy.  Tacy jak Lewy, Świątek, Zmarzlik, Gołota czy Adamek (za przeproszeniem) sr**ją pieniędzmi.  Upadają na dno tylko ci, którzy sami źle pokierowali swoje życiem poza sportowe.

Dla przykładu. Żeby tego uniknąć, NBA utworzyła fundusz emerytalny dla swoich zawodników. Chodziło o to, żeby zawodnicy mieli kasę po zakończeniu kariery zawodowej. Gortat ma aktualnie wypłacaną emeryturę z tego funduszu. Po ukończeniu 50 roku życia zostaną mu wypłacone miliony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×