Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Gość Moje gafy to
2) Może to nie była prawdziwa impra. Zależy jak na to spojrzeć. Miało byś 'ognisko' w dzień wagarowicza. Oczywiście, nie było go. Za to na cztery osoby były 3 litry wódki i dwa piwa. Można się domyśleć, co się tam działo. Nie napiszę tutaj wszystkiego dokładnie, bo mam dziury w pamięci. Wiem, że chciaam obciagnác koledze, ale jemu w ogule nie stawal, wienc z nudów przysypiałam na ławce i śpiewałam ładnie momentami. hihralam się, przeklinałam, pawiowalam do ogniska, flirtowałam z pijaczkami :). Wiele rzeczy wyprawiałam, oj wiele. Atak koło 2 stwiedzyłyismy ze 3eba sie zmywac do domq no wiec wstalam mowie zajebista faza ale dojde do chaty heh no i doszlam chociaz nie pamietam co robilam po drodze i komu i za ile ;)...usiadlam sobie na schodkach przed domem mowie MUSZE SIE DYCHNĄĆ no i położyłam sie na plerach i zasnełam :D Skończyło się na tym, że zawiózł i wniósł mnie do domu jakiś facet, którego nie kojarzę, podobno moj owczesny facet, choc podejrzewalam, że byl to raczej jego mlodszy brat i ze przy okazji mnie wykorzystał, no ale teraz i tak mu tego nie udowodnie :(. A znienawidzonej sąsiadce zwymiotowałam na wycieraczkę. Ogólnie było wesoło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje gafy to
3) No więc tak było to ciepłego jak chuj letniego dnia zostałam zaproszona na bibe do mojej kumpeli niejakiej panny O..... Poszlam z moim menem i z jego kumplami. Początkowo popijaliśmy u niej w domu, lecz po jakims czasie zabraklo wudeczki, no to udalismy sie po wiecej szlachetnych napojuw do pobliskiego hipermarketu "żant" wszystkie byłysmy na tyle najebane a ja w szcegolnosci że zaczełysmy demolowac polowe hipermarketu ja z moja kumpela popylałysmy na wóżkach terenując pół sklepu, potem Aska - ta moja kumpela- zaczela wpieprzac kocie rzarcie, a Danka chciala robic lodzika ochroniarzowi :) reszta darła się i bawiła. Wychadząc z sklepu usiedłysmy na polu znajdujacym sie niedaleko marketu i dopilismy reszty wódek itp. A potem już nie pamiętam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raaaanyyyyy
trzy poprzednie posty..żenujące...nie śmieszne ale własnie żenujące..jezeli się nie umie pić..nie powinno się sięgać po alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimcia
Szwagier mojej siostry poprosił ją, by idąc na zakupy wstąpiła do mięsnego i kupiła karmę dla psa. Gdy juz to zrobiła poszła do kiosku i wtedy pomyslała, że kupi taką samą karmę dla swojego psa. Wchodzi do mięsnego i mówi jeszcze raz tą karmę a sprzedawca na to a co smakowało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydkie kaczątko
moje gafy !!!!to nie gafy to to burrdello w najgorszym wydaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o poranku..w pracy... odkleiłam z jakiejś babskiej gazety próbkę-always\'a. Na folijce zostało troszkę kleju, a że nie miałam gdzie tego alwaysa włożyć i czymś się zajęlam (chyba telefon zadzwonił) więc odruchowo przykleiłam alwaysa do .. drzwi szafy... Miałam zamiar go odkleić i włożyć do szufladki... Ale zapomniałam i tak sobie wisiał przez pół dnia.... A pracuję z samymi facetami w pokoju... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pojemnika w którym wsypuję cukier puder wsypałam przez pomyłkę mąkę spodziewałam się gości więc upiekłam jabłecznik i zamiast posypać cukrem posypałam mąką oczywiści nie wiedziałam o tym w pewnym momęcie ktoś powiedział ten jabłecznik jest pyszny ale ten cukier puder jakoś dziwnie smakuje wydało się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I am przykra
Dwie nieprzyjemne historie zwiazane z .....kupą :o 1. szósta klasa podstawówki, ostatni dzień 5 dniowej wycieczki,powrót do domu... jakieś 100km do domu,a wszystkie dzieci ze mna na czele zaczęły krzyczeć,że są głodne i chcą do MC DONALDA.... nauczycielka z rodzicami policzyli kasę - starczy,aby kupić dla każdego bahorka zestaw : chicken burger (czy jakoś tak to sie wtedy nazywało),frytki,cola :) Radosc nie z tej ziemi! Po zjedzeniu 3/4 swojej porcji poczułam się niedobrze...ale co tam... wszyscy jedzą to i ja :o pół godziny później w autobusie - coś mi "lata" w brzuchu, ledwo siedze....po 15 minutach odkrywam,ze bardzo chce mi sie kupkę.... :o jako,ze nigdy nie lubiłam zwracać na siebie uwagi,postatnowiłam,ze wytrzymam jakoś te 1,5 godziny nie błagajac wychowawczyni o postój :classic_cool: zwijałam sie,kręciłam,miotałam.... i nie wytrzymałam! Zesrałam sie w gacie jako 12 latka! Siedziałam speszona i dziwiałam sie ze nie śmierdzi....(a moze śmierdzi tylko nie czuje? nie,chyba nie...) koleżanka,któ¶a ze mna siedziała achowywała się "normalnie" wiec chyba wszystko ok:) no nic,siedzę dalej... pół godziny przed dojazdem do domu dzieciaki odkryły jak fajnie sie jedzie stojąc i prawie wszyscy powstawali....mi zależało juz tylko na tym,aby jak najszybciej dostać sie do domu i zdjac z siebie osrane gatki i umyć dupkę...ale koleżanka mówi : " no wstań! wiesz jak fajnie? " no to wstałam.... Po całym autobusie rozległ się koszmarny fetor....wszyscy zaczęli krzyczeć i wręcz dusić sie... ja oczywiscie też :) Koleżanka siedząca obok: "o rany,chyba ktos sie zesrał" na co ja: "no coś Ty,jak można sie zesrać w autobusie" :classic_cool: Chyba nikt sie nie domysłił,że to ja :D drugą historie opowiem później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość +perełka
Fizyka w podstawówce...nauczyciel - postrach całej szkoly,każdy drżał przed jego lekcja.... potrafił wrzasnac,szarpnac kogoś... :0 sprawdzian...nigdy nic nie rozumiałam z fizyki...liczyłam tylko na ściaganie... podłożyłam sobie pod tyłek zeszyt i od czasu do czasu zagladałam sobie w krocze rozchylajac nogi :classic_cool: myslałam,że jestem taka genialna... facet zaszedł mnie od tyłu...nachylił się, oparł ręke na moim ramieniu....ja juz drże ze strachu....a on mówi: "wiesz co prełko? ja myślałem,że wiedza to wchodzi głową.... :) " zaczełam sie śmiać -bo co mi innego zostało? dalej sciagałam :P dostałam 4 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CałaOna
Ja kiedyś ze stresu przed składaniem życzeń urodzinowych dość surowej ciotce zamiast "wszystkiego najlepszego..." wyresytowałam "Ojcze nasz"... Miałam chyba 14 lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w czasie uroczystości ślubnej witając się z rodzińą pocałowałam kuzynkę w rękę. Bardzo się speszyłam. Inni nie buchneli śmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gafy to niestety moja specjalność:) oto niektore z nich: -kiedyś w autobusie od grzejnika stopiły mi się podeszwy, smierdziało w całym autobusie, ja zorientowałam się oczywiście ostatnia -promotorowi dałam nie swoją pracę tylko cos, co akurat leżało obok mnie na ławeczce(zorientowałam sie dopiero po trzech dniach) -na urodzinach pijąc sok ugryzłam szklaneczkę -zamiast komórki wyniosłam z domu bezprzewodowy stacjonarny telefon -na imprezce studentów z profesorami - weszłam do łazienki a tam na ubikacji siedział jeden z nich -wychodząc w większym gronie z ważnego spotkania przewróciłam sie na swiezo wypastowanej podłodze (do tego wysypało mi sie troche rzeczy z torebki) -przewróciłam sie w centrum miasta schodząc ze schodów -wyszłam wcześnie rano w piżamce zaspana z psem i weszłam prosto na faceta który był wtedy w mojej ścisłej czołowce (powiedział tylko \"cześć\" a przy nastepnym spotkaniu zapytał \"czy często się TAK ubieram!?\" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oglądam w telewizji. W polskich lasach trwa liczenie zwierząt płowych. Między innymi oglądam stado saren ibezwiednie zaczynam liczyć raz,dwa,trzy. Chyba naprawdę jestem zakręcona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PIszcie proszę ten topik jest wsaniały. PO wszystkich smutkach czas na śmiech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leonardo
Jestem słynnym gagmenem, niektóre moje gafy kraza juz w opowieściach od lat jako legendy wśród znajomych: 1) w liceum udzielałem sie w harcerstwie. i wszyscy wiedzieli, że lubie klimaty leśno - militarne. 8 rano nudna lekcja polskiego, ciemno i zimno bo październik, nad szkołą przelatuje helikopter. Ja machinalnie robię ruch przeładowywania kałacha i strzelam palcami w sufit helikoptera. Problem w tym że odruchowo robie to głośno, cała klasa wyje ze śmiechu. 2) przy odbieraniu świadectwa całuje wychowawczynie w reke i odruchowo strzelam obcasami jak przedwojenny oficerek, miałem akurat twarde obcasy w butach wiec strzeliło prawidłowo 3) powtarzam ze studentami sztuke grecką i zamiast kOry i kurosi (typ rzexby greckiej) mówie kUry i kurosi jest tego więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilia
ja- 10 latka wtedy :) nie mogę doczekać się przyjazdu rodziny (prezenty i te sprawy;) ) stoję "w" oknie na górnym korytarzu i czekam. W końcu widzę jadacy samochód:) zbiegam na dół radosnie krzycząc "przyjechali!!!przyjechali!!!!" wbiegajac do salonu potknęlam się o dywan i poległam jak długa - wzdłuż wigilijnego stołu :D 20 minut później czytam Pismo Swięte : " i polożyła go w żłobie" - tak było napisane przeczytałam: "i położyła go w grobie" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilia
a,jeszcze coś:) na kursie prawa jazdy - jadę szczęslwia i zadowolona...instuktor spoko,muzyczka gra,okna pootwierane...(lato) nagle widzę kolegę....trzeba sie pochawalić,że sie jeździ eLką ;) zaczelam trąbić,a gdy kolega spojrzał sie na "mój' samochód zaczełam mu tak intensywnie machać,ze zdemolowałam lusterko wsteczne....nie moje,ale te insturktora :D innym razem: jadę uradowana...dość szybko ;) nagle widzę (pijanego?)faceta usiłujacego wtargnac na pasy.... (no dobra...stał i czekał,ale mi się wydawało,ze się "gibał" :D ) no i po hamulcach....instrutkor w szoku - zatrzymałam się w połowie pasów :O faceto ze śmiechem kłania sie dzieĸująć i przechodzi przez ulicą...a ja: "No leź debilu!!! " zapomniałam,zę mamy pootwierane okna :O słyszał i zrobił głupio minę...chyba mu się przykro zrobiło :D instuktor zrywał boki ze śµiechu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gatta Nera
moja kumpela dyskutowała z tatą na temat odbierania telefonów ( permanentnie nie odbierał komórki i często miał ściszone dzwonki) , jechali windą i wyjaśnieli sobie tą kwestie.Winda wjechała na właściwe piętro. wysiedli i kontynuowali rozmowę ( na korytarzu pełno ludzi )dosyć głośno : -tato musisz mieć cały czas włączony wibrator zebyś choć czuł jak ktoś dzwoni !!! ludzie bardzo dziwnie zaczeli sie na nich patrzeć, a kumpela mało nie padła ze smiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj byłam u przyjaciółki, i gdy się rozbierałam (z kurtki:P) zauważyłam męską postać ubraną po domowemu. Nula ma brata, 24letniego,więc myslałam że to on i wypaliłam \"czesc\"..a tu..jej tata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W liceum , mielismy zebranie klasowe....Wszyscy zgromadzilismy sie w jednej czwartej sali, (jedni siedzieli na lawkach , inni na krzeslach), usiadlam na krzesle z kolega na spolke, niestety zsuwalam sie z krzesla bo kolega sie rozpychal, mowi: przemek posun sie.....m on nic. ja dalej : przemek prosze cie, posun sie......, on nic. Na to stracilam cierpliwosc i uniesionym glosem krzyknelam: Boze Swiety, no Przenek Posun Mnie!!!!!............obciach na maxa..........hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem u lekarza ktos pyta teraz pani wchodz? Odpowiadam NIE!! teraz ja wchodzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bylo jakies 2lata temu, od kilku tygodni spotykalam sie z moim obecnym chlopakiem. jednego wieczora wybralismy sie na spacer, idziemy sobie, gruchamy...w pewnej odleglosci od nas zaczal wylaniac sie billboard reklamujacy \"nowy smak (bananowy)prezerwatyw Pepino\" . na to moj chlopak mowi o popatrz bananowe ;) myslisz ze moga byc dobre;) a ja na to (jestem krotkowidzem wiec nawet za bardzo nie zczailam co jest na tym billboardzie, poza tym nie znalam marki Pepino, w ogole bylam zielona w \"tym\" temacie) hmmm na pewno... lube bananowe, sa bardzo smaczne :D :O (myslac ze to cos do jedzenia... :O ) ale mi bylo glupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibka
Kłoci sie małzenstwo ( juz troszke starsze zreszta).. wykrzykuja sobie rozne rzeczy.. w koncu facetowi koncza sie argumenty. i krzyczy do zony " ty ch..ju"... zaczeli sie smiac i było po kłotni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdiguhdg
bibko - a to dobre hahahah super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hardcorowa
dawno dawno temu na jakims koncercie po porzadnym zaprawieniu sie alko kumpel przyniosl psylocybki, ktore mu ktos podarowal. nie myslac zbyt wiele zezarłysmy je z kumpelom i... jakies 30 smiechawa poltorej godziny, pozniej olbrzymie reklamy na budynkach w trojwymiarze mimo ze byly 2D ;p Zaraz potem ruchliwe skrzyzowanie z droga przelotowa przez miasto i te ogromniaste smoki (tiry), nastepnie wjazd do knajpy a ze czytalam wtedy jakies pierdy borowskiego U nas w auschwitzu i grudzińskiego wypociny inny swiat i takie tam dóperele wchodze i wymiekam kumpel przedstawia mi swojego brata a on koles w mundurze bo byl na przepustce z woja ja "o kurwa esesman! o żesz w pizdu ja pierdolę! esesman! stary ja pierdole hooo fuck" koles smieje sie ze mnie w najlepsze, caly lokal nagle wydaje sie z drewna same Szkopy i bolszewiki i inne takie wypisz wymaluj Czterej Pancerni zmutowani z Klossem, co bylo dalej nie pamietam to bylo ... no dawno na tyle ze imprezy i fazy mieszaja sie juz w moim zacpanym mozgu ;p Wiec moze to nie moja pierwsza jazda ale jedna z fajniejszych hehe. Ostatni szamalam tydzien temu wywarek z 20 tak pod skunia i pare piwek z kolezankami z akademcai i nagle kumpela pyta mnie kiedy zjadlam ja mowie 20 minut temu a ona ze pyta o godzine ja mu ze cos o 19 patrze na zegarek 19.50 i wtedy wpadlam na to ze majac te dane mozna obliczyc o ile psylocybina przyspiesza prace mozgu ;p Jakies 2 razy jestem slabym matematykiem ;) Fajnie mieli nasi przodkowi zero alko jak zabawa to tylko grzybki albi insze ziolka. Na grzybach mam fajna jazde z tym ze jak sobie cos postanowie na grzybach to to robie, ostatni mialam pare spraw do zalatwienia w dziekanacie wienc zagrzybiona stwierdzilam ze musze to w koncu zalatwic ze nie dam sukom sobom pomjatać i zalatwilam ;) tak zalatwilam ze wyjebali mnie w srodku semestru :D hahaha niewiele juz potem rejestrowalam, cos mi sie swiat rozmyl ;D wiec dotarlam na przystanek i lulu. ( oto moja historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cwelbiciel lasek
Naszła mnie dziś chwila refleksji nad tępotą co niektórych lasek. W zeszłym tygodniu poznałem kolejną pannę. Dostałem fotkę (ma konto na sympatii Onetu), uznałem że warto i się umówiłem. Laska wcześniej uprzedziła że ona \"nie jest pierwsza lepsza i dlatego nie daje na 1 spotkaniu\". Strasznie mnie tym rozbawiła. Osobiście nie dzielę dziewczyn na porządne i szmaty, gdyż mam swobodne i tolerancyjne obyczaje ale jak już ktoś chce być przyzwoitką to nie daje się obmacywać na 1 randce. Ale po kolei...Z początku miała jakieś poronione pomysły bo chciała się iść obmacywać na ławce w parku w centrum miasta. Że niby to cool miejsce na zwalenie mi konia i possanie jej sutków. Długo musiałem jej perswadować by wreszcie wsiadła do auta. No potem poszło gładko, seksu nie było ale macańsko ostre. Była bardzo czuła na pieszczoty oralne cipeczki . Czym mnie zaskoczyła i zawiodła to tym że nie chciała zrobić loda . Za to mogłem wjechać na hiszpana między cycki i zrobiło się całkiem miło jak skończyła ręką obficie je zbryzgując spermą. Cyrki zaczęły się następnego dnia. Zaproponowałem jej na GG kolejne spotkanie. Rozmowa w stylu: - to jak Aniu? spotkamy się jutro znowu? - a co chcesz się ze mną spotykać? - no oczywiście, fajnie było trzeba to kontynuować - tzn. jako para? - nie tak luźno, dla przyjemnosci - ZA KOGO TY MNIE MASZ NIE JESTEM JAKAŚ @@@!!!!!! I co ja mam teraz zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostaje ci
ręka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×