Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

cudowni sie to czyta i wiem,ze nie tylko ja mam taka przypadłość. Kiedys na początku znajomości z moim póżniejszym \"stałym mężxzyzną\" siedzielismy na łóżku, całując się, nastrój, czułe słówka, i tylko nieco się odsunęłam, żeby go lepiej zobaczyć, tak głęboko w oczy spojrzeć... i fik- zrobiłam koziołka do tyłu bo siedziałam na samym rogu łóżka- nastrój diabli wzięli bo zaczęliśmy się strrrasznie śmiać szłam z synem do szkoły i strrrraszliiwe coś poważnego mu kładłam do głowy i nagle buch prosto w słup trzasnęłam az mnie cofnęło- ulica, świadkowie wstyd jak diabli a dziecko tylko dziwnie patrzyło i myślało,że mama ma kare na razie tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pessstka
jak to dobrze wiedziec, ze nie tylko mi sie ptrzytrafiaja cudowne wpadki;p ja stalam kiedys z siostra w kolejce w sklepie, nagle beknelam tak glosno ze wszyscy ucichneli i spojrzeli na mnie jak na wariatke.:/ przeprosilam wszystkich, szybko kupilam co mialam kupic i wyszlam ze sklepu:D czemu to zrobilam???:P do tej pory sie nad tym zastanawiam. dzis sie z tego smieje, ale wtedy nie bylo mi wesolo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja teraz
no to teraz ja: 1.kiedyś, na cpn-ie: do dna proszę! 2. w liceum na klasówce z fizyki: każdy skupiony, nauczycielka bardzo surowa, cisza jak makiem zasiał, aż tu nagle jeden chłopak na cały głos: O NIE, ZARAZ MI STANIE! Chodziło mu o to , że długopis mu się wypisał. Nawet nauczycielka ryknęła śmiechem 3. moja ciotka, kobieta po 50, chwali mi się: -wiesz, kupiłam sobie komórkę -a w jakiej sieci? -w ikei -ciociu, chyba i idei! -a no, chyba tak -a jaki aparat? -simsona! No i wtedy juz wymiękłam. Chodziło oczywiście o siemensa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia24
A ja ostatnio poszłam do sklepu komputerowego i poprosiłam o CZARNO-BIAŁY tusz do drukarki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia24
Na lekcji w podstwawówce cisza, wszyscy rozwiązują zadania z matmy. Zima, za oknem ciemno, zrobiło się tak przytulnie. Nagle odzywa się koleżanka rozmarzonym głosem "Mamuuuuuś". Nauczycielka parsknęła śmiechem i odpowiedziała: "Słucham, córuuuś":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed Bożym Narodzenie poszłam do sklepu mięsnego. kolejka na kilometr. Mówię do sprzedawczyni : Poproszę kilogram kiełbasy turońskiej. Ona na to nie ma, a ja się pytam a kiedy będzie? Ona na cały głos: Z turonia kiełbasy nie produkujemy!!!! Ale wiałam z tego sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja I Komunia. Ksiądz wygłasza kazanie a mnie się chce siku, więc podeszłam do niego i na oczach wszystkich głośno zapytałam: Proszę księdza czy mogę iść do ubikacji? Pozwolił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia24
Dostałam prawdziwy srebrny łańcuszek w prezencie. Nuie nosiłam go zbyt często, bo smarkata byłam i obawiałam się, że zgubię. Raz podczas sprzątania napatoczył mi się, wzięłam go do ręki i chodziłam po całym mieszkaniu. coś tam robiłam po drodze, przenosiłam jakieś rzeczy itp. Nagle zauważyłam, ze łańcuszka już nie mam w ręku. Matka na mnie nakrzyczała, szukałam go godzinę. Znalazł się przy obieraniu ziemniaków...w koszu na śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojot
Skupienie. Wszyscy piszą niezwykle wazny test konczacy drogą klasę ginazjum... Niby nic... ale od tego zalezały nasze oceny koncoworoczne.. Nagle... burczy mi w brzuchu... wszyscy na mnie takie gały --> o________O Pare osob sie zaśmiało... 5 minut poźniej to samo... tlyko ze tak łosno i długo... ale wstydu sie najdałam... Albo w sklepie: ja: poproszę udka z lodowki babka- ile? ja: oj nie! nie z lodowki tylko z kurczaka! ehhh... Albo sprzedaje u mamy w sklepie: ja: jakie piwo podać? Facet: a jakie są? Ja: lech, bosman zielony, czerwony, tyskie... Facet: to poprosze dwa Ja: ale jakie? Facet: butelkowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm....
poszlam kiedyś posłać totolotka i mówię... proszę SUPER EXPRES(gazeta) babka nie mogła zrozumieć o co mi chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judytkaa
hahahahaha ja kiedys na wycieczce chcialam zeby kolezanka zrobila mi zdjecie w restauracji .tanecznym krokiem, pozyjac jak modelka chcialam podbiec do obiektu i stac obok krzesla,a le nie zauwazylam ze na srodku sali jest stopien..wywalialam sie jak dluga przy calej sali gosci...ale sztuka jest zeby sie z siebie smiac :) wtedy wstydu nie ma :) kiedys sie pode mna kibel zawalil :D:D i to nie z powodu mojej wagi, po prostu byl zepsuty..hahah mialam mnostwwo gaf a teraz juz nie pamietam... pamietam, w szkole kolega wszedl na lekcji do klasy i zawolal swoja kolezanke "marlena choc na MINETKE" zamiast na "minutke" ale byl polew, nauczyciel pekal ze smiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judytkaa
aha i jeszcze to: przed wczoraj! ide z moim nowym chlopakiem, romantyczny spacer, dopiero poczatek randek to sie chce wypasc dobrze. idziemy malym laskiem nad brzegiem jeziorka. on przodem, toruje mi droge. ja wniebowzieta, ide zamyslona, swiergocze z nim, az tu nagle wielka galaz przypieprzyla mi w czolo. Hahaha, prawie co nie zaliczylam poziomu. ON odwraca sie na dziwny odglos , pyta co sie stalo, a ja oczywiscie udalam ze nic :D Dobrze, ze nie bylo widac tej szramy, szybko grzywka zaslonilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judytkaa
kiedys bylam bardzo zakochana w pewnym Sebastianie. Tego dnia bylam troche na niego zla, szlam z kolezanka do szkoly i jak na zlosc, w przyplywie emocji wykrzyknelam "nienawidze sebastiana!!!!" Pomyslec ze akurat wtedy przyszedl po mnie i to uslszal...Nie bylo mi do smiechu, tym bardziej nie mowilam tego powaznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judytkaa
kiedys jak bylam jeszcze mala poszlam na rekolekcje do kosciola. ale zle dobralam towarzystwo - wzielam kolezanke z ktora potrafilysmy sie smiac do rozpuku. no i sie zaczelo. juz nie pamietam z czego sie tak cieszylysmy na caly kosciol, ale ja sie posikalam! nie mogac wstac z lawki smialam sie dalej, a kolezanka wybiegla z kosciola placza ze smiechu. ksiadz prowadzacy wtedy zapytal "co to za pies ta szczeka" -chyba nie skorjarzy tego ze smiechem... potem jakos wyszlam z kosciola, a kolezanka przyniosla mi cos do przebrania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judytkaa
kiedys stoje sobie na przystanku, wracam z zajec. gadamy o luznych sprawach z kolezanka.ja wreszcie mowie nie zwazajac na innych ludzi ciagne jakis strasznie monolog, najglosniej powiedzialam "sluchaj, a wiesz ze ja dzis majtek nie zalozylam? bo i po co jak i tak jade pozniej do Krystiana" Kolazanka wryta stoi i nic. Ja sie obracam, a tam moja starsza wychowawczyni, taka konserwatywna profesorka. Myslalam ze sie zapadne :|:| :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreconna
w szkole na lekcji angielskiego po powiedzeniu nauczycielce dzien dobry zaczelam sie zegnac, tak jak to sie robi na poczatku leckji religi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreconna
wazna rozmowa z facetem ktory mi sie podoobal. bylam zdenerwowana, rece w kieszeniach. a jak emocje biora gore to ja musze cos z rekami robic. nagle widze jego wzrok, i wybuchiecie smiechem. Co wyjelam z kieszeni i czym sie bawilam?: tamponem :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość divian
kiedys tak spieszylam sie na randke, ze wbiegalm pod prysznic i umylam sie odzywka do wlosow zamiast zelem do kapieli, a pozniej sie zastanawialam dlaczego sie nie pienil :D Tego samego dnia, 15 minut pozniej chcialam przed wyjsciem jesc loda na patyku. ugryzlam kawalek i cos sie zamyslilam. polozylam go na stole - kiedy przyszlam do domu caly sie roztopil, na stole i podlodze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość divian
haha, kiedys to ja scigalam w zimie spodnie razem z rajtuzami. no i na drugi dzien wlozylam spodnie pojechalam do szkoly - przez cale miasto. wchodze do srodka, czuje ze mam tak dziwnie ciasno w spodniach... patrze a z tylu nad kolanem mam wielka kulke - oczywiscie to byly ratuzy...musialam wygladac komicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maloszkie
jestemsy na wyciecze. spodobal mi sie i mojej kolezance nasz starszy o 20 lat przewodnik - marcin. w nocy kiedy spacerowalysmy sobie po hotelu nieswiadome czyjejs obecnosci prowadzilysmy niezbyt madra rozmowe na temat jego wdziekow. ja mam talent mowienia rzeczy nie w pore, tym razem wyjeczalam "jak bym dorwala tego naszego pana marcina to zerznelabym go z 10 razy w ciagu nocy"........ Momentalne obrocilam sie i umarlam. On stal obok mnie. Prawie mi sie film urwal, a on nic nie powiedzial, tylko sie lekko usmiechnal. Ryczalysmy z tego przez dalsza czesc nocy. juz dawno czegos takiego nie przezylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i znowu się popisałam.. trzeba być blondynką, żeby w taki upał zostawić termometr pokojowy na balkonie. Wieczorem chciałam sprawdzić ile jest stopni i zostawiłam go na cały dzień... Dziś juz mi nie powie ile jest stopni, pękł :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moja siostra kiedyś zgubiła w domu komórkę, nie chciało jej się szukać więc stwierdziła, że zadzwoni z domowego, odezwie się jej dzwonek i będzie wiedziała gdzie ją położyła. Wzięła się za wprowadzanie swojego planu w życie, dzwoni zatem ta jej komórka a ona jak się nie rzuci, leci przez cały dom i łapu capu- odbiera- \"hallo? ...hallo!?!\" Ja do niej- \"ej co ty robisz?\" a ona na to \"no jak? ktoś dzwoni do mnie na komórkę!\" chyba zobaczyła moją minę i stwierdzenia \"przecież to ty...\" nie zdąrzyłam dokończyć, bo od razu burak na jej twarzy i obie dostałysmy takiego ataku śmiechu, że brzuch mnie bolał:D:D:D oczywiscie zabroniła mi opowiadac tego nikomu w związku z czym na następny dzień cała rodzina znała historię zawiasa mojej Sis :) 🖐️:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś........................
W szkole średniej na lekcji religii ksiądz poprosił mnie o podyktowanie cytatu z Biblii, jak już pokazał o jaki fragment chodzi ustałam na środku sali lekcyjnej i powiedziałam głośno i wyraźnie: "Otwórzcie CUDZOŁÓŻ" zamiast otwórzcie cudzysłów cała klasa ryknęła śmiechem a ksiądz śmiał się najgłośniej chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm....
Miałam kilka razy podobną przygodę jak divian... Też miałam zwyczaj ściągania cienkich rastop ze spodniami,potem zapominałam że one są w środku.Czasem zastanawiałam się czemu tak jakoś dziwnie ciasno mi w spodniach...a wychodząc z domu nie zawsze miałam czas spojrzeć w lustro jak wyglądam,ludzie czasem dziwnie mi sie przyglądali...okazywało się potem że spod nogawki spodni wystawały mi rajstopy i ciągnęły się po ziemi...hahahahahahah Teraz przed ubieraniem spodni zawsze zaglądam czy nie zostawiłam tam rajstop,mam nauczkę po tym wstydzie jakiego sie najadłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaahhahaaa
dobre z tym cudzysłowiem :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... .. . .. ...
A wczoraj co zrobiłam? Czytałam Wasze gafy, było już dość późno, bo przed północą. Nalałam sobie do szklanki wody, bo było mi strasznie gorąco. I co zrobiłam? Zagapiłam się i wszystko wylałam n aklawiaturę! Nie muszę dodawać,że przestała działać. Byłam zła na siebie, bo akurat czekałam na kolegę, z którym bardzo chciałam pogadać na gg. A rano pobiegłam do sklepu i kupiłam nową. Trooochę potrwa,zanim się do niej przyzwyczaję! Jest jakaś dziwna. Wcześniej pisałam bez patrzenia ,a teraz paluszki mi się plączą! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra to ja tez napisze, ale to bylo tragiczne i mialam ochote umrzec. wybralam sie z moim P. na zakupy, dziarsko buszuje miedzy wieszakami, a ze sklep mial byc niedlugo zamkniety to sie spieszylam, pani akurat zmywala juz podloge..i chyba sie domyslacie co bylo dalej? A wiec, wslizgiem wjechalam w ogromne lustro, odbilam sie o niego i wyladowalam miedzy wieszakami sciagajac z nich ciuchy :o moj P udawal ze mnie nie zna ;) ludzie ryczeli ze smiechu a ja nie moglam sie podniesz tak sie slizgalam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PCT
Hehe ale mam ubaw z twgo, co czytam :D Ten temat nie może umrzeć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×