Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

Hej dziewczyny. Troche sie zagubilam w tym wszystkim. Mam troche dosc. W ogole nic mi sie nie chce i nawet nie chce mi sie jechac nigdzie z NL. Glupota moja nie zna granic. XXXX nie wiem co ci radzic niestety z bolem musisz poradzic sobie sama, czas leczy rany naprawde i po jakims czasie uznasz ze on wcale nie byl tym jedynym i zobaczysz ze mial wady np takie ze wtedy kiedy on chcial to ty bylas a ty czekalas na kazdy telefon, smsa, spotkanie jak na szpilkach. To nie jest zycie to wiezienie. Zupelnie inaczej wyglada jak samemu ma sie rodzine i ma sie kochanka tez zajetego. Wtedy uklad jest choc troche prostszy. Historia stara jak swiat niestety oni dla kochanek sie nie rozwodza. DOTKA jak tam? milosc jest fajna prawda ? NIKA ten twoj L to jakis psychol, ja to bym mu do kanapeczek naplula np albo cos na przeczyszczenie do kawki dala:) Do boju NIKA. Sniezna kurcze napisze ci cos zaraz. PA dziewczynki trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Troche sie zagubilam w tym wszystkim. Mam troche dosc. W ogole nic mi sie nie chce i nawet nie chce mi sie jechac nigdzie z NL. Glupota moja nie zna granic. XXXX nie wiem co ci radzic niestety z bolem musisz poradzic sobie sama, czas leczy rany naprawde i po jakims czasie uznasz ze on wcale nie byl tym jedynym i zobaczysz ze mial wady np takie ze wtedy kiedy on chcial to ty bylas a ty czekalas na kazdy telefon, smsa, spotkanie jak na szpilkach. To nie jest zycie to wiezienie. Zupelnie inaczej wyglada jak samemu ma sie rodzine i ma sie kochanka tez zajetego. Wtedy uklad jest choc troche prostszy. Historia stara jak swiat niestety oni dla kochanek sie nie rozwodza. DOTKA jak tam? milosc jest fajna prawda ? NIKA ten twoj L to jakis psychol, ja to bym mu do kanapeczek naplula np albo cos na przeczyszczenie do kawki dala:) Do boju NIKA. Sniezna kurcze napisze ci cos zaraz. PA dziewczynki trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxx
nie czekałam na spotkania.....miałam go przez kilka mcy tylko i wyłacznie dla siebie...i efekt jest taki, że wrócił do domu mimo, że niby kocha i mu zależy...chyba zależy ale na własnym przyzwyczajeniu....tylko nie wiem do jasnej ciasnej co źle zrobiłam skoro było tak idealnie...no może własnie za idealnie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_wiem_nic
Oj, dziewczyny...od paru dni czytam Wasz topik. Z tego co udało mi się zorientować niektóre z Was tkwią w związkach małżenskich - nieudanych, beznadziejnych, raniących. Ja mam podobną sytuację - to co nasz łączy to wspólne konto i dzieci...Oprócz tego pustka, często depresja...mam cholernie dość. I ...pojawił się ktoś - ten inny, drugi...Nie, nie jesteśmy kochankami (w ścisłym tego słowa znaczeniu...hihi) ale ten człowiek pomaga mi przetrwać burze, przeżyć dziś i jutro...pomaga mi być. W dodatku pociaga mnie...no...podoba mi się. Czuję się przy nim kobietą - pożądaną, madrą... I sama nie wiem co robić - rzucić się w ten związek...? Proszę...odpowiedźcie jak jest u Was - czy ten drugi pomaga łatwiej znosić to co dzieje się w domu, po godzinach? Nie robię się na "czarno" na razie bo nie wiem czy zostanę bywalczynią tego topiku - może po prostu nikt nie będzie chciał pogadać ze mną? Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, zazdroszczę Wam siły i tej radośći...a nawet bólu i smutku. Ja nie mam nic - już nic. Jedynie zimną obojętnośc...ech...szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxx
nie_wiem_nic wierz mi nie chciałabyś przeżywać takiego bólu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):):):):):):) Witam po jakimś czasie :):):):):):). Cieplutkie pozdro dla Kochaneczek szczęsliwych i tych mniej :). U mnie duż pracy , zajęć po , spotykam się ze starymi koleżankami przy winku jest fajnie . Kompletuję sobie sprzęt na snowboard ... fajna zabawa:):) Kochaś do rany przyłóż , wyjątkowo coś .... Mój mąż sni mi się po nocach i jego akcje .... Nikaaa ??? kochana i jak samopoczucie ?? Miel czekam na Ciebie od kilku dni :):):):):):) Dotka , SIa milky , tzj , jiw ..... cały czas jestem z Wami :):). Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxx nie win siebie za nic to jego wina, jest tchorzem. Sorry ale to ze mowisz ale moze bylo za dobrze swaidczy o tym ze przesolilas z dobrocia i oddaniem. Wiem ze moge cie zranic tym co napisze ale to jest tak ze kroliczka trzeba gonic. Facetom nie mozna sie bez reszty oddawac i stwarzac klimatu ze wszystko jest super idealne tak jak on chce. tacy oni juz sa. A siebie przestan winic za wszystko i tyle. Do nie wierze tez mam taki uklad niestety i moj NL pomaga mi przetrwac te ciezkie chwile. Moze dzieki temu lepiej znosze kasliwe uwagi L i jego obecnosc nie wiem. Sniezna no zaraz napisze mam chwilke. NIKA nie daj sie. Caluje was wszystkie te czarne i pomaranczowe tez. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxx nie win siebie za nic to jego wina, jest tchorzem. Sorry ale to ze mowisz ale moze bylo za dobrze swaidczy o tym ze przesolilas z dobrocia i oddaniem. Wiem ze moge cie zranic tym co napisze ale to jest tak ze kroliczka trzeba gonic. Facetom nie mozna sie bez reszty oddawac i stwarzac klimatu ze wszystko jest super idealne tak jak on chce. tacy oni juz sa. A siebie przestan winic za wszystko i tyle. Do nie wierze tez mam taki uklad niestety i moj NL pomaga mi przetrwac te ciezkie chwile. Moze dzieki temu lepiej znosze kasliwe uwagi L i jego obecnosc nie wiem. Sniezna no zaraz napisze mam chwilke. NIKA nie daj sie. Caluje was wszystkie te czarne i pomaranczowe tez. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie_wiem_nic, zostań z nami, zobaczysz od razu wszystko wyglada lepiej...Naprawde.pytasz czy NL pomaga przetrwac te zle chwile?Jasne ze tak, przynajmniej moj tak.Jest zawsze kiedy go potrzebuje.Jak kazdy facet ma swoje wyskoki, ale to mu musze zostawic.Jest wtedy kiedy go potrzebuje. Miel, skad to zwatpienie????? Sniezna, czytalas o kanapkach?Niezly co???No i tak to wyglada.Ale wyglada tez tak, ze rozwid bedzie.Bo oboje nie wyrabiamy.Nie tylko ja.Tak wiec moze sie jeszcze wszystko ulozy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_wiem_nic
NIKAAA dzięki za dobre słowo i zaproszenie. Już mi lepiej. Mam deprechę jak stąd do ...co leży najdalej? :-) Mam dośc tego małżeństwa, bycia poniżaną na każdym kroku. Boję się tylko żeby nie wpaść z deszczu pod rynnę. Ale będę tu do Was zaglądać - jesteście wspaniałe. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra Nikaaa , trzymam kciuki :):):) loozik :):):) U mnie cisza i błoga laba ....Nie wiem co pisać , że jestem szczęsliwa ?? Dziś tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sniezna, a potem przyjade do ciebie z moim NL, wtedy juz bedzie L hi hi hi.Ale ja durna jestem:)mam dzis nawet dobry humor, pomimo tego ze pewna osoba oszukala mnie i nie moge sciagnac od niej kasy.A probije juz tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadaj Nikaaa z NL , hahahhaaa , deprecha ustąpiła .... jak juz mówiłam wybieram się na dechę ..... podoba mi się :):):):):) . Jakoś tak zelzyło mi zNL , chyba za duże oczekiwania a im mniej potrzebuję , tym jest Go więcej :):):). U mnie słoneczko , sniezek pruszy , zyć nie umierac , oby tylko kasy było więcej :):):).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie_wiem_nic - jasne, NL pozwala przetrwać to, co w domu niefajne i tego nam nikt nie zabierze, ale myślę, że mimo wszystko trzeba uważać: nie sztuka być dobrym, ciepłym, miłym, wyrozumiałym, na każde zawołanie, kiedy jest się w takim \"tajemnym\" związku. A my wtedy zaczynamy porównywać, szukać ukojenia i w ten sposób idealizujemy często naszych NL. Trochę to niebezpieczne. Piszę tak tylko z rozsądku, bo mam tendencję do porównywania L i NL, z korzyścią oczywiście dla NL, ale musimy mieć tę świadomość, że takiego NL możemy tak naprawdę poznać dzieląc z nim sytuacje z życia codziennego. Co nie znaczy, że też nie wypadłby korzystniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie_wiem_nic - jasne, NL pozwala przetrwać to, co w domu niefajne i tego nam nikt nie zabierze, ale myślę, że mimo wszystko trzeba uważać: nie sztuka być dobrym, ciepłym, miłym, wyrozumiałym, na każde zawołanie, kiedy jest się w takim \"tajemnym\" związku. A my wtedy zaczynamy porównywać, szukać ukojenia i w ten sposób idealizujemy często naszych NL. Trochę to niebezpieczne. Piszę tak tylko z rozsądku, bo mam tendencję do porównywania L i NL, z korzyścią oczywiście dla NL, ale musimy mieć tę świadomość, że takiego NL możemy tak naprawdę poznać dzieląc z nim sytuacje z życia codziennego. Co nie znaczy, że też nie wypadłby korzystniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dotka, sprowadzials mnie na ziemie...jasne, wiekszy dystans:) :) Sniezna, racja troche wiecej kasy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki:)! NIKAAA - Twój L jest po prostu niesamowity:( Dosłownie mnie powala w złym tego słowa znaczeniu. miel dobrze Ci radziła z tym środkiem na przeczyszczenie (hihihi) może by to go czegoś nauczyło:P Widzę, że u Ciebie sytuacja idzie w coraz lepszym kierunku:) Super:)! Tak trzymaj:)! Snieżna - Twój dobry humor działa jak balsam na mą udręczoną wątpliwościami duszę:D nie_wiem_nic - nikt Ci nie powie co masz teraz zrobić... czy rzucić się w ten związek czy nie. A czy pomaga przetrwać złe chwile? Tak, tak i jeszcze raz tak:) Jeśli jednak się zaangażujesz to będzie Ci bardzo trudno później to zakończyć. I będziesz się męczyć tak jak teraz ja;) Ale lepiej chyba żałować, że coś się zrobiło niż żałować, że się tego nie zrobiło;) Cokolwiek zrobisz życzę Ci powodzenia:)! Co do mojego NL to jesteśmy przyjaciółmi - hihihi - śmiać mi się chce jak to piszę - teraz to on się stara a ja nie. I dobrze mi z tym:):):) Buźka dla Was Wszystkich:)!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxx
a mi nadal niedobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haj Dziewczynki, dzis jestem cholernie wczesnie, bo tak wczesnie do szalu doprowadzil mnie moj L.Poczytalam zobie jesgo archiwum gg.No i juz wiem jaka zla zona jestem i jak to sie musi wszystkim skarzayc.Najbardziej musis sie skarzyc swojej kolezance.co za przymul, co za debil.Upokarzal mnie przed slubem a teraz robi to samo.... Ale jestem wkurzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):):):):)):):):):):):):):):):):):):):):):):) Witam z rana :):):):). TZJ , hahahahha , ja się zapiszę jka będzie wiek ku temu odpowiedni , może Bóg mi wybaczy wszystko . Dziś nie , teraz wolę grzeszyć a pózniej żałować :):):).Im bliżej przyjazdu mojego L , tym bardziej się Go boję , jak zona alkoholika , czeka kiedy mąż wróci i sprawdzi , czy zupa nie jest za słona ....ech zycie - pokręcone i pełne sprzeczności . Zakwasy w nogach ...... ale nastrój doskonały :):):):). Wszystkim pieknym , mądrym i naprawde wyjątkowym Dziewczynom życzę dobrych chwil dziś i jutro i ..... hahahahahhahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxx
ja Was normalnie podziwiam, za ten olewatorski stosunek do tego co trzeba, ciekawe ile czasu mi zajmie dojście do takiego błogiego stanu, kiedy intuicja mnie po tyłku kopać nie będzie i przestanie tak boleć, sama jestem teraz w sensie dosłownym, za mąż w życiu chyba nie wyjdę, nadal za nim tęsknię jak głupia, że też nadzieja ostatnia umiera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxxxxxx- dystans do siebie i do świata , inaczej zwariujesz no i przede wszystkim umiejętność dostrzegania naprawdę drobnych promieni na tym padole łez i smutku :). Co by nie było trzeba szanować siebie . Nikaaa wiem jak boli upokorzenie , biedna ...... Mnie to pewnie czeka juz niedługo , wczoraj mój L dzwonił a mnie nie było 20 min w domu , wyskoczyłam do solarium , oczywiśćie ciężko obrazony , bo ja powinnam siedziec w domu i czekac na telefon , cały tydz czekałam .... pech , więc zupa za słona ......:):):):)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny, piątek wszkaże dzisiaj :) :) xxxxxx - myślę, że nie do końca mamy taki \"olewatorskie\" podjeście - czasami z tego wszystkiego wmawiamy sobie, że trzeba brać lekko, ale czasami też mamy doły (mówię tu za siebie) - ja może trochę z innego powodu, niż Ty, ale też miotam się z kolei między \"poczuciem przyzwoitości\" a własnym szczęściem. Dużo uśmiechów Wam życzę dziś :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sniezna, mam wszystkiego dosyc.Czuje sie upokrzona a w sumie nie wiem dlaczego.przeciez sama nie jestem swieta.Tak naprawde jest mi dobrze jak on jest w pracy(12 godzi) i mam swiety spokoj.Ale jak zbliza sie moment jego powrotu to umieram ze strachu.On mnie straszy ze pozakladal mi jakies szpiegowskie pliki na kompie.a jutro jedzie ze swoja kolezanka do drugiej kolezanki.Ja chociaz to co robie robie w miare skrycie.Domyslam sie jak oni sie smieja ze mnie kiedy sie spotykaja.Jaka ja durna i naiwna.Przerabialm juz to przed slubem.Gdzie ja mialam oczy?? Dotka, ja tez sie miotam.Miedzy moim szczesciem a jakas tam moralnoscia... i dawno nie bylo mi tak zle jak dzisiaj... TZJ, jak tam u ciebie??Dalej przyjazn????:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxx
Dot_ka wyrzuów moralnych nie mam żadnych, ttylko nie radzę sobie z włsna głupotą i naiwnością, boli nadal i nie wiem kiedy przestanie, po co się tak drogi krzyżują to nie mam bladego pojęcia, już w nic nie wierzę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bruneta
Witam...chciałam opisac tu swoja dosc nie ciekawa historie zycia..moze ktos mnie zrozumie lub poradzi ..a moze sie wygadam bedzie mi lzej... Mialam dom meza dzieci normalna rodzina, byłam na swoj sposob szczesliwa ale do czasu.. maz mnie zostawil dla innej i cały swiat mi sie zawalił wszystko co wierzyłam nagle przestalo istniec ...plakałam szlochałam i zarazem bardzo cierpiałam ,gdyby nie fakt ze mam dziecko niewiem jak by to sie skonczyło.Wszelkimi sposobami probowałam ratowac nasze małrzenstwo ale na prozno,wiec pewnego dnia zdałam sobie sprawe ze musze jakos zyc i tu zaczyna sie moj cały problem....Poznałam super faceta młotrzego odemnie ..dodam ze jest z kims zwiazany ale mi to nie przeszkadzało bo tylko miło spedzalismy czas...ale jak to w zyciu bywa wszystko do czasu bardzo mi sie podobał..a ja wtedy byłam załamana i on był jakby lekarstwem na moje smutki.Potrzebowałam kogos i stało sie został mojm kochankiem.On zaczoł mnie nadskakiwac uwodzic i podrywac z wzajemnoscia oczywiscie...ale od samego poczatku powiedzielismy sobie ze to tylko sex i nic wiecej..dodam ze on nic nie wiedzial o mojej sytułacji skrzetnie to ukrywałam przed nim.Bałam sie ze kiedy wyjdzie to najaw poprostu sie wystraszy i ucieknie a tego bym nie zniosła .Kiedys mi powiedział ze jedziemy na tym samym wozie to mnie bardzo wkurzyło i powiedziałam mu tak....mylisz sie juz od roku nie jestem z mezem ..myslisz gdy byłabym szczesliwa mezatka to bym sie z Toba spotykałaon to przemilczał zapytałam sie czy mu to przeszkadza odpowiedział nie....spotykamy sie nadal ale czy mam wierzyc w jego miłosc?Sama niewiem czy go tak naprawde kocham ale wiem jedno ze go teraz bardzo potrzebuje poniewaz czeka mnie rozwod a w nim cała moja siła.. Zastanawiam sie czy ja go czasem nie wykorzystuje a moze krzywdzea moze wyjawic mu co do niego tak naprawde czuje....?a moze tkwic w tym chorym zwiazku..sama niewiem gubie sie juz z myslami Niewiem czy wszystko napisałam ...ale jak ktos zada kakretne pytania szczerze odpowiem pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_wiem_nic
Dzięki dziewczyny za dobre słowa - ja wiem, że nikt za mnie decyzji nie podejmie... Mnie przy moim L (podoba mi się to NL i L :-) ) trzymaja jedynie dzieci. Ojcem jest dobrym, mężem fatalnym. Uwielbia upokarzać mnie na każdym kroku....czasami mam wrażenie, że go nienawidzę. I zdaję sobie sprawę, że ten drugi to jedynie jakiś substytut tego czego brak w domu. Ale coraz bliżej jestem podjęcia decyzji...przeżycia choćby nawet przez krótki okres czegoś fascynujacego. Ja też chcę usłyszeć, że jestem piękna, kochana itd...a nie tylko...szkoda gadać! Nawet gdybym musiała później cierpieć...chyba warto. Pozdrawiam Was serdecznie...pewnie niedługo zrobię się na czarno -jak już podejmę i wprowadzę w życie tą swoją decyzję :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIKAAA - pomyśl sobie, że jest usprawiedliwienie jakieś tego, co Ty robisz. Twój L po prostu jest zwykłym dupkiem, przepraszam, jeśli widzi tylko to, że Ty nie podporządkowujesz się jego zasadom. Nie daj się upokarzać, walcz o swoje - walcz o normalne traktowanie. Jeśli nie - daj sobie spokój z L. Jeśli Ci na Twoim małżeństwie zależy (choć tego chyba nie rozumiem) - daj ultimatum: albo Ty z całym szacunkiem, albo koleżanka i jego wyskoki. Zobaczysz, co powie. A jeśli obśmieje - ja bym się nie zastanawiała i chromoliłabym układy, opinię, etc. Po prostu rzuciłabym go w diabły. Ale - nie wpadłabym od razu w ramiona NL. Zrobiłabym to dla SIEBIE. A NL? Jeśli to uczucie jest prawdziwe, to i na niego przyszedłby czas. Teraz musisz myśleć o sobie, o swoim życiu, bez kontekstu męskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Witam wszystkie czernie i pomarancze. Ale mi sie w zyciu plecie. Mowie wam. NIKA, SNIEZNA, TZJ, DOTKA wczoraj przezylam s.. stulecia z NL, jak nam bylo dobrze !!!! nawet nie wiecie jak. To jest nieziemskie jestesmy dla siebie stworzeni tak mi sie wydaje. Wiecei co ja wierze ze on mnie kocha. Nie mam w planach rozwodu jest jak jest i tym nalezy sie cieszyc. NIKA kurcze no dolej mu czegos do herbatki rano!!! on jest nienormalny ten Twoj L, ja mam wrazenie ze on chce cie psychicznie zniszczyc. Sniezna zazdroszcze dechy ja tylko nartki ale i tak nie mam czasu na to. No na razie ale jest mi dobrze. PA milego wekkendu wam zycze pelnego marzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxx - musisz walczyć, ból minie. To banał, ale prawdziwy. Potrzeba czasu. Wyciszenia. Spróbuje nie rozpamiętywać każdej chwili. Musisz sobie powiedzieć, że on na Ciebie nie zasługiwał. Stchórzył, albo - co bolesne, wybrał inną. A poza tym - jeśli możesz - będąc \"wolną\" traktuj zajętych facetów jak bezpłciowców. To jest okrutna nauczka, ale może potrzebna, abyś nie popełniała tego błędu na przyszłość. WIem, że brzmi to wszystko jak rady starej ciotki :), bo uczucie nie wybiera (patrz: wyżej podpisana :)), ale to jest jedyne rozwiązanie. Będzie jeszcze trochę bolało, może parę miesięcy, ale coraz mniej. Pomyśl o sobie i o swojej wartości. Zadbaj o siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×