Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

Gość SIA
Tak sie ciesze ,ze jestes ze mna..rycze i rycze, i rycze..bylam u rodzicow...wyplakalam sie..mam kochanych rodzicow..im tym niefortunnym zwiazkiem takze dalam do myslenia.Martwia sie o mnie, tato byl ze mna ..odprowadzic mnie na przystanek autobusowy..wie ,ze cierpie, a ja widzac ze on widzi mnie w takim stanie, placze, bo jest mi wstyd,ze do takiego okrutnego konca doprowadzilam swoja naiwnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIA
tak sie ciesze ,ze sa kobiety , ktore choc dobrym slowem i swoja opinia moga mnie wesprzec, dziekuje Wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś miałam podobną sytuację. I też nie chciałam do niego dzwonić bo nie pozwalała mi na to duma. Wiesz co zrobiłam? Napisałam do niego list. Miał chyba 6 lub 7 stron papieru kancelaryjnego. Wypisałam wszystko co mi leżało na sercu, każdy najdobniejszy nawet szczegół. I mu go wysłałam. Pocztą Polską. Nie wiem czy do niego dotarł ale mi pomogło. Poczułam się o wiele lepiej. W momencie gdy wrzucałm list do skrzynki miałam wrażenie że zamykam pewien rozdział mojego życia. I faktycznie go zamknęłam. Musisz być silna. Dla siebie i dla córki. Ale przede wszystkim dla siebie. Spójrz w lustro i powiedz sobie, że ten gnojek nie jest Ciebie wart i że masz go głęboko gdzieś. I powtarzaj to sobie aż w końcu w to uwierzysz:) A swoją drogą to ta jego żona to dziwna jakaś. Ja bym go w życiu nie wpuściła z powrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie Tobie powinno być wstyd tylko jemu. Własnie wlałam sobie drineczka i piję Twoje zdrowie. Nawet spać mi się odechciało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIA
wlasnie czytajac Twoja odpowiedz.....na glos corce....chcialam zeby wiedziala ,ze sa ludzie , ktorzy mnie wspieraja...ale nie doczytalam..bo zalalam sie lzami;(..wiesz...jest mi tak strasznie ciezko, tak ciezko ,ze nie wiem jak zyc..rana jest jeszcze zbyt swieza..nie wiem czy wogole sie zagoi..czuje sie zeszmacona, wykorzystana i odstawiona w kat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIA
chcialabym aby dzien juz sie skonczyl, u rodzicow wzielam 3 tabletki na uspokojenie..w domu na sen..i ni cholery nie chce mi sie spac..czekam ..jak debilka na "dobranocke" ktora mi zawsze wysylal..Powiedz dlaczego nie mozna sie otrzasnac, powiedziec sobie, ze to kawal kanalii i rano zaczac zyc na nowo?Czemu to jest tak strasznie trudne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIA
chcialabym aby dzien juz sie skonczyl, u rodzicow wzielam 3 tabletki na uspokojenie..w domu na sen..i ni cholery nie chce mi sie spac..czekam ..jak debilka na "dobranocke" ktora mi zawsze wysylal..Powiedz dlaczego nie mozna sie otrzasnac, powiedziec sobie, ze to kawal kanalii i rano zaczac zyc na nowo?Czemu to jest tak strasznie trudne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIA
chcialabym aby dzien juz sie skonczyl, u rodzicow wzielam 3 tabletki na uspokojenie..w domu na sen..i ni cholery nie chce mi sie spac..czekam ..jak debilka na "dobranocke" ktora mi zawsze wysylal..Powiedz dlaczego nie mozna sie otrzasnac, powiedziec sobie, ze to kawal kanalii i rano zaczac zyc na nowo?Czemu to jest tak strasznie trudne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIA
taja zwykla ja...mam problemy z wysylaniem wiadomosci..moze porozmawialybysmy na gg? Prosze Cie..tak bardzo prosze..porozmawiaj ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo my takie właśnie jesteśmy. Idealizujemy naszą miłość, usprawiedliwiamy same przed sobą ich zachowanie i głęboko wierzymy w ich zaangażowanie. A potem bardzo często cierpimy. Na pewno nie bedzie Ci teraz lekko. Ale z czasem ból zacznie Ci mijać. Aż w końcu całkiem zniknie. Nie nastąpi to dziś ani jutro ale w końcu nastąpi, zobaczysz. Poczytaj sobie poprzednie wypowiedzi na tym forum. Mi to zawsze poprawia humor, mam wrażenie że nie przeżywam wszystkiego sama. Albo połóż się spać i spróbuj zasnąć. I wyłącz telefon. Cholera, gdybym dorwała teraz tego Twojego gnojka to chybabym dała mu w pysk. Trzymaj się cieplutko... jutro będzie nowy lepszy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIA
Dziekuje Ci, ze bylas...pomoglo troche.Postaram sie wpadac na to forum czesciej. moze pozwoli mi to przywdziac grubsza skore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIA
chyba juz Cie nie ma:(..jestem sama..moze jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIA
zostan ze mna prosze...taka jestem samotna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odezwij sie
jesli chcesz 7791718

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jestem ale powoli muszę umykać bo legalny mnie wygania od komputera. Nie mów, że jesteś sama. Otaczają cie ludzie, którzy Cie kochają, którym jesteś bliska i którym bardzo na Tobie zależy. Na nim jedym świat się nie kończy chociaż tak Ci się może teraz wydawać. Zobaczysz, że za rok już nie będziesz nawet o nim pamiętać;) Chyba że wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eulalia
SIA pamietaj ze nie jestes sama tu powiesz wiecej na forum niz nawet najblizszej osobie wiele kobiet znalazlo przyjaciolki i zostalo wysluchanych moze twoj mezczyzna przestraszyl sie odpowiedzialnosci, ale to dziwne skoro juz mieliscie powazne plany, prace, poznal Twoich rodzicow. moze ktos do niego zadzwonil, moze dzieci. trzymaj sie cieplo, nie dzwon do niego.moze to przyniesie lepszy skutek bo facet jesli widzi 2 zabiegajace kobiety czuje sie na tyle pewnie ze zostawia sobie bardzo dlugo otwarte drzwi do obu pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka____A
SIA dołaczyłaś do cirpiących Kobiet ( zon ) Widzisz teraz ze z miłością nie można zartować Zony zdradzone też tak cierpia Zajrzyj na temat co robia zdradzone kobiety One nie politują się nad toba Zonom też to spada jak grom z jasnego nieba ztym że one nie biorą tego pod uwagę a wy kochanki musicie Mówię wy bo ja juz nie jestem kochanka Juz nie chcę cierpiec z powodu miłości Dzisiaj jestem zoną która może też będzie cierpiała z powodu zdrady Kto to wie Ale teraz wiem jak pielegnować tę miłośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doSIAdoSIAdoSIA
Wiesz SIA SIA SIA tak samo cirpiałam jak dowiedizłam sie że jest jeszcze ktos wazny obok mnie Jak dowiedziałam się że "juz nie istnieję" , uciekło moje życie........... Potem wrócił Był cudowny , kochający , mówił że zrozumiał co stracił , płakał mówił jaki to był błąd nie wiedział jak mocno krzywdzi nie zdawał sobie sprawy że niewinna znajomośc tak się przeciągnie Ze ja jestem jego radością Nie da się opisać co czułam Wszystkie emocje te dobre i złe na przemian Dzisiaj po latch mogę powiedzieć że jej dziękuję za to, bo miłość narodziła sie na nowo wniosła doswiadczenie , zobaczyliśmy oboje że jesteśmy dla siebie To nie było takie proste po tym co przeszłam ale dzisiaj nadal jestem jego żoną nadal jesteśmy małżenstwem nadal tworzymy rodzinę Nie wiem czy ci współczuć ale wiesz złości do kochanek juz nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIA
Wlasnie wrocilam od fryzjera...wlosy farbnelam na prawie czarny kolor.Zwazywszy ,ze wczesniej bylam sniezna blondi reakcja otoczenia jest szokujaca;)Ostrzyglam sie..wygladam inaczej...Mnie to sprawilo radosc, choc na chwile.Nie chce w niczym przypominac juz tej samej kobiety.Na razie staram sie "uporac" z wygladem zewnetrzym, na duchowa przemiane musze jeszcze poczekac.Telefon milczy....szkoda...dzisiaj moze niecg sobie pomilczy..dla mnie to jeszcze wielka jatrzaca sie rana...ale jutro...pojutrze...oby nie zadzwonil...bo chyba wypowiedzialabym najwiecej przeklenstw jakie wslizgnelyby mi sie na jezyk.Mam nadzieje ,ze dzisiaj usne bez prochow..truje sie papierosami...sypiam za pomoca tabletek uspokajajacych...i to przez kogo??Przez taka mende.Fakt, ktoras z Was pisze ,ze zona tez cierpi...niewatpie.Moze wlasnie dlatego ,ze ciagle martwilam sie o jego rodzine, nachodzily mnie zle mysli, ze ona jest nieswiadoma tego ,ze maz ja zdradza i corka i wogole...dzielilam sie swoimi spostrzzeniami.mowilam ,ze powinien powiedziec ze wzgledu na mnie, abym w koncu "zaistniala", ze wzgledu na zone, ktorek powinien dac mozliwosc obrony czy wyboru.Mysle tak teraz, ze wlasnie przez to ,ze mam skrupuly, ze mam serce, mam wrazliwosc...dzisiaj dostalam kopa w dupe i to takiego ,ze pewnie dlugo sie nie pozbieram.Patrzac na swoje wczorajsze pisanie.,..mysle ,ze dzis jestem juz slniejsza..tak jakbym budzila sie z narkozy..jakby obolala ale coraz bardziej garnaca sie do zycia.Co mnie nie zabije to mnie wzmocni.tak chyba musze myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny!!!wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku. Milosci, czulosci, zdrowka, cierpliwosci i spelnienia marzen...nie wszystkich, bo czym byloby zycie bez marzen:) Wlasnie wrocilam do rzeczywistosci po 2 cudnych dniach z nielegalnym...alez bylo pieknie:)Naprawde, cudownie.Legalny spedzil czas w towarzystwie kolezanki ....I tu pojawia sie problem...kiedy mysle o tym ze mamy sie rozstac, jakos nie wdze siebie bez niego...Tak mnie przyzyczil i uzaleznil od siebie , ze nie moge tego sobie wyobrazic.I ogolnie zle mi...Niestety mieszkam jeszcze z tata, ktory domysla sie juz chyba co jest grane z nielegalnym....nielegalny wymieka, bo za bardzo sie zaangazowal i chcialby, zebysmy razem i w ogole...to dobrze czy zle???i juz sama nie wiem co robic...Kiedy patrze na mojego legalnego to mnie odpycha , ale potem budzi we mnie takie poczucie winy ze znowu sobie wmawiam , ze tak nie mozna i zapominam o jego numerach i kombinacjach...Czy ktos mi powie czy ze mna jest wszystko w porzadku???chyba nie... Trzymajcie sie dziewczyny...Jutro do pracy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny!!!wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku. Milosci, czulosci, zdrowka, cierpliwosci i spelnienia marzen...nie wszystkich, bo czym byloby zycie bez marzen:) Wlasnie wrocilam do rzeczywistosci po 2 cudnych dniach z nielegalnym...alez bylo pieknie:)Naprawde, cudownie.Legalny spedzil czas w towarzystwie kolezanki ....I tu pojawia sie problem...kiedy mysle o tym ze mamy sie rozstac, jakos nie wdze siebie bez niego...Tak mnie przyzyczil i uzaleznil od siebie , ze nie moge tego sobie wyobrazic.I ogolnie zle mi...Niestety mieszkam jeszcze z tata, ktory domysla sie juz chyba co jest grane z nielegalnym....nielegalny wymieka, bo za bardzo sie zaangazowal i chcialby, zebysmy razem i w ogole...to dobrze czy zle???i juz sama nie wiem co robic...Kiedy patrze na mojego legalnego to mnie odpycha , ale potem budzi we mnie takie poczucie winy ze znowu sobie wmawiam , ze tak nie mozna i zapominam o jego numerach i kombinacjach...Czy ktos mi powie czy ze mna jest wszystko w porzadku???chyba nie... Trzymajcie sie dziewczyny...Jutro do pracy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po przerwie Od dzisiaj mowcie mi EX Na razie czuje sie dobrze, chyba jeszcze nie do konca to do mnie dociera. Od jutra zaczne WAM wylewac swoje zale, wiec nie zostawiajcie mnie tu samej Okropnie zaczal sie ten rok, jak ma byc caly taki paskudny to ja dziekuje, niech sie juz skonczy Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po przerwie Od dzisiaj mowcie mi EX Na razie czuje sie dobrze, chyba jeszcze nie do konca to do mnie dociera. Od jutra zaczne WAM wylewac swoje zale, wiec nie zostawiajcie mnie tu samej Okropnie zaczal sie ten rok, jak ma byc caly taki paskudny to ja dziekuje, niech sie juz skonczy Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esme
Hej dziewczyny jakis czas temu pisalam ze wlasnie zerwalam z kochankiem wybralam rodzine. NO tak chyba pozornie bo nadal mysle ale tak naprawde to nie moglam zniesc jego opowiesci o zonie. Cholernie mi go brakuje zwlaszcza ze w Sylewstra wyslal smsa ze bedzie mnie kochal do konca zycia. DO NIKAA: ja tez mam dosc upokorzenia ktire trwa juz 12 lat, 2 dzieci, a tu przynies wynies pozamiataj, nienawidze tego faceta i wiem ze od niego odejde, mam plan. DO SIA: Wiesz to trudne ale niestety rzdko sie zdarza zeby facet zostawil zone i zaczal nowe zycie oni sa tak wygodni, przyzwyczajaja sie do kapci, obiadow, itp.itd. Stara jestem z Toba i podziwiam cie z a to ze mu uwierzylas bo ja zrezygnowalam z kogos kto byc moze jest facetem mojego zycia tylko dlatego ze sie balam ze moze i nawet od zony odejdzie ja rozwale swoje malzenstwo a on do niej wroci zwlaszcza ze facet jest mlodszy odemnie. Dziewczyny jest ciezko i smutno ale mamy o jedno doswiadczenie wiecej. Pozdrawiam, piszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane! JTW - martwilan sie i myślałam o Tobie..bo skonczylas na tym, ze mieliscie rozmawiac? I co dalej bylo? Opowiedz. Wrociliscie i znowu cos? Czy to od tamtego opisanego przez Ciebie czasu? ❤️ trzymaj sie cieplo. Jestem z Tobą myślami. Sia - ty tez badz dzielna. Nikaa - j na Twoim miejscu przestalabym przejmowac sie legalnym. Przynajmniej biorąc pod uwage to co piszesz tak myślę. A mnie jest smutno i tęskno...bo nie odezwal sie do mnie dwa dni...Ostatni raz w Sylwestra...:( Nie byl zachwycony tym, ze ide na bal...Moze to on zabalowal bardziej...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katinko, rozmow bylo cale mnostwo... i kazda konczyla sie na tym ze \"zyc beze mnie nie moze\" Kazda z WAS to przeciez slyszala. Wyjechalam, zeby nie plakac w poduszke jak on bedzie na balu sylwestrowym z zona. Dzwonil do mnie codziennie po kilka razy, przysylal dziesiatki smsow. Na balu sylwestrowym tez dostawalam smsy, dzwonil.... byl bardziej ze mna niz z nia. Ja mialam sylwestra w plenerze, ale o 4 w nocy bylam juz pod kolderka i najzwyczajniej w swiecie spalam (a sen mialam super twardy-przeciez bylam posylwestrowa) Przed 8 rano obudzil mnie telefon z wyrzutami ... okazalo sie ze nieodebranych rozmow bylo ok 20, smsow tez tyle samo. Pan ex ubzdural sobie, ze \"nie jestem sama\" dlatego nie odbieram. Wrocil do domu i bzyknal sie z zona podziekowalam mu za wspolprace.... chyba go znienawidzilam nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jtw, mam nadzieje ze wytrwasz w swojej decyzji, bo pomimo wszystko te sytuacje nas wykanczaja... Wiem ze jest ci ciezko, ale myslami jestem z toba.Trzymaj sie ciepluchno... Milego dnia dziewczyny.... I owocnej pracy w tym Nowym roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×