Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sunnysmile

Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

Polecane posty

Witam wszystkich!!! Nie zaglądałam tu przez tydzień, a tu tak się rozwinął temat ;) Jeśli chodzi o ilość godzin mam ich 36. Zrezygnowałam z 10 godzin w gimnazjum z braku... czasu. Muszę trochę przecież pożyć i poimprezować. Teacher - gratuluję !!! Pozdrawiam Was cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie zapracowane kobiety 🖐️ Nauczycielko niemieckiego ----. ja uczę w podstawówce. Pomysł z kontaktem jest niezły. Mogłabyś więcej szczegółów napisać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie zapracowane kobiety 🖐️ Nauczycielko niemieckiego ----. ja uczę w podstawówce. Pomysł z kontaktem jest niezły. Mogłabyś więcej szczegółów napisać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie zapracowane kobiety 🖐️ Nauczycielko niemieckiego ----. ja uczę w podstawówce. Pomysł z kontaktem jest niezły. Mogłabyś więcej szczegółów napisać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie zapracowane kobiety 🖐️ Nauczycielko niemieckiego ----. ja uczę w podstawówce. Pomysł z kontaktem jest niezły. Mogłabyś więcej szczegółów napisać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teacher
Hej hej kobiety Ale zapracowane jesteście!!! Dzięki Alea. Ja jestem zapracowana strasznie........Dzieciaczek w brzuchu musi być śpioch bo po pracy codziennie muszę godzinę pochrapać. Moi koszmarni uczniowie oczywiście się nie zmienili....Ten palant który mi się śnił od sierpnia na pierwszej lekcjii ognisko mi rozpalił (zeszyt podpalił). Ech, życie. Za to moi wychowankowie ... chyba pozytywna zmiana, jakby nieco spokojniejsi.... A jak tam Siłaczki dwie? Oderwijcie się już od tych konspektów, dajcie znak życia! Pozdrawiam serdecznie - życzę wytrwałości :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siłaczka zgłasza sie na stanowisku :D Aż taka zapracowana to nie jestem :P konspektów nie pisze :) tylko plany wynikowe :) A praca mi sie podoba szalenie :) Pozdrowienia dla wszystkich nauczycielek :) Teacher, dla ciebie specjalnie 👄 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielka niemieckiego..
do Kigana: miło, że się ktos odezwał :) wiem, jaka dla dzieciaków to frajda, gdy dostają cos od kogoś :) i może to być zwykły mail. Tak sobie myślałam, że można wybrać grupkę osób w jednej i drugiej szkole, nawiązać kontakt (może być poprzez mail'a, może być tradycyjna poczta), a kiedys moze to zaowocowac spotkaniem, oczywiście dzieciaki by pisały po niemiecku, mogą sie wymoeniać ćwiczeniami, wzajemnie dla siebie wymyslać zadania z j. niemieckiego. Z tym że dzieci w szkole gdzie pracuje ucza się dopiero niemieckiego drugi rok, ale może warto spróbować. Gdybyś byla zainteresowana to napisz do mnie, mój mail: krajda.k@interia.pl. Pozdrowienia dla wszystkich uczycielek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis byl ciezki dzien. Wszystkie klasy 1-6 pod rzad. Najlepiej pracuje mi sie z klasami 3-6. Dwie pierwsze sa meczarnia - ciegla powtarzanie, przerazone oczy pierwszoklasistow. I jeszcze te dyzury na przerwach - grunt to wylaczyc sie i nie slyszec halasu ;-) Ale jakos to bedzie, jak sie przyzwyczaje to szybko to zleci. Dopiero zaczne pisac konspekty i reszte dokumentacji, ale chyba nie musze dodawac, ze mi sie nie chce ;-) Narazie korzystam z pogody i resztek wolnego czasu. Pozdrowka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mi się naklikało tych odpowiedzi :P trudno. Jak słyszę, czy czytam o takich dzikusach, jakich masz Ty, Teacher, to aż mnie ciarki przechodzą. Dzicz, po prostu dzicz. Ale Ty jesteś w tej sytuacji, że możesz iść na pełnopłatne zwolnienie lekarskie, bo przecież dzidzia musi w spokoju się rozwijać 🌻 Pierwszaki też przerażone były, ale później już dobrze. Zresztą też im nie ładowałam dużo do głów. Tylko powitania i obrazki ze słoneczkami do tego, pożegnanie i odpowiedź na pytanie \"Jak się nazywasz\". I jak znam życie, to na drugą lekcję, trzeba będzie powtórzyć to i jeszcze na następną ;) Ale załapią. A druga klasa to są małe zbóje ;), z którymi już lekcje miałam w zeszłym roku. To już stare wygi ;) Nauczycielko niemieckiego ---> napiszę do Ciebie maila, może już nie dziś, ale jutro, pojutrze. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mi się naklikało tych odpowiedzi :P trudno. Jak słyszę, czy czytam o takich dzikusach, jakich masz Ty, Teacher, to aż mnie ciarki przechodzą. Dzicz, po prostu dzicz. Ale Ty jesteś w tej sytuacji, że możesz iść na pełnopłatne zwolnienie lekarskie, bo przecież dzidzia musi w spokoju się rozwijać 🌻 Pierwszaki też przerażone były, ale później już dobrze. Zresztą też im nie ładowałam dużo do głów. Tylko powitania i obrazki ze słoneczkami do tego, pożegnanie i odpowiedź na pytanie \"Jak się nazywasz\". I jak znam życie, to na drugą lekcję, trzeba będzie powtórzyć to i jeszcze na następną ;) Ale załapią. A druga klasa to są małe zbóje ;), z którymi już lekcje miałam w zeszłym roku. To już stare wygi ;) Nauczycielko niemieckiego ---> napiszę do Ciebie maila, może już nie dziś, ale jutro, pojutrze. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U mnie jakoś mijają lekcje bezboleśnie ;-) Ale ja pracuję w liceum i mam do czynienia już z prawie dorosłymi ludźmi a nie z rozkrzyczanymi dzieciaczkami ;-) Jast OK. Jeszcze nie popisałam tylko tych planów ynikowych... I to mi sen z oczu spędza ;-) Musze to szybciutko nadrobić :-) Teacher - powiedz, na kiedy masz termin??? i jak się czujesz? ;-) Pozdrawiam!!! 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W podstawówce dzieciaki są rokrzyczane, ale jakoś idzie wytrzymać. Najgorsze są takie różne ekscesy, o których czasem słyszy się w mediach, albo od znajomych i niestety zero odpowiedzialności za to ( ze strony uczniów). Wiecie, co mi przyszło do głowy niedawno? Że tak naprawdę to chyba ja już od podstawówki przygotowuję te dzieciaki ( nie wszystkie oczywiście) do matury z języka obcego. Bo to, co w nich teraz zaszczepię, to będzie procentować w gimnazjum i w szkole średniej. A Wy jak myślicie ?? Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kigana - Święte słowa!!! Cieszę się, że nauczyciele w podstawówkach juz sobie to uświadamiają!!! To jest właśnie dla nas duży problem, bo często przychodzi młodziez do liceum, która miała w poprzednich szkołach język obcy, na świadectwach 5 i 4 a oni się okazuje nawet czaswonika nie umieją prawidłowo odmienić ani zdania sklecić!!! I opowiadają, że w gimnazjum, to albo zmieniali się nauczyciele, albo nauczyciele na lekcjach opowiadali jakieś hoistorie i lekcji nie było, itp itd. Straszne! A na nas ciąży odpowiedzialność za porzygotowanie ich do matury! Na szczęście nie jest wiele takich szkół i takich nauczycieli, ale jak już się na takich ucznoiów trafi, to jest problem, często nie do rozwiązania... Ciekawa jestem co inni sądzą na ten temat. pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kigana - Święte słowa!!! Cieszę się, że nauczyciele w podstawówkach juz sobie to uświadamiają!!! To jest właśnie dla nas duży problem, bo często przychodzi młodziez do liceum, która miała w poprzednich szkołach język obcy, na świadectwach 5 i 4 a oni się okazuje nawet czaswonika nie umieją prawidłowo odmienić ani zdania sklecić!!! I opowiadają, że w gimnazjum, to albo zmieniali się nauczyciele, albo nauczyciele na lekcjach opowiadali jakieś hoistorie i lekcji nie było, itp itd. Straszne! A na nas ciąży odpowiedzialność za porzygotowanie ich do matury! Na szczęście nie jest wiele takich szkół i takich nauczycieli, ale jak już się na takich ucznoiów trafi, to jest problem, często nie do rozwiązania... Ciekawa jestem co inni sądzą na ten temat. pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Szanowne Ciało Pedagogiczne! Dawno mnie tu nie było i przyznam, że czytałam piąte przez dziesiąte... Alea - 36 godzin - toż Ty mocarz jesteś! Apropos wzmiankowanej \"zjebki\" i palantów, którzy śnią się po nocach i żeby osłodzić Wam trochę życie (na prawdę nie macie co narzekać na dzieciaki z podstawówki i młodzież w LO!) podam Wam kilka \"przypadków\" z mojego szkolnego żywota, które są prawie codziennością w mojej pracy: 1. Chłopak, którego usiłuję powstrzymać przed wyjściem ze szkoły (środek zimy, mróz, środek lekcji, wyjście ze szkoły zabrnione) wrzeszczy do mnie \" a ch** ci w d***!\" 2. Chłopak ( jakieś 190cm wzrostu, 18-nastka na karku) kładzie się na ławkach. Perswazje nie skutkują, uwaga w dzienniku nie skutkuje (ma ich już koło 100 więc mu to wisi - jak sam mówi \"gówno go to obchodzi\"), po uwadze, że mogę wezwać rodziców do szkoły odpowiada: \"a ja ci mogę nasrać i naszczać, babo\". 3. Środek lekcji, naraz jakieś smiechy i zamieszanie na korytarzu, wychodzę - nic, kurka, nie widać... Ktoś uruchomił gaśnice i cały korytarz biały od pyłu, dzieci się duszą, sprawców brak 4. Wrzesień -wymiana wszystkich drzwi w męskich ubikacjach, bo po kilku uczniowskich kopach sa w nich dziury prawie na wylot i nie trzymają się zawiasów oraz wymiana kranów, bo już nie ma nowych tzw. wylewek... I co? Po 2 tygodniach zamontowano stare drzwi (były w lepszym stanie, niż te nowe), a z kranów znów się leje 5. O słownictwie typu k***a, poje***y, pier***ić, itp. wspomnę tylko, bo to już na prawdę codzienność (+ jedzenie i picie na lekcjach) 6. Z ostatniej chwili - na lekcji uczeń poproszony o skończenie jedzena tego, co ma obecnie w buzi i schowanie śniadania - otwiera dziób, aby zaprezentować mi zawartość swojego otworu gębowego i mówi \"No i co? Trzeba było nie patrzeć, nie? Hehehehe!\" Ręce opadają.... Żal mi tylko \"normalnych\" dzieci, które musza stanowić tło dla tych małych gnojków (przepraszam, w dobie życzliwości dla ucznia, nie powinno się to słowo na \"g\" w ogóle tu pojawić, ale nie mogę się jakoś powstrzymać). Ogólnie - jest rozrywkowo :) :) :) Na szczęście mam w tym roku mniej godzin, niż poprzednio i (jeszcze) to wszystko wytrzymuję. I tym optymistycznym akcentem... Pozdrawiam wsjech! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> Jotka Czytajac to co piszesz, jestem za monitoringiem w calej szkole. Moze gdyby w salach lekcyjnych, na korytarzach i w ubikacjach byly kamery, wandale pohamowaliby sie. A i rodzicom opadly by szczeki, gdyby zobaczyli swoje niewinne dzieci w takich akcjach. Pozdrawiam. ps. Masz cos wspolnego z jezykiem rosyjskim? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jotka ---> też chyba do grona Siłaczek powinnaś się zaliczać :) Ja naprawdę mam cudowne dzieci, a te problemy z nimi nie są żadnymi wielkimi problemami, w prównaniu z tym, co niektóre z Was muszą znosić. Ale na głowę też nie można sobie pozwolić wejść i głaskać po główkach cały czas, bo stwory to wykorzystają szybciutko. Nie narzekam w każdym razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teacher
Witam!! Widzę, że nie tylko ja mam do czynienia z dziczą.....Jotka życzę mocnych nerwów :) Dzięki za zainteresowanie- termin mam na kwiecień, narazie czuję się OK, tylko, że spać mi się non stop chce. Najgorsze przede mną: jutro mam 8 lekcji - nie wiem czy wyjdę z tego cało... Dziś po 6-u ledwie na oczy widziałam. Czy macie dyżury na przerwach??? Boże jak mnie to dobija....... Niestety nie potrafię ot tak pójść na zwolnienie - sumienia nie mam, jak ja to potem nadrobię? Te pierwsze dni straszne są - powtarzanie To Be, present cont, present sim. Wymiotuję już tym. Jutro przechodzę do podręcznika - nareszcie! Pozdrawiam wszystkie belferki i siłaczki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe! Nie można dać wchodzić na głowę? No, wszystko pięknie, tylko.. zawsze jest jakieś ale, no nie? Rodzice najczęściej mają dwie strategie - albo ich to nie obchodzi jak się dziecko zachowuje, bo sami tacy są, jak ich dzieci ( taka \"okolyca\" mi się trafiła), albo robią awanturę, że się dziecko krzywdzi i sprowadzają na głowę wizytatora, albo inną personę bardzo mądrą teoretycznie i nic z tego nie wynika... Może gdyby tych \"normalnych\" dzieci było więcej, a ci na \"g\" (patrz wyżej) tylko pojedynczy, to jakoś by się ich spacyfikowało. Niestety bywają klasy (również tzw. wyrównawcze), gdzie popaprańców jest 80-90%, to trudno zapanować nad chaosem, hałasem i olewajstwem... Czasami marzę, żeby wróciła instytucja kozy, gdzie po lekcjach PO LEKCJACH! uczeń odsiadywałby swoje przewiny... Chyba byśmy musieli wybudować nowy budynek, żeby dla wszystkich starczyło izolatek, hihihihi! A monitoring jest - melduję, że od momentu zamontowania Wielkiego Brata, drzwi do toalet się jeszcze uchowały! Tylko, że jest na korytarzach, a nie w klasach i toaletach (ni ma piniędzy), a z resztą - nie sądzę, żeby oglądanie siusiającego ucznia na coś komuś by się przydało... poza tym - nikt by się nie zgodził na takie rozwiązanie.... Kiedyś, przed Big Brotherem, byli ochroniarze, ale kiedy oni np. byli w jednym rogu boiska, palacze dymili właśnie w drugim. No i dziewczyny bez przerwy ich podrywały (samych młodziaków nam przysyłali) Na nich też zabrakło w końcu pieniędzy. Oczywiście, są jednostki/grupy, z którymi/w których dobrze się pracuje, ale to zdecydowana mniejszość uczniów/lekcji :( Dlaczego nie zmienię szkoły? Bo mam blisko do robótki - jakieś 7 minut spacerkiem i przede wszystkim z powodu atmosfery panującej wśród nauczycieli - nikt nikogo nie podgryza, pomagamy sobie wzajemnie, wyjeżdżamy razem, można na innych liczyć, a dyrekcja (choć uwielbia dłuuugie konferencje) jest życzliwa, zawsze pomocna (wiem, bo bardzo pomogła mnie i mojej koleżance przy awansach, tak jak pomaga innym) i sprawiedliwa. Jeszcze się nigdy na moich kolegach i koleżankach nie zawiodłam! Czego i Wam życzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku -> jak przeczytałam jotka i teacher co sie u was wyprawia to się cieszę za swoją robotę do której musze chodzic 50 minut dziennie pieszo bo nie mam połączeń. Ale jestem w trakcie załatwiania gimbuska :D tak więc może nie bede musiała chodzić tyle kilometrów dziennie ;) Jak narazie nie mam problemów :) A mój dzisiejszy dzień był męczący.. no ale i tak moje męczarnie ;) nie są tak poważne jak wasze. Naprawdę nie chciałabym sie znaleźć na waszym miejscu. Ja bym chyba zmieniła szkołe.. Siłaczki to my jesteśmy wszystkie :D nawet Ty, Teacher ;) Wkońcu to się źle ludziom życzy słowami: \" Obyś cudze dzieci uczył\" no nie?;) Ale ktoś to musi robić i najważniejsza jest to coś co nas przy tym trzyma, czyli satysfakcja z osiągnięć ucznia :D mam rację?;) pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe! Nie można dać wchodzić na głowę? No, wszystko pięknie, tylko.. zawsze jest jakieś ale, no nie? Rodzice najczęściej mają dwie strategie - albo ich to nie obchodzi jak się dziecko zachowuje, bo sami tacy są, jak ich dzieci ( taka \\\"okolyca\\\" mi się trafiła), albo robią awanturę, że się dziecko krzywdzi i sprowadzają na głowę wizytatora, albo inną personę bardzo mądrą teoretycznie i nic z tego nie wynika... Może gdyby tych \\\"normalnych\\\" dzieci było więcej, a ci na \\\"g\\\" (patrz wyżej) tylko pojedynczy, to jakoś by się ich spacyfikowało. Niestety bywają klasy (również tzw. wyrównawcze), gdzie popaprańców jest 80-90%, to trudno zapanować nad chaosem, hałasem i olewajstwem... Czasami marzę, żeby wróciła instytucja kozy, gdzie po lekcjach PO LEKCJACH! uczeń odsiadywałby swoje przewiny... Chyba byśmy musieli wybudować nowy budynek, żeby dla wszystkich starczyło izolatek, hihihihi! A monitoring jest - melduję, że od momentu zamontowania Wielkiego Brata, drzwi do toalet się jeszcze uchowały! Tylko, że jest na korytarzach, a nie w klasach i toaletach (ni ma piniędzy), a z resztą - nie sądzę, żeby oglądanie siusiającego ucznia na coś komuś by się przydało... poza tym - nikt by się nie zgodził na takie rozwiązanie.... Kiedyś, przed Big Brotherem, byli ochroniarze, ale kiedy oni np. byli w jednym rogu boiska, palacze dymili właśnie w drugim. No i dziewczyny bez przerwy ich podrywały (samych młodziaków nam przysyłali) Na nich też zabrakło w końcu pieniędzy. Oczywiście, są jednostki/grupy, z którymi/w których dobrze się pracuje, ale to zdecydowana mniejszość uczniów/lekcji :( Dlaczego nie zmienię szkoły? Bo mam blisko do robótki - jakieś 7 minut spacerkiem i przede wszystkim z powodu atmosfery panującej wśród nauczycieli - nikt nikogo nie podgryza, pomagamy sobie wzajemnie, wyjeżdżamy razem, można na innych liczyć, a dyrekcja (choć uwielbia dłuuugie konferencje) jest życzliwa, zawsze pomocna (wiem, bo bardzo pomogła mnie i mojej koleżance przy awansach, tak jak pomaga innym) i sprawiedliwa. Jeszcze się nigdy na moich kolegach i koleżankach nie zawiodłam! Czego i Wam życzę!!! p.s. Teacher - Aj ticz inglisz tu! [macha łapką] Sunny - 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe! Nie można dać wchodzić na głowę? No, wszystko pięknie, tylko.. zawsze jest jakieś ale, no nie? Rodzice najczęściej mają dwie strategie - albo ich to nie obchodzi jak się dziecko zachowuje, bo sami tacy są, jak ich dzieci ( taka \\\"okolyca\\\" mi się trafiła), albo robią awanturę, że się dziecko krzywdzi i sprowadzają na głowę wizytatora, albo inną personę bardzo mądrą teoretycznie i nic z tego nie wynika... Może gdyby tych \\\"normalnych\\\" dzieci było więcej, a ci na \\\"g\\\" (patrz wyżej) tylko pojedynczy, to jakoś by się ich spacyfikowało. Niestety bywają klasy (również tzw. wyrównawcze), gdzie popaprańców jest 80-90%, to trudno zapanować nad chaosem, hałasem i olewajstwem... Czasami marzę, żeby wróciła instytucja kozy, gdzie po lekcjach PO LEKCJACH! uczeń odsiadywałby swoje przewiny... Chyba byśmy musieli wybudować nowy budynek, żeby dla wszystkich starczyło izolatek, hihihihi! A monitoring jest - melduję, że od momentu zamontowania Wielkiego Brata, drzwi do toalet się jeszcze uchowały! Tylko, że jest na korytarzach, a nie w klasach i toaletach (ni ma piniędzy), a z resztą - nie sądzę, żeby oglądanie siusiającego ucznia na coś komuś by się przydało... poza tym - nikt by się nie zgodził na takie rozwiązanie.... Kiedyś, przed Big Brotherem, byli ochroniarze, ale kiedy oni np. byli w jednym rogu boiska, palacze dymili właśnie w drugim. No i dziewczyny bez przerwy ich podrywały (samych młodziaków nam przysyłali) Na nich też zabrakło w końcu pieniędzy. Oczywiście, są jednostki/grupy, z którymi/w których dobrze się pracuje, ale to zdecydowana mniejszość uczniów/lekcji :( Dlaczego nie zmienię szkoły? Bo mam blisko do robótki - jakieś 7 minut spacerkiem i przede wszystkim z powodu atmosfery panującej wśród nauczycieli - nikt nikogo nie podgryza, pomagamy sobie wzajemnie, wyjeżdżamy razem, można na innych liczyć, a dyrekcja (choć uwielbia dłuuugie konferencje) jest życzliwa, zawsze pomocna (wiem, bo bardzo pomogła mnie i mojej koleżance przy awansach, tak jak pomaga innym) i sprawiedliwa. Jeszcze się nigdy na moich kolegach i koleżankach nie zawiodłam! Czego i Wam życzę!!! p.s. Teacher - Aj ticz inglisz tu! [macha łapką] Sunny - 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jotkaa
jeeee! aaaa! ale się powklejało! nie wiem, jak to możliwe.... przepraszam za bałagan! dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teacher
Moje drogie przeżyłam 8 lekcji. Trzeba tylko skołować wskazówke i walić nią w biurko. Mój as dzisiaj miał już trzecią bójkę (w nowym roku szkolnym) krew się leje jak w Gangs of New York"!!! Może macie jakąś fajną stronkę z PLANEM WYCHOWAWCZYM DLA 2-EJ GIMNAZJUM??? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież wiem, że u Was trudno realizować postanowienie, że uczniowie nie wchodzą na głowę nauczycielowi. Miałam na myśli swoją rzeczywistość - zupełnie różną od tej gimnazjalnej. Na szczęście. A rodziców też mam przedziwnych i przeróżnych, tu też bym parę \"budujących\" przykładów rzuciła. Do pracy mam ok. 10 km, ale na dojazdy nie narzekam. Coś za coś. Miłych snów i jutrzejszych zmagań z rzeczywistością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień jakoś minął... oprócz chłopaka, któremu kolega podstawił nogę na schodach i skręcił sobie kostkę, oprócz gromady wyjców spacyfikowanych powtórką słownictwa na ocenę, oprócz kolesia, który zdemolował resztki pianina i twierdził, że jest Chopinem - wszystko świetnie! ;) odmeldowuję się i macham łapką wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień jakoś minął... oprócz chłopaka, któremu kolega podstawił nogę na schodach i skręcił sobie kostkę, oprócz gromady wyjców spacyfikowanych powtórką słownictwa na ocenę, oprócz kolesia, który zdemolował resztki pianina i twierdził, że jest Chopinem - wszystko świetnie! ;) odmeldowuję się i macham łapką wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Dzis mialam nawet fajny dzien (mimo pobudki o 6.00 - uwielbiam spac, a ta godzina to dla mnie srodek nocy ;-) ) Tylko 4 lekcje to jest to, co Tygryski lubia najbardziej. Natomiast w sobote czeka mnie powtorka z dzisiejszego dnia (odrabiamy przyszla srode, bo jest odpust). Mam pytanie: czy macie jakies propozycje tematow do rozmowy na godzine wychowawcza w klasie IV szkoly podstawowej? Bo ja jeszcze nie bardzo mam pomysly. Dziekuje za wszelkie wskazowki. Pozdrawiam i zycze milej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×