Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sunnysmile

Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

Polecane posty

Właśnie dostałam na mojego maila wiadomość że nauczyciele powinni być wykształceni do uczenia dwóch przedmiotów, umieć obslugiwać komputer, znać języki obce i ciągle się dokształcać... :O wiem że nauczyciel (bo sama nim jestem a właściwie zaczynam) powinien mieć ogromną wiedzę i znać się na wielu rzeczach, ale to co wymyślili w ministerstwie mnie przeraża. spójrzcie i przeczytajcie sami: http://www.eduinfo.pl/index.php?section=aktualnosci&id=1136 powiedzcie, czy od was się już tego wymagało w tamtym roku szkolnym w pracy? Jak to u was wygląda? Jesteście przygotowani do nauczania dwóch przedmiotów? Podzielcie sie swoimi uwagami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm.... Sunny, od czasu wprowadzenia reformy założenia są takie, ze nauczyciel ma znać jakiś język obcy, powinien potrafić posługiwać się komputerem, pogłebiać wiedzę z zakresu pedagogiki i psychologii i ciągle się kształcić (niestety, na ogół za własne pieniądze :( ) Jeśli zaczynasz pracę w szkole, to czeka cię kupa roboty (staże, staże!!!) - poczytaj sobie o wymaganiach, jakie ma przed soba nauczyciel kontraktowy - jednym z punktów jest samokształcenie, innym stosowanie technologii informatycznej w pracy w szkole. Oczywiście są i inne, ale nie o tym tu mowa. Nowością jest na pewno wymaganie przygotowania nauczyciela do prowadzenia drugiego przedmiotu. Na jakie licho? Może ma to związek z niżem demograficznym i zapewnianiem nauczycielom całego etatu w jednej szkole, zamiast np. po 6 godzin w trzech szkołach? Nie wiem... A co do zajęć z emisji głosu itp.- jestem jak najbardziej za! Przydałoby sie, oj, przydało! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jotka -> nie jest dla mnie nowością znajomość obsługi komputera czy języków obcych. Chodzi mi raczej o tą reforme. To jedna wielka kicha że sie tak wyrażę. Bo narastająca biurokracja i wypełnianie formularzy, pisanie protokołów, planów lekcji, hospitacje itd jest nam do niczego niepotrzebne. Rozumiem że szkoły mają wychodzić naprzód z edukacją do młodzieży, że mają być przygotowane na wszystko, ale czy jest sens wprowadzania takich zasad, jeśli rodzice uczniów nie pomagają nam w wypełnianiu naszych zadań? O tym nasi politycy nie pomyśleli. Denerwuje mnie że niekompetentni politycy wymyślają co mamy robić i wcielają w życie kolejny bubelek, gdy my potrzebujemy czegoś innego. Potrzebujemy czuć że nie jesteśmy sami. Czasem przyjdzie taki rodzic i nakrzyczy że zrobiłas dziecku krzywde bo dostało jedynke, a tymczasem nie możesz rodzicowi powiedzieć że dziecko nie umie, bo dostaniesz znowu burę ale tym razem z odzewem: to Pani nie potrafi nauczyć! W sumie nie wiem kto tu jest bardziej winny: rodzice czy politycy wprowadzający tą reformę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferzyca
tak, słyszałam, o tym mówi się już od jakiegoś czasu. Wszystko to jest ok., bo skoro mamy nauczać, to samemu trzeba być wykształconym i otwartym na nowe formy dokształcania. Tylko, że w naszym kraju jest to postawione na głowie. Wielkie wymagania w stosunku do szeregowych pracowników, a ci co siedzą w kuratoriach, czy ministerstwie - szkoda gadać, co to za tumany :P No ale, co to za nauczyciel, który boi się kompa, nie zna chociaż w stopniu podstawowym języka obcego, a uczniowie przewyższają go w tych dziedzinach w znacznym stopniu?? Pozdrawiam wszystkich belfrów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co jesli ja mam wlsnie jezyka obcego uczyc??????? czy mam umiec drugi czy tez zrobic pody[plomowki z dwoch innych przedmiotow????? od wrzesnia zaczynam staz, wiec jestem teraz przerazona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferzyca
sunnysmile -----> to, co teraz napisałaś o rodzicach, niestety taka jest rzeczywistość i chyba wynika to z ogólnego braku szacunku do naszego zawodu. I dopóki coś w tej dziedzinie się nie zmieni, to niestety nie będzie najlepiej. A może to od nas też może zależeć? Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferzyca
wormiak -----> nie dajmy się zwariować, na podyplomówki masz czas. Dopiero zaczynasz pracę, więc musisz poznać tzw. życie szkoły ;) a nie szaleć z dokształcaniem. Ja też uczę języka obcego i narazie nie wiem, co mogłabym jeszcze robić, zależy od potrzeb w szkole i moich chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie w gronie :) ja też uczę, a raczej zacznę uczyć od września języka obcego :) Właśnie zaczęłam się zastanawiać co będę robić jak mi powiedza że mam studiować drugi przedmiot. wziąć inny język obcy ?;) W sumie to ja lubię to i nie sprawiłoby mi to kłopotu ale..? wormiak, belferzyca ->może wesprzemy się jakoś? A raczej belferzyco, może dasz nam jakieś wskazówki czego unikać w szkole? Ja od września wskakuje na miejsce nauczycielki która uczyła tam wiele lat.. boję się że dzieci będą mówić: a tamta Pani nie robiła tak, a tamta Pani to była taka i taka... :( boję się że nie dam sobie z tym rady, choć wiem ze nauczanie to coś do czegoś jestem stworzona :) od dziecka lubiłam uczyć i tłumaczyć innym różne rzeczy :) wormiak, na ile godzin jesteś zatrudniona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona28
witam... widzę, że mam w tym gronie najdłuższy staż... no i stopień awansu- jestem juz nauczycielem mianwanym:) co do dokształcania się-to jestem za-od wrzesnia zaczynam podyplomówkę, co da mi możliwość naucznia w gimnazjum... do sunnysmile: -nie sądze, że powinnaś aż tak bardzo się obawiać tego, że wchodzisz na czyjeś miejsce... myślę, że duże znaczenie ma tu fakt, o jaką szkołę chodzi... bo moim zdaniem inaczej pracuje się z dziećmi z podstawówki, a inaczej z młodzieżą z gimnazjum... od początku pracuję w gimnazjum i nie wyobrazam sobie (jak narazie) pracy w innej szkole... też w ubiegłym roku weszłam na czyjeś miejsce..na poczatku nie było łatwo, ale później-super, aż żałowałam, że już się musimy rozstać... chętnie podziele się doświadczeniem:) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferzyca
sunnysmile ----> pomysł z wzajemnym wsparciem jest super :) Ja już parę latek w szkółce siedzę, praca mi się podoba. Wiadomo,że dzieci zawsze prównują, sama miałam w zeszłym roku taką sytuację, bo zmieniłam pracę. Z tym, że ja w takich sytuacjach mówiłam, że pani X. robiła coś tak, a ja robię tak, bo każdy jest inny i ma inny styl pracy. Oczywiście ze spokojem to tłumaczyłam. I chyba jakieś efekty przyniosło :) Poza tym, dzieciaki nie powinny widzieć, że masz tremę. To trudne, ale nie niemożliwe. Zależy zresztą od dzieci i szkoły. A w jakiej szkole będziesz uczyć? Dużej, małej, podstawówce? No a z gronem belferskim, to sama się zorientujesz, co jest grane. Na pewno będziesz miała przydzielonego opiekuna stażu, mam nadzieję, że będzie normalny/a. No i spokój tylko może nas uratować i pozytywne myslenie :) Piszcie, chętnie pogadam na interesujące Was tematy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona28
wybaczcie błąd- miałam na mysli, że podyplomówka da mi możliwość nauczania 2 przedmiotów, a co za tym idzie (mam nadzieję) -nadgodziny:) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferzyca
Witaj ona28 :) Też jestem mianowana :) A z tym zajmowaniem miejsca, to tak, jak pisałam, też miałam identyczną sytuację w zeszłym roku. Ale po pewnym czasie, każdy już wie, że Ty uczysz, jak się zaaklimatyzujesz, jest nienajgorzej. Tak było w moim przypadku :) Pracuję w podstawówce i też nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona28
Witaj belferzyca:) a ja w gimnazjum- niby to najtrudniejszy wiek-ale nie wyobrażam sobie pracy w podstawówce...chyba nie miałabym odpowiedniego podejścia..?:) bo z gimnazjalistami rozmawiam jak z dorosłymi i tak też ich traktuje-ze wszystkimi konsekwencjami... czasem widzę zdziwnienie w oczach innych nauczycieli (szczególnie na różnych szkoleniach), gdy mówię, że lubię swoją pracę, i że młodzież jest wspaniała- tylko trzeba spróbowac ją zrozumieć.... bywasz w podobnych sytuacjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferzyca
ona28 -----> tak, bywam w takich sytuacjach. Wydaje mi się, że nauczyciele nie szanują uczniów, uczniowie nauczycieli i tak nakręca się spirala nienawiści i niezrozumienia. A poza tym, co niektóre panie, czy panowie w ogóle się do tego zawodu nie nadają, stąd takie różne, dziwne sytuacje. I tylko wstyd przynoszą naszemu środowisku. To fajnie, że dobrze czujesz się w gimnazjum. Ja na podstawówkę nie narzekam, a uczę też maluchy w I-III. To było wyzwanie, mówię Ci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona28
wiem- ja pewnie bym nie dała rady:) a co do środowiska nauczycielskiego- masz 100% racji... mało jest niestety nauczycieli, którzy najpierw szanują uczniów, a potem wymagają od nich tego samego... to chyba kwestia tego, jakim jest się człowiekiem, jak się traktuje innych uczniów- bo przeciez -uczeń, też człowiek:) a najsmutniejsze jest to, że bywają przypadki, kiedy to nauczyciel dopiero co przyjęty do pracy po studiach nie chce, i nie próbuje zrozumieć młodzieży,,, dlaczego nauczyciele uwazaja, że ich przedmiot jest njaważniejszy? dlaczego, jako osoby dorosłe, przygotowane wydawałoby się do pracy w szkole,nie pomyslą, że w każdym negatwynym zachowaniu ucznia trzeba znaleźć przyczynę i spróbować mu pomóc? i czyżbym to tylko ja miała takie obserwacje?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferzyca
Te małe stwory są czasem rozbrajające, ale człowiekowi przyzwyczajonemu do pewnej samodzielności starszych dzieci może być czasem trudno zrozumieć tych najmłodszych. Ja również widzę, jak często uczeń traktowany jest przedmiotowo. A czasem wystarczy dowiedzieć się, co np. w domu jest nie tak i obraz takiego dzieciaka jest inny. No ale to trzeba chcieć się dowiedzieć. Pracuję w małej szkole, więc u nas z tą podmiotowością nie jest źle, ale w dużych, miejskich szkołach - masakra. Tylko, czy czasem u młodych nauczycieli takie, a nie inne zachowanie nie jest podyktowane lękiem przed młodzieżą? I znów błędne koło, ale może jest do uniknięcia, jeśli ktoś sobie z tego zda sprawę ( mam na myśli początkującego nauczyciela) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona28
..niestety-nie zawsze:( swego czasu próbowałam coś doradzić takiej początkującej w zawodzie koleżance- niestety- bez skutku:( wydaje mi się, że wiele zależy od charakteru człowieka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferzyca
No to jest przykre :( Ale widocznie Twoja początkująca koleżanka była bardzo przejęta rolą i swoją ważnością "pani nauczycielki" :P Niestety takie "kwiatuszki" też się trafiają. Mam nadzieję, że nasze koleżanki z topiku unikną takiego zachowania, bo są to fajne i mądre dziewczyny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kai nie ma ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! ja będę uczyć w malutkiej szkole, podstawówce. Mam cały angielski w szkole, klasy od 1-6 !!! troche się boje tego ale jestem pełna optymizmu. A własnie, co mozecie mi polecić do angielskiego w klasie 1? Jakie ksiażki? Jest masa ciekawych, ale może wy znacie coś godnego polecenia? A mam jeszcze jedno pytanko. Była taka fajna stronka : www.anglisci.pl ale od ponad miesiąca nie idzie jej otworzyć, wiecie może dlaczego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona28
..przykro mi, ale nie mogę Ci pomóc... nie mam nic wspólnego z angielskim... powodzenia w pracy zawodowej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferzyca
sunnysmile -----> jak w małej podstawówce, to super, ja też tak uczę, tylko że niemieckiego :) a co do podręcznika, to zorientuj się najpierw, co mieli poprzednio, bo radykalne zmiany książek nie są mile widziane przez rodziców i dzieci ;) Co do stron internetowych. Pracuję z podręcznikami PWN i na stronie wydawnictwa jest klub zrzeszający nauczycieli j. angielskiego i niemieckiego. Wejdź na www.wszpwn.com.pl i tam dalej sobie znajdziesz Angloclub. Może coś ciekawego wyszperasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belferzyca -> wielkie dzięki :) wejdę za chwile na tą stronke. Co do książek, to dzieci muszą mieć nowe, dlatego musze coś wybrać. Ale to chodzi o dzieci tylko z 1 klasy. Choć ja bym też zmieniła i innym klasom , no ale niestety nie mogę, bo wiem jak z kasą jest u innych i jak drogie są książki do nauki języków obcych. Pozdrawiam wszystkich nauczycieli - językowców :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belferzyca -> wielkie dzięki :) wejdę za chwile na tą stronke. Co do książek, to dzieci muszą mieć nowe, dlatego musze coś wybrać. Ale to chodzi o dzieci tylko z 1 klasy. Choć ja bym też zmieniła i innym klasom , no ale niestety nie mogę, bo wiem jak z kasą jest u innych i jak drogie są książki do nauki języków obcych. Pozdrawiam wszystkich nauczycieli - językowców :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferzyca
Sunnysmile -> możesz też zrobić rekonesans po księgarniach, ze spokojem przejrzeć podręczniki. W klasach I-III mam np. tylko ćwiczenia, bo w podręczniku jest mniej więcej to samo, tylko w kolorze, a kaset -powiedzmy sobie szczerze, ile dzieciaków będzie je słuchać. Cena całego kompletu tych moich książek dla I-III jest dość wysoka, koło 45 zł, to niech chociaż same ćwiczenia kupią. Bez szkody zresztą dla nauki. W I klasie to nawet zeszytów nie prowadzą, ale to każdy musi sobie wypracować swój styl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esa
O ile mi wiadomo, drugi przedmiot i certyfikat z języka, to będzie wymaganie na stopień dyplomowanego. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belferzyca
Esa ---> to wszystko jest tak zamieszane, że brak słów. Zero jakiejś stabilizacji, jeśli chodzi o przepisy, prawda? Ale tak, jak pisałam poprzednio, nie dajmy się zwariować, bo o to może chodzi tym oszołomom z "góry". Żeby wprowadzić zamieszanie, nikt nic nie wie, jeden patrzy na drugiego wilkiem, szuka znajomości w kuratorium, ministerstwie. Pożyjemy, zobaczymy. Narazie mamy wakacje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nowe wymagania mają dotyczyć wszystkich, którzy w tym roku rozpoczną studia nauczycielskie, bez względu na to czy magisterskie, licencjackie, uzupełniające czy podyplomowe.\" - tyle cytat z podanego w pierwszym poście linku. A w poprzednim roku szkolnym nie wymagano tego. Osobiście jestem przygotowana do nauczania dwóch przedmiotów. Myślę jednak, że jeszcze wiele się zmieni. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belferzyca, dzięki raz jeszcze :) Esa -> certyfikat z języka? ciekawe :D a jak np mam skonczone Kolegium Językowe? :) to mi tego nie uznają? Ta cała reforma to kupa śmiechu. Od nas oczekują wysokich kwalifikacji a sami są niedokształceni :O Mam nadzieję że zanim ja dojde do dyplomowanego , a dopiero jestem na stażu ;) , to jeszcze się to zmieni :) Może jak do wladzy dojdą nowe oszołomy to coś zmienią? ;) hehehehe pożyjemy zobaczymy ... :D Belferzyca, raz jeszcze-> mówisz nie kupować kompletu całego tylko np ćwiczenia? Racja, skoro wszedzie to samo jest. Przejde się w przyszłym tygodniu po księgarniach językowych i zobaczę co mają. No i tu mam kolejne pytanie: słyszałam że testy do danych podręczników dostanę za darmo w księgarniach jezykowych ale musze pokazać że jestem nauczycielem. Czy to prawda? W jaki sposób to mam udowodnić? Dobranoc, jutro czeka mnie ciężki dzień więc już idę :) Jestem ciekawa ile nas tu Nauczycieli jest na forum ??? :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najczęsciej jest tak, że dopiero przy zakupie podręczników dostajesz testy dla uczniów, a wydawnictwa daja ci do wypełnienia krótką ankietę: gdzie uczysz, ilu uczniów na danym poziomie, etc. Często można liczyć również na darmowe inne materiały do nauki języka, niekoniecznie zwiazane z samym podręcznikiem. Dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×