Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sunnysmile

Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

Polecane posty

Dziewczyny! Opiekunowie stażu są od tego by się nami opiekować, oraz pomagać. Jeśli wasza opiekunka nie wie i odsyła was do pracy samodzielnej, macie prawo iść do innego nauczyciela bądź donieść o tym dyrektorowi! Opiekunowie są by pomagać i wyjaśniać to czego nie wiecie i czego macie prawo nie wiedzieć, bo jesteście stażystami, czyli początkującymi! Oczekujcie od nich pomocy i domagajcie się tego. Poza tym tłumaczenie, że pierwszy raz jest opiekunką nic nie daje. Jako że opiekun stażu musi sam być juz nauczycielem mianowanym lub dyplomowanym, czyli musiał sam przejść chociażby częściowo przez staże, szkolenia i stopnie awansu zawodowego. Proście ich o pomoc ile się da, róbcie tzw \" zawracanie głowy\", aż w końcu wam pomoże, w przeciwnym razie, idźcie ze sprawą do dyrekcji, że opiekun nie pomaga wam wcale i wasze wątpliwości nie sa wyjaśnione. Ja osobiście pytałam się również kilku innych nauczycieli jeśli moja opiekunka nie miała czasu, lub nie było jej. Pomocna była, to fakt, ale teraz jest mi jakby wrogiem :( Nie wiem skąd sie to bierze, ale czuję chłód z jej strony.. ehh Już zaliczyłam pierwsze spięcia z nauczycielem, a mianowicie z nią, moją byłą opiekunką. :( No ale tak to chyba musi być, że nie zawsze 2 strony mają to samo zdanie na ten sam, kontrowersyjny temat. Bynajmniej, pozdrawiam was gorąco! Do zobaczenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzieeek
Hellou!!!! To ja się tylko pochwalę, że oddałam mój plan rozwoju zawodowego i został zaakceptowany prawie bez żadnych zastrzeżeń!!!! :) Nooo...nie tak do końca, ale to co mam dopisać to na prawdę "pikuś" ;) Przy okazji odbyła się miła rozmowa z panią dyrektor, która chciaął wiedzieć jak mi się pracuje itp. A na koniec pochwała dla mnie i drugiej stazystki, mojej koleżanki :):):) ehhh, ale nas szacowna krakowska AP wykształciła, hehehehe! No i najlepsze - za trzy tygodnie jedziemy na weekendowe szkolenie wyjazdowe Cała kadra pedagogiczna jedzie - a jest nas sporo w tym przedszkolu ;) Wyjeżdżamy dzień wcześniej w celu...... integracji!!!! Pozdrawiam wszystkie koleżanki ( i kolegów) pedagożyce! PS. Wybaczcie to chwalenie się, ale ... po prostu sie cieszę, że jak na razie dobrze mi idzie w nowej pracy... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzieeek ---> to fajnie, że jesteś zadowolona z pracy :) Weekendowe szkolenie, intgracja .... hihihihi, ciekawe na jaki temat będa Was szkolic i czy ktokolwiek będzie miał chęć uczestnictwa w szkoleniu po dniu integrującym Was ;) Tez bym wolała takie wyjazdy, niz siedzenie na nudnych radach, czy szkoleniach, po których nie wiem nic. Tydzień był dla mnie wyczerpujący, dobrze że powoli się kończy, mam nadzieję że ten następny będzie lepszy. Czego i sobie i Wam zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Madzieek-> super że jesteś zadowolona i że wszystko idzie po Twojej myśli :D Jestem ciekawa jak wypadnie wasza konferencja integracyjna ;) hehe U mnie w szkole to nie miało by racji bycia. Poza tym ja bym na taką impreze nie pojechała :( I tak są juz klitki - elitki potworzone. Nie czuję się dobrze wśród tych nauczycieli. Z nich wszystkich to tylko 2 babki są normalne i idzie z nimi pogadac normalnie i nie obrobią nikomu tyłka za plecami. Smutne ale prawdziwe :O No, ale może w Twojej szkole będą normalni ludzie ;) Po kilku drinkach pewnie się mocno spikniecie ;) hihihi :D:D:D:D:D Kurcze, teraz pomyslisz, że Cię specjalnie dołuję. Nie, nie o to mi chodziło. Ja przedstawiłam sytuację w mojej szkole. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie normalnie :D:D:D:D Pozdrówka dla wszystkich! A tak wogóle, to gdzie wy wszyscy jesteście???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sunny ---> jesteśmy, tzn. ja jestem ;) Wyczerpał mnie ten tydzień i za bardzo nie mam sił na pisanie .... Moje dzieciaki narozrabiały z lekka, ja musiałam wysłuchać wszystkich stron i opieprzyć winnych. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, to znowu ja. Dyrektor przejrzał mój plan rozwoju zawodowego i stwierdził po kilku dniach, że zrobiłam to w sposób przestarzały tzn. sferami. Teraz podobno pisze się to inaczej. Czy któraś z was może wie, jak ma teraz wyglądać plan rozwoju zawodowego? Szukałam w internecie czegoś na ten temat, niestety bez rezultatów. Bardzo proszę o pomoc, jakieś wskazówki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tilia -> ja niestety nie wiem jak Ci pomóc. Ja jeszcze rok temu pisałam plan rozwoju z podziałem na sfery. Miałam ich (jeśli dobrze pamietam) cztery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzieeek
Ja pisałam plan wg rozporządzeń (tyle że w przedszkolu) i mogę Ci to wysłać mailem jeśli chcesz... Dyrektorka mi zaakceptowała ;) A tak poza tym to mam wir roboty... Trzy nauczycielki mamy chore, już mam pierwsze nadgodziny i właściwei nei mam kiedy nawet tutaj zajrzeć... Ale u mnie na razie wygląda na to, że grono pedagogiczne jest OK ;) Z tego co obserwuję, to fajne i zgrane kobiety. Jedna drugą kryje przed dyrekcją :P No ale na wyjeździe będę miała możliwość jeszcze więcej zaobserwować, więc jest mi to na rękę... Pozdrawiam cieplutko wszystkie pedagożyce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzieeek, jeśli możesz przesłać mi wzór, to podaję maila bogusiazi@o2.pl. I dziękuję:) Sunny, pozdrawiam Cię, jak i wszystkich na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tilia ja też walczę z tym nowym roporządzeniem. Zmieniłam pracę i musze zaniesc aneks do planu rozwoju zawodowego, ale juz po nowemu. Dobija mnie to wszytsko. Na dodatem moja obenca dyrektorka cofnela ocene mojego dorobku zawodowego, ktora dal mi poprzedni dyrektor, bo byla zle napisana, no i moglabym miec problem z przystapieniem do egz. na mianowanego. Jak sie dowiedzialam to mi rece opadly :( WIem, ze tamten Dyrektor byl ok i bardzo mnie to zadziwilo wszystko..ehhh... ale juz prawie weekend :D ide dzis na dwie lekcje i o 13:25 Auf Wiedersehen :) Kurcze.. dziś tzw. dzień chłopaka a ja nic jeszcze nie mam dla mojego Misiaka :( i najgorsze, że nie mam pomysłu :( musze coś wymyślić zanim wroci z pracy.. same problemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Ja zaczełam pracę w tej szkole językowej, w której się staralam. Co prawda, mam baardzo mało godzin i płacowo to bym lepiej na korepetycjach zarobiła ( i zarabiam) ale w sumie zawsze to w papiery moge wpisac że pracowałam jeszcze gdzieś , no nie?;) W podstawówce, w pokoju nauczycielskim gadam z kilkoma tylko nauczycielami. Jakaś atmosfera daremna jest. Poza tym z okropnej gaduły zamieniłam sie w milczka (ale to tylko w pracy ;) ) Wszyscy wszystkim tyłek obrabiają, opierdzielają za byle co, więc sie nie odzywam. Najbardziej nie lubie jak przychodzą emerytki i siedzą i żłopią kawe w pokoju nauczycielskim. UUUGHHH jak mnie to wkurza. Chciałam się starać o mieszkanie w tej wsi co uczę, nawet rozmawiałam z wójtem, ale podarowałam sobie to. Sąsiedztwo \"koleżanek\" z pracy odwiodło mnie od tego pomyslu skutecznie. Jak pomyśle, że mogłabym być na swoim ale kosztem swojej prywatności, to mnie ciarki przechodzą :O Bardziej cenię sobie prywatność. Wyobrażacie sobie to: przyjeżdza do mnie chlopak, nocuje, siedzi kilka dni, wychodzimy razem, itd?????????? Ale by w pracy było gorąco od gadki, plotek a we wsi by wrzało , że pani z angielskiego źle się prowadzi i bez ślubu jeszcze! ee lepiej nie dawać ludziom powodu do gadania, nie? :) Na typowej wiejskiej, ograniczonej wsi, lepiej być tylko gościem :) Ale mam zdanie o swoich \"kolegach\" z pracy, nie? :) Ok, dość marudzenia. Fajnego weekendu! Piszcie co u Was!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sunny --> a to ja mam to samo mieszkając i ucząc w mieście a nie na wsi :o W pracy chyba połowa babek wie, z kim mieszkam itd. aaa i że bez ślubu też wiedzą! Też nie czuję się anonimowa, a że jestem tu nowa, to czuję się jeszcze bardziej na "tapecie". Najlepsze jest to, że uczniowie też wszystko wywęszą. Jest taki jeden, który mieszka w moim sąsiedztwie i wyraportował swojej klasie, gdzie ja mieszkam (ulica, blok) i nawet jakiego psa mam. A jeszcze bezczelnie się zastanawiał, czy mój facet to mąż czy nie mąż... Po prostu szczęka opada. A tak poza tym, eeech trochę ciężko jest. Mam kłopoty z niektórymi uczniami, nawet całymi klasami. Wracam wymęczona do domu, czasami zastanawiam się jak długo dam radę. Nie wiem, może to nie jest praca dla mnie... trzymajcie się ciepło 🖐️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda.
Czy jest tu moze ktos kto uczy metoda CALLANA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Mam pytanie - prosbe: czy ktoras z Was ma moze interesujace propozycje godzin wychowawczych? Musze przygotowac plan pracy wychowawcy (mam V klase) i brakuje mi ciekawych pomyslow na lekcje (zbliza sie hospitacja dyrektora na godz. wych.). Prosze o pomoc. Dziekuje z gory 🌼 Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagoda, uczyć nie uczę, ale kiedyś przez kilka miesięcy uczyłam się tą metodą. Napisz, jakich informacji potrzebujesz, być może będę mogła Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Sunny ---> jasne, że lepiej dac sobie luz z mieszkaniem na takiej wsi i w sąsiedztwie takich miłych :o koleżanek. Kimani ---> niestety świetlica jest męczącym zajęciem, ale moze w przyszłym roku znajdziesz sobie inne zajęcie, bardzie spokojne ?? A co do wścibstwa uczniów - pogadają i przestaną. Jesteś nowa to wzbudzasz pewną sensację :) Pozdrowienia, narazie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Coś mały przestój sie zrobił ;) Pszczoło ---> odnośnie godzin wych. to może poszukaj sobie jakieś ściągi w necie bądź księgarni, są tam gotowe scenariusze. Ja zawsze mam z tym problem. Plan pracy wychowawcy musi być zgodny z programem wychowawczym szkoły. Byłam w ten weekend na rajdzie trzydniowym z moimi dziećmi, tzn. kilkorgiem z moich wychowanków. I tak mi przyszło na myśl, ze brakuje tym dzieciom takich praktycznych umiejętności, wiadomości o otaczającym świecie. Doszłam do wniosku, że na godz. wych. nauczę ich moze rozwiązywać krzyzówki \"sudoku\", bo na rajdzie miałam i sie nimi zainteresowali. I więcej takich wiadomości o najbliższych okolicach, turystyczno - krajoznawczych. To takie porajdowe wnioski i spostrzeżenia. A co będzie sie u Was działo podczas Dnia Nauczyciela ? Planujecie jakieś imprezki w gronie koleżanek tudzież nielicznych kolegów?? :) U nas grono ma iść na imprezkę do lokalu, tym razem innego niż zawsze. Ja też oczywiście idę, zawsze sobie coś dobrego podjem. To jest opcja minimum :) Miłego tygodnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzieeek
Cześć Dziewczyny! Ja częściowo w związku z Dniem Nauczyciela potrzebuję porady.... Otóż właśnie 14 paździenika jedziemy na "szkolenie wyjazdowe". W piątek jest planowana "integracja" a w sobotę będziemy się szkolić ;) Całkim pasuje mi ta opcja, bo grono jest dosyć fajne i myslę, że będzie niezła okazja do lepszego poznania koleżanek w nowej pracy (już nie takiej nowej :P). Toteż dzis na małej przedwyjazdowej naradzie dyrektork poruszyła temat imprezki... ;) Chodzi o to: "Czy każdy kupuje dla siebie na imprezkę TO co lubi, czy robimy jakąś zrzutę na wspólny alkohol...?" W końcu temat nie został zamknięty.... Ale do czego zmierzam: otóż tak się złozyło, że 14 mam urodziny... W naszym przedszkolu, zdążyłam już zauważyć, obchodzi się natomiast imieniny (które ja mam w wakacje ;] ). I teraz się zastanawiam: jak mam się zachować?? Czy "postawić" coś, a jeśli tak to co i jak....?? Hehhh...sama nie wiem, jak się zachować.... Jak myślicie, co powinnam zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzieeek - ja bym się w żadne urodziny nie bawiła - ale to moje zdanie :) kurde.. jak ja mam w piątek normalnie w palnie tylko jedną godzinę tak ponieważ dzieci nie mają normalnych lekcji tylko zajęcia wychowawcze to musze być w pracy już od 8:30 do najwcześniej do 13! wkurza mnie to - w końcu czyje to powinno być święto? nasze czy uczniów??? w tej szkole, gdzie teraz pracuje nie ma chyba nawet żadnego ciasta dla nauczycieli.. i w ogóle w większości szkół jest tylko apel... ehhh... dobrze, że weekend tuż.. tuż.. a w przyszłą sobote odrabiamy 31.X... a Wy już poodrabialiści eten dzień? pozdrowionka for all, pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) Jak już wiecie z poprzedniego roku, u mnie jest tzw. wyżerka w pracy. W dzień akademii z okazji DN spotykają się wszyscy pracownicy szkoły (łącznie z emerytami) i siedzą i jedzą i obgadują. Jest to chore, albo przynajmniej w mojej szkole to tak głupio wygląda. Dlaczego? Jako że jest to mała szkoła na wsi, ma w swoim budynku również przedszkole i zerówkę. Ale mimo, iż jest to DN i podstawówka ma skrócone lekcje, to przedszkole i zerówka są czynne normalnie, czyli do 15.30. I tak jest co roku. Nauczyciele siedzą i jedzą na dole, a moje koleżanki przedszkolanki siedzą i bawią na górze dzieciaki. I co to za świętowanie? Poza tym, nikt nigdy w historii tej szkoły nie potrudził się o to, by i te przedszkolanki mogły spokojnie zejść na kawę i ciastko razem z wszystkimi. Byle tylko oni siedzą. Dlatego też jest tak, że my jemy ciasto a potem idziemy \"zmienić\" przedszkolanki i one schodzą wtedy na dół. Nie podoba mi się to. Poza tym, zamiast takiego ciasta i kawy o 12.30 wolałabym iść na kolację koło 18. Bo przynajmniej usiedlibyśmy wszyscy przy stole i można by było pogadać i pośmiać się razem. Aaah, nie mówie już nic. Coraz bardziej jestem cięta na \"grono pedagogiczne\" w mojej szkole. Jedynie dogaduję się z 3 osobami, w tym to 2 przedszkolanki, moje rówieśniczki i jedna przyjazna mi nauczycielka. A, co do urodzin Twoich madzieeek, to ja bym nie robiła nic. Nie masz obowiązku stawiania ciacha, poza tym, jak sama mówisz, świetuje sie u Ciebie imieniny, a nie urodziny. Więc tym bardziej masz spokój. Ja natomiast mam urodziny w niedzielę, a ciasto stawiam w czwartek przyszły. :) Taki to mamy zwyczaj w szkole. Choć znów nie wiem po kiego grzyba jest ten zwyczaj, no ale cóż.. Taka szkolna tradycja jest i basta! :O :D Ale dziś marudzę wam okropnie :) hehe Chyba się nie gniewacie, co? Pozdrówka pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienek
ja pierdole ale problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienek
o kurwa dawno takich bredni nie czytaam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebicorn
Sunny..., a ja jeste m właśnie narąbana jak bąk, bo mielismy super przyjątko od 17-tej. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sunny, co do atmosfery w Twojej szkole, to obawiam się,ze niestety jest ona typowa dla takich placówek. Nie moge tego jeszcze powiedzieć na podstawie swojego mizernego, miesięcznego doświadczenia, ale znam sporo nauczycielek w różnym wieku, pracujące w różnych szkołach i znakomita większość z nich narzeka na atomsferę. Wczoraj w mojej szkole obchodziło się Dzień Nauczyciela (pierwszy w mojej karierze), dziś mamy wolne. I powiem, że cieszę się, że to święto jest tylko raz na rok. Po pierwsze w tym dniu (tzn. wczoraj, w czwartek) absolutnie nie da sie przeprowadzić zajęć, powstają zaległości o które potem muszę się martwić, jak to nadrobić (jako stażystka musze bardzo dbać o tzw. wywiązywanie się z obowiązków). Po drugie, żal mi było przewodniczącego jednej z klas, który składał mi życzenia przy całej klasie i był tym tak zdenerwowany, że aż się trząsł. Miałam wrażenie, że uczniowie w napięciu czekają na to, czy pocałuję ucznia, kiedy mi wręczy kwiatka, czy też nie. Niestety, zawiedli się, elegancko podałam mu rękę i podziękowałam klasie. Kolejna sprawa: nagrody dyrektorskie. Od razu zostałam poinformowana, że nagrody dostają ci, którzy mają tzw. znajomości. Nie wiem, czy to prawda, czy nie, nawet nie chcę wiedzieć, ale musze tego wysłuchiwać, całych tych zawistnych szeptów. Choć to jeszcze mogłabym zrozumieć, bo chodzi o pieniądze, a tych nauczyciele nie mają zbyt wiele. Ale tego to już nie jestem w stanie pojąć: uczniowie przyznają nagrody najbardziej lubianym nauczycielom. Wszystko odbywa się w drodze głosowania, a nagrody nie mają oczywiście żadnej wartości materialnej. O to też są potem pretensje, dlaczego nagrodę dostała ta, a nie inna nauczycielka czy nauczyciel. No i komentarze w pokoju nauczycielskim, dlaczego taki brzydki kwiatek od uczniów, i dlaczego tylko jeden, dawniej to były całe bukiety itp., itd. Po prostu mozna oszaleć. Przepraszam za ten ciąg narzekań, ale naprawdę nie rozumiem tych zachowań. Dobrze, że czeka mnie długi weekend, może trochę odpocznę, no i podgonię pracę (sprawdzanie sprawdzianów, kartkówek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tilia -> czyli atmosfera u Ciebie jest dokładnie taka jak u mnie w pracy. :O Szkoda gadać. Ale od przyszłego roku poszukam sobie jeszcze czegoś innego tzn jeszcze pare godzin gdzieś, bo mam tylko 12 :( albo zmienię szkołę. Jeszcze nie wiem. Cieszę się że nie zdecydowałam się na mieszkanie w tej samej wsi co szkoła, bo bym nie miała spokoju wcale. A tak przynajmniej wracam do domu i robie co chce. Wczoraj z tej \"wyżerki\" wyszłam po 45 minutach. olałam ich. Niech sobie siedzą i obgadują. Hehehe :D Nauczyłam się juz oddzielać życie prywatne od zawodowego. :D:D:D A w pracy nie odzywam się nie pytana, w sumie to tylko wpadam na chwilę do pokoju nauczycielskiego i zaraz wychodze. Nie dyskutuje i nie rozmawiam z durnymi starymi nauczycielkami, bo one nie umieją nic innego jak tylko obgadywać i karcić. Więc trzymam z młodymi, fajnymi dziewczynami ;) hehe Wszystkim Nauczycielkom i Nauczycielom z okazji Ich święta życzę uśmiechu na twarzy, sukcesów w pracy i radości z dzieci. :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, jeszcze jedna sprawa. Odkąd pracuję, ciągle jestem spięta, podenerwowana, chociaż radzę sobie nie najgorzej, nie mam specjalnych problemów z uczniami i tak dalej. Napięcie ustaje, kiedy mam zajęcia na uczelni, tam się śmieję, wygłupiam ze wszystkimi (również wykładowcami) i ogólnie czuję sie tam bardzo dobrze. Czy to normalne, czy zawsze tak już będzie? Proszę o radę bardziej doświadczonych ode mnie (czyli chyba wszystkich). Czy ktoś pracował również w innym miejscu tzn. nie w szkole, przedszkolu itp. i może mi powiedzieć, czy bardziej stresował się tam, czy pracując jako nauczyciel? Bardzo proszę o opinie. Pozdrawiam i z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tilia -> wiesz, też tak mam. W pracy czasem też jestem podenerwowana, spięta. Wszystko przechodzi gdy wracam do domu albo idę na korepetycje. Nie wiem skąd to się bierze. Pracuję już 2 rok i dalej tak jest. To wszystko ma miejsce tylko jak jestem w państwowej szkole, bo jak idę do prywatnej to już mi to mija. Może to przez tą atmosferę w pracy? Nie wiem. Ciekawa jestem, czy inne nasze koleżanki-forumowiczki też tak mają????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaaaaaaaaaaa
nie jestem nauczycielem ale pozwole sobie zabrać głos. w moim gimnazjum jak babka która uczy angielskiego umiałaby ten język to byłby dopiero cud a wy tu się martwicie języki obce, dwa przedmioty dobre!!!!! przez ta babe musze zapisac sie na platne lekcje co to sie porobilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×