Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sunnysmile

Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

Polecane posty

Gość wbwbbbb
te wszystkie ankiety to sama fikcja. U nas tez robią. A później dyrektorka chwali się jak wszystko jest cacy. A rzeczywistość jest inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wbwbbbb
Jeszcze chciałam zapytać, jak w waszych szkołach jest rozwiązana akcja mleka. Być może to już było, ale nie czytałam tego topiku od początku. U nas to wygląda tak: dyrektorka kazała rozdawać podczas lekcji mleko bibliotekarce. wchodzi się do klasy i przerywa lekcję, żeby rozdać mleko. Uczniowie się cieszą, że przerywa się lekcje, nauczyciele - mniej. Kartoniki po mleku walają się po całej szkole. Uczniowie nadmuchują je a póżniej strzelają aż mleko się rozchlapie po ścianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sunnysmile->witaj) nie ma sprawy, ale dzięki za zainteresowanie moim o ankietkę pytaniem)i wracaj do zdrowia!! wbwbbb->co do mleka to wiem, że w szkołach podstawowych rozdawaniem mleka na pezerwach zajmuje się świetlica szkolna(funkcja opiekuńcza w szkole) .Pan, który przywozi mleko do mojej szkoły (i wielu innych) mówi, że wszędzie tak jest.Pozdrawiam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa999
Uczę w klasach i-III. W naszej szkole każdy nauczyciel uczący w klasach młodszych ma cały czas dyżur przy swojej klasie. przy czym dyrektor przestrzegał nas, żebyśmy nie zostawiali dzieci ani na chwilę bez opieki. Problemem jest nawet wyjście do toalety, przygotowanie jakichkolwiek pomocy na dana lekcję, bo w klasie jest ciasno, więc trudno na przerwach dzieci w niej trzymać. Ostatnio dyrektor zasugerował nam, abyśmy dzieciom w klasie np. III organizowały zabwę na korytarzu, w ramach zapewnienia bezpieczeństwa. Czy u Was też tak jest ? A co z higieną pracy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, ja swojego czasu też sie zastanawiałam czy nie rzucić tego wszystkiego w ch...ę ale jakoś nie umiem. Zbyt kocham to co robię. Nie wyobrażam sobie życia bez uczenia. No, moze teraz tak mówię, bo dopiero 2 rok pracy mi mija. Czasem słyszę od starszych nauczycieli: \"ale ty masz zapał, ale to domena młodych, poczekaj jeszcze ze 2-3 lata i bedziesz miała dość\" Mówiąc to słychac w ich głosie ironię i drwinę, ale to olewam. Jak nie mają zapału do tego co robią, to trudno. Rozumiem jednak tych, którzy nie lubią biurokracji i tego naszego systemu edukacji (mi też sie nie podoba). Niestety, wiele dziedzin życia w naszym kraju wymaga poprawy bytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzieeek
Witajcie! U nas też jest mierzenie jakości pracy przedszkola - obszar: rozwój zawodowy nauczyciela. Ostatnio opracowywałam wyniki ankiety i oooczywiście wszystko jest tak "cacy" że aż się rzygać chce :P (wybaczcie słownictwo, ale to fakt...). Do tego wczoraj mieliśmy nalot sanepidu - takiej wiedźmy dawno nie widziałam. Poprzednia nie była lepsza, ale przynajmniej jak wchodziła do sali to się witała z dziećmi i z nauczycielem. A ta wczorajsza - zero ! Od razu z pretensjami. Że stoliki są takie same, a powinny być dostosowane do wzrostu dzieci indywidualnie i musimy dzieci pomierzyć i dostosowac im te stoliki i wysokośc siedziska... Wszystko fajnie, tyle że w przedszkolu na prawdędzieci jak najmniej czasu spędzają przy tych stolikach, zwłaszcza w młodszych grupach, nie mówiąc już o tym, że ich wzrost w ciągu roku zmienia się. I to bardzo. No ale nic - będziemy mieć stoliki i krzesełka w róznych rozmiarach, każde dziecko swoje krzesełko, a do obiadu na 11.30 zacznę ich usadzać chyba już o 11 :P A tak wogóle to wszystkie stoliki powinny byc jednakowego koloru, a nie tak jak u nas: czerwony, zielony, żółty, granatowy, błękitny.... No normalnie oszaleć można..... Jeeezuuu...ale mnie wkurzyła ta baba.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wbwbbbb
U nas w podstawówce poidobny problem ze stolikami. Nie wiem co zrobi dyrektorka, bo na pierwszej zmianie w jednej sali uczą się pierwszaki, a potem wchodzi III klasa. Podobnie w starszych klasach, gdzie są klasopracownie np. historii, językowe. Uczą się tam uczniowie klas 4-6 o różnym wzroście. I co mają zrobić? Przenosić stoliki i krzesła dopasowane do ich wzrostu z sali do sali? A co z dziećmi niedowidzącymi i niedosłyszącymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie teraz siedzę na próbnych maturach. A poza tym: rady pedagogiczne, rady szkoleniowe... ;) Przeżyłam już swoją pierwszą w życiu hospitację, brrr... I dwa weekendy w każdym miesiącu spędzam na kursie, na który wysłała mnie dyrekcja. Już teraz mam dość (jeżdżę do innego miasta), a pojeżdżę tak aż do maja... pozdrawiam! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzieeek
Witajcie, to znowu ja! Po całym tygodniu nawet nie czuje się tak bardzo zmęczona - zleciało tak szybko, że nawet nie wiem kiedy... ;) Każdy tydzień zresztą tak mi leci odkąd zaczęłam pracować ;) No i dokonując podsumowania tygodnia wychodzi mi, że mam jeden poważny problem. Ten "problem" to Dawid, 4-latek z mojej grupy... Głupio mi to nawet pisać, ale... ja po prostu nie lubię tego dziecka... :( Staram się jak mogę go polubić, traktować tak, jak wszystkich, ale po prostu nie mogę! On się nie da lubić... Są z nim same problemy, ciągle komuś dokucza, jest głośny, dominujący, ciągle kogoś zaczepia, popycha, szturcha... Nawet jeśli robi to nieumyślnie, to robi krzywdę dzieciom, bo jest największy, ma masywną budowę i dużo siły... Dzieci wciąż się na niego skarżą, a ja nie potrafię do niego dotrzeć... Dawid o wszystko się obraża, dąsa, osadzony przy stoliku płacze, nie reaguje na polecenia i wciąż jest naburmuszony...Opanowałam już największych urwisów, bo kilku chłopców przy tym, że są niegrzeczni, są tez niesamowicie uroczy - takie "słodkie urwiski"... I jakos sobie z nimi radze... A Dawid....masakra... jest dla mnie strasznie męczący. Kiedy nie było go jeden dzień, grupa zachowywała sie zupełnie inaczej. Cały dzień nikt na nikogo się nie poskarżył.... Teraz sytuacja wygląda tak, że modlę się żeby nei przyszedł - mam wtedy spokój :P Nie mogę do niego dotrzeć i nie mogę go polubić, mam jakąś awersję co do tego chłopca... Źle mi z tym i źle mi się pracuje.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziek, hehe, ja mam dwóch bardzo niesympatycznych uczniów o tym właśnie imieniu ;) Nie martw się. On jest tylko jeden, więc nie jest tak źle. Pomyśl co by było, gdybyś miała np. 3 takich trudnych dzieciaków w grupie ;) Ja mam 2 razy w tygodniu grupę rozwydrzonych - i co najgorsze chamskich - facetów 16-latków. Koszmar. Wychodzę z zajęć z autentycznym fizycznym bólem serca. Przez takich chamów mam czasem myśli, że nie wytrzymam, zrezygnuję z tej pracy... Mam też w innej klasie chłopaka z nadpobudliwością. Jest wielki, gruby, zachowuje się jak dziecko i bywa złośliwy; nie docierają do niego żadne polecenia, prośby, nic. Nie da się po prostu pracować, rozwala mi zajęcia. Tak więc trzymaj się! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimani, a gdy rozwalaja Ci zajęcia, to na nastepnej lekcji robisz kolejny temat i olewasz t,o czy zrozumieli, czy nadrabiasz ten ktory Ci rozwalili...? Czyli trzymasz się planu czy osiągnięc klasy...? ...bo mnie z kolei dziewczyny rozwalaja czesto lekcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny a czy w dzienniku
to nie ma rubryki ''ocena z zachowania''? zastosujcie metodę ''3 ostrzeżenia i pała'', u mnie skutkuje .pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Dawno mnie tu nie było, ale za to miałam dość dużo do czytania. Jak słysze \"mierzenie jakości pracy szkoły\" to mam odruch wymiotny i nawet nie mam chęci zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Nawet się o to nie staram, założyłam sobie totalną blokade na mózg, jesli chodzi o ten temat i tyle. U nas w szkole była na ten temat jakas rada szkoleniowa w zeszłym roku, nawet układali jakieś ankiety, nawet sama te ankiety wypełniałam, ale nie pamiętam o co tam chodziło. Idę na obiad, potem coś jeszcze dopiszę. Pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caracaz --> ja mam inną sytuację, bo prowadzę "zajęcia śródlekcyjne" (rodzaj świetlicy, tyle że zajęcia są obowiązkowe bo chodzi o zapewnienie opieki podczas tzw. okienek). Więc nie mam tak konkretnego i napiętego programu jak nauczyciele-przedmiotowcy. Z drugiej strony, to wcale nie jest fajne, bo uczniowie wykorzystują fakt, że nie mogę postawić im oceny niedostatecznej, nie odpytuję przy tablicy itd. Oprócz chamstwa (świadomie używam tego słowa) potrafią też np. spóźnić się na lekcję aż 20 minut, albo rozkładać się na stołach z jedzeniem, zostawiają po sobie totalny śmietnik, wychodzą z sali bez zezwolenia. Czasami mam w sali ponad 40 osób, nie jestem w stanie zapanować nad taką grupą. Co do czyjejś rady odnośnie stawiania oceny z zachowania. Przecież taką ocenę wystawia wychowawca! Ja nie mam wpływu na to. Mogę jedynie interweniować u wychowawcy, wpisać uwagę w dzienniku - jak dotąd to nie daje żadnego efektu; są wychowawcy którzy nie reagują na to zupełnie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie odnośnie mierzenia jakości pracy szkoły!!! Bo u nas też były warsztaty szkoleniowe (prawie nic z nich nie zrozumiałam). Pytanie brzmi: czy takie mierzenie wykonuje się indywidualnie, każdy nauczyciel sam to robi? I czy robią to jedynie nauczyciele - przedmiotowcy, czy dotyczy to każdego, więc np. nauczyciela świetlicy też?? (czyli mnie). Nie mam kogo o to zapytać, a naprawdę niewiele z tego rozumiem... pozdrawiam Was 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimani ---> mierzenie to jest jakości pracy całej szkoły i wybiera się, tzn. kuratorium coś tam narzuca, a szkoła sama wybiera potem też pewne obszary do zbadania. Jest specjalna komisja, która się tym zajmuje. Jak pisałam wyżej, mnie sie w to nie chce wnikać, bo to jest kompletna paranoja i papierkologia :P Sunny ---> ja też jestem za spotkaniem, jak najbardziej. A może na tlenie np. bysmy sobie założyły jakiś pokoik? Gdzie można by było sobie na zywo pogadać? Miłej niedzieli życzę i do miłego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:D Ostatnio jestem tak zabiegana że nawet nie pamiętam co która z was napisała. Czytam to wszystko w biegu. Co do spotkania na tlenie hmm mam tlena na kompie ale jak się zakłada pokoik tam do rozmów? Sorki jestem zielona kompletnie jeśli chodzi o tlen. Raz tylko z niego korzystałam. Tak siedze na GG. A miałas na myśli komunikator tlen czy czat na portalu tlen? Sorki za nie wiedzę ale nie kojarze. :( Wybaczcie :( Pozdrawiam was wszystkich gorąco i wesoło. ;) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej! Zadałam ostatnio w mojej klasie zadanie domowe - napisać opis swojego mieszkania. Uczennica, która robi mi na złość, dogaduje itp. oddała całkiem dobre wypracowanko. Okazało się ale, że zerżnęła opis wprost z internetu, który ja w dodatku z łatwośćią znalazłam.... Przyznam, że ucieszyłam się z tego, gdyż oceniłabym to wypracowanie na 4 , 4+ .... a jej poprostu ta ocena nie nalezałaby się, gdyż znam jej umiejętności.... zaraz zorientowałam się, ze to nie ona pisała.... Oddam jej to wypracowanie wraz z wydrukiem z internetu z podana strona... tylko zastanawiam się co jej przy tym powiedziec.... Czy macie jakies sprawdzone powiedzonka w takich sytuacjach? ... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz jej że się nie wysili
ła, bo spisała Twoje własne co to kiedyś dawno temu wysłałaś do internu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzieeek
Dziewczyny! Mam pytanie - czy u Was w szkołach dostawałyście jakieś bony świąteczne...?? Wszystkie moje koleżanki z roku, które pracują w przedszkolach dostawały coś, nmiektóre nawet na 250zł. a u nas jakoś cicho w tej sprawie.... Więc się zastanawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sunny ----> miałam na mysli komunikator tlen i czaty tam dzialające. Rozejrze się, bo moze jakiś belferski już funkcjonuje, a jak nie to spróbuję założyć :) Madzik ---> nam dali gotówkę na swięta i dodatkowo paczkę ze słodyczami i takimi tam różnymi kawami ;) Pochodzi to wszystko z funduszu socjalnego, na który to fundusz z pensji odciągana jest jakas tam kwota. Musisz sie spytać u Ciebie w pracy, jak to wygląda. A jak wyglada jutrzejszy dzień u Was? My mamy 3 lekcje, potem Wigilie w klasach i jasełka. Po tym wszystkim dzieci idą do domu, a my mamy swoją Wigilię, czyli nauczyciele, pracownicy i zawsze jacyś zaproszeni goście w osobie księdza, czy sołtysów. Dokładnie, co wyjdzie - okaże się jutro. Miłego wieczoru i do zobaczenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kigana -- dzięki za odpowiedź :) Madziek -- u nas w pracy były bony świąteczne, ale ja nie dostałam, bo pracuję dopiero od września i widać mi się nie należy, hmmm... Wesołych Świąt i trzymajcie się cieplutko!!! 😍 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas w szkole tez były bony, nawet na wysokie sumy (300, 350zl ...). Ja niestety nie dostałam nic, gdyz pracuję podobnie jak koleżanka wyżej dopiero od września.... Podobno należy się takie coś dopiero po 4 miesiącach pracy.... :( myślę, że jakieś 50 zl by ich nie zbawiło, a my przynajmniej poczułybyśmy się na równi z innymi... U nas jutro też 3 lekcje, pozniej wigilie klasowe z wychowawcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caracaz -- a myślisz, że załapiemy się choć na kawałek "trzynastki" ("czternastki"??) płaconej na koniec roku? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) U nas jutro są wigilijki klasowe, jasełka i wyżerka dla nauczycieli ;) Co do bonów, to ja w zeszłym roku tez dostałam, mimo że zaczełam pracę we wrześniu tak jak wy. Trzynastkę też dostałam :D Tyle ze wypłacili ją gdzies początkiem roku kalendarzowego. A wg najnowszego rozporządzenia mojej gminy, kolejne trzynastki dostać mamy do 15 marca. U nas bony świąteczne tez były. Wysokość zależała od zarobków. Ja na przyklad mając na rękę niecałe 700zł (mam tylko 12 godz) dostałam bonów 275zł (to na rekę, po odtraceniu podatku). Dziewczyny, życzę wam wesołej wigilijki szkolnej :) Ja, mimo że nie lubię wigilijki szkolnej ze względu na kadrę nauczycielską mojej szkoły, to i tak jutro postanowiłam zrobić furore wyglądem ;) Kumpela pomalowała mi paznokcie (nie pamiętam ile lat temu ostatnio mialam pomalowane ;) ), pożyczyła mi super sukienkę, do tego kozaczki, nowe kolczyki, makijaż, fryzurka ;) Hehe takiej mnie jeszcze nie widzieli, bo zawsze chodze w spodniach i koszulach, swetrach; zwykle też maluję tylko oczy tuszem i błyszczyk daję na usta. Jutro zrobie wejście Smoka ;) Oby mi sę tylko rajstopy nie potargały ;) Pończoch nie biorę bo nie chcę by przypadkiem jak się wywrócę na obcasach, któryś nauczyciel widział, bo by mu sie mogło jeszcze spodobać to co pod sukienką ;) I co wtedy? ;) Dobranoc wszystkim. 🌻 Trzymajcie się mocno papa 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Właśnie wróciłam z wigilijki. W przeciwieństwie do zeszłego roku ta była super. Może dlatego że bardziej się jednak zżyłam z ludźmi? Nie wiem, ale i tak było super. Przedstawienie które robiłam z koleżanką, wyszło świetnie:D Publika ryczała ze śmiechu (przedstawilismy typową śląską rodzinną wigilię na wesoło). No a potem była nauczycielska wyżerka. Hmm nie lubię składac życzeń i łamać się opłatkiem z ludźmi za którymi nie przepadam, ale chyba udzieliła mi się świąteczna atmosfera i jakoś tak zapomniałam na chwilę o wszystkich urazach od co poniektórych i uśmiech nie schodził mi z twarzy :D Furorę strojem zrobiłam :) I wiecie co? Postanowiłam częściej chodzić w spódnicy ;) Jednak co jak co, ale nogi to zgrabne jeszcze mam, więc nie wiem dlaczego je tak zakrywałam ;) A jak tam Wasze wigilijki? Czekam na opowieści :D Pozdrówka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzieeek
Ha!! No i właśnie się wyjaśniło, choć i tak dalej nie rozumiem tej "polityki" :P Oczywiście pomogła mi nieoceniona Pani Woźna, która zawsze wszystko wie ;) Tak mimochodem wspomniałąm coś o bonach, a ona na to zaskoczona: "To nie dostałaś?? Przecież wszyscy dostali..." Postanowiłyśmy z koleżankami to wyjaśnić - jest nas trzy, zatrudnione od września (w tym jedna koleżanka z roku ze studiów). Żadna z nas nic nie dostała, podczas gdy wszystkie inne osoby, łącznie z woźnymi dostały bony... :( W te pędy poszłyśmy do intendentki i usłyszałyśmy że "w naszym przedszkolu jest taka tradycja, że "młode" nie dostają..." !!!! Dziwne, biorac pod uwagę,że koleżanki ze studiów, któtre pracują w innych przedszkolach (też od września) dostały... Więc się zastanawiam jak to właściwie jest...? A nawet jeśli jest taka "tradycja", to dlaczego nikt nam o tym nie poweidział? Tylko wszystko jakby za naszymi plecami... Mysleli, ze sie nie dowiemy...? No i poza tym czy my jestesmy gorsze od tych, które pracują już wiele lat? Może mamy mniej doświadczenia, ale w końcu skończyłyśmy studia, mamy porządne wykształcenie, "udzielamy się społecznie" (ja na przykład w swojej grupie zupełnie hobbistycznie uczę francuskiego...), zarabiamy grosze i jeszcze nas się tak lekceważy...? Hehhh, zresztą zaczyna mnie już męczyć to traktowanie "młodych" - "młode to, młode tamto..." Co do wigilii, to w przedszkolu (naszym) każda grupa robiła spotkanie z dziećmi i rodzicami - u nas było baaaardzo sympatycznie, posypały się nawet świąteczne upominki od rodziców - mimo, że pracuje krótko i dopiero mnie poznają :P Zachwyceni byli tym, jaką ilość kolend opanowały moje 4-latki (w tym jedna po francusku). Najsmieszniej było, gdy zarządziłyśmy z koleżanka, że dzieci spiewają pierwszą zwrotkę (tylko tyle znali :P ) a rodzice drugą - całe szczęście że przyszło parę babć i one ratowały sytuację... ;) No a poza tym kamery, aparaty i ogólna euforia ;) Bałam się dzielenia opłatkiem, więc wymysliłysmy, że dzielą się tylko dzieci ze swoimi rodzicami - żeby tradycji stłao się zadość i nie było problemów. No a dziś mieliśmy spotkanie całego przedszkola, wspólne kolędowanie i występy dzieci z kółka muzycznego i teatralnego. A potem.... to dopiero zaczął się cyrk - świętowanie imienin naszej dyrektorki (Ewa).... Czagoś takiego dawno nie widziałam... Wszyscy byli tacy mili i słodcy, że się na wymioty zbierało. Dzielenie się opłatkeim z dyrektorka - gwiazdą popołudnia... A potem się rozeszliśmy i zaczęły sie komentarze... :( Hehhh, smutne to, ale widzę teraz, że personel mojej "placówki edukacyjnej" nie jest wyjątkiem, i że na początku tylko mi się wydawało, że atmosfera jest inna niż wszędzie... Teraz zaczynam już widzieć, jak jest na prawdę,.. Dziewczyny, wybaczcie, że się tak rozpisałam... Taki mnie naszły refleksje, pewnie spowodowane tą atmosferą... ;) Tak czy inaczej już dziś życzę Wam wszystkim, żebyście nigdy nie miały powodów do niezadowolenia - w zyciu osobistym i zawodowym. No a poza tym samych grzecznych dzieci i jak najmniej roszczeniowych rodziców ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja też chcę pracować w przedszkolu ;) :) Przeżyłam jakoś swoje pierwsze spotkanie wigilijne w swojej szkole. Nawet nie było tak źle, choć dzielenie się opłatkiem z każdym nauczycielem nie było jakimś szalenie przyjemnym zajęciem (na codzień ze starszymi nauczycielami praktycznie nie mam kontaktu i właściwie się nie znamy). Pan dyrektor osobiście polewał szampana ;) Najlepsze życzenia świąteczne !!! 😍 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×