Gość Franz Napisano Grudzień 27, 2004 Udane - Nieudane A co sądzicie o moim przypadku? Poznaje na czacie kobietę. Jest mężatką. Ja też mam żonę. Wspaniale nam sie rozmawia. Ona opowiada że jej mąż jest do zabicia, ja opowiadam że mam wspaniałą żonkę i nigdy bym jej nie zostawił. Przez następne trzy cztery miesiące rozmowy na GG, sms-y, sygnałki. No i przyjeżdża do mnie! pociągiem kilkaset kilometrów. Miało być tak, że zobaczymy się i pojedzie pociagiem z powrotem. Zaproponowałem hotel zgodziła sie, w hotelu okazało się że krew nie woda majtki nie pokrzywy... Umawiałem się z nią, że zostajemy przyjaciółmi i żadnych wspólnych planów oprócz wymiany doświadczeń życiowych (mówiła że podczas naszych rozmów nauczyła się jak ma postępować ze swoim mężem i że bardzo jej pomogłem) no i.... miłego spędzania czasu w miare możliwości. Pojechała po 24 godzinach a nie po 3-4 jak było wcześniej ustalane. No i stało się to czego się obawiałem i o czym wcześniej rozmawialiśmy i co miało nie nastąpić. Żądania pogłębienia znajomości zaczęły narastać z jej strony. Dostawałem od niej po kilkanaście sms-ow dziennie. Sytuacja zaczęła stawać sie nerwowa gdyż nie byłem w stanie odpowiadać na wszystkie. Czasu na posiedzenie w GG miałem tyle samo co przed spotkaniem czyli 1-2 razy w tygodniu a nie codziennie. Pojawiły się pretensje... Niechęć do tej naprawdę fajnej dziewczyny rosła. Zrobiłem nerwowy ruch po jakiejs rozmowie telefonicznej i pojechałem do niej (4 godziny autem w jedna stronę) porozmawialismy ze 2 i wróciłem. Po tej rozmowie 2-3 tygodnie było normalnie t.j. 1-2 smsy dziennie raz w tygodniu GG. No i stało sie! zdarzyło mi sie nie odpowiedzieć na sms-a wysłanego w danym dniu. I znowu pretensje i tłumaczenia... Napisałem SMS-a do niej ze przepraszam i że to koniec naszej znajomości. Po miesiącu wymieniłem numer telefonu, gdyż nie byłem w stanie czytać sms-ów od niej na przemian z przeprosinami i połajankami. No i jak sądzicie? Udane było moje spotkanie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szachor Napisano Grudzień 27, 2004 hmmm tak czytam i czytam te wypowiedzi ja sie w soim życiu spotkałem kilka razy z płciom przeciwną zapoznaną przez inetrnet czy to przez gg czy randki i powiem szczerzez w statystyce spotkań na 7 dziwczyn z którymi sie spotkałem do tej pory rozmawiam z 2 reszta to toalny nie wypal albo zdjecia z przed kilka lata (lub tez jak ktos woli kilka kilo mniej i porbródek mniej :P) a tak serio nie nazekam poznałe kilka nowych osob czasami totalnie nie bylo o czym rozmawiac a czasami było bardzo miło :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natacha 0 Napisano Grudzień 27, 2004 spotkanie jak spotkanie, ale Ty chyba srednio udany:)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natacha 0 Napisano Grudzień 27, 2004 spotkanie jak spotkanie, ale Ty chyba srednio udany:)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość porażka Napisano Grudzień 27, 2004 Spotkałam się kiedyś z facetem poznanym przez gg, fajnie się gadało, więc stwierdziłam - raz się żyje:) Wiadomo... kawa, rozmowa itp... Nawet miło było, ale... Przed spotkaniem dostał mój nr telefonu, na wszelki wypadek:) No i po spotkaniu, już w domu, dostałam sms-a o treści: Chciałbym mieszkać w bloku naprzeciwko twojego... pożyczyłbym sobie noktowizor z pracy i podglądałbym cię, gdy chodzisz nago po domu, bo jest na co popatrzeć." No ręce mi opadły:) Jest na CO popatrzeć:) Inny poznany na gg, nie chciał mi podać swojego wieku, ale ciekawość wygrała i zgodziłam się na spotkanie Wchodzę do umówionego lokalu, a od baru wstaje siwy 50-ciolatek z bukietem róż... Myślałam że się pod ziemię zapadnę.... Szkoda że tak sie nie stało;) Nie odzywałam się potem do niego wcale, ale pech chciał że spotkałam go na pewnej imprezie... Chciał wyjaśnień:) Szkoda gadać;) Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gwara Napisano Grudzień 27, 2004 CYTUJĘ tekst sygnowany przez "realista " - znakomicie podsumował On w kilku zdaniach powyższą dyskusję... --- " ... jeżeli ktoś zostawia swój mail, GG czy Tlen to nie dziwota, że spotyka oszołom-a/kę! Nie piszcie zalogowani, bo skoro zostawiacie namiary, to siłą rzeczy szukacie znajomości, co świadczyć może o samotności i usilnym poszukiwaniu jakiejkolwiek znajomości. Co, osobiście, zwlaczam. POZDRAWIAM SERDECZNIE. DROGIE PANIE! " ---- koniec cytatu. Pozdrowienia i życzę dla Wszystkich Szczęścia - przynajmniej tego wirtualnego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do Franza Napisano Grudzień 27, 2004 nie trzeba było zdradzać swojej żony :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem... Napisano Grudzień 27, 2004 ...czy udane czy tez nie ,ale na pewno glupie a moze tak tylko ci sie wydaje ze zonke masz taka wspaniala ajezeli nie to nie rozumie dlaczego w taki sposob ja traktujesz.A co do tej calej Twojej afery:no coz powinienes wiedziec ze baby sa straszne:) pozdrawiam i wycaluj zone moze nie zasluzyla na Ciebie ale Ty tazke nie zasluzyles na potop jakis smsowych pretensji. Trzymaj sie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość SophieOdAndrzejka Napisano Grudzień 27, 2004 Nie mam tu nic do powiedzenia ;) Żuławski mnie rzucił po tym, jak obłapiał mnie nad Wisła...:))))))))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość skarbeczek Napisano Grudzień 27, 2004 hejj... a czego wy sie spodziewacie po tych spotkaniach... Przeciez nie ma ludzi bez wad... Wiekszosc sie tak wypowiada jakby szukało ksiezniczek lubb królewiczów z bajek, bez wad.... Ludzie opamietajcie sie.... Przesz to co piszecie to jest zenujace............ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość STUDENT_KRK_19_marcin Napisano Grudzień 27, 2004 Hej! Czsem facet tudziez kobieta chcą nawiązac bliską znajomosć. Jestem z Krakowa, i szukam w tym mieście klubu dla samotnych (np. studentów) co wyeliminowwałoby ten element zaskoczenia w odróżnieniu do spotkan z NETOWYMI przyjaciółmi. Spotykałem się kilka razy z dziewczynami które miały naprawdę świetny charakter, no ale....wygląd też się liczy.... nie szukałem księżniczki z bajki na gg ale kobietty która będzie mi odpowiadać pod względem intelektualnym jak i wizylanym. Wszytskie te przypadki zakończyły się na dwóch, może tzech spotkaniach, ale wszystkie dziewczyny spodziewały się ode mnie wiecej...jednym słowem myślały że od razu będziemy ze sobą chodzić...itp...ale wygląd też się liczy, i to jest największa przeszkoda. najlepszym pomysłem byłoby zorganizowanie (np.Kraków) klubu samotnych, nie chodzi mi tu o biuro matrymonialne ale o miejsce gzdie smaotni mogliby spotkać druga połówke a uwierzcie mi jeśli spotkają się dwie osoby płci przeciwnej w dodatku smaotne istnieje duż eprawdopodobieństwo że po tym jak zaakceptują swój wygląd charakter będzie już tylko formalnościa... Co o tym myślicie???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość itakinie Napisano Grudzień 27, 2004 Mam za sobią kilka randek "w ciemno" ... z żadnym nie utrzymuję kontaktów... ale przede mną jeszcze jedna taka randka... no cóż raz się żyje... jesli nie teraz to kiedy? Choć żywię obawy, które wynikają chyba ze złudzenia jakiemu się poddaje czekając na tę (jedyną?) osobę. Z drugiej strony skoro większość czasu spędzam w pracy to nawiązywanie kontaktów przez gg czy inne komunikatory jest dla mnie rozwiązaniem i szansą, że za którymś razem ... tylko ile jeszcze razy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 40-to letni Napisano Grudzień 28, 2004 Postarałem się przeczytać większość wypowiedzi.Niestety prawie wszystkie są smutne a piszące osoby mają za sobą gorzkie doświadczenia z takich spotkań.Prawdopodobnie wynika to z faktu,że większość dyskutantów przywiązuje zbyt dużą wagę do znajomości nawiązywanych tą drogą,traktują je zbyt poważnie, zwłaszcza kobiety. Wydaje się, że to w jakimś sensie nieporozumienie.Osobiście "czatowników" skłonnych nawiązywać tą drogą znajomości, podzieliłbym generalnie na trzy kategorie(kolejność dowolna): 1. Osoby o dość specyficznych upodobaniach,erotycznych,towarzyskich,które uważają,że to jest jedyna droga do spełnienia ich oryginalnych potrzeb(dziwaki). 2. Osoby nieporadne życiowo,które ze względu na wygląd lub cechy osobowości, mają duże problemy w nawiązywaniu i utrzymywanie stałych kontaktów w tzw. standartowy sposób.Kontakty internetowe to wyraz ich desperacji w poszukiwaniu partnera(nieudacznicy). 3.Znudzeni dotychczasowym życiem, poszukujący nowych wrażeń i doznań,usiłujący odmienić na jakiś czas swoje zycie(zepsuci dekadenci). Dlatego uważam, że przed nawiązaniem bliższej znajomości(czyt. spotkaniem),tak ważne jest moim zdaniem,okreslenie do,której kategorii należy mój potencjalny rozmówca.Jeżeli do innej niż ja,to zapewniam,że szkoda czasu na taką znajomość Zastanawiałem się do której kategorii zaliczyć siebie.Jestem przekonany,że do 3.Dotychczas spotkałem się z 6 kobietami. Od samego początku niczego przed nimi nie ukrywałem np. że jestem żonaty,nie oszukiwałem jak wyglądam,niczego nie obiecywałem. Z dwoma z nich już podczas pierwszego spotkania,poszedłem do lóżka.Z pozostałymi nie. Przy czym dwie z nich absolutnie odbiegały od moich wyobrażeń i nie usiłowałem do tego doprowadzić.Natomiast w przypadku dwóch ostanich,to one nie kwapily się,żeby spotkanie przypieczętować czymś więcej a ja nie nalegałem bo nie mam takiego zwyczaju.Z żadną z tych kobiet (zarówno mężatki jak i panienki) już więcej się nie spotkałem. Ale też żadnego z tych spotkań nie uważam za czas stracony.Nawet jeśli mogłbym poczuć się w jednym z tych przypadków oszukany(rzeczywistość znacznie odbiegła od opisu),to uważam to za ciekawe doświadczenie i naukę.Podchodząc w ten sposób do takich znajomości,nie narażam się na rozczrowanie,czy ból.Od samego początku była to dla mnie przygoda i nowe wrazenia. Żadna z osób, które się ze mną spotkały nie mogą w tychokolicznościach twierdzić, że je oszukiwałem i jak sądze żadna z nich nie ma powodu,żeby opisywać spotkanie ze mna tak jak większość uczestników tej dyskusji. Dla porządku dodam,że po tych sześciu spotkaniach nie potrzebuję więcej tego typu wrażeń i nie zamierzam sie z nikim więcej spotykać, no chyba, że spotkałbym naprawdę interesującą osobę.Ale moje obecne rozmowy na czacie nie są na to ukierunkowne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Franz Napisano Grudzień 28, 2004 dzięki za opinie o moim spotkaniu! A moja żonka jest napewno SUPER! i nie jest to tylko moja opinia! A z poznaną internautką postanowiliśmy zachować naszą znajomość w tajemnicy przed żonką, aby nie robić jej przykrości. Słowa dotrzymała. Nie dzwoni na domowy nr tel. a bez problemu mogłaby go ustalić. Poza tym mam wiele problemów o których nigdy nie powiem żonce, ani przyjaciołom z mojego środowiska, chętnie pogadałbym ż kimś innym. Faceci nie bardzo się do takich rzeczy nadają, a babki... zaraz wiją sieci albo gniazdka... Posłuchaj Student_KRK_19_marcin! wspaniałym miejscem o którym piszesz jest dyskoteka! wystarczy 5 minut porozglądać się i zobaczysz kilkadziesiąt osób do popodrywania! Tworząc miejsce gdzie teoretycznie mieli by przychodzić samotni jest niemal pewne że zlezie się tam chołota i zepsuje klimat. ja wlazłem na tego nieszczęsnego czata nie dlatego że szukałem partnera na całe życie! (teraz omijam czaty) Szukałem partnera do rozmowy! myślę że wiele osób traktuje czat podobnie. To znaczy jako rozrywkę. Jako możliwość porozmawiania z nowopoznanymi ludźmi. W tej chwili jest podobnie! Wlazłem na to forum. Wszyscy w domu śpią, bo wstaja o 7.00, ja wstaję o 9.00 i dlatego mam troche wolnego czasu wieczorami. A że raczej towarzyski jestem, to lgnę do ludzi i przeważnie mam farta że trafiam na fajnych. Ona też była super dziewczyną i myślę że gdyby mieszkała gdzieś blisko, gdybyśmy kontaktowali sie na żywo a nie przez te nieszczęsne sms-y i net, byłaby super przyjaciółką! a co do słowa "zdrada"... w niektórych krajach biczują za wiele drobniejsze sprawy niż sex ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Franz Napisano Grudzień 28, 2004 popieram 40sto letniego! z tym ze na czaty wchodzi więcej niz 3 kategorie ludzi! wchodzą też normalni ludzie, tacy którzy zamiast iść na spacer pouśmiechać się do innych w parku czy na starówce siadaja do komputera, bo mniej wysiłku i więcej ludzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość real nie musi byc do kitu Napisano Grudzień 28, 2004 Wystarczy ze wejdzie cie na cywilizowany komunikator i pokarzecie sie na kamerkach i jz nie bedzie rozczarowan. Kamerka kosztuje najtansza ze 60 zlotych i po problemie z niechcianym spotkaniem. Warto zainwestowac. Ja nigdy nie chodze w ciemno. Wy chyba lubicie horrory? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenobiusz- Napisano Grudzień 28, 2004 oto moja historia..... kompa mam 4 rok,a że początki bywają trudne,ja zielony w klikaniu więc umówiłem sie w ciemno,poparte klikaniem w sieci,smskami itd.Był wieczór,zimno....widze z daleka-stoi,nie jest zle-przyszła,troszke ujęła sobie kilogramów ale co tam,ma byc ładna-sama tak opisywała.Podchodze,witam sie-ona podnosi wzrok na mnie i nagle jak młotkiem w głowe-zapomniała w opisie dodać że ma zeza,którego uwypuklają okulary jak denka w słoikach!Ukarałem sam siebie za głupote i posiedziałem z nią godzinke w knajpie.Cały wieczór śmiałem sie z siebie,a najbardziej rozbawił mnie sms od niej-"chyba Ci sie nie spodobałam...".Myśle-pierwsze koty za płoty-teraz bez zdjęcia ani rusz,ale zdjęcia które od kolejnej dostawałem zawsze jakieś dziwne,pod tym samym kątem,różnokolorowe....i na spotkaniu okazało sie dlaczego.Pani naprawde zgrabna...tylko nosek miała jakby troszke krzywy,do tego stopnia,że mogła smarkać w bok.Potem było jeszcze kilka pomyłek-a to calineczka,a to kilka kilo więcej bo zdjęcie stare.Więc potem bez kilku zdjęć i to w jakiś sposób potwierdzonych ,nie spotykałem sie.I jak ręką odjął-skończyły sie pomyłki,same strzały w "10",poza jednym-gdzie pani mi dała całą galerie zdjęć,ale zawsze do pasa...już wiecie dlaczego;-).Naprawde była fajna i śliczna...ale po jakimś czasie dostałem zaproszenie na jej ślub-bynajmniej nie ze mną.Raz trafiłem mistrzynie zadufania w sobie-wysoka,wg niej niedoszła miss,chwaliła sie swoim port folio itd.,ale po którymś spotkaniu zaczęła mnie denerwować swoim zadufaniem i postanowiłem wyprostować panią-oczywiście po tym pani mi oznajmiła że nie mam co liczyc na dalsze spotkania...hehe.W sumie najfajniejsze były te "zajęte",z kilkoma klikałem kilkanaście miesięcy,spotykaliśmy sie czysto po koleżeńsku.Żałuje że nie udało mi sie spotkać pomimo długiego klikania ze wspomnianą tutaj przez kogoś Martyniką(świetna dziewczyna).Trafiłem też na "naiwność stulecia"-fajna dziewczyna której każdy mógłby wmówić że jest kosmitą,sama zaproponowała sex,a że byłem wtedy singlem,przypadkiem w jej mieście, więc nie miałem oporów,potem ciężko było sie od niej uwolnić. Nie jestem Adonisem ale z drugiej strony nikt na mój widok nie ucieka,jakoś sie wysławiam,poczucie humoru tez posiadam.Nigdy nie ściemniałem z wiekiem ani jak wyglądam(szczupły,bez brzuszka,174 ;-)).Umawiałem sie zawsze w miejscach publicznych dla obustronnego bezpieczeństwa.W innych sprawach też byłem zabezpieczony ;-).Przez 3 lata spotkałem wiele fajnych osób,część z nich była taka sama w sieci co w realu,część byłą pomyłką,napewno ja sam też byłem dla pewnych pomyłką,ale tak poprostu bywa.Nie uważam tamtego okresu za stracony,wręcz przeciwnie,fajnie było.Teraz,od prawie roku jestem w związku,poznaliśmy sie w realu,więc nie widze potrzeby łowów w sieci,ale dla samotnych jest to naprawde fajny sposób poznawania ludzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość skromny_gość Napisano Grudzień 28, 2004 Mam pytanie do Szanownych Pań. Być może coś się ostatnio zmieniło w przyjętych zasadach ogólnie obowiązujących, ale na pierwsze spotkanie z kobietą zawsze starałem się wyglądać schludnie ( nie koniecznie pod krawatem ) i zapraszałem kobietę na przysłowiową kawę, na pierwsze spotkanie przynosilem różę, aby kobiecie podarować i ostatnio za to oberwałem, bowiem ta kobieta ostro i kategorycznie dała mnie do zrozumienia, że nie lubi otrzymywać kwiatów, tego nie wiem, być może ma jakieś alergiczne sprawy, ale tego już się nie dowiem, bowiem po spotkaniu tylko się dowiedziałem, że fajny ze mnie gość i już więcej nie spotkaliśmy się. Tak się zastanawiam, a może jest tak, że kobiety zajęte chcą się wyrwać na chwilę do kawiarni z obcym facetem, aby zapomnieć o swoich obowiązkach domowych. Nieudane spotkania w realu - muszę przyznać, że było kilka takich spotkań, kawa, kino, nawet były wyprawy na zakupy wspólne, rozmowy o życiu i inne tematy i nagle kontakt się urywał po dwóch - trzech spotkaniach, ja chciałem się spotkać, natomiast ze strony kobiety nie było rzadnej chęci, ciągle tylko słyszałem, że brak czasu itp. W dzisiejszych czasach czas jest cenny, ale myślę, że jeżeli się chce to zawsze można wygospodarować chwilę wolną. Podpadam też u kobiet za to, że noszę wąsy i ta znajoma i wiele innych kobiet mnie to wytknęło, natomiast do noszenia wąsów zwyczajnie się przyzwyczaiłem. Kobiety z którymi się spotykałem przedstawiały się jako wolne i samotne w wieku 30-40 lat. Nic z tych spotkań nie wyszło, zapewne nie zaiskrzyło, jednak nadal będę próbował i mam nadzieję, że może kiedyś ..... Czy możecie mnie wyjaśnić Szanowne Panie, czego a raczej kogo szukacie, jaki ten facet powinien być? A może charakter i odpowiedzialność faceta powinna mieć większe znaczenie, niż jego wygląd? Pozostawiam do przemyślenia i Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biały Króliczek 0 Napisano Grudzień 28, 2004 Fajnie że i faceci się wypowiedzieli ;) No więc, poza tym co się zgadzam, uważam tak... Mężatka 30-40 - letnia nie pójdzie na dyskotekę czy do pubu, by \"coś\" poderwać. No bo jak? Matka dziecku? Wejdzie na stronę randkową... poklika z kimś inteligentnym i czarującym... a potem na spotkaniu zamiast młodego, wysokiego bruneta stawi się gruby, siwy 50-latek... po co ściemniał? \"Bo jak się odmładzam mogę lepszy towar wyrwać\"... No comments ;) Tak jest w 9 przypadkach na 10... A w jednym, przyjdzie sexy 40-latek i JEST CUDOWNIE... krócej lub dłużej... Moja koleżanka, rozwódka, przez 2 lata poznała ok. 100 facetów w realu... prawie wszyscy to porażka, ale z jednym JEST OD ROKU, pobierają się, jest super hiper i - ważne!!!!! - jak się poznali, skasował swój profil w randkach w Tlenie. Ona też!!!!! SAMO ŻYCIE :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biały Króliczek 0 Napisano Grudzień 28, 2004 Fajnie że i faceci się wypowiedzieli ;) No więc, poza tym co się zgadzam, uważam tak... Mężatka 30-40 - letnia nie pójdzie na dyskotekę czy do pubu, by \"coś\" poderwać. No bo jak? Matka dziecku? Wejdzie na stronę randkową... poklika z kimś inteligentnym i czarującym... a potem na spotkaniu zamiast młodego, wysokiego bruneta stawi się gruby, siwy 50-latek... po co ściemniał? \"Bo jak się odmładzam mogę lepszy towar wyrwać\"... No comments ;) Tak jest w 9 przypadkach na 10... A w jednym, przyjdzie sexy 40-latek i JEST CUDOWNIE... krócej lub dłużej... Moja koleżanka, rozwódka, przez 2 lata poznała ok. 100 facetów w realu... prawie wszyscy to porażka, ale z jednym JEST OD ROKU, pobierają się, jest super hiper i - ważne!!!!! - jak się poznali, skasował swój profil w randkach w Tlenie. Ona też!!!!! SAMO ŻYCIE :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biały Króliczek 0 Napisano Grudzień 28, 2004 PS Po co faceci się podwyższają???? Pisze jeden z drugim, że ma powyżej 180, przychodzi i sięga mi pod pachę (mam 175)... Co za ciemniaki-ściemniaki! Przecież TO ZAWSZE WYJDZIE!!!!! Albo wiek! Pisze taki że ma tyle i tyle, a ma 10 lat więcej... przecież to widać na pierwszy rzut oka... Sęk w tym, że ja uwielbiam znacznie starszych mężczyzn ALE PO CO TE ŚCIEMY??? Wiem że i panie się odmładzają... Jeśli ktoś rozpoczyna znajomość od kłamstwa to... Mężczyźni, wypowiedzcie się! DLACZEGO KŁAMIECIE???????? Nie wszyscy, nie wszyscy ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biały Króliczek 0 Napisano Grudzień 28, 2004 PS 2 Cuda się zdarzają... ktoś powiedział, że randki netowe są jak lumpeks... w stosie badziewia trafisz prawdziwą perełkę... ja miałam to szczęście... może czekałam na to całe życie? A może....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biały Króliczek 0 Napisano Grudzień 28, 2004 PS 2 Cuda się zdarzają... ktoś powiedział, że randki netowe są jak lumpeks... w stosie badziewia trafisz prawdziwą perełkę... ja miałam to szczęście... może czekałam na to całe życie? A może....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biały Króliczek 0 Napisano Grudzień 28, 2004 PS 3 Dlaczego ktoś powyżej napisał, że ludzi poznanych w necie nie powinno się tak poważnie traktować? Zatem, czy są to ludzie z innej gliny? Czy kobiety z netu mają narządy w poprzek ;D Otóż nie!!!!!! Kobiety z netu też mają ludzkie uczucia, dusze, serca... Są z krwi i kości, tak jak z pracy czy z dyskoteki... potrafią się zakochać, potrafią cierpieć... One się może różnią tym, że SZUKAJĄ. Może są samotne, może wypaliły im się związki? Potępiam namolność, upierdliwość, sama miałam problemy z facetami za nic nie chcącymi się odczepić... ile razy... Ale, jak mówił Lis do Małego Księcia, \"jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś\"... Panowie, rozumiecie o co mi chodzi?! Jest przygoda. Jest eksperyment. Jest przyjaźń. Jest A, B, C... I to \"A\" to SZACUNEK... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biały Króliczek 0 Napisano Grudzień 28, 2004 PS 3 Dlaczego ktoś powyżej napisał, że ludzi poznanych w necie nie powinno się tak poważnie traktować? Zatem, czy są to ludzie z innej gliny? Czy kobiety z netu mają narządy w poprzek ;D Otóż nie!!!!!! Kobiety z netu też mają ludzkie uczucia, dusze, serca... Są z krwi i kości, tak jak z pracy czy z dyskoteki... potrafią się zakochać, potrafią cierpieć... One się może różnią tym, że SZUKAJĄ. Może są samotne, może wypaliły im się związki? Potępiam namolność, upierdliwość, sama miałam problemy z facetami za nic nie chcącymi się odczepić... ile razy... Ale, jak mówił Lis do Małego Księcia, \"jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś\"... Panowie, rozumiecie o co mi chodzi?! Jest przygoda. Jest eksperyment. Jest przyjaźń. Jest A, B, C... I to \"A\" to SZACUNEK... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat lotosu Napisano Grudzień 28, 2004 Jeśli chodzi o nieudane spotkania ... to było ich kilka.. Jeden gość na zdjeciu wyglądał jak lalunia .. w realu okazał sie inny tzn. chuderlawy, z lekkim zezem. Nazwałam go kolekcjonerem . bo on zakładal każdej nowo poznanej dziewczynie folder na kompie i wystawiał ocenę .. i o zgrozo sam mi o tym palant opowiadał jakie sa niewykształcone , brzydkie chamskie i zaniedbane itp.... :P Nastepny próbował namówic mnie na seks w samochodzie .. doprawdy .... brak mi słów... kolejna randka była udana , tylko facet był brzydki jak noc .. ale inteligentny.. całkiem całkiem - do tej pory jestesmy przyjaciólmi... :POstatnio poznałam przystojniaka kulturystę... ale chyba jest jakaś prawda w stwierdzeniu kto ma w mięsniach ten nie ma w rozumie hi hi hi hi Nie rozumiem tylko czemu faceci na necie tak kłamią .. co do swego wieku , wyglądu ,a najgorsze jesli są żonaci i pozuja na kawalerów .. To żenujące... i jeszcze gorzej gdy namolnie proponują seks ........:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nogonogiON Napisano Grudzień 28, 2004 Ooj kobieto, kobieto, Ty puchu marny ;) Sam miałem spotkania z "koleżankami netowymi" w realu. Moi koledzy również. Nikt nic nie ściemniał, wszystko było ok. Ale nic nikomu nie wychodziło...ponoć nie iskrzyło. Chcecie samych brunetów o wzroście 180 cm, ciemnej karnacji, piwnych oczach, średniej budowy ciała. I najlepiej dyrektora banku z wykształceniem wyższym w wieku 25 lat ??? Zastanówcie się. Co same oferujecie ???. Puste emojonalnie, duchowo, intelektualnie ? Ładna buzia, czy figura to daje przepustkę do lepszego świata. Myślę, że nie. Ci mniej atrakcyjni faceci mogą być lepszymi męzami i ojcami. Ale przeciez wygląd jest najważniejszy ;))) ( ironia ). Gdyby ludzie dobierali sie w ten sposób co część Was opisuje, na świecie było by 70% starych kawalerów i panien. A że sie Wam w główkach miesza, bo młodość szuka księcia z bajki, to życze powodzenia. Tylko uważajcie, żeby sie w lochach jego zamczyska nie znaleźć ;) Buźka dla wszystkich Kobiet, nie dziewczynek.....:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lena78 0 Napisano Grudzień 28, 2004 ponieważ całkiem niedawno zastanawiła mnie kwestia internetowych znajomości, \"3 kategorie czatowników\" opisane przez 40-TO LETNIEGO również mnie zainteresowały;) chociaż analiza wydaje się byc niekompletna.. 1.internetowy kontakt i sex w realu-ciekawe i zapewne prawdziwe,tylko jakieś ciut pozbawione wszelkiej..zmysłowości Owszem ma to sens,jeśli potrzebujemy czegoś..specyficznego,no ale w końcu czy my jesteśmy aż tak odizolowani od innych ludzi?/ludzi jednak bardziej dostępnych,bo już w realu 2.nieudacznicy-też ciekawe,tylko po co? Przecież ostatecznie i tak się wyda,kiedy dojdzie już do spotkania(bo nawet jeśli nie jest ono celem,to przecież jest..etapem(?), opcją(?)) 3.poszukujący dekadenci?(nie sensu:D a doznań) - ciekawe,tylko na czym polega \"odmiana\"/do którego pkt mam wrócić 1 czy 2? Napewno zgadzam się ze stwierdzeniem,iż to kobiety są bardziej podatne na >poważnego podchodzenia i w efekcie rozczarowanie(jak tutaj!) -karmieni wizją romantycznych..odkryć sami tworzymy sobie:D (nie dziwne wcale,na co dzień „damy ci kwiatek na Święto Kobiet” i coś tam coś tam...,a tu nagle „zimny nick” pisze nie słowa,a słówka) Upieram się jednak,że musi być jeszcze jakaś kategoria! ->Jeśli chcę poznać Ciebie bez jakichkolwiek zobowiązań czy oczekiwań,bez krzywdy dla osób bliskich;biorąc pod uwage spotkanie,ale nie zakładając go z góry; ->Jeśli zakładam,że taka znajomość moze być budująca,ale nie musi, to jaka szufladka jest mi przeznaczona:D? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lena78 0 Napisano Grudzień 28, 2004 ponieważ całkiem niedawno zastanawiła mnie kwestia internetowych znajomości, \"3 kategorie czatowników\" opisane przez 40-TO LETNIEGO również mnie zainteresowały;) chociaż analiza wydaje się byc niekompletna.. 1.internetowy kontakt i sex w realu-ciekawe i zapewne prawdziwe,tylko jakieś ciut pozbawione wszelkiej..zmysłowości Owszem ma to sens,jeśli potrzebujemy czegoś..specyficznego,no ale w końcu czy my jesteśmy aż tak odizolowani od innych ludzi?/ludzi jednak bardziej dostępnych,bo już w realu 2.nieudacznicy-też ciekawe,tylko po co? Przecież ostatecznie i tak się wyda,kiedy dojdzie już do spotkania(bo nawet jeśli nie jest ono celem,to przecież jest..etapem(?), opcją(?)) 3.poszukujący dekadenci?(nie sensu:D a doznań) - ciekawe,tylko na czym polega \"odmiana\"/do którego pkt mam wrócić 1 czy 2? Napewno zgadzam się ze stwierdzeniem,iż to kobiety są bardziej podatne na >poważnego podchodzenia i w efekcie rozczarowanie(jak tutaj!) -karmieni wizją romantycznych..odkryć sami tworzymy sobie:D (nie dziwne wcale,na co dzień „damy ci kwiatek na Święto Kobiet” i coś tam coś tam...,a tu nagle „zimny nick” pisze nie słowa,a słówka) Upieram się jednak,że musi być jeszcze jakaś kategoria! ->Jeśli chcę poznać Ciebie bez jakichkolwiek zobowiązań czy oczekiwań,bez krzywdy dla osób bliskich;biorąc pod uwage spotkanie,ale nie zakładając go z góry; ->Jeśli zakładam,że taka znajomość moze być budująca,ale nie musi, to jaka szufladka jest mi przeznaczona:D? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wisniowa pomadka Napisano Grudzień 28, 2004 pozdarwiam wszytskich, widze ze tamcik jezszce zyje ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach