Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wisniowa pomadka

nieudane spotkania w realu

Polecane posty

Gość ekstaza
Czytam sobie wasze wypowiedzi. I chcę również coś dopisać. Rozmawiam na gg z pewnym chlopakiem już ponad rok. On ma moje foty, ja jego. On bardzo nalega na spotkanie. Ale ja sie zwyczajnie wstydzę;p mam duże kompleksy.. Nie jest może najpiekniejszy, ale ujdzie :) Charakter ma super, świetnie mi sie z nim rozmawia. Mamy wspolne zainteresowania, sluchamy tej samej muzyki. Noo ale jest problem - na fotach wychodze DUŻO ŁADNIEJ niż w rzeczywistości i jestem noo niepodobna lekko mówiąc. Kiedy pokazuje swoje foty komuś obcemu odrazu mowi ze sliczna etc., a w realu jeszcze nikt tak do mnie nie powiedzial. Z resztą moje kolezanki również mówią ze na zdjęciach jestem jak inna osoba. Wiec dlatego chyba na to spotkanie sie nie zdecyduje. Pozniej on sie rozczaruje. Będzie 'po co jechalem tyle km;/ ' . Oczywiscie w gre wchodzi rowniez ewentualna przyjazn . Ale wole sie nie ośmieszać.. A Wy co radzicie?? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam sie
wymarzony dzien, własciwie to dzisiejszy, czekałam prawie 4 lata. Tym razem miał byc na 100% :( jak zawsze zniknał 3 dni przed spotkaniem. Ale tym raazem nie pozwole sie przeprosic. Kocham ale brak mi juz siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ekstazy
Moim zdaniem powinnaś mu napisać właśnie to co napisałaś nam. Sam miałem spotkanie z dziewczyną która na fotkach wyglądała bardzo atrakcyjnie a w realu była grubsza, miała brzydszą twarz itp. Parę razy się spotkaliśmy i nawet przespaliśmy mimo że mi się średnio podobała (inicjatywa wyszła od niej!). Ale to nie było, zresztą sama to zauważyła. Także pisz prawdę od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siska131313
to wcale nie jest tak nie bede sie tutaj rozpisywala ale 2 lata temu postanowilam zaryzykowac i spotkac sie z wirtualnym kolega do tego mieszkajacym od 18 lat poza granicami PL od miesiaca jestesmy juz zareczeni w nastepnym roku bierzemy slub dla niego opuscilam swoja ojczyzne i nie zaluje tej decyzji nie mozna znalezc odpowiedzi na to pytanie czy warto czy nie warto zawierac takie znajomosci swoja milosc przeciez mozna spotkac wszedzie: w sklepie, windzie na przystanku czy u lekarza Ja spotkalam go w sieci i jestem SZCZESLIWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratulujemy i zazdroscimy
🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda 83
siska131313--> a ja mam własnie dylemat:( W UK siedzi obecnie mój facet, ktorego poznałam na necie. nie wiem co mam robić , bo on nie chce wracac juz do kraju,a ja nie wiem czy chce ten kraj dla niego na zawsze opuścic. To trudne . Co do netowych znajomosci, to moje pierwsze spotkanie było chyba za szybko.Po 3 tygodniach gadania na gg. Okazało sie niewypałem.Szkoda gadać. Chłopak byl w moim wieku, ale nie dało sie z nim poważnie pogadac. Po spotkaniu utrzymywalismy jeszcze jakis kontakt,ale tak z rok temu zanikł :P Z nastepnym chłopakiem spotkałam sie po 4 miesiacach rozmów na gg i skypie. Przysłał mi wczesniej swoje zdjecie i gdy je zobaczyłam to pomyslałam " Ale kicha"! gadało sie nam jednak fantastycznie i stwierdziłam,ze sie z nim spotkam,ze wyglad sie przeciez nie liczy. Ja mialam wtedy 23 lata , on 31. Mielismy juz zaplanowane spotkanie , wybrana knajpke, az tu on dzwoni 4 dni przed i mowi,ze teraz , za 30 min.padłam w panikie ale sie wyrobiłam :P Jak go zobaczyłam to szczena mi opadała. Zdjecie ktore mi przysłał było chyba jakies feralne. Przede mna stał śliczny , przystojny, wysoki, super zbudowany facet :) Przegadalismy kilka godzin w knajpie, potem byly kolejne spotkania, ale niczego wiecej miedzy nami nie bylo. W koncu wyjechal do pracy do innego miasta i kontakt nam jakos zanikł. Ostatnio wieczorem wracalam wracałam do domu i sie minelismy.On spojrzał na mnie ja na niego i nie wiem dlaczego nie odezwalismy sie do siebie słwem :/ Kazde poszło na swoj autobus. Z trzecim facetem byly najwieksze cyrki.oznalismy sie na czacie. Gadalimsy na gg, skypie pól roku.Zakochałam sie w nim przez neta. był 10 lat starszy. Na pierwsze spotkanie sie "odrobiłam" i pobiegłam jak na skrzydłach. Było super.Wszystko sie jednak z czasem pogmatwało. On chciał byc ze mna jedynie w niezobowiązującym związku. Ja go kochałam i na wszystko sie zgadzałam.I w takim dziwnym czymś tkwiłam przez 1,5 roku.Wyjezdzalismy sobie w góry, on czasem sypiał u mnie , spotykalismy sie 2-3 razy w tygodniu.W koncu jakos to zakonczylismy,ale do dzis jestemy przyjaciółmi,pomagamy sobie , wspieramy sie.Wiem,ze gdybym zadzwoniła do niego w srodku nocy przyszedł by mi z pomoca. Jest jednak w jakims sensie o mnie zazdrosny.Widze jego nerwowy grymas gdy mowie,ze sie z kims umowilam.W ogole to on byl moim pierwszym facetem , ktoremu sie oddalam i nie wiem czemu ale mam wrazenie ,ze on nie chce bym z kim sypiala (za późno ) :P Nie wiem co będzie z naszą przyjażnia bo nie powiedziałam mu najwazniejszej rzeczy...że mam kogos,ze ten ktos na mnie czeka za granica. Nie powiedziałam z jednego powodu.Mojego obecnego chlopaka poznalam na tym samym czacie co Pana Zazdrosnego.Oni obaj sie nienawidzili i "jechali " sobie równo na czacie ogólnym. Jak mam mu powiedziec,ze jestem teraz z jego wrogiem? :P Sama sie zastanawiam jak mi sie to wszystko ułozy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda 83
ups przepraszam za pogubione literki :P powinnam już chyba dawno spać a nie pisać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznałam faceta na czacie trzy miesiące temu. Superm długie rozmowy na gg, przez telefon. Można powiedzieć że staliśmy się może nie przyjaciółmi ale bardzo dobrymi znjomymi. Jesteśmy sobą zafascynowani i coś ciągnie nas do siebie. Tylko boję się właśnie tego że spotkanie zmieni te relacje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _takaaa
agaaa czasami warto zaryzykować. Ja znałam faceta z netu rok zanim udało nam sie spotkać. I dziś oboje nie żałujemy że tak sie stało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam nadzieje że nie będziemy żałować że coś się zniszczy... Tak szczerze to nie mogę się doczekać kiedy go spotkam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poznałam swojego chłopaka na czacie. Pisaliśmy długooo ze soba na czacie a potem już na gg... ja zwlekałam z spotkaniem bo nieśmiała jestem...ale wkońcu obgadaliśmy sprawe i wybraliśmy dzień w którym mieliśmy się spotkac 21 marca ... 2 lata i 9 miesięcy temu... pare dni przed jechałam do innej miejscowosci...na 3 dni...i wtedy tak za nim tesknialm choc znalam go tylko z gg i widzialam jego zdjecia...ale juz wtedy czulam ze go kocham! Wróciłam do swojego miasta i poszłam 21.03...zamiast do skzoły to do niego :P hehe...było super1 A myślałam ze bedzie taka kaszana! ale jak widac jest cudownie! w marcu 2009 3 lata bedziemy ze sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leelaa
Nigdy nie wychodzi. Tak więc, jeśli chodzi o spotkania w realu to należy na początek traktować to jako koleżeństwo, przyjaźń, żeby nie czuć zawodu. A potem, jeśli los da można temu pozwolić przerodzić się w miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez miałam przygodę
fajny facet na zdjęciach nie kiepski w gadce w necie....na spotkanie przyszedł z kwiatami w różowej koszuli z poobrywanymi końcówkami wyciągniętymi nitkami, okazało sie że jest bezrobotny, miał na palcu sygnet z bazaru o którym móiwł "pierścień" generalnie nie był zły ale ten sygnet...porażka i to głośne gadanie w tramwaju darł sie w niebogłosy JAKIEJ MUZYKI SŁUCHASZ>??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co to znaczy nieudane spotkanie w realu... porażka... ludzie spotkani na necie mijają się z prawdą oczekują wiele po takich rozmowach najpierw na gg a potem na żywo... Moja historia jest podobna do wielu z tych co jest tutaj... W dzisiejszych czasach należy mieć mniej zaufania do ludzi poznanych w necie...dlaczego po pierwsze nikt do końca prawdy nie powie co do wyglądu... po drugie łatwiej jest oszukać kogoś na necie bo można nazmyślać po prostu co do swoich zainteresowań i pisać pięknie tylko po co jak na żywo nie ma rozmowy...a tematy kończą się szybko. Powiem tak spotkałam interesującą osobę tak myślałam...ale napisałam mu że nie należę do pięknych kobiet ponieważ tak uważam jak potem się dowiedziałam nie rozczarował się ale ja tak.Może wydaje mi się że za dużo wymagam ale nie za mało szczerość to podstawa znajomości nie prawda... nie wiem już sama... (pisałam prawdę ale sama nie wiem po co skoro mogłam nakłamać jak każdy). Powiem tak: pisać to jedno ale spotkać się, porozmawiać i poznać to drugie. Ja na własnym przykładzie mimo że nie jestem najładniejsza zostałam oszukana cóż takie życie...mimo szczerości. Mogę powiedzieć jedynie jedno warto poznawać nowych ludzi zawiązywać przyjaźnie ale nie do końca tracić instynkt samozachowawczy i ufać bez granicznie .... na koniec powiem tak gratuluje tym co nie zawiedli się a tym co się zawiedli powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wierze...
czy nikt juz sie nie spotyka? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wierze...
czy nikt juz sie nie spotyka? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snowfot
ja mam spotaknie w srode choć nie przez żaden portal przez żaden czat napisałam do niego mejla bo skonczył studia które mnie intersują (w iinym państwie) wybrałam go ot tak zupełny przypadek wczoraj rozmawialismy pierwszy raz a w środę własnie się widzimy pełen spontan:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukienkowa
hm moje pierwsze spotkanie było chyba jakies 9 lat temu, nie miałam wtedy kompa a jedynie na internet chodizlam do szkoly, wteyd czatowało się na takim programie jak np. IRC :P poznalam tam kolesia i umówiliśmy się. Ogolnie źle nie było, ale ja byłam wtedy strasznie zakompleksiona, nie ogarnięta, niesmiała, nawet się nie dziwię, że facet juz potem minimalizował kontakt :o no ale to bylo w 1 czy 2 klasie liceum, czegóz oczekiwać, nie malowałam się nawet, włosy pletłam w warkoczyk i takie tam ;) gadalam z kilkoma kolesiami potem na gg ale z żadnym więcje razy się nie umówiłam jeden z nich po jakimś miesiącu rozmowy urwał kontakt, gdzies zmienił pracę i przestaliśmy rozmawiać, ja nawte wywaliłam jego nr z gg i historia wydawała się zamknięta. Po jakimś roku czy 1,5 zagadal do mnie jakiś numer, cyz go pamiętam, numer kojarzylam więc ściemnilam, że jasne ;) i znów zaczelismy gadac, on wtedy byl sam, strasznie namawial mnie na spotkanie, okazalo sie, ze mamy wspolnego znajomego, ja nie mialam ochoty jakos sie z nim spotkac chociaz ze zdjecia wygladal calkiem niezle i w rozmowie tez byl przesympatyczny. W koncu uleglam, umowilismy sie na spacer ze swoimi psami, godizne pogadalismy, bylo baaaardzo milo i sympatycznie, wiaodmo, że ja dalej nie wygladalam na jakas wystrzalowa laske, ale koles o dziwo chcial sie ze mna znow umowic wiec tak spotkalismy sie kilka razy i po miesiacu zapytal, czy moze zostac moim facetem, ja sie zgodzilam (a wiec byl moim pierwszym chlopakiem), zaczelismy byc razem, po 4 latach facet mi sie oswiadczyl a po 5,5latach bycia razem wzielismy ślub :) KOCHAM GO PONAD ZYCIE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukienkowa
dodam, że w miedzyczasie ja sama 'wyrobilam sie', zaczelam sie malowac, zmienilam kolor wlosow, schudlam, zaczelam sie ubierac kobieco wiec mysle, ze gosciu naprawde sie we mnie wteyd zakochal skro chcial byc juz wteyd z takim 'wampirkiem' jak ja wtedy :) teraz mu koledzy zazdroszczą chyba troche mowiac nieskromnie ;) moze czasem warto dac komuś szanse, nie kierowac sie tlyko tym, że ma coś krzywe czy brka mu zębów..moze z czasme ktoś z brzydkieog kaczątka, pod wplywem uczucia zacznie dbac o siebie i zmieni sie z milosci chociazby do tej drugiej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukienkowa
dodam, że w miedzyczasie ja sama 'wyrobilam sie', zaczelam sie malowac, zmienilam kolor wlosow, schudlam, zaczelam sie ubierac kobieco wiec mysle, ze gosciu naprawde sie we mnie wteyd zakochal skro chcial byc juz wteyd z takim 'wampirkiem' jak ja wtedy :) teraz mu koledzy zazdroszczą chyba troche mowiac nieskromnie ;) moze czasem warto dac komuś szanse, nie kierowac sie tlyko tym, że ma coś krzywe czy brka mu zębów..moze z czasme ktoś z brzydkieog kaczątka, pod wplywem uczucia zacznie dbac o siebie i zmieni sie z milosci chociazby do tej drugiej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukienkowa
dodam jeszcze, ze ja wteyd naprawde bylam osoba bardzo niesmiala, pod 'rygorem' domowych obowiazkow, nauki itd. nie spotykalam sie z facetami, nie chodizlam na imprezy (rodzice mi nie pozwalali :o ) , wlasciwi nie mialam szansy na znalezienie chlopaka w normalnych warunkahc pt. podejsc, zaczepic , zagadac i zabajerwac. Chyba bym wczesniej umarla niz podeszla do kogokolwiek. Na naszje pierwszje randce tez pewnie nie bylam idealnym 'materialem' ale widocznie facet nie skreslił mnie, dostrzegl jakis potencjal, teraz troche narzeka kogo se za żone wział ;) :P ale ogólnie jestesmy 6 lat razem i pomimo burz, ktore musialy byc, jak w kazdym zwiazku, ciagle kochamy sie jak wtedy na poczatku heh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaaaaaaaaa
moje bylo udane i trwa do dzis po 3 latach rozmowy na gg jestesmy ze soba 2 lata i jest swietnie :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukienkowa
teraz jestem najpopularniejszą dziewczyna w mieście :) i znam na pamięc rozmiary penisów wszystkich chłopaków na osiedlu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał27
Czesc wszystkim. czesto czytam ten topik, jak dla mnie - bardzo ciekawy. choc mam 27 lat, jestem nadal samotny, spotkałem się 3 razy z kobietami poznanymi przez Internet. Spotkały się ze mną dlatego, bo chciały zwyczajnie pogadać, tylko wchodziła pod uwage stopa koleżeńska... Ja jednak pragnołem czegos więcej. Zeby byc z kobieta, pokochać ją, byc dla niej przyjacielem... Wiem , że kobiety szukają księcia z bajki, ideał... Najlepiej wysoki, brunet, ciemna karnacja, piwne oczy, bogaty, kulturalny, kochajacy tip. mozna wymieniac w nieskończoność... Tyle ze ja taki nie jestem nawet w połowie :P Nie jestem ideałem pewnie żadnej kobiety (nie dziwie sie im) i pewnie nie bedę. Nie jestem tez bogaty, z super autkiem. Ale za to mam wspaniały charakter, umiem kochac i na pewno nie zdradze. Ja tez nie szukam pieknej dziewczyny blond włosach, niebieskich oczach, opalonej, miłym usmiechu... Chciałem poznac zwyczajna kobietę, która pokochałaby mnie ... Tyle , że gdy spotakłem sie z tymi 3 paniami, nie były piękne /bo nawet takich nie chciałęm/ one odpychały mnie, nie powiedzialy tego wprost ale przeciez takie sprawy sie czuje. Gdy klikaliśmy na gg pisały że jestem kochany itp itd... Same zaproponowały spotkanie, więc czemu nie!? Przed spotkaniem rzecz jasna wysłałem swe zdjęcia, by ochłodzić ich wyobraźnię ... Z każda z pań spotkałęm sie tylko 1 raz. Oczywiście ze chciałęm pogłębiac znajomośc... Po spotkaniu pisałem sms-y, zero odzewu, na drugi dzień zadzwoniłem - tez nic. Jak by przepadły... Ale czy nie mogly napisac, ze nic z tego nie wyniknie ? ze nie chca ? przeciez zrozumiem ... bały sie ?? Od tamtych spotkań minol 1 rok, i juz wiecej nie chce. po co ?? gdybym spotykał sie z jakas kobieta i zbyt bardzo zaangazowal,a ona by nie chciala wtedy bym cierpiał... A tego nie chce. nie wiem sam co o tym mam myslec, czy w ogole kogos znajde. moi koledzy, nie tylko z pracy maja zony, dzieci... ja nie mam nic, puste mieszkanie, do ktorego wracam co wieczór... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate 35 i
Michał, jesteś wrażliwym mężczyzną, co rzadko sie teraz spotyka. Gdybym tylko była 10 lat młodsza...;) na pewno odebrałabym Twój telefon. Znajdziesz jeszcze swoją wymarzoną blondynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelitka
Wydajesz się naprawdę sympatyczny i z miłą chęcią bym kogoś takiego jak Ty poznała. :) Jestem pewna że na pewno jeszcze poznasz swoją miłośc... Ja mam w pewnym sensie jakiś uraz do randek z netu. Za każdym razem jak dochodziło do spotkania, mężczyźni chcieli seksu a ja szukałam prawdziwej miłości. :| No i dalej jestem sama :( pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalaaaa
Witam..ja swojego mezczyzne poznałam przez net..oboje pracujemy, jestesmy zabiegani i wstydliwi..Po kilkunastu rozmowach sptkalismy sie w realu..w sumie rozmwaiwlismy jak para super przyjaciol..Potem przyszła miłosc i jestesmy ze soba.Moj mi powtarza ze moglby pocalowac w pupe kogos kto wymyslil portale randkowe:-D, bo wlasnie przez jeden z nich jestesmy szczesliwi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×