Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość wisniowa pomadka

nieudane spotkania w realu

Polecane posty

Gość facet z klasą111
hej, tak sobie czytam te Wasze wpisy i się zastanawiam czy to ściema czy bujna wyobraźnia, no soory ale jak laska pisze, że wzieła nieznajomego kolesia na chatę bo jej było go szkoda, bo zimno to ręce opadają. NIE przyszło Ci do głowy, że to może być jakiś zbok, gwałciciel itp?? Szkoda, że jesteście takie naiwne no ale coż, niektórzy na tym korzystają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet z klasą111 dziś - mnie kiedyś jedna wzięła na chatę i jeszcze uprawiała ze mną seks. Pierwsza randka, więc różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
amerykańscy faceci to najgorsza porażka nawet w drzwiach nie przepuszczą i traktują polki jak tanie szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinOOO
To i ja opowiem swoje dawne przygody:-))) 1. Poznalismy sie na onetowskim czacie, rozmawialismy okolo 2 miesiace, wysylala do mnie zdjecia i listy, minimum jeden tygodniowo, to byly czasy kiedy nie wszyscy mieli neta w domu, ona korzystala z internetu z kafejki, po okolo 2 miesiach odwiedzilem ja w miejscowosci oddalonej okolo 500 km ode mnie. No coz :/ troszke dziwna osoba, z wygladu niespecjalnie, wyladowalismy w lozku choc bez seksu tylko zabawy:-)) przez nastepne kilka miesiecy maltretowala mnie sms, listami, telefonami az w koncu sie obrazila i kontakt sie urwal 2. Tez poznalismy sie na onetowskim czacie, wymienialismy sie fotkami, milo sie rozmawialo, postanowilismy sie spotkac, tylko 300 km;-)))pojechalem, no coz troszke odbiegala z fotki od rzeczywistosci, przespalismy sie ale bez seksu:-))) tylko zabawy:-))) ale z mojej strony uczucie po tym spotkaniu spadlo do zera, rozmawialismy coraz mniej, ale przez kilka kolejnych lat pisalismy do siebie. Obecnie nie mamy kontaktu 3. Ponalismy sie przez gg przypadkowo, ale nie wiem kto pierwszy napisal chyba ja jesli dobrze pamietam, umowilismy sie pod kinem po miesiacu rozmowy, okazalo sie ze nasze babcie to przyjaciolki mieszkajace kolo siebie,fajnie nam sie rozmawialo chyba do 4 rano, pierwszy noc autobus:/// spotykalismy sie wiele razy, jesli chodzi o charakter najlepiej zwariowa osoba jaka poznalem, super pozytywna, bylismy nawet razem na studniowce, spotykalismy sie kilkanascie razy, ale nigdy nic ponadto, ostatni kontakt po maturze, kazdy poszedl w swoja strone ale super wspomnienia:-)))) i rozmowy:-)))) 4. Osoba z kurnika:-)))) nawet dokladnie nie pamietam jak miala na imie, bardzo dretwe spotkanie:-))) jedyne i ostatnie:-)))) 5. Osoba poznana na internecie:-))) najwazniejsza osoba w moim zyciu:-)))) poznalismy po maturze na wakacjach:-)))) ja wtedy wrocilem z wyjazdu wakacyjnego:-))) i z nudow zalogowalem sie na czacie:-))) okazalo sie ze zdawalismy na ten sam kierunek studiow, oboje sie nie dostalismy;-))) mieszkala 30 km ode mnie:-))) rozmawialismy codziennie po kilka godzin na gg:-))) spotkalismy sie jak dostala sie na studia do miasta w ktorym mieszkam, kolo listopada, sceptycznie bylem nastawiony na spotkanie, wkurzala mnie jej gadka przez internet:-))) no ale coz chwila slabosci i postanowilismy sie spotkac:-)))) spotkanie super sympatyczne, bardzo niesmiala, wizualnie na poczatku mnie nie powalila, spedzilismy razem noc w akademiku:-))) 3 miesiace spotykalismy od czasu do czasu. zdecydowany sms od tej osoby spowodowal ze sprobowalismy sobie dac szanse:-))) po 8 latach milosci ze wzlotami i upadkami wzielismy slub:-))))) moja kochana bratnia dusza:-)))) ktora dala mi jeszcze malutkiego Skarbusia:-))) Ot rozni sa Ci ludzie:-))) Do dzisiaj nie zaluje ani jednego spotkania:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze mna chcial sie umowic jakis zonaty mlodszy. a drugi kawaler tez mlodszy.ale im chodzilo tylko o seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, wiem że to wątek przeznaczony do dzielenia się swoimi doświadczeniami ale mam taki dylemat i chciałabym Was prosić o radę ;) otóż zazwyczaj piszą do mnie przez internet jacyś sami nieudacznicy... Przynajmniej tak ich oceniam na pierwszy rzut oka. Ostatnio jednak napisał do mnie całkiem fajny chłopak i od razu zapytał czy spotykam się na żywo, po czym po krótkiej wymianie zdań znowu padł temat spotkania bo "chciałby zobaczyć na żywo moją ładną buzie" i sama nie wiem co na to odpisać i co myśleć.. Zwłaszcza że wydaje mi się to taki przebojowy chłopak a ja taka raczej nie jestem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz sie z nim spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WirtualnaLove
ten temat jest już kultowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiatr1000
Ja tam jestem stroniący od spotkań nawet w realu. Miałem i mam wciąż znajomych z neta lecz mało mnie ciągnęło do spotkań w realu mimo propozycji jakiś spotkań nawet grupowych. Jednak mnie zaskoczyło gdy z pisania na forum przeszło się na czata FB, że mamy wiele wspólnego i dobrze się pisze ;) Ogółem podejście do relacji "romantycznych" są zbieżne. Cenimy sobie bardziej niezależność. Naliczyliśmy sobie 14-16 punktów wspólnym, rozmawiamy o niczym, wręcz tasiemce. Kwestia jest tego, że to daleko prawie 250 km, a ja jestem przejmujący się. Jeszcze osobnika w domu mam, który mnie wychował w taki sposób, że lęk się odezwał lub coś mu powiedzieć, porozmawiać. W młodości krzyczał szarpał, krytykował i porównywał :( Mimo, że mam swoje lata to zawsze rozmowa z nim to uścisk w dołku gdy się rozmawia o takich sprawach. Po prostu chciałem go poinformować, że bym sobie zrobił wyprawę niż tak jechać bez powiedzenia. Czas pokaże ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny topik. Większość ludzi ma jakieś doświadczenia tego typu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochani, odkopuję temat. Poznałam w necie fajnego chłopaka i ciekawa jestem PO JAKIM CZASIE i jak przebiegały Wasze spotkania w realu? Czy wszystkie były niaudane? Napiszcie o tym proszę, bo wszystko jeszcze przede mną i chciałabym poznać Wasze doświadczenia w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytaj sobie pessdo 68 stron i bedziesz wiedziala wszystko nic tu nie ma wiecej do dodania💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś poznałem mężatkę, sam tez jestem żonaty. Ja byłem w pracy a ona w domu i tak zaczęło sie nasze pisanie. Po paru miesiącach wymiana fotek, potem telefony, dalej spotkanie. Trwało to nawet pare lat, zakochałem sie ale nie na tyle mocno by odejść od zony. Ona nie nalegała, jeździłem do niej w każdej wolnej chwili. Było naprawdę cudnie. Z czasem coś sie wypaliło . Przestało kręcić, już nawet nie wiem kto pierwszy powiedział koniec. Wiem jedno była niezwykła i żal ze to już przeszłość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosiekkkkkkkkkkk
Nawiązując do tematu... Czy ktoś chciałby poznać 20 letniego chłopaka z Warszawy ? hahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie martw się kolego, takich jak Ty artystów minety ona ma pewnie na każdy dzień tygodnia. Porządnie zrobić laskę mało która kobieta potrafi, ja spotkałem jedną i troszczę się o ten skarb a nie jest to łatwe bo to mężatka. Wracając do tematu. Niech Ci się nie wydaje, że jesteś taki piękny a ona bestia tylko dlatego, że ona sypnęła kilka komplementów. Kobiety potrafią być dziś równie wyrachowane jak mężczyźni, na razie jesteś dla niej zabawką seksualną a nie księciem z bajki. Miłej zabawy tak czy inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotykałam się z 3 facetami z neta: 1. Po ok. tygodniu rozmowy spotkaliśmy się po raz pierwszy i ostatni. Oboje skrępowani i musiałam ciągnąć całą rozmowę. Nie umówiliśmy się więcej, choć on o dziwo odezwał się po kilkunastu tygodniach (podejrzewam, że nie szło mu z innymi i liczył na kontynuację;) 2. Rozmawialiśmy ok. 3 tygodnie ale to dosłownie całe dnie;) później przez 2miesiące spotykaliśmy się jako związek ale z mojej strony nie było szans na stały związek (z jego chyba też). Mamy dalej kontakt, lubimy rozmawiać. 3. Spotkanie po ok. 2 tyg. (łącznie było ich2), po czym przerwa na rok (czasem się w tym czasie odezwał ale to raczej kurtuazyjne rozmowy były). Nie zagrało między nami wtedy. Po roku odnowiliśmy kontakt na zasadzie koleżeństwa i .... za rok ślub;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podniosę temat, bo jestem po pierwszym w życiu spotkaniu w "realu". Poznaliśmy się na jednym z portali randkowych w sumie pierwszego dnia po moim założeniu tam konta, nigdy wcześniej nie miałam konta na tego typu portalach. Przegadaliśmy na ichnim czacie prawie całą noc, potem przenieśliśmy się na inne, już bardziej prywatne komunikatory typu messenger. No i tak pisaliśmy sobie co kilka dni, po godzinę, dwie. Ja nalegałam na spotkanie już po kilku dniach, no bo zdjęcia na portalu miał takie, hmmm, dość lakoniczne bym rzekła, sama twarz i czarno białe, więc uznałam, że lepiej szybko się spotkać, żeby ewentualnie sobie głowy nawzajem nie zawracać, no ale on jakoś to odwlekał strasznie, wtedy jeszcze nie wiedziałam dlaczego, no ale gadało się bardzo fajnie, przez telefon również, to stwierdziłam, że dam mu jeszcze trochę czasu. Po 3 tygodniach pisania i braku chęci spotkania z jego strony, pomimo moich wyraźnych próśb, w końcu się zdenerwowałam i powiedziałam, że albo się spotykamy, albo przestajemy pisać, bo to trochę bez sensu, więc się zgodził. Umówiliśmy się w parku przy którym jest siedziba mojej firmy, miałam skorzystać z przerwy na lunch, stwierdziłam, że to będzie najlepsze wyjście na takie niezobowiązujące zapoznanie, no bo jakby co zawsze powiem, że zmykam do pracy. Przyszedł, fajny facet, delikatnie inny niż na zdjęciach, no ale wiadomo, to tylko zdjęcia, szczupły, zadbany, wyglądał o wiele młodziej niż na 38 lat. Pogadaliśmy pół godziny, no i super, wróciłam do pracy. Tego samego dnia jeszcze pisaliśmy ze sobą chyba z godzinę wieczorem. No i znowu to samo, tylko pisanie i gadka przez telefon co 2-3 dni, no i tak kolejne dwa tygodnie, no więc znowu się zdenerwowałam, no bo facet jakby po spotkaniu nie urwał kontaktu, czyli teoretycznie ciągle zainteresowany...więc znowu mu mówię, czy się spotykamy po raz kolejny? bo ja nie mam czasu na korespondencyjne znajomości szczerze mówiąc, no i suma summarum wymusiłam kolejne spotkanie. Umówiliśmy się w centrum, przyszłam w umówione miejsce i podchodzi do mnie jakiś facet, łysy, niedogolony, z dość sporą nadwagą, na oko dałabym co najmniej 45 lat (ja mam 32) i mówi "cześć to ja...(tu pada jego imię)" ja na to wielkie oczy i mówię "jak to Ty? to z kim się wcześniej spotkałam?" - "a, z moim młodszym bratem..." no padłam. Potem się tłumaczył, że bardzo mnie polubił, a wiedział, że jak go poznam w "realu" to pewnie już nie będę chciała kontynuować tej znajomości internetowej a on się uzależnił od klikania i rozmów ze mną, bo mu to humor poprawiało...No i to był faktycznie koniec tej znajomości...gdyby tak nie postąpił to nawet jakbym się z nim nie chciała spotykać na gruncie romantycznym, to moglibyśmy chociaż zostać znajomymi, bo naprawdę super się z nim gadało, no ale po takim oszustwie to niestety nawet takiej opcji już nie było, tak się po prostu nie postępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mi sie zdarzyło. Ale wychodzę z założenia, że i tak warto jest próbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet2003
Czytam sobie ten topik i większość wpisów jest z negatywnym wydźwiękiem. Nieco mnie to dziwi skoro rozmawialiście z tymi osobami wcześniej (pomijając oszustów podszywających się pod kogoś innego) i mieliście okazję je wcześniej zewryfikować, ale może to moje subiektywne odczucie, a może drzemie w każdym człowieku potrzeba podbudowania swojej samooceny kosztem innych. Do rzeczy... Podobnie jak wy mam za sobą pierwsze spotkanie z kobietą poznaną na popularnym portalu randkowym. Jeszcze z nikim nie udało mi się nawiązać przez net tak dobrego kontaktu jak z nią, mogliśmy rozmawiać ze sobą godzinami. Co ciekawe podzielamy niewiele pasji, prowadzimy odmienny styl życia, dodatkowo mieszkamy bardzo daleko od siebie. Niemniej rozmowa fajnie się kleiła przez kilka miesiący. Po tym czasie udało mi się wygospodarować jeden wieczór na spotkanie, warto dodać, że na zdjęciach wyglądała bardzo atrakcyjnie. Na miejscu spotkania wielka niespodzianka... Na żywo wyglądała jeszcze lepiej :) Krótki spacer, następnie drink w lokalu. Rozmowa na żywo już nie była tak swobodna, ale nie było też źle. Potwierdziło się to, czego może nie chciałem wcześniej zauważyć, zbytnio różniliśmy się od siebie. Gdybym ją spotkał najpierw na żywo raczej by mnie nie zainteresowała tak bardzo jak podczas rozmowy poprzez net. Choć wyglądała jak marzenie większości facetów, wręcz jak postać stworzona przez grafika w gazecie typu CKM, mam tu na myśli całokształt wygląd fizyczny ubiór, pazurki itd. Dla mnie jednak zbytnio przerysowana z kolorowego czasopisma, szkoda bo miałem szczęście najpierw poznać jej wnętrze i uważam, że jest wartościową osobą tylko skrzywioną przez standardy, jakie narzuca się jako ideał kobiecości. Choć historia jest bez happy endu i po spotkaniu mamy sporadyczny kontakt, zawsze miło wspominam nasze rozmowy i spotkanie, niemniej to nie było to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość randkowiczka_rzeszów
umówiłam się wczoraj z chłopakiem, który kilka dni temu napisał do mnie na fb. Przez pierwszą połowę spotkania większość czasu gadał o sobie , a potem jakieś 20 minut milczenia mimo że próbowałam jakoś ogarniać rozmowę ( tego nie lubię najbardziej) a na koniec powiedział, że ponad miesiąc temu rozstał się z wieloletnią dziewczyną z którą mieszkał, że w sumie dużo czasu przez nią zmarnował ( takie gorzkie żale). A czułam, że coś jest nie tak bo od początku rozmowy był jakiś dystans. Określam to brakiem chemii w rozmowie . Teraz jak o tym pomyślę to równie dobrze przez większość spotkania mógł wspominać swoją eks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietatrenujaca
brak ci motywacji aby osiągnąć sylwetkę twoich marzeń? 1. zamów pakiet dzik lub pakiet dla kobiet na www.igortreneronline.pl 2. wyślij swoje zdjęcia „przed” i „po” przemianie. 3. weź udział w konkursie przemiana miesiąca na www.igortreneronline.pl 4. wygraj 10.000 zł !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza zasada nie umawiac sie dzisiaj z kobietami z interenetu a)to paszczury a ich zdjecia nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia b) zrabane modelki chcace cie naciagnac na obiad c) chlopak ktory co noc ja bzyka ma dosyc jej chrzanienia glupot bo nikt normalny nie chce ich sluchac i chca z kims pogadac bo sie nudza d) panie szukajace ksiecia z domem praca prezesa i wygladem brada pita same wygladajace przecietnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×