Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iga22

ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW

Polecane posty

Gość Sarniak
Bursztynek Bardzo Ci gratuluje! :) Mam nadzieje że mój lekarz jest dobry i mi pomoże. TSH też miałaś takie jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarniak
A ja mam TSH 3,5:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bursztynek73
Sarniak Dokladnie 3,6 tak Samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarniak
Ciekawa jestem co mi powie lekarz na TSH i LH mam 7,68 a FSH 4,00. Boje się że tylko będzie stymulował mi jajeczkowanie a z tym nic nie zrobi. I to nic mi nie da:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarniak
Ide do ginekologa zobacze co mi powie i co zaleci. A pozniej po tej wizycie od razu pojde do endokrynologa oczywiscie prywatnie bo nie chce pol roku czekac. Tylko bardzo boje sie ze nic z ta tarczyca mi nie bedzie chcial lekarz robic i znowu nici z dzidzi a tak bardzo bym chciala :-( Nigdy jeszcze nie bylam na takich forum, bardzo pomocne i potrzymujace na duchu, oby wiecej takich stron. Dziekuje Wam za pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sarniak, pamiętaj że my nie jesteśmy lekarzami, my dzielimy się swoimi doświadczeniami i to że nam podawano jakieś leki nie zawsze Ty je będziesz mogła brać. Spróbuj też zmienić punkt widzenia, zmieniając punkt siedzenia; mianowicie straj odwrócić swoją uwagę od napięcia w myśleniu o zajściu w ciążę, zajmij się kwiatkami, sprzątaniem, zapisz się na fitness czy kurs haftowania (żart). Po prostu zajmij się czymś a nie myśl. Musisz też oszukać troszkę swój mózg, uwolnić go od napięcia ;) teraz jest fajna akcja w TV, ja ją trochę zmienię i powiem tak: PCO to nie koniec świata! PCO to się leczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarniak
Pszczolineczko wiem ze nie Jestescie lekarzami :-) po prostu tym razem chce byc przygotowana jak pojde do lekarza zeby zadawac mu pytania itd. Zeby mnie nie zbyl. Ciezko mi nie myslec o dziecku, chociaz naprawde sie staram. Szczegolnie ze ciagle jestem czyms zajeta. Za duzo mam obowiazkow i brak czasu na jakies "hobby" w pracy tylko odpoczywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_Róża
Dziewczyny, ja mam takie pytanie. Wiem oczywiście, że nie można wszystkiego łączyć z PCOS, ale jest jedna sprawa, która mnie niepokoi. Przed wykryciem miałam bardzo często silne bóle w podbrzuszu, USG nic nie wykazywało. Od 2 mies. biorę tabl. anty. Tydzień temu miałam USG i wszystko jest ok. (oprócz tych pęcherzyków, standardowo). No i znowu często pobolewają mnie jajniki, a nie jest to ból przed krwawieniem, bo zostały mi 4 tabl. w blistrze, krwawienie będzie za 10 dni... Nie wiem, może to mieć jakiś związek z PCOS?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarniak
Malinowo Rozo mnie tez bola jajniki i zawsze ok 2Tyg przed miesiaczka, zawsze myslalam ze to moze byc objaw dni plodnych a teraz juz nie wiem co to moze byc przy tabletkach anty chyba nie powinnas miec takich dolegliwosci. Pamietam ze kolezanka tez tak miala i od kiedy zaczela brac tabletki anty przeszlo jej. Mnie najbardziej boli miednica w roznych dniach az mam trudnosci przy poruszaniu sie, tez nie wiem co to moze byc a zawsze zapomne sie zapytac lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_Róża
sarniak, ja wcześniej też tak miewałam, zaczynało się na tydzień przed miesiączką i kończyło tydzień po niej- ciągłe bóle. Byłam nawet z tym u ginekologa, lekarka stwierdziła, że wszystko jest w porządku (to ta sama, która PCOS u mnie też nie widziała...). No, ale że teraz chodzę do kompetentnego lek. i USG nic nie wykazało, to pewnie nic złego się nie dzieje, tak więc nie wiem skąd ten ból...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ostatnio byłam u ginekologa, na USG dopochwowym stwierdziła, że mam podziurawione jajniki, wyglądają jak ser szwajcarski. Kiedy zapytałam czy to źle to powiedziała, że normalnie,i, że taka ich uroda. Nie mogę nic znaleźć na necie sensownego. :( Niby jest lekarzem i się zna, ale moja wizyta wyglądała jak na odczepnego, bo byłam ostatnia, spieszyła się do domu i cała wizyta trwała może 5 minut, wszystko szybko, bez tłumaczeń. Czy podziurawione jajniki to to samo co zespół policystycznych jajników, czy to oznacza jakieś cysty ?? Bardzo prosiłabym o odpowiedź, kogoś kto się zna, miał coś podobnego. mam dopiero 21 lat i nie mam dzieci, w przyszłości chciałabym mieć, dlatego się martwię :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarniak
daisy.91 Pierwszy raz słyszałam o takim czymś, ale nie martw się jakby to było coś poważnego to by Ci powiedziała. A to nie wyglądało jak sznur pereł? A byłaś prywatnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daisy.91 możę spróbuj pojść do tej gonekolorzki raz jeszcze i nie na koniec i pyta pytaj pytaj. CO to ma znaczyć podziurawione jajniki - co o na ma na myśli? A wydrukowała ci to USG i zrobiła opis? Albo inaczej - spróbuj iść do innego ginekologa. i Daj znać co tamta miała na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam prywatnie. Dała mi wydruk, ale nic tam nie ma opisane, tylko jakieś liczby, nie rozumiem tego. :( To była moja pierwsza wizyta, byłam bardzo skrępowana i zestresowana, nie wiedziałam o co mam zapytać. Nawciskała mi tylko pełno ulotek z tabletkami antykoncepcyjnymi, swoje wizytówki i kalendarzyki. Zrobiła mi badanie wziernikiem, pobrała materiał na cytologię, później to USG. Powiedziała: Ma pani podziurawione jajniki jak ser szwajcarski. zapytałam czy to dobrze czy źle a ona: ani dobrze ani źle, po prostu taka ich uroda torbielowata. Tyle. Później wróciłam do domu i zaczęłam szukać o tym, bo na tym usg wygląda mój jajnik (lewy) okropnie. Ma trzy mega dziury. Jedna jest normalnie takiej wielkości jak jego połowa. Dzięki dziewczyny za radę. Chyba pójdę do kogoś innego to skonsultować. Jakby ktoś jeszcze coś wiedział, to chętnie poczytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_Róża
daisy, ja bym poszła do innego lekarza, koniecznie. Nawet jeśli lekarka dostrzegła w USG policystyczne jajniki, to powinna Cię skierować na badania hormonalne, bo sam obraz o niczym nie świadczy. Sporo kobiet ma pęcherzyki na jajnikach, ale jednak nie jest to PCOS. Któraś z Was pisała o sznurze pereł... Jest to dość częste określenie na ułożenie pęcherzyków, ale powoli od tego się odchodzi. Teraz pod uwagę bierze się ogólnie pęcherzyki (liczbę, wielkość), a ich ułożenie jest mało istotne. Poza tym ten sznur pereł najczęściej spotyka się u starszych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się tak zdaje, że ona użyła jakiegoś ginekologicznego slangu. Myślę że jakbyś miała dziury na tych jajnikach to by Cię tak łatwo nie puściła bez badań. nic się nie martw na zapas. Ja pamiętam jedne z pierwszych swoich usg, na którym usłyszałam "PCO" i na pytanie czy to dobrze czy źle, odpowiedział mi ginekolog "no taka Pani uroda" No jak ja nie lubię takiej odpowiedzi! Zdenerwowałam się też w tedy i poszłam do innego lekarza, bo skoro coś zdiagnozował to niech proponuje jakieś rozwiązanie. I pamiętam, że trafiłam do LIMu i tam już więcej czasu mi lekarz poświęcił, wytłumaczył skąd te pęcherzyki, skąd ta anomalia, i że owszem nie jest to dobrze , ale jest też nie jest źle bo się przez to nie umiera , tylko to się leczy :) Także nie stresuj się. Ja sobie tłumaczę że czasem musi się coś wydarzyć, żeby coś się miało zdarzyć :) Musisz sama wziąć sprawę swoje ręce. Pamiętaj że Twój lekarz jest nie tylko od diagnozowania i leczenia, ale od odpowiadania na Twoje pytania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buka199
Czesc dziewczyny, przepraszam ze zasmiece Wam topik ale moze Wy mi doradzicie. Bylam ostatnio na badaniu cukru i insuliny we krwi, czy moglby mi ktos powiedziec czy jest ok? martwie sie insulina na czczo bo laboratorium przy normach dalo kreske i nie wiem co o tym myslec (znalazlam norme- górna granoca to 27ulU/ml) Glukoza na czczo 5,25mmol/l - jest w normie Glukoza po obciązeniu - 6,48 - jest w normie Insulina na czczo-58,3 uIU/ml - i tu brak podanej normy Insulina po ociazeniu- 13,3 w normie Oprocz tego nie zauwazam u siebie sluzu, mam nieregularne cykle, lekko podwyzszona prolaktyne. Wiem, ze zeby potwierdzic PCO trzeba zrobic LH i FSH i USG, ale czy po moich wynikach sa ku temu jakies przeslanki? czy to jest insulinoopornosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_Róża
Buska, a nie pomyliłaś czasem wyniku insuliny na czczo z tą po obciążeniu? Tzn. czy 13, 3 nie jest na czczo czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buka199
Własnie nie:( Chyba, że coś w laboratorium pomieszali. Dodam, ze bylam dzis u internisty- nie widzi problemu w tym wyniku insuliny a to, ze przytylam 30kg w ciagu roku z czego 10kg na diecie i cw to nic. Znajoma chirurg z kolei powiedziala, ze to albo insulinoopornosc albo jakis gruczolak;/ I kogo tu słuchac? Sprawdzalam w wikipedii i tam definicja insulinoopornosci mowi o tym,ze "Poziom insuliny w surowicy na czczo przekraczający górną granicę normy." U mnie tak jest. Czy ktos mial taki problem? Blagam!:( niedlugo przekrocze 100kg a depresje juz prawie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_Róża
Albo błąd w laboratorium, albo dość dziwna sytuacja. Insulina na czczo jest podwyższona, norma jest coś do 10. Dziwne, że po obciążeniu jest w normie, zazwyczaj dziewczyny mają na czczo w normie, a po obciążeniu podwyższoną. Skonsultuj to z lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buka199
No wlasnie dzis bylam i jeden mowi ze ok a drugi(znajomy) podejrzewa gruczolaka lub inna nieprawidlowosc. Endo mam za 2 miesiace umowiona wizyte dopiero- do tego czasu przytyje pewnie z 10kg;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To są jakieś pseudolekarze! Zapisałam się do gina dopiero na 6 marca! Mówiłam, że tylko chcę coś skonsultować, i tak nie ma miejsc. Zbankrutuję jak będę chodzić prywatnie, ostatnio skasowała mnie 140 zł, za 5 minutową wizytę. Na necie nic nie ma o jakichś podziurawionych jajnikach. A to zdjęcie naprawdę nie wygląda normalnie :( Rozmawiałam z położną, pokazałam jej to zdjęcie, to się mocna zdziwiła, bo nigdy nie widziała podobnego. Była zdziwiona, że nie mam zleconych dalszych badań i jakiejkolwiek diagnozy. :(( Albo chciała mnie nastraszyć albo ja sama nie wiem. :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i CIebie Buka zapytam skąd jesteś, Ty powinnaś zmienić jadłospis z dietetykiem, jak Ci waga tak szybko przybywa zacznij to zmieniać. Ja znam fajną panią dietetyk, do której chodziłam i dieta nie wymagała wielkich wyrzeczeń,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buka199
Ale ja od roku jestem na diecie, a od 3 miesiecy na diecie od dietetyka...i dupa;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z PCOS
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Nie wiem czy jeszcze jest tu ktoś kto mnie pamięta. Mój pseudo to wybrakowana (teraz nie pamiętam hasła) Chciałam jednak napisać coś do wszystkich. Uszy do góry! Ja przeszłam przez to samo piekło PCOS i nie dawali mi żadnych szans na dziecko. Jedną ciążę straciłam. Ale... TAK!!! UDAŁO SIĘ! JESTEM MAMĄ!!! Moja córka ma już 3 latka i chociaż jest wcześniakiem to jest zdrowa! Nie wolno tracić nadziei. Pozdrawiam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybrakowana - takich osób nam tu trzeba więcej, ja sama 5,5 roku starałam się z mężem o fasolkę, i nie wiadomo kiedy a to się w końcu stało, sami czekamy na dzidzi. Czekaliśmy 5,5 roku to i jeszcze do września poczekamy :) Takich jak >wybrakowana< czy ja jest więcej, nie ma reguły kiedy to się wydarzy. Najważniejsze jest to że się wydarza, że PCO to nie wyrok, to diagnoza - PCO się leczy ! :) Buziaki dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarniak
Witam, wkoncu bylam u lekarza okazalo sie ze nie mam PCOS (wyniki LH i FSH mam dobre..., choc tego najbardziej sie obawialam) Prolaktyne mam za wysoka i dostalam tabletki Bromergon na obnizenie, oraz skierowanie na dalsze badania tarczycy bo jednak tez jest za wysoka do zajscia w ciaze powinnam miec 2. Najwazniejsze ze jestem dobrej mysli. Widac ze mam wkoncu dobrego lekarza. Wszystko mi wytlumaczyl ze szczegolami. Pozdrawiam Was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znowu ja///
Ja sie staram rok i nic. Od roku tez sie lecze. Mam Pco , insulinoopornosc i niedoczynnosc tarczycy. Gratuluje z całego serca tym paniom którym sie udało zajsc w ciąże. Mi narazie nie jest to dane i jest mi z tego powodu bardzo cieżko. Niewyobrazam sobie zebym miała sie starac 5 lat!!! To cholernie boli. Powoli tez mam dosyc latania na badanie, po wyniki, z wynikami do lekarza, potem do apteki, potem znowu badania, czekanie na wyniki z wynikami do lekarza, zmiana dawek leków i od nowa badania ..... i tak wkółko... oszalec mozna. A najgorsze jest to musze za wszystko płacic sama. U mnie zeby sie zapisac do ginekologa na NFZ to sie czeka 3 miesiące na wizyte a do endokrynologa to juz wogule czeka sie pół roku. A ja nie moge tyle czekac na wizyty bo w takim tempie to bym sie leczyła do menopauzy. Był czas ze u ginekologa i endokrynologa byłam co miesiąc jak ustawiali mi dawki leków i sprawdzali jak mój organizm na to reaguje. Finansowo jestem totalnie spłukana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×