Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iga22

ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW

Polecane posty

Gość Ulaaa
Pierniczku 83 !! A skoro skonczylam brac pierwsze opakowanie cilestu (teraz jestem w trakcie tygodniowej przerwy), w piatek zaczne brac kolejne (czyli wszystko tak jak byc powinno) to chyba skutecznosc antykoncepcyjna tabletek jest calkowita?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierniczek 83, u kogo Ty się leczysz? Myszulka moje kłopoty też zaczęły się jak byłam młoda, może i nawet jak miałam mniej niż 20 lat, jakieś nieregularne zaczęły mi się zdarzać. A póżniej to tak jak już pisałam wcześniej, nigdy (!!!!) nie udało mi się trafić na kompetentnego lekarza...żadnych konkretnych badań, nic...zresztą Diane też bez żadnych badań przepisali mi, brałam ją długo i w tym okresie tylko raz i to już pod koniec jej brania, zostało mi zlecone usg. Czasem mam ochote iść do tej Pani dr, której byłam pacjentką wcześniej i powiedzieć parę słów,a może i nagłośnić sprawę bo zmarnowała mi bardzo dużo czasu...kasy zresztą też:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem właściwie z Krakowa i tu się leczę. U dr T. Milewicza. Ulaaa, tak skuteczność jest zachowana w takim przypadku. Ja ze swojej strony powiem, że gdyby nie PCOS to pewnie byłabym już mamą. A tak półtora roku właściwie bez zabezpieczenia i nic :O Tak naprawdę to prawie wszyscy lekarze słyszeli o tej przypadłości, ale tak naprawdę niewiele z nich wie coś więcej na ten temat i podąża za nowinkami. Przy pełnoobjawowym PCOS to nie tylko są problemy z jajnikami czy płodnością, a także zaburzenia metabiliczne t.j. zaburzenia gospodarki węglowodanowej i lipidowej. Bo moga być same policystyczne jajniki albo cały zespół (który niestety ja posiadam) :O A_psik, a może to zespół nadnerczowo-płciowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Pierniczku cóz to takiego, wiesz cos na ten temat ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A_psik, zdaje mi się, że już kiedyś pisałam o ty zespole na forum. Ale postaram się napisać coś jutro....tylko zmień tą stopkę, plisss.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierniczek_83, czy Ty mówisz konkretnie o CSK w Katowicach? Ja się już ogromnie nastawiłam na to miejsce i potrafię nawet zrozumieć i akceptuję asystę studentów - kompletnie się tego nie zauważa przy porodzie, ale na pewno nie zgodzę się na badania przez niedoświadczonych prawie-lekarzy, bo wiem z poprzedniego porodu jak takie badanie boli. W CSK jest jeszcze jedna opcja, mianowicie poród - jak by to nazwać? - pół-prywatny? Katowicki Medicover ma z nimi podpisaną umowę i nawet na ginekologii widziałam jeden czy dwa pokoje z tabliczkami Medicoveru. Podobno to pokoje o podwyższonym standardzie a opieka zależy od rodzaju karty - przy złotej jest np. osobista położna i podejrzewam, że wtedy - niestety/stety - jest się nieco inaczej traktowaną. Chociaż z tego co wiem, większość dziewczyn z Medicoveru do porodu wybiera szpital w Krakowie, choć nie wiem, z którym mają podpisaną umowę. Tylko że trochę daleko, bo ja do Krakowa ponad godzinę mam drogi. :( Bardzo bałabym się porodu w domu. Pomijam inne groźniejsze komplikacje, ale i ja, i Antoś rodziliśmy się owinięci pępowiną, Antek niestety miał niedotlenienie po porodzie i skutkiem tego dziś jeszcze nie mówi, choć ma 3,5 roku. Cóż, ewidentne zaniedbanie MOJEGO lekarza, który do porodu stawił się w środku nocy, ale niestety nie monitorował dziecka przez usg... Mój mąż z kolei rodził się pośladkowo i urodził się praktycznie jako \'warzywko\'. Dopiero po wielu miesiącach rehabilitacji zaczął się ruszać a dodatkowo musiał przejść przez kilka operacji i to nie wszystkie w wieku nieświadomości. W tym temacie nie pójdę na żadne, nawet najmniejsze ryzyko, dlatego poród w domu czy szpitalu bez odpowiedniego sprzętu w ogóle nie wchodzi w grę, choćby ryzyko było jak jeden do 100 miliardów. Wiem, że trzeba myśleć pozytywnie i naprawdę tak myślę, ale znam swoje szczęście i gdyby coś... Nie umiałabym żyć ze świadomością, że z moim dzieckiem mogło być lepiej, gdybym nie wybrała komfortu - obojętnie czy takiego estetycznego jak na Łubinowej, czy psychicznego w szpitalu bez dodatkowych uczestników przy porodzie i z sympatycznymi lekarzami zamiast potraktować średnio miłe traktowanie części personelu jako zło konieczne (pomijam już to, że po pierwszym porodzie jestem bojowo nastawiona i zamierzam w razie czego walczyć o swoje prawa! ;)). Naprawdę bardzo szybko zapomina się złe wspomnienia z porodu, dziecko przyćmiewa wszystko. :) Dlatego najważniejsze, by było zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szczerze ze pobieznie czytam Wasze posty ale to z powodu braku czasu :( ale wiem ze toczy sie dyskusja na temat Ligoty - wiec ja tez tam lezalam w maju 2007 i pobyt wspominam tak sobie fajne bylo tylko to jak z dziewczynami zamawialysmy pizze o 22 i nas pielegniarka szła zwyzywac ale ja poczestowalysmy :D ogolnie byłam nastawiona na jakies super leczenie no bo to w koncu klinika, ale sie rozczarowalam zrobiono mi duuzo badan , jednak po konsultacjach u dr Skalby to dopiero trwaly 0,5 minuty \"ma pani zespol pcos - prosze isc do endokrynologa \" :o - olewka totalna :( ale cóz pewnie liczyl na wizyty u niego za 300,400 zl plus badania :o ciesze sie z tego ze mam komplet badan i kilka znajomych dziewczyn to tyle :) Pierniczku musze poszukac bo wlasnie sobie przypomnialam ze juz mi o tym pisalas :0 a stopki nie zmienie bo sobie uswiadomilam ze tak jest naprawdeee - do niczego sie nie nadaje :( jestem zla na siebie....... Pozdrowionka 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A_psik ja mam podobne refleksje odnośnie mojego pobytu tam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Samiego
Cześć dziewczyny, dopadła mnie choroba więc z badaniami przed laparo się wstrzymuję. Ale 6 dni temu prawdopodobnie (wykres temperatury) miałam owu. To był 24 lub 22 dc - zależy czy liczyć od plamien czy od faktycznego krwawienia. Lekarz internista przepisał mi wczoraj antybiotyk (mówiłam mu ze moge być w ciąży)- xorimax 500 (aksetyl cefuroksymu - antybiotyk z grupy cefalosporyn. cokolwiek to znaczy) i siedzę teraz i się gryzę brać czy nie. Na test jest za wcześnie - równie dobrze mogłabym sobie powróżyć. Gardło mnie boli i mam kaszel i katar (bakteryjne), ale bardzo się boję zaszkodzić ewentualnemu dziecku. Tak na marginesie ponieważ nie mam gorączki powiedział mi lekarz, że do pracy mogę chodzić. Dodam jeszcze że w sobotę już nie wytrzymałam i wzięłam bioparox bo gardło bardoz mnie bolalo i żadne pastylki do ssania nie pomagały mamo- smyka - ty pisałaś, że brałaś antybiotyk i zaszłaś w ciążę - pamiętasz co to było? Poradźcie coś moje kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, nie pamiętam, ale gdy w czasie ciąży (3 miesiąc) dostałam paskudnej anginy, to lekarz kazał brać Amotaks lub Polopirynę. Inna sprawa, że kazał też łykać paracetamol, więc nie ufałabym też temu Amotaksowi. Ja go nie wzięłam, bo się zaparłam i powiedziałam, że skoro już na dzień dobry brałam antybiotyk, to drugi raz nie wezmę. Całe dnie bez chwili przerwy piłam gorącą herbatę z miodem z propolisem i właściwie do dziś ten właśnie miód pomaga mi na gardłowe ciężkie sprawy. Inna rzecz, że czasem nawet i dla dziecka lepiej, jeśli weźmie się antybiotyk a nie walczy tyle dni z infekcją, ale to wiem dopiero teraz, po czasie. Jeśli nie czujesz się fatalnie, to spróbuj jakichś domowych sposobów - może wodzionka? Może ten miód z propolisem (producent: Apipol)? Albo skonsultuje ten antybiotyk z ginekologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla A-psika :) - Zespół nadnerczowo - płciowy (CAH - congenital adrenal hyperplasia) (zobacz). Wrodzony przerost nadnerczy związany jest z występowaniem bloków enzymatycznych na szlaku biosyntezy hormonów kory nadnerczy (glikokortykoidów oraz mineralokortykoidów). Zespól ten uwarunkowany jest genetycznie. Klasyczny przerost nadnerczy ujawnia się po porodzie - obojnactwo płodów XX lub w dzieciństwie i obejmuje przede wszystkim objawy związane z zaburzeniami elektrolitowymi, występowaniem nadciśnienia tętniczego, a także maskulinizacją i hirsutyzmem. Klasyczny przerost nadnerczy ujawnia się po porodzie lub w dzieciństwie i obejmuje przede wszystkim objawy związane z zaburzeniami elektrolitowymi, występowaniem nadciśnienia tętniczego, a także maskulinizacje i hirsutyzm, obojnactwo płodów XX. Może być przyczyną różnicowania z zespołem policystycznych jajników, a wręcz tego wymaga - szczególnie tzw. opóźniony lub niepełny przerost nadnerczy (late-onset-CAH). Ujawnia się on w wieku późniejszym i nie towarzyszą mu zaburzenia w stężeniu mineralokortykoidów. Stwierdza się natomiast hirsutyzm, oligomenorrhoea (rzadkie miesiączkowanie), rzadziej przerost łechtaczki, łysienie. 4-6% pacjentek z objawami androgenizacji to późno ujawniający się wrodzony przerost nadnerczy. Wzrost stężenia testosteronu powyżej 2 ng/ml powinien skłonić do poszukiwania guza hormonalnie czynnego w obrębie jajników lub nadnerczy (oznaczenie 17-ketosterydów, 17-hydroksykosterydów, ocena USG jajników i nadnerczy). Nieklasyczny CAH - niedobór 21-hydroksylazy Łagodniejsza, niepowodująca zagrożenia dla życia forma CAH-21 ujawnia się w późnej fazie dzieciństwa lub nawet w początkach dorosłości i nie charakteryzuje się odmienną budową narządów płciowych u dziewczynek. Osoby z tym typem CAH cechuje częściowy niedobór enzymów, a co za tym idzie lepsza niż w przypadku klasycznym produkcja kortyzolu, normalna produkcja aldosteronu i niższy poziom androgenów nadnerczowych. Osoby te nie są narażone na nadczynność nadnerczy. Ogólnie rzecz biorąc, pacjenci ci poszukują pomocy medycznej z powodu zbyt wczesnego rozwoju owłosienia łonowego, nieregularnych miesiączek, hirsutyzmu lub ciężkich przypadków trądziku. Niektóre z osób dotkniętych nieklasycznym CAH nie mają w ogóle symptomów i choroba zostaje u nich wykryta tylko dlatego, że występowała u któregoś z krewnych. Rozpoznanie choroby - diagnoza Rozpoznanie CAH opiera się tradycyjnie na pomiarze poziomu hormonów połączonym z obserwacją kliniczną, w skład, której wchodziła historia pacjenta (przypadki w rodzinie) i wieloaspektowa diagnostyka. W badaniach hormonalnych obserwuje się wzrost stężenia LH oraz mniejszy FSH, poziom testosteronu jest nieco podwyższony lub w normie, wzrasta natomiast poziom wolnego testosteronu, może wzrastać poziom DHEAS. Rozpoznanie stawia się na podstawie oznaczenia poziomu 17-hydroksyprogesteronu w surowicy. Wartości przekraczające 10 ng/ml pozwalają postawić rozpoznanie. Gdy wartości mieszczą się w przedziale od 2 do 10 ng/ml należy w celu różnicowania wykonać test z ACTH. W przypadku wzrostu 3-krotnego poziomu 17-OH-progesteronu rozpoznajemy CAH. Leczenie polega na podawaniu dexometazonu, a przejściowo także leków antyandrogennych. Guzy wirilizujace nadnerczy i jajników występują rzadko i charakteryzują się nagłym początkiem i szybkim narastaniem hirsutyzmu oraz maskulinizacji. Pacjenci z nieklasycznym CAH, jeśli wymagają terapii medycznej, zwykle skutecznie leczeni są przy użyciu jedynie hydrokortyzolu (dzieci) lub prednisonu (dorośli). Nie wymagają oni operacji narządów płciowych. Nowsze metody postępowania: Z powodu powyższych trudności z osiągnięciem dokładności w leczeniu ciężkiego CAH przy użyciu standardowej terapii, lekarze z Krajowego Instytutu Zdrowia w Bethesda w stanie Maryland, opracowali innowacyjny, eksperymentalny rodzaj terapii medycznej. Składa się na nią kombinacja 3 leków, z czynnikiem blokującym androgeny (Flutamid), hamującym produkcje aromatazy - enzymu odpowiedzialnego za wytwarzanie estrogenu z androgenów (Testolacton), oraz małej dawki hydrokortyzolu. Ta nowa kombinacja porównywana jest ze standardową terapią, opisaną wcześniej, w losowo wybranych klinicznych przypadkach. Wstępne rezultaty po 6 miesiącach doświadczeń na małej grupie pacjentów są zachęcające - wzrost jest bardziej odpowiedni do wieku, a kości zrastają się odpowiednio wolniej w grupie eksperymentalnej. Eksperymentalna terapia jest w trakcie trwania, zatem o odległych skutkach przyjętego modelu farmakoterapeutycznego nie można jeszcze powiedzieć. Potrzeba wielu lat by w pełni ocenić bezpieczeństwo i skuteczność tej terapii, gdyż wielu pacjentów musi osiągnąć swój ostateczny wzrost by stwierdzić, czy utrzymane zostały długo- czy krótkoterminowe korzyści wynikające z tego leczenia. W czasie, gdy dzieci będą przechodzić przez okres dojrzewania, naukowcy będą musieli określić, jak dostosować dawki flutamidu i testolactonu tak, by mógł nastąpić normalny wzrost oraz okres dojrzewania. Z lekami eksperymentalnymi wiążą się potencjalne efekty uboczne, pomimo iż w czasie początkowych 6 miesięcy żadne z nich nie zostały zauważone. Pod uwagę należy również wziąć fakt większych niedogodności dla pacjenta. Trudniej im jest pamiętać o braniu trzech leków trzy razy dziennie niż o braniu jednego bądź dwóch - dwa razy dziennie. Postać nieklasyczna ma niecharakterystyczny obraz kliniczny i ujawnia się później, mogą wystąpić: - przedwczesne dojrzewanie płciowe; - przyspieszenie wzrastania ; - przedwczesna mineralizacja chrząstek nasadowych. U kobiet objawy androgenizacji: - hirsutyzm ; - łojotok ; - łysienie skroniowe . - zaburzenia miesiączkowania. Do odległych następstw choroby należą: - niskorosłość - zespół policystycznych jajników ; - zespół metaboliczny ; - bezpłodność (40-50% kobiet) ; - guzy nadnerczy (40% pacjentów z postacią klasyczną). Leczenie: Podawanie glikokortykosteroidów. Podawanie mineralokortykoidów w razie niedoboru aldosteronu. Podawanie leków antyandrogennych w razie wirylizacji u kobiet. I co Ty mówisz kobieto! Na pewno jest taka rzecz, w której jesteś naprawdę dobra - na pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo-Smyka...mówiłam o Krakowie nie o Katowicach. Uważam, że w Twoim wypadku decyzja co do porodu jest jak najbardziej słuszna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 24
cześć Dziołchy. po tym jak sie wczoraj Wam wyżaliłam znacznie mi lepiej. i oczywiście z tym że zdecydowałam się napiać o tym. zmieniłam trochę mój tok myślenia.niektóre z Was mają większe problemy. Basie.mm bardzo podziwiam za to że Ona i jej Ślubny tak dobrze się razem trzymaja po tym co przeszli. a Pierniczek_83 to widze że nieźle oczytana.dobrze że tak dużo o tych rzeczach wiecie ;) ja mam jeszcze inny problem,( problem jak problem), genetycznie jestem obciążona hemofilią po moim Ś.P Tatusiu.( jestem nosicielką tej choroby) jak uda mi się zajść w ciążę to możliwe ze mój chłopczyk będzie na to chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 24
moja kuzynka pokazała te moje wyniki z Ligoty temu lekarzowi co mam zamiar do niego jeździć i powiedział że jak się będe już starała o dziecko to mam próbować przez rok bez żadnych tabletek i po upływie tego czasu dopiero leki stymulujące owulacje. już tak próbowaliśmy przez 8 miesięcy i nic nie było. troche mi się to wydaje strata nastepnego roku (a czas ucieka :( ), ale co ja poradze. Wiem że musze najpierw z nim o tym porozmawiać w cztery oczy, bo tak przez 3 osobę to nie bardzo się dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.mm
Aga24 dzięki widzę że sie naczytałaś skoro doszłaś aż do historii "mojego zycia" buźka:) ąpsik wiecej optymizmu przesyłam całuski na pocieszenie d tzrymajcie za mnie jutro kciuki zobaczymy jak pójdzie z tym pct pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po wizycie o gin. Zapytałam o Siofor, nie wykazał zainteresowania, potwierdził, że ma wpływ na jajniki, ale tylko tyle. Kazał odstawić yasmine na 3 cykle, by sprawdzić, czy pojawi się @, czy będzie obfita i czy histeroskopia pomogła coś z endometrium (miałam zawsze ogromne). Poza tym mam nawet dziś zachodzić w ciążę, on nie widzi żadnych przeszkód, chyba że endo będzie miała zastrzeżenia. Ja już sama nie wiem, im więcej czytam w sieci, tym bardziej głupieję i mam pustkę w głowie. Idę się podołować. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 24
basia.mm troszke się oczytałam ale chciałam troszkę coś o Was wiedzieć, a Twoja historia naprawde mnie wzruszyła. powinnyśmy brać przykład z Twojego optymizmu. :) mama-smyka a Ty masz miesiączki po odstawieniu tabletek anty? mi sie tylko raz tak zdarzyło po odstawieniu a potem to nic nie było (przez wiele miesięcy) aż do brania następnych tabletek. Myślicie że ten rok przerwy bez tabletek stymulujących owulacje to ma sen, czy to strata czasu. pozdrawiam bo pewnie dopiero jutro zerkne na topik. trzymam kciuki za Was. buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga24, podejrzewam, że nie dostanę @ i znowu będzie trzeba wywoływać, ale lekarz chce sprawdzić, jak organizm zareaguje, bo robił mi histeroskopię a teraz dodatkowo hormonki trochę poszalały po wycięciu tarczycy a ja zrzuciłam 13kg i chce sprawdzić, czy coś się nie poprawiło. A tak naprawdę to ja nic już nie wiem, więc nic nie piszę, tylko siedzę i się dołuję. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 24
mama-smyka, po tym co piszesz to widze że Ty też swoje przeszłaś, jak doszłaś już do takiego etapu to sie nie dołuj tylko bierz się w garść. po tych kilku dniach co zaczełam z Wami pisać NAPRAWDE nabrałam nowych chęci i będę się starać ile będzie trzeba o Tą kropkę. przynajmniej coś robisz a ja od kilku lat stoję w miejscu. GłOWA DO GóRY DZIOłCHY do puniej pajta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulaaa
A moze mi ktoras z Was tak w skrocie i prosto wytlumaczyc po co wlasciewie i dlaczego musimy caly czas brac tabletki antykoncepcyjne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulaaa no niestety lekarze niewiele mówią na temat pco, bo najczęściej niewiele wiedzą. Tak dla przykładu , wcześniej leczyłam się u zwykłego ginekologa, który powiedział mi tylko tyle, że teraz mam brać tabletki anty, a jak będę chciała zajść w ciąże, to wtedy zmieni mi leczenie, a teraz leczę się u pani profesor, która jest ginekologiem-endokrynologiem i na pierwszej wizycie wszystko mi dokładnie opowiedziała o chorobie i leczeniu. A kto powiedział, że musimy cały czas brać tabletki anty? Przecież one nam pecetkom tyko szkodzom?! mamo Samiego, to może zrób sobie betę? Stara szafa kuchenna 🌻 Aga nie martw się, Twoje dziecko przecież nie musi zachorować, może być też tak jak Ty nosicielem, prawda? Głowa do góry :) A co do leczenia, to myślę, że powinnaś udać się do lekarza, który nie będzie kazał czekać Ci roku, przecież to strasznie dużo czasu i tylko się niepotrzebnie stresujesz. basiu i jak? mamo smyka ja zazwyczaj po odstawieniu tabletek miałam tylko jedną miesiączkę i później nic. Generalnie u nas pecetek tak już chyba jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za dodanie otuchy, ale mam znowu wrażenie, że kręcę się w kółko. :( Niby już było ok, zmieniłam gamonia na naprawdę solidnego lekarza i po 6 straconych latach odzyskałam wiarę, że może być lepiej, ale zaczęłam znowu czytać i widzę, że wiele rzeczy znowu ci moi lekarze lekceważą, nie sprawdzają wielu rzeczy. :( Najgorsze jest to, że mam motywację, mam nawet resztki sił (i pieniędzy... :/ ), by zacząć wszystko od nowa, pójść do innego lekarza, ale kompletnie nie wiem, do kogo, mam wrażenie, że nikt nie będzie w stanie mi pomóc, chyba nie ma na Śląsku lekarza, który potrafiłby się rzetelnie zająć pacjentką, każdy ma jakiś wąski odcinek, którego się czepia, trzyma i udaje, że nie widzi reszty. Albo może na reszcie się nie zna. :( Ręce mi opadają po prostu. Tak więc nadal smętnie człapię po domu i wkurzam męża czarnymi wizjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. A mnie gin przekonuje, że mam brać anty, jeśli myślę o dziecku, bo przy najmniej utrzymują moje cykle w ryzach i jak się zdecydujemy, że to już, to będzie łatwiej tą ciążę uzyskać. Nie wiem, czy to bzdura, czy nie, ale ja po tych pigułach lepiej się czuję no i mam normalne @ a bez piguł to jest totalna wolna amerykanka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.mm
no hallo właśnie wróciłam sam test to raczej nic innego jak pobranie wymazu do cytologi wynik w piątek pojutrze po 14.00 ma do niego zadzwonić i tak jesli wynik będzie pozytywny czyli wszystko ok to mam do niego przyjechać i on mi przepisze luteine i clo na owulacje w nowym cyklu i mozliwe że cos jeszcze (jeśli coś by drobnego było nie tak w tych wynikach z pct, ewentualnie meżowi coś na lepszą ruchliwość lub jakiś inny wspomagacz - ale tylko wtedy jeśli to będą minimalne odchylenia od normy) natomiast jeśli będzie negatywny wynik to : 1. jęśli będzie zerowa ruchliwość plemników to już kapa i nawet nie wiem co wtedy 2. jeżeli będą przciwciała to mamy zrobić jakieś tam - powie mi jakie badania i to mozna leczyć farmakologicznie 3. jeżeli bedzie wrogość to tylko inseminacja bo tu chodzi o pominięcie wrogiego śluzu no i tak to mniej więcej wygląda i znając moje szczęście to pewno będzie których z powyższych 3 bo raczej nie liczę żeby ot tak wszytko było dobrze no ale na razie nie dołuje :):):) byle nie to najgorsze bo wtedy to juz raczej porażka chociaż nie sądze żeby było tak żle bo na spermiogramie było ok z ruchliwością i żywotnościa plemnikówu męża wieć może?:) w każdym razie dziewczynki trzymajcie kciuki zeby chociąz mały kroczek na tej drodze do przodu zrobić pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.mm
p.s. mama smyka ja od takiego lekarza który mi chciał zapisac antyki spierniczałam aż sie kurzyło i nie żałuję bo jeśli nawet przy mojej ciężkiej sytuacji i chorobie męza nam sie nie uda to będę mogła powiedziec że próbowałam wiec polecam swojego dokrora dr. buchacz katowice ul moniuszki 8 przyjmuje we wtorki iśrody wizyta 100 zł bez dodatkowych opłat za cytologie czy testy ze śluzu czy badanie piersi jest powolny ale wszttko sprwadza i wyjaśnia ja o swiojej chorobie na powazżnie wiem od roku i dużo czytam a mimo tego on ciągle mnie zaskakuje jakimiś pytaniami testami i tak dalej polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulaaa
No tak, tak... Ale czy nie ma jakiegos konkretnego uzasadnienia co do tego ze wszystki musimy brac tabletki anty?? Jak ona dzialaja na te nasze jajniki?? teraz mi to nie przeszkadza ze musze je brac, ale nie chce sie przez kilkanascie lat faszerowac tabletkami! Przeciez to musi odcisnac sie jakos na organizmie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu 🌼 napewno bedzie dobrze nie dopuszczaj do siebie takich mysli :) Pierniczku 🌼 dzieki wielkie za info, przeraza mnie to wszystko i z dwojga zlego nie wiem co gorsze :o Ulaaa przeciez nikt nie mowi ze nadrzednym leczeniem pcos sa tabletki antykoncepcyjne, one wlasnie rozregulowuja organizm , kto powiedzial ze musimy brac antyki- musimy stosowac diete, cwiczyc itd... Ja dostałam od gina diane35 ale juz przestalam ja brac zrobilam tylko badania, dostalam @ w terminie i koniec z antykami :) a rowniez niedawno dowiedzialam sie ze moj mąz ma prawie 70% martwych plemnków :( takze kolejna zalamka, zawsze wierzylam ze on jest zdrowy ze toze mna jest cos nie tak a tu masz ... pozatym jak robil badania w maju to mial 50% niezywych i mial ogolnie 123 mln a teraz ma 50 mln :( - masakra!!! Pozdrawiam wszystkie dziewczynki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Dziewczyny dostałam samoistną @ w 30 d.c. :) Tzn. tylko na metforminie :) Boli jak cholera :( A_psik - nie przerażaj się. Przecież nie wiemy cz to to. Ulaa, postaram Ci się to wytłumaczyć, ale jutro. Dobranocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×