Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iga22

ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW

Polecane posty

Myszulka no ja jej nie znam za bardzo, miałam z nią kontakt raz i dostałam skierowania na badania. A teraz z tego co się dowiedziałam to tylko prywatnie już przyjmuje,ale chyba się zdecyduję. Nie znam innego ginekologa- endokrynologa. A powiedz mi,jeśli to nie tajemnica, ile Ty masz lat i jak długo chorujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tych Sioforem o to mi chodziło właśnie, bo wcześniej inny lekarz zapisał mi Metformax a pani prof. (endokrynolożka) zmieniła na Siofor mówiąc że to dokładnie to samo (nie wnikam, dlaczego zatem uważa, że Siofor lepszy i dlaczego wiszą u niej reklamy tego leku ;)). Ja jeszcze znalazłam to: \"Obniżenie poziomu cukru we krwi wynika z mniejszego wchłaniania glukozy w przewodzie pokarmowym, mniejszego wytwarzania glukozy w wątrobie oraz zwiększonego zużycia przez tkanki obwodowe. W trakcie leczenia metforminą może dojść do zmniejszenia stężenia lipidów we krwi (cholesterolu, trójglicerydów). Lek może zapobiegać powstawaniu zakrzepów w naczyniach krwionośnych, poprzez osłabienie zlepiania krwinek. Metformina po przyjęciu doustnym jest słabo wchłaniana do krwi. U chorych z upośledzoną czynnością nerek może dojść do wzrostu ilości leku w organizmie, a co za tym idzie, większego ryzyka wystąpienia działań niepożądanych.\" Ta cukrzyca u mnie to właśnie taka graniczna, też już o tym pisałam, znam o wieeele gorsze wyniki, ale dwóch lekarzy mówi inaczej. :) Jeden że to nadal upośledzenie tolerancji a drugi że praktycznie cukrzyca 2, bo nijak nie umiałam schudnąć i nie zapowiadała się żadna poprawa. Teraz już jest lepiej, po cichu liczę, że wyjdę z tego na prostą, tak jak pisałam - u mnie 3-4 dni bardzo dobrej diety zmieniają wyniki - także ginekologiczne - na prawie podręcznikowe nawet bez zrzucania kg. Z hormonków anty TG miałam przekroczony 55,6 norma 0,06-5,0, ale spadło do 31,4 (norma do 34) o TSH, FT3 i FT4 ciężko mi coś mówić ze względu na tą styczniową operację, ale testosteron zawsze miałam na samej granicy lub nawet minimalnie przekroczony (np. 0,98 i 1,13 przy normie 0,09-1,09), androstendion 4.45 i 3,56 przy normie 0,3-3,30, ale już leżąc na endokrynologii bardziej mi skoczył - miałam 4,64 przy normie 0,57-2,63, wolny testosteron 11,62 przy normie 1,2-6,6, ale na endokrynologii wyszedł 2,48 norma 0,29-3,18, więc całkiem ok i utrzymywał sie na dobrym poziomie, bo w listopadzie (endokrynologia była w kwietniu) miałam 2,74 (1,2-6,6) i androstendion 3,02 (0,3-3,3), ale wtedy TSH, FT3 i FT4 były ok, więc miałam dobrze ustawiony Letrox. Wyniki z 12.2006: Cholesterol całkowity 162,7 (do 180) HDL 55 (pow. 35) LDL 95,02 (do 155) Trójglicerydy: 63,4 (do 200) Test tol. glukozy (obciążenie 75, norma 55-110): na czczo: 89,72 po 60min: 159,46 po 120 min: 163,62 Poziom insuliny: 27,5 (6-27) 04.2007: Test doustnego obciążenia glukozą: na czczo: 99mg% po 120 min: 190mg% Tu zaczęłam brać Siofor. Wyniki 06.2007: Cholesterol całkowity 143,5 (do 180) HDL 32 (pow. 40) LDL 100,40 (do 155) Trójglicerydy: 55,5 (do 150) Poziom insuliny: 17,4 (6-27) Poza tym od zawsze aspat bywał nieco podwyższony lub w normie a alat praktycznie zawsze podwyższony o 100%. FSH, LH często podręcznikowe i w stosunku 1:2, ale teraz po operacji wyszły wyższe (5 d.c.): FSH 5,19 (3,35-21,63) LH 5,46 (2,57-26,53) spadło za to TSH i FT3: TSH 1,083 (0,35-4,94) FT3 1,67 (1,71-3,71) FT4 1,33 (0,70-1,48) Androstendion 4,55 (0,3-3,3) Wolny testosteron odbiorę we wtorek. W ciąży miałam lekarza-\'geniusza\', który stwierdził, że skoro cukier z krwi mam na dolnej granicy normy, to nie ma żadnej potrzeby, by wykonywać test z obciążeniem. :D Tak więc nie robiłam i nie wiem, jak było, choć podejrzewam, że już wtedy kiepsko, on w ogóle lekko ślepy był, bo objawy niedoczynności tarczycy były widoczne gołym okiem (zwłaszcza że sam stwierdził PCO) a ja na tamtą chwilę miałam o 30kg za dużo. :( Muszę przepytać w tym tygodniu gin i endo z tego Sioforu, bo akurat mam te dwie wizyty umówione a trochę mnie zaniepokoiło to, co napisałyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do ginekologa-endokrynologa to mogę polecić Wam prof. Skrzypulec, ale ona przyjmuje w Mikołowie a nie Katowicach. Wrzućcie hasło w wyszukiwarkę, znajdziecie sporo, bo to autorytet w dziedzinie ginekologii, endokrynologii, jest także wojewódzkim konsultantem z dziedziny seksuologii. :) Imponuje wiedzą a jednocześnie jest bardzo 'normalna', rozmawia z pacjentką bardzo rzeczowo, ale sympatycznie, w miłej atmosferze. Wszystko wyjaśnia, zawsze pyta, czy wszystko jest jasne, czy o czymś ma jeszcze szerzej opowiedzieć. Ja chodzę do niej od czasu do czasu na konsultację, gdy coś mnie niepokoi w leczeniu innych lekarzy. Nie jest moim stałym ginekologiem, ponieważ ma dla mnie jeden minus - nie prowadzi już ciąż do rozwiązania, tylko do bodajże 22. tygodnia, potem przekazuje je komuś innemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli tylko konsultacja to 50zł, wizyta z badaniem ginekologicznym 200zł. Nie wiem, czy z cytologią, bo akurat u niej nie robiłam tego badania. Mam dość skomplikowany system opłat, sposób, w jaki oddaje pacjentce kartę, którą oddaje się z kolei jej recepcjonistce, oznacza kwotę do zapłaty. :) Są też wizyty za 800 czy 1000zł, ale to z zakładaniem wkładki Mirena. ;) 400 wizyta endokrynologiczna. Najlepiej zadzwonić i zapytać, bo mogło się coś zmienić. Mikołów, ul. Stara Droga 58 tel. 032/ 226-62-50 Poszukajcie w google, jest mnóstwo wypowiedzi jej pacjentek, ja właśnie tak na nią trafiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale chcesz się wybrać na wizytę a nie po Mirenę, prawda? ;) To chyba normalne ceny, ja w Katowicach płacę zawsze 180zł + ew. cytologia u ginekologa i 200 u endokrynologa w Zabrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. Jak idziesz z PCO to jest to wizyta ginekologiczna. :) Więc kosztuje 200zł. No, przynajmniej kosztowała, bo nie byłam już prawie rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze to liczyłam na 100 max 170,a tutaj takie ceny tylko,żeby zerknąć na wyniki badań:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zainteresował mnie ten sposób oddawania karty;) na czym on polega?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo smyka Pierniczek to swietnie "technicznie" wytlumaczyla :) Ja tez mam nadwage, po metforminie udalo mi sie zrzucic 10 kg i moje BMI przed ciaza juz wynosilo 26 :) Wiec nie jest zle. Tluszcze w normie, testosteron w normie po obnizaniu spironolactonem, nawet insulina w normie, ale nikt nie robil mi po obciazeniu :o Troche boje sie badan w ciazy, a wiem ze wkrotce mnie takowe czekaja. Staram sie ograniczac spozycie weglowodanow, ale na slodkie wlasciwie mam zachcianki :) Ale jak napisala Pierniczek, wlasnie ten lek jest od niedawna powszechnie podawany pacjentkom z pco ktory bardzo pomaga. Przy czym mamy rozna tolerancje tego leku i nie jest to wszystko do konca z badane..tak jak w sumie nikt nie zna przyczyny powstawania tego zespolu.:o A ceny za wizyty rzeczywiscie wydaja mi sie sporawe...chyba wypadam z polskiego obiegu ;) Pierniczek, super ze @ samoistnie przyszla :) Dobranoc 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, napisałam, że sama konsultacja kosztuje 50zł. Konsultacja to właśnie zerknięcie na wyniki badań i rozmowa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko, poczytałam w nocy trochę na temat Sioforu, pewnie masz rację, że to nowość w leczeniu PCO, bo na ulotce i w sieci jest napisane czarno na białym, by nie zażywać tego leku planując lub będąc w ciąży. To samo dotyczy karmienia piersią, każą dobrać inny lek a jeśli podawanie Sioforu jest konieczne, to zalecają przerwanie karmienia piersią! Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, że Tobie lekarz zalecił branie tego leku w czasie ciąży? Być może są po prostu nowe badania, których wyników nie uwzględniono jeszcze w ulotkach czy nie podano w sieci albo ja po prostu do nich nie dotarłam. Poza tym nie pasuje mi coś z insuliną - podobno nieco hamuje jej wydzielanie a jednocześnie nasila jej działanie? Jutro zapytam o Siofor mojego ginekologa, choć już wcześniej o nim rozmawiałam i nie padło nawet słowo o jajnikach. Jedynie w kontekście dobrego wpływu na PCO dzięki chudnięciu. U mnie cykle od zawsze były bezowulacyjne a właściwie gdybym nie brała yasmine, to w ogóle nie miałabym @. Myślicie więc że sam Siofor mógłby u mnie wystarczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.mm
Witam wszystkich po urlopie Surfi super ze z Tobą i maleńs6twem wszytko sup[er, trzymam kciuki byle tak dalej a jeżeli chodzi o polskie ceny to nie wypadłaś z obiegu , ja juz dawno słyszałam o tej dr skrzypulec ponoć dobra ale ceny ma masakryczne i nie uważam zeby trzeba było płacić taką kase, jest wielu lekarzy tańszych a równie dobrych bużka dla ciebie i maleństwa Wiolesiu musisz być dobrej myśli i jakos się ułozy ja na to liczę:) Sonia, Myszulaka jeśli chodzi o Ligotę to owszem zrobią Ci wszystkie( kompleksowo) badania konieczne do stwierdzenia pco i wystawią diagnoze ale jeśli chodzi o sam szpital to ja bardzo źle go wspominam, mało intymne warunki, były takie momenty że myślałam że jeszcze chwila i nawet sprzątaczka będzie mnie badać, taka mega hurtownia , a czym starszy lekarz z tytułem a juz nie daj boże profesor to taki zmanierowany że ała:( ogólnie niezbyt dobrze to wspominam nie polecam również badania cytologicznego który wykonuje pielęgniarka czy położna w asyscie pani dr cytolog która siedzi przy mikroskopie a tylko pilęgniarka robi wymaz zreszta mało przyjemnie ja miałam krew w wymazie i bolało nie po badaniu bo taka była nieprzyjemna ...jednym słowem porażka jedyny plus to to że miałam komplet badań dr Zięba to tak jak wcześniej pisałyście szybko krótko nic nie wyjaśni o wszytko trzeba pytać i średnio zainteresowana pacjętką ;9 ja byłam raz wtedy kiedy miała po pobycie w szpitalu wypis odebrać , zapisała mi siofor 500 3 x dziennie na mnie nie działał tylęe tylko i aż tyle że nie tyłam a kiedy odstawiłam zaczęłam tyć , jeśli chodzi o sprawy owulacji i regulację miesiaczki to na mnie nie działa:( kosztuje na recepte ok 6 zł. za opakowanie Dr Buchacz jak pisałam wcześniej jest moim lekarzem i ja jestem zadowolona chociaż jest bardzo dokładny i powolny ale ogólnie ja sobie chwale on doprowadził do tego że w końcu po odpowiedznich lekach mam owulację i wyleczyło mojego męża - miła jakieś bakterie w nasieniu polecam wizyta jeszcze nigdy nie kosztował mnie wiecej niż 80 zł. z cytologią czy badaniem piersi :):):) Corin witaj , pozytywne myślenie to najwazniejsze pozdrawiam u mnie w srode test pct jakiś 10 dc dzisiaj , zobaczymy o co chodzi z tym badaniem i kiedy wyniki odezwę się jak coś bedę wiedziała a gdzie apsik, ejmi :) pozdrawiam LET, Markotka, Surfi,A psik, Ejmi,Pierniczek. mama samiego i reszta towarzystwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulaaa
Czesc dziewczyny nie wiem czy troche nie zmienie tematu, z gory przepraszam i prosze o pomoc. Lekarz wykryl u mnie PCOS jakies dwa mieisace temu. Wczesniej nie mialam okresu przez pol roku. Lakarz przepisl mi CILEST i kazal zaczac brac od zaraz czyli nie zaczelam brac tabletek antykoncepcyjnych w pierwszym dniu cyklu jak powinno sie robic. i w zwiazku z tym zastanawiam sie czy tabletki maja prawidlowe dzialanie antykoncepcyjne czy moze jest ono zmniejszone. Prosze o odpowiedzi i z gory dziekuje. Pozdrawiam;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 24
witam, pisze pierwszy raz na takim forum.zawsze myślałam że to nie ma sensu takie pisanie.może się okaże inaczej.o tym ( już niestety moim ) zespole pcos dowiedziałam się w październiku 2007.od początku miałam BARDZO nieregularne miesiączki co 7 miesięcy, czasem nawet przez rok nic nie było. od 17 roku chodziłam do różnych lekarzy i brałam dużo hormonów. w wieku 20 lat miałam zdiagnozowaną hiperprolaktynemie.i znowu brałam hormony.w końcu los ( w postaci mojego brata ) załatwił mi 3 dniowe badania w klinice w Katowicach ( w sierpniu 2007 ) i tam zdiagnozowali pcos. już jakiś czas staramy się o kropeczke ale nic.teraz biorę yasmin. czasami płacze jak głupia.czuje sie taka pusta w środku. mój mężczyzny mi pomaga i wspiera jak może, ale czasami i to nie pomaga. chciałam Wam to napisać bo nie chce wiecznie go tym przytłaczać. pozdrawiam Wszystkie. buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sonia ja mam 26 lat i od młodości (miałam wtedy jakieś 20 lat) miałam nieregularne miesiączki chodziłam do lekarki i ona przepisywała mi tylko logest brałam ten lek 2 lata i przerwałam. Po tym okresie zaczęły się zaburzenia które trwają do dziś. Okres zawsze się spóźnia jakieś 3 tygodnie. Pół roku temu zmieniłam lekarkę i dopiero ona zapytała czy kiedykolwiek miałamr obione badania hormonów no i dała skierowanie na prolaktynę. W wynikach wyszła podwyższona no i jeszcze na usg zdiagnozowano PCOS. Lekarka jak zobaczyła wyniki dała mi skierowanie na Ligotę ponieważ stwierdziła że nie jest w stanie mnie dalej leczyc. No i tak wylądowałam pod koniec ubiegłego roku na Ligocie. Diagnozę już znasz :-( Jestem tylko wściekła na mojego pierwszego lekarza że tyle lat straciłam nie wiedząc że mam PCO :-( że mogłam się wcześniej leczyc A jak jest z Tobą? Długo chorujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.mm
aga24 witaj na naszym forum raczej panuje atmosfera "przede wszystkim pozytywne myślenie":):):) może to zabrzmi trywialnie ale prawda jest taka że kilka dziewczyn z naszego forum jest w ciąży a starały sie długo a same stwierdzaja ze pozytywne myślenie wiele daje:) trzeba być dobrej myśli ale nie przejmuj sie każda z nas ma też złe dni ale jak sie "wypiszesz" u nas to bedzie ci lżej i moze nawet z facetem juz nie bedziesz musiała tyle gadać bo nawet najlepszy facet nie zrozumie kobiety w tej kwestii:):)::)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 24
basia.mm pewnie masz racje. czytam i widze że wiekszość z was ma pozytywne myślenie,pewnie dlatego zaczełam tu do Was pisać. nie zawsze tak było z tym płakaniem, ostatnio się zmogło. może przez te hormony. mając to co ja może w jakiś sposób mi będziecie doradzac. próbuje o tym nie myśleć,ale jak wszystkie moje koleżanki juz maja pociechy, to sie czasami nie da. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.mm
p.s. aga 24? jeśli chesz zajść w ciąze to kto ci przy pco przepisał antykoncepcje one nie leczą tej choroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 24
basia.mm ja to wiem, ale po tych wszystkich badaniach w klinice żeby uśpić jajniki musze narazie brać hormony,to ma spowodować wchłonięcie sie torbieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 24
basia.mm z tego co czytałam to też byłas na Ligocie jak ja. dawno temu to było? ja miałam sie leczyć u dr Zieby ale jestem z podkarpacia i mi nie po drodze. musze znalesc lekarza gdzies w poblizu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.mm
ja byłam pod koniec roku 2006 . w grudniu w marcu 2007 miałam konsultacjie z tym profesorem co mnie prowadził i on mi dał na wypisie juz taką oficjalną diagnoze pcos, chociaż już w grudniu to podejrzewali ale wiesz jak tam jest trzeba było czekać na wynik i wtedy mówią ci co i jak w tym marcu byłam odrazu u tej dr. zięby ale tak jak pisałam wcześniej raczej kiepsko tz. ogólnie dr do którego trafiłam później potwierdził stosowanie tego sioforu ale to akurat norma teraz tego nie biorę i jak pisałam nie bardzo to na mnie działało ale u każdego jest inaczej znajdz blisko siebie jakiegoś dobrego ginekologa albo jeszcze lepiej gin- endokrynologa bo jeśli zaczniesz się leczyć to musisz mieć lekarza na miejscu w razie jakiś monitoringów albo testów najlepiej w jakiś klinikach lub gabinetach prywatnych blisko twojego miejsca zamieszaknia i sprawdz go w internecie tam jest najwiecej opinii ja tak znalazłam swojego powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, macie rację co do Ligoty, tzn. odnośnie lekarzy. Tam nawet strach się bać. ;) Już wcześniej czytałam opinie o szpitalach, gdy wybierałam miejsce porodu i zakodowałam sobie, że od Ligoty z daleka, ale... Po pierwsze to szpital akademicki (ja piszę o CSK, Wy chyba też?), wszystkie sprzęty ratujące życie mają na miejscu, w razie czego - tfu! tfu! - nie wiozą dziecka ani matki przez całe miasto. Teraz to dla mnie istotne, wtedy bardziej zależało mi na obecności lekarza, który prowadził moją ciążę. Po drugie w tym szpitalu pracuje ginekolog, u którego się leczę a to dla mnie drugi powód, by to właśnie tam planować ew. poród (jeśli się uda zajść w ciążę oczywiście). Leżałam na ginekologii II, miałam histeroskopię, w sumie spędziłam tam 4 dni. Poza moim lekarzem żaden nie był tam sympatyczny. :( Nawet on, gdy szłam na konsultację do ordynatora i w żartach zapytałam, czy mam płakać, że chcę do domu (bo miałam poprosić ordynatora o szybszy zabieg ze względu na tęskniącego malucha w domu a mój lekarz miał się wstawić), to się bardzo wystraszył i prosił, bym nie robiła żadnych scen ;D, podczas tej konsultacji był bardzo spięty, poważny, zupełnie inny niż znam go z wizyt. Ordynator jak i inni lekarze traktują pacjentki jak przedmioty. Badają bardzo niedelikatnie i praktycznie nic nie tłumaczą. Mnie to średnio obchodziło, wiedziałam, po co tam jestem no i miałam swojego lekarza. Ale chciałam napisać o cudownych siostrach! To się rzadko zdarza, ale tam te dziewczyny naprawdę były sympatyczne, nie krzywiły się, nie buczały pod nosem, odpowiadały na wszystkie pytania, po kilka razy sprawdzały pacjentkom terminy planowanych badań, zabiegów, nie odburkiwały, żeby zapytały lekarzy itd. Zawsze uśmiechnięte, serdeczne. Tylko raz w życiu spotkałam się z jeszcze serdeczniejszym zespołem - w Zabrzu w Szpitalu rejonowym na chirurgii ogólnej. Tam po raz pierwszy pomyślałam, że jednak istnieje coś takiego jak powołanie do tej pracy i że wszystkie panie, które tam pracują (poza jedną jedyną ;)) właśnie je mają. Mam nadzieję, że na porodówce w CSK jest podobnie jak na ginekologii. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌼 Juz mi troszke przeszło - ale mam dołyyyy strasznie ostatnio, nic mi sie nie chce - :( a tu jeszcze sesja na dodatek :( Mialam robione badania ostatnio i wyszły róznie tzn testsotseron mi spadł wczesniej mialam 145 a teraz mam 70 norma do 89, natomiast wyjasnila sie sprawa wiec to chyba nie pcos ... mam podwyzszony androstendion norma do 3,40 a ja mam 7,3 a wczesniej mialam 3 , i nadal mam bardzo wysokie dheas otoz norma do 340 a ja mam 430 - to wszystko wskazuje na NADNERCZA ktore atakuja moje jajniki jak poweidzal lekarz :( wiec nie obedzie sie bez deksamethazonu :( po ktorym cierpie !!! Znowu musze przyjmowac to swinstwo juz na sama mysl boli mnie zołądek :( Jak wiecie od 5 dc bralam diane 35, ale tylko po badanich ja odstawilam i nie bede brac bo tylko sobie rozstroje organizm a pozatym lekarz powiedzial ze jak wyjasni sie ze to nadnercza to diana jest niepotrzebna :) musze poczytac w necie co mnie czeka skoro to te nadnercza nawalają - przeraza mnie to wszystko :( ale pociesza mnie fakt ze morfologia wyszła super , cukier na czczo 89, wieczorem 88 :), testosteron niski i inne podstawowe badania tez w normie. Pozdrawiam i witam nowe dziewczyny - prze[raszam ze nie ustosunkuje sie do Waszych problemów ale nie mam dzis do tego głowy :( ide sie uczyć .... choc w głowie mi co innego Surfitko jak dobrze ze wszystko ok, Pierniczku super @ w 28 dc (ja tez ostatnio dostalam samoistna @ bez zadnych lekow nawet bez Metformaxu) Basiu gratuluje udanego urlopiku,,, Pozdrowka i całuski dla reszty i wybaczcie ze smęce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było podobnie. Od 12 r.ż. @ były beznadziejne - raz krwawiłam 3 tyg. a potem np. przez 4 miesiąca kompletna cisza. :( I tak do 20-tki. Usunęli mi ogromną cystę z większością jednego jajnika, ale lekarka, choć wychwalana na forach internetowych, przez prawie 2 lata przyjmowała mnie podczas dyżurów w państwowym szpitalu, kasowała za każdym razem stówę, przepisywała Mercinlon (po którym przytyłam 30kg!) na zmniejszenie bardzo obfitych od czasu operacji @ i ani razu nie zrobiła mi usg!!! Raz jeden zleciła badania hormonalne i (teraz to wiem) choć już wtedy można było podejrzewać PCOS, to pani kompletnie nic nie widziała i mówiła, że ona sama nie wie... Długo nie reagowałam, prawie 2 lata, ale miałam świadomość, że zawdzięczam jej życie (wtedy, gdy mnie operowała, to była sprawa życia i śmierci, na takie operacje czeka się i kilka miesięcy a mnie wzięli z marszu, bo cysta w każdej chwili mogła pęknąć, pani dr została wtedy po godzinach pracy, by osobiście mnie operować, choć widziała nas pierwszy raz w życiu) a poza tym w takim wieku raczej nie myśli się o chorobach, ufa się lekarzowi, jeśli mówi, że wszystko jest ok. Zupełnie przypadkiem, by dodać koleżance otuchy, wybrałam się z nią do innego ginekologa. Niby tylko dla towarzystwa, ale też dałam się zbadać. Z miejsca, na pierwszej wizycie, po wywiadzie i badaniu usg powiedział o PCO i ew. leczeniu (laparo i piguły) przed planowaną ciążą, okazało się, że wszystkie moje cykle od zawsze są bezowulacyjne. I przy nim już zostałam. :) Niemniej w czasie kolejnych 6 lat napsuł mi tyle w zdrowiu, że chyba wolałabym nigdy do niego nie trafić... :( Ale to już zupełnie inna historia. Teraz biorę yasmine na wyregulowanie cyklu i muszę odczekać jakiś czas po tej mojej tarczycy, by myśleć już tak poważnie o dziecku. Wtedy odstawię yasmine i najprawdopodobniej znowu będzie laparo i stymulacja, ale lekarz planuje też spróbować przynajmniej ze 2 cykle "na żywca". ;) Tzn. bez laparo i piguł, bo w międzyczasie miałam poronienie, więc fizycznie do zapłodnienia doszło. Dziewczyny, a jak Wy jesteście leczone na PCO? Ciągle mówimy o leczeniu a tego schorzenia wyleczyć całkowicie się nie da. Co można zrobić poza łykaniem hormonów (chyba najczęściej antykoncepcyjnych) i trzymaniem wagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A_psik witaj po przerwie :) mamo_smyka nie miałam już bardzo długo robionego USG, bo dawno nie byłam u lekarza, a właściwie to już prawie rok :0 Teraz mam wizytę w marcu. @ na pewno się nie zbliża, bo dopiero co była, chociaż fakt, że była dziwna, bo chwilę się spóźniła (tydzień) i trwała tydzień, ale było to właściwie takie większe plamienie. No a kilka dni po @ zaczęły mnie boleć brodawki i bolą nadal (to już tydzień). Dziwne to takie, nigdy nie bolały mnie tyle czasu, dlatego sobie pomyślałam, że to może owulacja. Poczekamy, zobaczymy. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 24
mam zamiar leczyć sie w rzeszowie, zobaczymy jak to bedzie, narazie mam niby brac dalej yasmin. wole dojeżdżać z Jasła do Rzeszowa niz do Katowic.chociaż wizyta u takiego lekarza napewno nie jest tania, ale to jeden pieron płacić za bilety do katowic czy taka wizyta. ztym ze bede mieć bliżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam z kolei doktora z polecenia (a nawet dwóch) znajomych koleżanek. I w poczekalni też się superlatywów nasłuchałam o nim. Ponoć miewa swoje humory, ale ja szczęśliwie na rzaden taki nie trafiłam :). Chodzę i państwowo (do przychodni i do szpitala do poradni) i prywatnie, a ceny mnie nie przerażają :) 50 zł za wizytę, 50 za USG i 30 za cytologię. Nie mówię o jakiś dodatkowych badaniach hormonalnych, bo je miałam zrobione w szpitalu i chyba tylko raz musiałam za jakieś płacić. Mamo-Smyka, teraz pacjentkom z PCOS zaleca się nie przerywać leczenia metforminą w trakcie I trymestru, ponieważ zmniejsza ona ryzyko poronienia, które u nas jest niestety wyższe niż przeciętna krajowa. Jeśli chodzi o karmienie to myślę, że należny brać wtedy jak najmniej leków, bo jednak większość przenika do mleka. Jeśli chodzi o insulinę to jest tak - hamuje jej działanie jeśli jest jej za dużo (co się właśnie dzieje przy insulinooprności i cukrzycy typu II). Nasila jej działanie - chodzi o to, że uwrażliwia tkanki na jej działanie. Nie wiem czy - tylko - metformina u Ciebie wystarczy. Ciężko powiedzieć. U mnie była. Miesiączkuję. Może nie za regularnie (na razie to tylko plamienie, ale spodziewam się czegoś więcej :) ), ale jest @. Przez pierwsze 6-7 miesięcy brałam Siofor w połączeniu z Duphastonem. Ale potem @ pojawiła się samoistnie. Z tym, że ja rzeczywiście mam stwierdzoną insulinooporność (czyli jej nieprawidłowy poziom) wieloma badaniami. U mnie ten lek (na razie) skutkuje. Ulaaa, antyki są skutecznie jeśli są brane od 1 dnia miesiączki. Wcześniej należy stosować dodatkowe zabezpieczenia. Pomijam fakt, że przy PCOS rzadko się zdarza samioistan owulacja. Aga, u nas zawsze można się wygadać :) Między innymi po to jesteśmy. Ogólnie panuje atmosfera optymizmu. Ja prezentuję realizm lub umiarkowany pesymizm za co mi się czasem dostaje po głowie :) Chciałam tylko nadmienić, że ja miałam mnóstwo pęcherzyków na obu jajnikach oraz moje jajniki były dużo za duże. Po 6-8 miesiącach na kontroli okazało się, że moje jajniki są prawie wolne od pęcherzyków, ciut się zmniejszyły oraz badania hormonalne są w miarę w normie. Najpierw brałam metforminę + prosgesteron, a teraz jestem na samej metforminie. Uśpić jajniki ... chyba tylko od nadmiernej produkcji androgenów. Bo przecież owulacji no za bardzo niet :O Mamo-Smyka, mój gin-endo pracuje w klinice uniwersyteckiej, ale jeśli nie ma w trakcie ciąży problemów z mamą lub/i z dzieckiem to NIE POLECA tego szpitala do rodzenia. Ja tam byłam i wiem dlaczego, nie zamierzam być rzeczą do przeróbki przez lekarzy i położne. Co z tego, że sam jest super lekarzem, jak może nie dać rady tej sitwie pracującej na oddziale gin-poł. On sam pracuje na oddziale ginekologii endokrynologicznej i w takowej poradni. Nienajgorsze opinie ma szpital, gdzie pracuje mój T. oraz szpitak, gdzie pracuję ja, ale ja jakoś nie bardzo lubię koneksje. Się zobaczy. Na razie to gdybanie. Wiem tylko, że jeśli nie będzie to absolutnie konieczne to nie będę narażać sowjego zdrowia psychicznego (kto wie czy i nie fizycznego) na wyrost. To opinia jednej z matek, która jedno dziecko urodziła tam (bo taki \"dobry\" szpital) a drugie w innym. I już by w życiu do tego pierwszego nie wróciła. Ale to chyba wybór kobiety. No i myślę, że finanse odgrywają tu pewną rolę, niestety. Ja to bym najchętniej w domciu rodziła. Ale wiem, ze w Polsce to z położnymi do takiego porodu to krucho :O Doktory by je chyba zjadły. Bo tak w ogóle to boję się szpitali :) Po prostu wiem jak to wygląda od środka :O Oczywiście to jest sytuacja, gdzie ze ze mną i z dzieckiem jest wszystko super OK. Choć w Holandii 75% jest porodów domowych i śmiertelność taka sama prawie jak szpitalna... ale tam karetka szybciej dojedzie jak coś.. To taka dygresja nie ma temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulaaa
a czemu lekarze nic nie mowia o tej przypadlosci... Gdy lekarz powiedzial mi ze mam policystyczne jajniki wogole sie tym nie przejelam bo powiedzial ze to nic powaznego i "zyje sie z tym 120 lat"... Ani slowa o klopotach z zajsciem w ciaze itd, itp... Przepisal cilest i kazal przyjsc za trzy miechy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×